poniedziałek, 28 października 2013

Cienioryt - Krzysztof Piskorski

Wydawnictwo Literackie, Okładka miękka, 500 s., Ocena 5-/6
Recenzja mojego męża.

W swojej najnowszej książce Krzysztof Piskorski (autor, którego literacki talent miałem okazję już poznać) zabiera nas do świata, gdzie cień, który towarzyszy człowiekowi staje się równie realny, jak on sam, staje się wręcz realnym zagrożeniem.
Akcja książki rozgrywa się w Królestwie Vastylii położonym nad Morzem Sargassowym. Krajem kieruje młody, mało doświadczony władca, który ma jednak wokół siebie mnóstwo (mniej lub bardziej życzliwych) doradców. Ponieważ królewski tron jest kąskiem niezwykle łakomym, nie brak tych, którzy maja na niego chrapkę. W całym królestwie roi się od szpiegów, spisków, zdrad etc. Dobrze, że nad wszystkim czuwa czujne oko vastylijskiej Inkwizycji.
W królestwie nie brak ludzi do specjalnych zadań. Jednym z nich jest Arahon Caranza Martenez Y'Grenata Y'Barratora, kiedyś genialny, waleczny żołnierz, obecnie...już niewaleczny, lecz znajdujący się na samym dnie, zszargany przez okrutne życie, odrobinę zapijaczony (na dzień dobry wypijający dzban wina) człowiek. Pewnego dnia, mimo swojej nieciekawej sytuacji życiowej (a może właśnie za jej sprawą) otrzymuje on do wykonania specjalne zadanie. Z początku wydaje się ono banalnie proste, lecz z każdym kolejnym krokiem (w myśl zasady - im dalej w las..) wszystko się komplikuje. Zupełnie niespodziewanie następuje po sobie seria przedziwnych wydarzeń, które są dopiero początkiem tego, co czeka na Aarahona i jego ziomków. A wszystko przez tytułowy cienioryt...czyli rysunek na szkle.
Co z tego wyniknie? Co ma wspólnego cienioryt z cieniami? Kim (czym..) jest widniejąca na szkle tajemnicza postać? Czemu zagrażają one królestwu? Tego dowiecie się z lektury książki, do której gorąco zachęcam.
Piskorskiemu udało się doskonale połączyć elementy fantastyki z klasyczną powieścią spod znaku szpady, płaszcza, muszkieterów etc. Dało to bardzo ciekawą mieszankę. Jeżeli do tego dodamy sprawnie prowadzoną akcję, niebanalne pomysły, ogromną wyobraźnię i zręczne pióro autora, mamy przepis na świetną książkę. 
Piskorski niezwykle dużo pracy włożył w wierne oddanie realiów życia w epoce, gdy królowały płaszcz i szpada. Oczywiście niektóre elementy uległy lekkiej modyfikacji, ale i tak ogrom pracy rzuca się w oczy. Pojedynki naszego bohatera są wiernie odmalowane ze wszystkimi szczegółami i aż kipią od akcji i niespodziewanych jej zwrotów.
Podobnie ma się sprawa ze stworzonym na potrzeby książki królestwem Vastylii. Czytając o tej krainie, poznając wszystkie jej szczegóły, zakamarki, mamy nieodparte wrażenie, iż znajdujemy się w pewnej znanej krainie, wystarczy tylko zmienić pierwsza literę w nazwie.
Jednak tym, co decyduje o tym, iż jest to doskonała pozycja, jest cieńprzestrzeń nazywana też cieńbokością, czyli coś co Piskorski stworzył na potrzeby książki, a co przewija się przez jej całość i decyduje o wszystkim, coś co stwarza świat rzeczywisty i równoległy.
Generalnie jest to doskonała książka, którą ze wszech miar polecam. Chociaż w niektórych momentach wyraźnie widać, iż autorowi nie udało się uniknąć pewnych zapożyczeń, wtórników jakbym to nazwał. Nie będę was naprowadzać o co dokładnie chodzi. osoby czytające pozycje z kręgu fantastyki zauważą to w trakcie lektury. Osobom, które jak moja żona (hehe, to ja:)) fantastykę omijają z daleka, w niczym to nie przeszkodzi. Jeżeli nawet te zapożyczenia-wtórniki wyłapiecie, zaznaczam, iż są to jednak drobiazgi, które nie rzutują w najmniejszym nawet stopniu na przyjemność, jaka wynika z lektury. Jeżeli na ten mały drobiazg przymkniecie oko, a przy tym lubicie książki fantastyczne, tę pozycję będzie wam się doskonale czytać. 

Książka przeczytana w ramach wyzwania - Polacy nie gęsi 


6 komentarzy:

  1. Sporadycznie sięgam po książki fantastyczne, ale czasami zdarza się. Co do powyższej książki, ciągle mam mieszane uczucia, więc zastanowię się jeszcze nad jej kupnem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wielką chrapkę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mojego mężczyzny pewnie byłoby jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą książkę już mam i cieszę się na lekturę jak dziecko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piskorskiego jeszcze nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  6. O, to mi się podoba, zapoluje na książkę :-)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.