czwartek, 3 października 2013

Szare eminencje. Prawdziwi władcy drugiego planu - Kerwin Swint

Wydawnictwo Bellona, Okładka miękka, 320 s., Moja ocena 5-/6
Książkę podczytywałam przez ostatnie kilka tygodni. Wczoraj rano skończyłam. Bardzo udana lektura. Bohaterami autor uczynił osoby, które na przestrzeni wieków będąc na drugim planie, tuż za kulisami władzy, de facto tę władzę sprawowały. Postacie te podzielił na dziesięć kategorii. W ten sposób chciał wyraźnie ukazać i zaznaczyć ich różnorodność, styl, podejście do ważniejszych kwestii, kontekst sytuacyjny.
Kategorie te odpowiadają poszczególnym rozdziałom. Są  to: makiaweliści; twórcy potęgi (postacie, które odegrały wybitną rolę w budowaniu i umacnianiu potęgi krajów, dworów, instytucji); królotwórcy (zaprezentowane są osoby, które przez dłuższy czas kształtowały bieg wydarzeń, historię w swoim kraju, regionie); szpiedzy (rozdział przedstawia osoby najsprytniejsze, najbardziej przebiegłe, które mistrzostwo osiągnęły w zakulisowych rozgrywkach); złotouści szatani (bohaterami rozdziału są osoby o wyjątkowym darze krasomówczym i/lub charyzmatycznej postawie, które to cechy zagwarantowały im sukces w polityce, sprawiły, że ludzkość długo będzie o nich pamiętać); generałowie (ta część opowiada o przywódcach wojskowych mających wyjątkowo potężne wpływy w polityce); rewolucjoniści (to z kolei opowieść o przywódcach  ruchów powstańczych, narodowowyzwoleńczych, którzy zastępowali przywódców państw); demony (makabryczny rozdział, który opowiada o zbrodniarzach faszystowskich, inkwizytorach hiszpańskich, czyli ludziach będących uosobieniem zła - wyjątkowo mroczny, ale i pasjonujący rozdział); kombinatorzy (rozdział opowiada o genialnych wprost cwaniakach, ludziach, którzy spełniali określone funkcje na rzecz przywódców politycznych. Byli nimi np. finansiści stojący za plecami prezydentów i kierujący nimi). Ostatni rozdział opowiada o intrygantach, czyli wyjątkowo uzdolnionych, wręcz wybitnych graczach politycznych, którzy rolę manipulatorów i drugoplanowych postaci wynieśli na wyżyny.
de Torquemada
Podział bohaterów jak widać bardzo różnorodny. Ale to dobrze. Każdy z czytelników znajdzie rozdział dla siebie. Mnie najbardziej przypadł do gustu (w mrocznym, negatywnym tego słowa znaczeniu) rozdział ósmy, którego bohaterami są ludzkie demony, czyli osoby wyjątkowo mroczne. Należą do nich przede wszystkim potwory w ludzkiej skórze: Stalin, naziści - Himmler, Göring, ale także najokrutniejszy z hiszpańskich inkwizytorów Tomas de Torquemada, który pod koniec XV wieku sprawował zwierzchnictwo nad wszystkimi trybunałami w Kastylii i Aragonii. Był on także przywódcą przewodniczącym nowo utworzonej Rady Najwyższej i Generalnej Inkwizycji (zwanej potocznie Suprema), będącej najwyższym trybunałem inkwizycyjnym dla Hiszpanii i wchodzącej w skład Rady Królewskiej. Kilkakrotnie (1484, 1485, 1488, 1494 i 1498) wydawał tak zwane Instrukcje, które regulowały sposób działania trybunałów inkwizycyjnych. Odpowiedzialny był za torturowanie i śmierć w męczarniach setek tysięcy ludzi. I to wszystko w imię Boga. Wyjątkowo obrzydliwa postać. 
Richard Neville
Innym arcyciekawym rozdziałem są królotwórcy. Postacią najbardziej charakterystyczną jest Richard Neville, który żył w XV wieku. Był on związany z dynastią Yorków, pozostawał na służbie u króla Henryka VI. Odegrał on niezwykle istotną rolę w słynnej wojnie dwóch róż, czyli serii wydarzeń związanych z krwawymi walkami, które miały miejsce w latach 1455-87. Neville był jedną z najbardziej wpływowych osób w Anglii w połowie XV wieku mimo, iż stał za kulisami władzy. Wiedział jednak z kim trzymać sojusz, za jakie sznurki pociągać. 
Nie tylko rozdziały demony czy królotwórcy są ciekawe. Każdy z rozdziałów, każda z kategorii, na jakie Swint podzielił Szare eminencje, ma w sobie to coś, każda przyciąga, wciąga. Książkę czyta się lekko i z prawdziwym zaciekawieniem. Autor historie kilkudziesięciu niebanalnych osób (w pozytywnym i negatywnym tego słowa znaczeniu) scalił w jedną pasjonującą opowieść. Co ciekawe, typ postaci, ich pochodzenie, okres w którym żyły jest niezwykle różnorodny, a Swint w swoich opowieściach wędruje od XIV do XX wieku, cofa się od XVII wieku do średniowiecza. W trakcie lektury (do której gorąco zachęcam) dowiecie się wiele nowego o znanych wam już osobach, ale też poznacie nowych, zakulisowych władców i mało znanych bohaterów historii. Poznacie ich życiorysy, drogi dochodzenia do władzy, najbardziej trafne decyzje i haniebne czyny, a także ich konsekwencje. Wszystko to podane w sposób lekki, strawny nawet dla przeciwników historii i okraszone anegdotami.Trzeba Swintowi przyznać, że potrafi wiele faktów, dat, nazwisk przekazać tak, że w trakcie lektury mamy wrażenie przemieszczania się wehikułem czasu, wyruszania an spotkania  z żywymi postaciami.
Książka ma tylko jeden minus. Są nim przypisy umieszczone na końcu każdego rozdziału. Mimo tej drobnej wady, warto po Szare eminencje sięgnąć. Niezwykle ciekawa lektura. Polecam.

7 komentarzy:

  1. Książki historyczne nie są moimi ulubionymi, więc raczej ominę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba najciekawszy rozdział to dla mnie - Królotwórcy. Z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oto książka, którą z chęcią bym przeczytała! Szare eminencje to bardzo wdzięczny temat historycznych dywagacji i publikacji:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wdzięczny, wdzięczny. Wiele razy otwierałam szeroko oczy ze zdumienia.

      Usuń
  4. Ta książka zainteresowała mnie kilka miesięcy temu, ale o niej zapomniałam. Fajnie, że pojawiła się Twoja recenzja - dzięki temu "Szare eminencje" już mi nie uciekną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Jak dla mnie bardzo ciekawa tematyka:) Zapisuję:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo ciekawa książka. Nie wszystkie kategorie muszą każdego zainteresować, ale na pewno znajdziesz coś dla siebie.

      Usuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.