I część można było obejrzeć 20 września br., II część - wczoraj.
Jak adaptacja ma się do wersji książkowej, nie wiem. Oba filmy nagrałam, nie miałam jeszcze czasu obejrzeć.
W rolę maksymalnie irytującego, chamskiego, acz trzeba przyznać genialnego Sebastiana Bergmana wcielił się Rolf Lassgård, ten pan na zdjęciu po lewo. Może kojarzycie go z rolą Kurta Wallandera w szwedzkiej wersji filmowej. Pan jest rocznik 1958, mieszka w Szwecji i jako Wallander sprawdził się doskonale, bardzo mi się podobał w tej roli. Zobaczymy, jak będzie z rolą Bergmana.
A grupa śledczych Torkella wygląda tak, jak na zdjęciu po prawo:)
Gdy obejrzę filmy dam znać, czy adaptacja filmowa spełniła moje oczekiwania.
Tych, którzy nie znają trylogii Hjortha i Rosenfeldta, zachęcam do lektury książek, świetne kryminały. Moje recenzje znajdziecie o tutaj (klik)..
Eee, jakoś go sobie inaczej wyobrażam;)
OdpowiedzUsuńLassgard w wywiadzie powiedział że ma podpisaną umowę jeszcze na dwie części (filmu), czyli na pewno nie będzie trylogii ;) to przykre, ale oprócz zdjęć, muzyki i samego Lassgarda filmy zawodzą.
OdpowiedzUsuń