środa, 20 września 2023

Nieodwracalnie - Bartosz Szczygielski

 


Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5,5/6
Szczygielski po raz kolejny na równi zaskoczył jak i zachwycił.
Każdą kolejną książką autor udowadnia, iż warto sięgnąć po Winni jesteśmy wszyscy, Nie chcesz wiedzieć, ale i np. Krok trzeci, Serce, Aorta. Każda książka Szczygielskiego jest zdecydowanie warta lektury, każda jest inna od poprzedniczek. Bartosz Szczygielski to zaskakujący i doskonale rokujący pisarz, którzy nie powiedział jeszcze ostatniego zdania.
Książka pochłania już od dedykacji, która wyjątkowo porusza i sprawia, iż czytelnik nie zostaje wobec niej obojętny.
Nieodwracalnie to wyjątkowo dobrze napisana i bardzo poruszająca opowieść o błędach, które na zawsze zmieniają czyjeś życie, o czynach, które zawsze mają swoje konsekwencje, o nieodwracalności czasu i losu, o gąszczy namiętności i skrajnych uczuć. O wielu, wielu sprawach jest ta książka. I co ciekawe, każdy w niej odnajdzie coś innego, na co innego zwróci uwagę. To swoista polemika z autorem, który sporo ukazuje, sugeruje, ale wiele pozostawia samemu czytelnikowi, wręcz nakazuje mu myślenie, odkrycie.
W książce znajdziemy mnóstwo ludzkich historii. To z nich autor ponownie tka wielobarwną historię. Zaskakujące postaci, ich barwne losy (w sensie pozytywnym, ale i negatywnym), nagłe zwroty akcji, puenty, które nie są ostateczne. Jak zwykle historie i wydarzenia nieoczywiste To i obserwacja ludzi sprawiają, iż od kolejnej książki Szczygielskiego trudno mi się było oderwać.
Sposób w jaki autor pisze sprawia, iż czytelnik czuje się wręcz uczestnikiem wydarzeń, a z pewnością inteligentnym, równoprawnym autorowi i bohaterom uczestnikiem wydarzeń.
A wszystko zaczyna się gdy Adam, jeden z bohaterów tej historii, dostaje wiadomość od przyjaciela, który popełnił samobójstwo. Wiadomość wysłana przed śmiercią kolegi sprawia, iż życie Adama zostaje wywrócone do góry nogami, a wszystko zostaje pochłonięte przez strach i niepewność.
Adam postanawia wrócić w rodzinne strony, porzucić uporządkowane angielskie życie i wrócić do miejsca, gdzie wszystko sprawi, iż to będzie najgorsza decyzja w jego życiu. Po powrocie nic już nie będzie takie samo. Samotność, niepewność i strach staja się towarzyszami Adama.
O co tak naprawdę chodzi? Co z tego wyniknie? Odpowiedż na te i wiele innych znajdziecie w tej niezwykłej i godnej uwagi książce. Polecam. Nieodwracalnie gwarantuje mocną, inteligentną i poruszającą lekturę, a Bartosz Szczygielski ponownie zachwyca. Polecam i niecierpliwie czekam na kolejną książkę.


 

niedziela, 17 września 2023

Chiny - Edward Rutherfurd

 

Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 6/6
Wspaniała książka, którą mimo sporej objętości (ponad 900 stron) połknęłam w kilka dni.
Rutherfurd to autor, który przyzwyczaił nas zarówno do monumentalnych dzieł, jak i wplecionych w nie mniejsze i większe historie. Mniejsze to historie w aspekcie ludzkim, rodzinnym, większe jeżeli chodzi o miasta, państwa, a teraz jeżeli chodzi o Chiny, dynastię, a w zasadzie je fragment.
Tym razem mamy do czynienia z fragmentem historii Chin oraz ich starcia z Zachodem, począwszy od XIX wieku aż po kolejne stulecie, od dekretu cesarskiego zakazującego handlu opium aż po wybuch rewolucji.
Mimo, iż Chiny (podobnie, jak Rosja, Paryż, Londyn i Nowy Jork)są powieścią, to szkielet pozostaje historyczny. Składa się on z autentycznym miejsc, wydarzeń, postaci. Pomiędzy wydarzenia autor wplótł wiele autentycznych postaci i jeszcze więcej fikcyjnych.
Tym, co w Chinach wyróżnia się, jest planem pierwszym, to zmagania w walce (bo tak to można określić) skostniałych, tradycyjnych Chin z ewolucją i e=rewolucją potężnego jak an owe czasy Zachodu, który reprezentował inną technikę, kulturę, wartości. Co z tej walki wynikło? Sami się przekonajcie sięgając po najnowsza książkę niezrównanego Edwarda Rutherfurda.
Co ważne, autor nie ogranicza się tylko do ukazania historii Chin, do ukazania faktów, do zaprezentowania na ich tle dziejów bohaterów. Książka aż skrzy od różnych dodatkowych szczegółów, opisów (niekiedy bardzo szczegółowych) budownictwa, stylu życia, ubioru, jedzenia, walki, zachowania, wierzeń, obyczajów w różnych sferach i miejscach. Podróżujemy od Szanghaju Pekinu, Wielkiego Muru aż po nędzne wiejskie chatki. Pełno w tym obszernym tomie smaków i smaczków, do których przeciętnemu czytelnikowi, takiemu jak ja, trudno byłoby dotrzeć.
Pisarz po raz kolejny mnie nie zawiódł i zabrał w fantastyczną podróż, porwał na kilka dni i nocy. Gorąco zachęcam do lektury tej i innych książek Edwarda Rutherfurda, zdecydowanie warto.


Recenzja "Paryża" tutaj klik
Recenzja "Nowego Jorku" tutaj klik
Recenzja "Londynu" tutaj klik
Recenzja "Rosji" tutaj klik

poniedziałek, 11 września 2023

Zdarzyło się dwa razy - Franck Thilliez

 



Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 2,5/6
Wszystko zaczyna się gdy pewnego dnia z miasteczka, z rodzinnego domu znika 7-letnia Julia, a jej rower zostaje znaleziony pod drzewem. Wydarzenie, jakiego dotąd w tym niewielkim miasteczku nie było. Zniknięciem dziewczynki ,żyje cała okolica. Poszukiwania nie przynoszą oczekiwanego rezultatu.
Ojciec Julie, porucznik żandarmerii prowadzi swoje własne, zakrojone na bardzo dużą skalę śledztwo. Pewnego dnia wydarza się coś, co sprawia, iż mężczyzna zasypia i budzie się...uwaga..po 12 latach. Tak, dobrze czytacie.
To początek całej historii. Wydaje się być niesamowity, ale i intrygujący. W rękach dobrego, sprawnego pisarza ma szansę na naprawdę mocną książkę.
Czy tak jest w tym przypadku? Niestety, ale nie. Początkowo książka obiecuje bardzo wiele.
Przez ok 250 stron wydarzenia choć średnio przykuwające uwagę, dają nadzieję, że akcja i sama fabuła rozkręcą się. Niestety, ale im dalej brniemy w fabułę tym jest gorzej. W kilku momentach miałam wrażenie, jakby obie połowy książki pisały całkowicie różne osoby.
Pierwsza część może nie porywa, ale daje nadzieję i sprawia, iż warto czytać dalej. Druga część jest z każdą stroną gorsza, nudna, przewidywalna, jakby poskładana z niepasujących do siebie elementów. Dialogi są nudne, bezsensowne, fabuła rozwleczona, nie ma w niej nic intrygującego. Zdecydowanie brak zapowiadanych przez wydawnictwo emocji, zwrotów akcji. Nuda i tyle.
Plusem jest sam pomysł, krótkie rozdziały i naprawdę ciekawi bohaterowie. To jednak za mało żeby polecać tę książkę. Szkoda, że tak wyszło. Pomysł był niebanalny, intrygujący i dawał ogromne możliwości.
Zdecydowanie nie zachęcam do lektury.


piątek, 8 września 2023

Stella Maris, Pasażer - Cormac McCarthy

 


Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 6/6
Cóż ja mogę napisać, Cormac McCarthy wielkim pisarzem był.
Te dwie ostatnie książki Stellę Maris i Pasażera, pisał przez blisko dwie dekady. Każda z książek tego pisarza to dzieło wyjątkowo, genialnie dopracowane. Ale te dwie pozycje to książki jeszcze bardziej wyjątkowe. Trudno cokolwiek o nich napisać nie czując się niegodnym tego pisania.
Pasażer i Stella Maris, dwie książki rozgrywające się w latach 70. i 80. XX wieku. Można je czytać w dowolnej kolejności, osobno, jedna po drugiej, jak sobie życzycie.
Bohaterami jest rodzeństwo, Alicia i Bobby Westernowie. Ona geniusz matematyczny leczący się od lat psychiatrycznie, on teraz nurek, kiedyś gracz kasyn, nauczyciel, fizyk. Każde inne, a jednocześnie tak bardzo do siebie podobni. Ich ojciec był współtwórcą bomb atomowych. Rodzeństwo bliskie i dalekie sobie, po traumach i z wielką tajemnicą w tle.
Akcja obu książek rozpoczyna się mocnym bum, a konkretnie samobójstwem i odnalezienie na dnie Zatoki Meksykańskiej wraku samolotu. W samolocie, a raczej tym, co z niego zostało, było 9 ciał, nie było za to czarnej skrzynki. I tak to się zaczyna. Mocno, niczym thriller. Ale czy te książki to thriller?
Trudno to jednoznacznie określić. Każdy w Stelli Maris i Pasażerze odnajdzie co innego, każdy na co innego zwróci uwagę, każdy czym innym się zachwyci. Pisarstwo McCarty'yego ma to do siebie, że jest niejednoznaczne i pozwala na własną interpretację. Bez wątpienia to literatura wybitna, wyjątkowa. Nikt nie pisze, jak McCarthy. Stella Maris jest swoistym dopełnieniem Pasażera. Tak najlepiej te książki czytać, w takiej kolejności. Jednak tak naprawdę każda z nich jest osobną całością. Czytane w innej kolejności, osobno i tak pozostaną najwspanialszą z lektur i na długo, bardzo długo zapadną w pamięć.
Obie omawiane książki są pełne dyskusji o filozofii, planecie, szczęściu, przypadku, fizyce, turystyce, najnowszej historii, operacjach zmiany płci, LGBTQ i wielu innych rzeczach.
Z jednej strony to są powieści, a z drugiej to bardziej traktaty, rozprawki, które mają za zadanie zwrócenie na coś uwagi, uczulenie, danie kuksańca żebyśmy na coś popatrzyli i pomyśleli. Bez wątpienia są one wspaniałą literaturą i niesamowitą przygodą. Polecam, choć nie jest to literatura dla każdego. 


 






poniedziałek, 4 września 2023

Ocaleni - Jane Harper

 



Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 3-/6
Oczekiwałam wiele. Otrzymałam mniej niż przeciętne czytadło, które owszem można przeczytać, ale jeżeli tylko macie inną, ciekawszą książkę, lekturę Ocalonych możecie odłożyć na inny termin.
Kila lat temu czytałam Suszę tej samej autorki. Pamiętam, że książka zrobiła na mnie duże wrażenie, takie w sensie pozytywnym. Była zagadkowa, a przy tym przerażająco wręcz realna. Ot takie przesłanie dla nas ludzi. Nic więc dziwnego, iż tego samego oczekiwałam od Ocalonych. Niestety, ale tego nie otrzymałam.
Największym plusem książki jest klimat, małomiasteczkowy, oblepiający, trochę mroczny, mocno duszący. Naprawdę robi swoje i ma moc. Klimat daje się wyczuć od pierwszej strony. Do tego wspaniałe opisy tak dla nas egzotycznej Tasmanii. Jednak doskonały, nawet najlepszy nastrój to za mało, żeby thriller był dobrą, godną polecenia książką.
Największym minusem jest bardzo, ale to bardzo powolne tempo. Blurb i główna oś fabuły wcale tego nie zapowiadają.Wadą jest też ogromna ilość bohaterów. Jest ich tyle, iż czytelnik przez pierwsze kilkanaście stron czuje się po prostu przytłoczony. Trudno także się połapać kto z kim  i dlaczego.
Zatopiony statek, zaginiona dziewczyna, błędy młodości, dręczące poczucie winy, zagrożenie, pytania pozostawione bez odpowiedzi. To wszystko pozwala mieć nadzieję na naprawdę dobry, sprawny, mroczny thriller. Jednak nic takiego nie ma miejsca. Akcja się wlecze w iście ślimaczym tempie, a nawet najwspanialsze opisy nadmorskiego miasteczka nie wynagradzają zbyt wielu niedociągnięć fabuły.
Niestety, ale Ocaleni to kolejna niezbyt udana książka z aspiracjami do bycia wielkim, mrocznym thrillerem. Same aspiracje to za mało. Opowieść, fabuła mają spore możliwości, które jednak nie zostały wykorzystane. Być może w rękach innego autora, sprawniejszego, ta historia stałaby się świetną, wartą polecenia książką. Nie polecam Ocalonych. Jest mnóstwo innych, ciekawszych książek.


piątek, 1 września 2023

Najważniejsze to przeżyć - Ałbena Grabowska

 



Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 5,5/6
Kolejna niezwykle wciągająca i chwytająca serce książka autorki.
Tym razem przenosimy się do Warszawy, wolnej, zrównanej z ziemią, ale bez hitlerowskiego najeżdżcy. To moment, o którym marzyły miliony ludzi. Czy ta wolność dla wszystkich oznacza szczęście?
Dla większości osób wojna była i pozostanie wielką traumą, raną, której praktycznie nic nie może zaleczyć. Powrót do ukochanej Warszawy okaże się w wielu momentach bardziej gorzki niż słodki.
Utrata bliskich, pewności, stabilności, głód, choroby, traumatyczne wspomnienia, brak dachu nad głową, niepewność jutra, to i wiele jest codziennością milionów Polaków.
Ałbena Grabowska we wspaniały, wyjątkowo poruszający sposób opowiada o wojnie po wojnie i ukazuje, że mimo zakończenia II wojny światowej większość osób nadal toczyła wojnę, swoją prywatną, we własnym wnętrzu.
Grabowska na swoich głównych bohaterów obrała rodzinę Pataczków, lekarza, polonistkę i ich dzieci. Powrót z ukrycia na wsi do ukochanej Warszawy nie oznacza końca kłopotów. W zasadzie jest to początek kolejnych, nowych, innych kłopotów, dramatów, których nikt, marzący o wolności, o końcu wojny, nie spodziewał się.
Bardzo dobra, świetnie napisana i niezwykle ważna książka. O tym, co po wyzwoleniu, co po konflikcie zbrojnym, co po dramacie, rzadko się myśli mówi. A brak jedzenia, domu stabilizacji jest równie istotny, jak brak wewnętrznego spokoju, dramat traum, nerwicy, depresji.
Ta opowieść, jej wymowa są szczególnie ważne w kontekście toczącej się w Ukrainie wojny. Ukraina zwycięży, za miesiąc lub kilka. Jednak co póżniej. Sama wolność, choć bardzo ważna, to jednak nie wszystko. Warto zdać sobie z tego sprawę. Gorąco zachęcam do lektury i przemyśleń.

środa, 30 sierpnia 2023

Czarna woda - S.K. Tremayne

 



Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 3-/6
Oczekiwałam wiele. Otrzymałam mniej niż przeciętne czytadło, które owszem można przeczytać, ale jeżeli tylko macie inną, ciekawszą książkę, lekturę Czarnej wody możecie odłożyć na inny termin.
Kila lat temu czytałam Bliźnięta z lodu tej samej autorki. Pamiętam, że książka zrobiła na mnie du że wrażenie, takie w sensie pozytywnym. Była zagadkowa, nastrojowa i mroczna. Nic więc dziwnego, iż tego samego oczekiwałam od Czarnej wody.
Przede wszystkim książka jest zlepkiem wykorzystanych przez innych autorów, thrillerowych chwytów, zagrywek, zdartych do bólu pomysłów. I niby nie byłoby w tym nic złego gdyby za tym szło coś innego, coś dodatkowego.
Niestety, ale tak się nie stało. Kolejny przeciętny, sztampowy thriller, który ma spore aspiracje, ale wykonanie siadło.
Bardzo ciekawy pomysł na umiejscowienie akcji w ponurym, mrocznym, położonym na odludnej wyspie hotelu. Wiem, to już było, ale przy odpowiednim potraktowaniu można było stworzyć naprawdę ciekawą, budząca grozę i zaciekawienie historię. Mroczna aura to trochę za mało żeby porwać czytelnika.
Największym minusem książki jest główna bohaterka Hannah, która za pomocą nowatorskiej terapii chce pokonać swoją fobię. Tak irytującej bohaterki dawno nie spotkałam. Czasami postać lubi się mniej lub bardziej. Hannah trudno polubić, ba trudno ją zaakceptować. Ta postać irytuje, jak mało która. Taka niewiedząca czego chce, jak to się mówiło, mimoza. Straszna postać.
Książka bardzo długo się rozkręca. I gdy już jesteście pewni, że o to mamy bum i akcja ruszy, następuje wielkie rozczarowanie. Trochę ruchu akcji mamy mniej więcej w połowie książki, ale tylko przez moment. Generalnie spory potencjał, który w rękach, pod piórem innego pisarza mógłby stać się doskonała książką. S. K. Tremayne zabrakło pomysłu i umiejętności. Nie polecam.


wtorek, 29 sierpnia 2023

Wojny napoleońskie. Historia globalna. Tom 2 - Alexander Mikaberidze

 



Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 6/6

Doskonała, mistrzowsko napisana książka, którą podczytywałam przez ostatnie tygodnie.
Wojny napoleońskie to seria konfliktów, która z biegiem czasów objęła bez mała cały ówczesny świat i która wywarła ogromny wpływ na dzieje świata. Skutki tych wojen, bo to cały szereg konfliktów, mimo upływu ponad 200 lat, odczuwamy także dzisiaj,
O wojnach napoleońskich słyszał chyba każdy. Jednak z reguły jest to wiedza śladowa, zaledwie ułamek całego konfliktu. Dlatego zdecydowanie warto sięgnąć po tę pozycje.
Materiał zawarty w książce nie jest ułożony, zaprezentowany chronologicznie. 1 tom prezentuje wydarzenia do 1812 roku. 2 tom omawia wydarzenia m.in. z okresu 1807-1811.
W bieżącym tomie historyk szeroko omawia dzieje północnej Europy i państw rejonu nadbałtyckiego w latach 1807–1811. Niby niewielki zakres czasowy, ale tematyka obszerna, rzetelnie omówiona zawarta na blisko 600 stronach.
Tym, co najbardziej mnie urzekło to sposób narracji. Autor odszedł od nudnego, sztampowego do bólu chronologicznego ukazania dziejów. Historyk umieścił w treści nie tylko same konflikty i ich genezę, nie poumieszczał treści chronologicznie. Tym, co najciekawsze było osadzenia poruszanych kwestii w kontekście społecznym, gospodarczym, kulturowym. Tak jest w obu częściach książki. Wiele się można w ten sposób o ówczesnym świecie z dowiedzieć. Cennym dodatkiem jest próba, moim zdaniem bardzo udana, analizy polityki wewnętrznej i ogólnej sytuacji poszczególnych omawianych państw. Całość umiejętnie wymieszana daje fenomenalny efekt. Jestem przekonana, iż oba tomy zaciekawią nie tylko miłośników historii.

W obu częściach autor prezentuje bardzo rzeczowe, merytoryczne, ale i świeże spojrzenie na kwestię wojen napoleońskich. Tym samym Mikaberidze po raz kolejny udowadnia, że jest ekspertem jeżeli chodzi o tę tematykę. Polecam, Wspaniała, niezwykle merytoryczna publikacja.


piątek, 25 sierpnia 2023

Uwikłani w przeszłość - Waldemar Łazuga

 




Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 6/6
Czytałam, czytałam od kilku tygodni, a w zasadzie podczytywałam fragmentami. Właśnie skończyłam, więc na gorąco opiszę wrażenia.
Dla osoby interesującej się historią, życiorysami niebanalnych ludzi, a wreszcie C.K. monarchią (ja, ja, ja:)) pozycja obowiązkowa i wspaniała lektura w jednym.
Autor książki, Waldemar Łazuga jet profesorem, znawcą dziejów Polski i powszechnych XIX i XX wieku.
Jest to kolejna doskonała książka autora. Niby o tej tematyce, o odzyskaniu niepodległości, było, jest wiele książek. Wszak rok 1918 to jedna z najważniejszych dat w naszej historii. Jednak Łazuga, podszedł do tematu odrobinę inaczej i wszystko, co znane nakreślił w zupełnie odmienny sposób.
To niezwykła i bardzo ciekawa opowieść o 1918 roku, o ludziach wtedy żyjących, o Polsce tej, której nie było i tek, która się rodziła, o wadach, zaletach, o tym, co znaczyła austrowęgierskość, o tym co wykorzystano i co niestety zaprzepaszczono. Jak postrzegana była c.k. monarchia w Polsce po 1918 roku? Jak postrzegali ją Polacy, którzy w życiu publicznym odgrywali wybitne role?
Same Austro- Węgry, które upadły w 1918 roku , moloch jak się okazało na glinianych nogach, były potężnym i bardzo ciekawym krajem, zlepkiem narodów. Wiele można było z tego konglomeratu czerpać, wiele się nauczyć. Co nam dało poddaństwo u Habsburgów? Odpowiedź na to i wiele innych pytań znajdziecie w tej niezwykłej książce. Czyta się z wielką przyjemnością.
To obszerna, ozdobiona licznymi zdjęciami książka, która przede wszystkim skupia się na ludziach, konkretnych postaciach. Ukazując ich dokonania, sylwetki autor pokazuje coś więcej, niebanalnie rozpatrywaną historię, która porwie nawet największego przeciwnika.
Znane postaci, jak np. Piłsudski, przeplatane są z tymi mniej lub w ogóle nieznanymi. Ludzie, ich działania, wpływ na historię ukazane są w sposób innowacyjny, nowoczesny, o którym nic więcej wam nic nie zdradzę żeby nie psuć niespodzianki, elementu zaskoczenia. Gwarantuję wspaniałą lekturę i podróż w czasie.

Swoistą wisienką na torcie są: przebogata bibliografia i piękne wydanie książki - doskonałej jakości papier, wydanie szyte, oprawa twarda z obwolutą. Gorąco zachęcam do lektury.



poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Rzeki Londynu - Ben Aaronovitch

 



Wydawnictwo Zysk i S-ka
Rzadko, bardzo rzadko nie oceniam książki. Tym razem poddaję się. Do końca zostało mi ok 50 stron. Niestety nie dam rady przeczytać. Tak kiepskiej książki, tak niewykorzystanego potencjału dawno nie widziałam. Aż żal.
Sama fabuła miała naprawdę spore możliwości. Opowieść o magicznym Londynie, w którym Peter Grant, młody funkcjonariusz policji, marzy o zostaniu detektywem. Pewnego dnia odbiera on zeznania od świadka, który okazuje się duchem. I wtedy wszystko się zaczyna. Policjant potrafiący komunikować się ze światem nadprzyrodzonym, posiadający zdolności telepatyczne, nie jest to zbyt częste.
Taka fabuła daje spore możliwości. Połączenie książki fantastycznej z kryminałem jest rzadko spotykane, ale ma szansę się udać o ile pomysł na akcję będzie ok, a pisarz będzie potrafił całość ubrać w słowa i dobrze poprowadzić.
W przypadku Rzek Londynu nic nie zagrało. Akcja kiepska, nędzne pomysły na wydarzenia, kiepskie dialogi i irytujący bohaterowie. Świat magii i czarów dawał spore możliwości, ale został przedstawiony lakonicznie, oszczędnie, w sumie bez sensu. Dodatkowo sam tekst. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia, czy może ta książka jest tak napisana, fatalnie się całość czyta. Nawet niezbyt jest o czym pisać. Fatalna, nudna, niepotrzebna nikomu książka.
Odradzam, zdecydowanie odradzam. Z przerażeniem przeczytałam, że to 1. tom trylogii. Ratunku. Odradzam.