piątek, 9 czerwca 2023

Kat Cykl: Tomasz Branicki (tom 1) - Anna Potyra

 



Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5/6
Anna Potyra po raz kolejny udowadnia, że naprawdę świetnie pisze.
Główny bohater, Tomasz Branicki to mocno przeczołgany przez życie były komandos Gromu. Wiele doświadczył m,in. zawiść i intrygi, które spowodowały, że stracił pracę w wojsku. Nowa profesja to zawód prywatnego detektywa.
Powiecie banał, mężczyzna w średnim wieku, szkalowany, mocno doświadczony przez życie i podłych ludzi zostaje śledczym. W sumie prawda. To banał do bólu wykorzystywany przez wielu, bardzo wielu autorów. Jednak wszystko zależy od tego, jak pisarz ten banał opakuje, jak go potraktuje i czym nas uraczy.
Potyra stworzyła ciekawego bohatera, dobrą intrygę i niebanalne śledztwo. Tę książkę naprawdę warto przeczytać.
Ale po kolei.
Pewnego dnia do Branickiego zwraca się o pomoc Barbara, kobieta, której 14 lat wcześniej zamordowano syna. Ciekawość, co wydarzyło się ponad dekadę temu oraz bardzo hojne wynagrodzenie sprawiają, iż detektyw przyjmuje zlecenie. Podjęcie się sprawy, z którą przez 14 lat nie uporały się organy śledcze jest na poły zuchwalstwem i być może zbyt dobrym zdaniem o swoich możliwościach. Bo w sumie, jakim cudem 1 człowiek, niepozorny detektyw ma szansę wyjaśnić coś czemu nie dały rady organy ścigania?!
Czy naszemu bohaterowi uda się rozwikłać zagadkę śmierci nastolatków, która miała miejsce podczas przyjęcia w luksusowej rezydencji?! Sami się o tym przekonajcie w trakcie lektury tej ciekawie i zręcznie napisanej książki.
Tym, co wysuwa się na plan pierwszy jest postać głównego bohatera Tomasza Branickiego. Były komandos, z pozoru przygotowany na wszystko, ale tylko z pozoru. Zderzenie, walka z własnymi demonami, tym czego kiedyś doświadczył jest trudna, a być może z góry skazana na niepowodzenie. Z pewnością to postać niejednoznaczna, wielowymiarowa i na długo zapadająca w pamięć.
Bez dobrze skrojonej sylwetki Branickiego Kat nie byłby tak dobrą książką. Owszem, intryga, zagadka (jak się szybko okaże) są mroczne i bardzo ciekawie prowadzone, zakończenie zaskakujące. Do tego mroki i tajemnice lizbońskich zaułków, bo w Portugalii także rozgrywa się część akcji. Jednak to Branicki jest wisienką na torcie, tym elementem, który wszystko scala i sprawia, iż Kat jest książką zdecydowanie warta przeczytania. Polecam.



czwartek, 8 czerwca 2023

Nić przeznaczenia - Anna Sakowicz

 



Wydawnictwo Luna, Moja ocena 5,5/6

Po wyjątkowej Jaśminowej sadze, Anna Sakowicz zaprasza nas po raz kolejny do Sagi Muślinowej. Mam za sobą lekturę 6 książek autorki, w tym 1. tomu Sagi Muślinowej. Mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać, ale i tak jestem zaskoczona. Oczywiście zaskoczenie jest nad wyraz przyjemne.
Bohaterami jest wielodzietna rodzina Wilamowskich, która mieszka w Lidzbarku i tam para się krawiectwem. Ich pogodne, porządne, w miarę szczęśliwe życie pewnego dnia pryska. Los to jak loteria, nigdy nie wiadomo co w kolejnym dniu nam przypadnie na loterii. Tak jest z Wilamowskimi.
Wydarzenia, które mają miejsce w 1. tomie sagi są straszne i burzą ich dotychczasowe życie. Jest to początek wydarzeń, ale i zmian, jakie zajdą w ich życiu. Byłam ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterów.
Nie chcę wam spojlerować, szczególnie osobom, które lekturę 1. części maja jeszcze przed sobą. Napisze tylko, ze w Nici przeznaczenie wszystko zaczyna się od wojny, która wybucha i pochłania wszystko, co stanie na jej drodze. W wir wojennej zawieruchy zostaje wciągnięta także rodzina Wilamowskich. Zostają oni zmuszeni do opuszczenia rodzinnego domu. Ich tułaczce nie ma końca. Wygnanie, rozproszenie rodziny, dramaty, nędza, a czasem i głód oraz śmierć, to początek Nici przeznaczenia. Trzeba autorce przyznać, iż niezwykle zręcznie wplotła wielkie dramaty bohaterów w jeszcze większa światową tragedię. II wojna światowa to było piekło i Sakowicz świetnie to prezentuje.
A to dopiero początek tego, co spotka Wilamowskich. Więcej nic nie zdradzę. Napiszę tylko, że ponownie to świetna lektura, a autorka po raz kolejny mnie zachwyciła. Tym razem Sakowicz na plan pierwszy wysuwa także kobiety, których siła, walka o życie, przetrwanie, jutro staje się osią napędową książki.
Z lektury będą zadowoleni zarówno miłośnicy historii, jak i wielbiciele sag rodzinnych. Całość mistrzowsko napisana, wspaniale dopracowana.
Wilamowscy to różnorodna, spora rodzina. To ludzie, których trudno nie polubić, mimo iż charaktery niektórzy mają ciężkie. Bardzo się z nimi zżyłam i niecierpliwie czekam na dalszy ciąg ich losów. Rodzina krawca Wawrzyńca Wilamowskiego poprzez swoją niedoskonałość i wyjątkowe pióro pisarki sprawia, iż lektura jest wyjątkową przyjemnością, a bohaterowie stają się bliscy jak żadni inni. Polecam.


poniedziałek, 5 czerwca 2023

Ucieczka. Cykl: Od wschodu do zachodu (tom 1) - Stanisław Krzemiński

 



Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5/6
Koniec XIX wieku, piękny bal, debiutancki występ młodej dziewczyny, wielka pompa, jeszcze większe wrażenia. Młoda, 16-letnia Emilia Rossnowska wywiera wielkie wrażenie na dorosłym, dużo od niej starszym mężczyżnie z mocno zwichrowaną reputacją. Ojciec postanawia uchronić córkę i wysyła ją z dala od domu, i jak sądzi od zalotnika oraz kłopotów. Miejscem "zesłania" jest Paryż.
Emilia trafia do założonego przez księżną Annę Czartoryską Instytutu Panien Polskich. Tak zaczyna się ta bardzo ciekawa i nie ukrywam, dobrze i zręcznie napisana historia. Nie wiemy w jakim kierunku potoczy się historia młodziutkiej Emilii. Ucieczka to dopiero początek jej przygód.
Jest to 1. tom serii, w którym autor powoli snuje swoją opowieść, wiele nam prezentuje, ale wątki odsłania tylko w niewielkim stopniu. Pozwala to przypuszczać, że kolejna część historii będzie jeszcze ciekawsza, a wątki bardziej się rozwiną. W Ucieczce Krzemiński tylko dał nam odrobinę do skosztowania, degustowaliśmy smaki zręcznie napisanej historii po to żeby zaostrzyć nasz apetyt na kolejne książki. Nie ukrywam, w moim przypadku udało mu się to doskonale. Wszystko zręcznie poprowadzone i nakreślone z dbałością o piękną polszczyznę. Dbałość o język, jego formę niestety nie jest domeną każdego pisarza. Dużo przyjemniej czyta się książkę, w której autor przywiązuje wagę do języka. To także wyraz szacunku wobec czytelnika.
Ucieczka jest bardzo dobrze i bardzo ciekawie napisana. Oprócz ciekawej historii zachwyca doskonały resarch historyczny. Autorowi udało się osadzić akcję w ciekawym okresie, fascynujących miejscach i całość opleść wieloma ubarwiającymi historię szczegółami historycznymi, tymi prawdziwymi, ale i odrobinę zmyślonymi, stworzonymi na rzecz tej historii. Wyszła naprawdę dobra, ciekawa książka do lektury której gorąco was zachęcam. Szkoda, że kolejne tomy nie są jeszcze gotowe. Czekam niecierpliwie.

piątek, 2 czerwca 2023

Pożegnanie z bronią - Ernest Hemingway

 



Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 6/6
Hemingway to klasa sama w sobie, mistrz. Z pewnością nie jest to literatura dla wszystkich. Ba, wielu się w niej nie odnajdzie. Wielu nie odnajdzie w prozie Hemingwaya tego czego oczekuje, jakiejś spektakularnej akcji, wiwat zakończenia.
Typowym przykładem takiej książki,w której nie ma tego i tamtego, jest właśnie kultowe dla wielu Pożegnanie z bronią.
To historia długa, trudna, skomplikowana i nie ukrywajmy wiele wymagająca od czytelnika. Nie jest to książka do szybkiej lektury w 2-3 wieczory. Jednak warto zadać sobie trochę trudu i zmierzyć się z ta klasyczną już i chyba najsłynniejsza powieścią Hemingwaya.
Główny bohater to Frederic Henry, amerykański porucznik, który w pędzie i okrucieństwie, szaleństwie wojny poznaje piękną pielęgniarkę Catherine Barkley. Między nimi wybucha gorąca miłość, równie szalona, co otaczająca ich wojna.
Jednak to nie miłość tych dwojga jest główną osią książki. No, może nie jedyną.
Osią są bardzo trudne, nieomal niemożliwe do dokonania wybory, rozterki przed którymi stają bohaterowie, okrucieństwo i bezsens wojny i rozmyślania, co tak naprawdę się w życiu liczy. Możecie powiedzieć, że to banał, że to było xx razy. Owszem. Liczy się jednak to, jak wszystko zostało zaserwowane czytelnikowi.
Hemingway wielkim pisarzem był. I swoją wielkość, talent udowadnia właśnie w Pożegnaniu z bronią.
To genialna książka, która pokazuje zderzenie jednostki z pędem, wirem historii, w której rozterki moralne stają na pierwszym planie i zderzają się z okrutną rzeczywistością.
Nie każdemu ta książka przypadnie do gustu. To trudna do opisania, trudna do czytania i bardzo wymagająca proza. Jednak warto się z nią zmierzyć. Polecam. Gwarantuję świetną lekturę, genialne pisarstwo i mnóstwo rozterek i skrajnych emocji.


wtorek, 30 maja 2023

Podążaj za motylem -

 



Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 5,5/6
Trudna, skomplikowana, ale bardzo dobra książka o ludziach, o uczuciach, o tym, co tak naprawdę jest w życiu ważne.
Jest to debiut fińskie autorki. I tym bardziej jest to powieść warta uwagi. Szczerze ją polecam, jeżeli lubicie mocne, przeczołgujące emocjonalnie historie, w których tak naprawdę chodzi o coś innego niż nam się wydaje.
Nie ukrywam, to trudna i wymagająca opowieść. Wyczerpuje emocjonalnie, wiele od czytelnika wymaga, ale warto się z nią zmierzyć. Z każdą kolejna przeczytaną stroną opowieść staje się bardziej zrozumiała, nabiera głębi, a do nas coraz więcej dociera, także to, jak płytkie jest często nasze życie, jak bardzo go nie doceniamy.
Finał to uwolnienie tytułowego motyla. Czym ono jest? Tego nie zdradzę. Zachęcam za to do sięgnięcia po tę niezwykłą książkę. Nie każdemu ona przypadnie do gustu. Nie wszyscy lubią prozę mocną, dosadną, wymagającą i ukazująca prawdziwy ból istnienia. Niektórzy wolą po prostu książki lekkie, relaksujące.
Podążaj za motylem wywarła na mnie niesamowite wrażenie, aż trudno to opisać. Nie żałuję, że ją przeczytałam. Jednak drugi raz już po nią nie sięgnę, nie wrócę do lektury, nawet za jakiś czas. To zbyt mocna, zbyt emocjonalna powieść.
Was jednak zachęcam żebyście zmierzyli się z historią Iry, która jest morderczynią, przeżyła coś traumatycznego w dzieciństwie i teraz, gdy ją poznajemy, rozpoczyna terapię u Clarissy. Jest tylko jedno ale...Ira kłamie, a tak naprawdę nie wiadomo kiedy i co jest prawdą, a co fałszem. A to dopiero początek.
Bardzo ciekawy zabieg autorka zastosowała jeżeli chodzi o narratorów. Narracja prowadzona jest z czterech perspektyw, m,in Iry, Clarissy, jej męża oraz dociekliwego dziennikarza.Każde z nich wie co innego, każde inaczej patrzy na te same wydarzenia. Przebieg akcji będzie zaskakujący.
Warto przeczytać i wyrobić sobie samemu opinię i poznać prawdę oraz bardzo zaskakujące zakończenie, które wszystko wywróci do góry nogami.

sobota, 27 maja 2023

Odmęty śmierci - Wojciech Wójcik

 



Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5/6

Naprawdę mocna, dobra książką. Tym, co wysuwa się na pierwszy plan jest świetny opis polskiej, warszawskiej rodziny, standardowej, tylko z pozoru, rodziny z Ochoty, rodziny która ma wiele tajemnic, tych mniejszych i sporo całkiem dużych trupów w szafie. I ta rodzina jest osią książki, rodzina pozująca na idealną. Jak łatwo dać się zwieść pozorom.
Sekrety i kolejne trupy z szafy ujawniają się co kilka stron. I gdy myślimy, że wiemy już wszystko, autor bardzo szybko wyprowadza nas z błędu.
Wszystko zaczyna się, gdy Krystyna Kalinowska, samotna wdowa, której mąż zmarł 30 lat wcześniej, zostaje zamordowana. Ma to miejsce tuż po jej powrocie ze szpitala psychiatrycznego. Czy jeden fakt ma związek z drugim? Czy śmierć męża Krystyny przed 3 dekadami ma związek z zabójstwem samej bohaterki? Co jeszcze skrywa ta rodzina? A skrywa dużo, bardzo dużo. Sekretów jest tyle, że dałoby się nimi obdarować kilka rodzin lub kilka pokoleń.
Przy takim zagęszczeniu sekretów i tajemnic bardzo łatwo nad nimi nie zapanować, popaść w przesadę, nie umieć ich sensownie doprowadzić do końca. Na szczęście autorowi udało się tego uniknąć. Całość jest sprawnie i inteligentnie prowadzona i dobrze zakończona.
Nadmienię tylko, że zabójstwo Krystyny Kalinowskiej to dopiero początek wydarzeń. Odmęty śmierci są pełne...śmierci i wartkiej akcji oraz zaskakujących w tego typu książce przemyśleń.
Oprócz tajemnic ochockiej rodziny mamy także doskonale prowadzony wątek szpitala psychiatrycznego. Mocny, twardy, bez owijania w lukrowany papierek. Ten temat daje popalić naszemu umysłowi i wyobraźni. Czy te sprawy łączą się ze sobą? tego nie zdradzę. Zachęcam was za to do lektury tej niebanalnej i dobrze napisanej książki. Będziecie usatysfakcjonowani.Kolejna obszerna i bardzo dobra książka w sumie mało u nas znanego pisarza. Czas na poznanie dzieł Wojciecha Wójcika. Czas na zrozumienie, że nikt z nas tak naprawdę nie zna swoich najbliższych. Ta książka wam to udowodni. Zapraszam do lektury.

czwartek, 25 maja 2023

Nocna strona natury albo duchy, widma i zjawy

 



Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 3,5/6

Skuszona tytułem i blurbem sięgnęłam po tę antologię opowieści. Liczyłam na coś bardziej niesamowitego, unikalnego, nadprzyrodzonego. Dostałam nie najgorszy, ale jednak nie tak chwytający za serce zbiór ni to opowiadań ni to reportaży szeroko traktujących o zjawiskach nadprzyrodzonych.
Sama treść nie jest zła o ile czytelnik zostanie lojalnie uprzedzony czym ta książka jest, co w sobie zawiera. Tak się nie stało. Czytelnik jest po prostu wprowadzany w błąd.
Nie mam pretensji do autorki. Książka po raz pierwszy wydana została w 1848 roku. Wtedy pisano inaczej, co innego fascynowało czy przerażało. Sama treść jest ok. Opis zrobiony przez wydawce, reklama nie są ok.
Nocna strona natury to przede wszystkim zasłyszane opowieści, historie z gazet, komentarze autorki, opowieści, plotki i relacje świadków często na zasadzie X powiedział Y, a ten powtórzył Z.
Treść nie porywa. Ciekawi za to podejście do kwestii zjawisk nadprzyrodzonych ze strony autorki. Blisko 200 lat różnicy, fascynacja osób żyjących 2 stulecia temu, pogłoski, poważne jak na owe czasy artykuły, pogłoski, bardzo ciekawa sprawa ze względów socjologicznych. Pod tym względem książka jest naprawdę dobra i może stanowić ciekawy początek badań.
Nie jest to zła książka o ile, wbrew temu, co głosi wydawca, nie będziecie oczekiwać lektury mrocznej i przerażającej. Jeżeli interesują was zjawiska paranormalne tak w ogóle, ciekawi was, jak i co myślano 2 wieki temu, możecie śmiało sięgnąć po Nocną stronę natury.Jeżeli z kolei jesteście wielbicielami Mastertona i Kinga, tego oczekujecie, to zdecydowanie nie jest książka dla was.


środa, 24 maja 2023

Serce zdrajcy - Ben Creed

 



Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 5,5/6
Świetna książka, którą się dosłownie połyka. Genialny obraz przede wszystkim społeczeństwa, ale i jednostek tkwiących w osaczeniu chorego systemu komunistycznego, tkwiących w matni leku, wręcz chorobliwego strachu.
Bohaterowie boją się wszystkiego. W niektórych momentach miałam wrażenie, że boją się nawet własnych myśli.
Jest to 2. tom, którego bohaterami są stalinowska Rosja i śledczy Rewol Rossel.
Okres, gdy rozgrywa się akcja obu części serii to kilkanaście miesięcy tuz przed śmiercią Stalina. W tym czasie było strasznie i należało bać się dosłownie wszystkiego. Wtedy można było zostać zesłanym na wiele lat katorgi, albo zabitym dosłownie za wszystko, także za złe zdaniem wodza myśli.
Serce zdrajcy jest godną kontynuacją wydanego 2 lata temu Miasta duchów.
Największym atutem serii jest śledczy, główny bohater obu książek. Los od dawna nie oszczędza Rossela. Autor niezwykle plastycznie prezentuje to z czym musi się borykać milicjant. Mieszkanie w niewielkim mieszkanku z sześcioma innymi osobami, przedzieranie się przez mrożne dni i równie mrożne umysły i lodowatą atmosferę dnia codziennego. Do tego uważanie na każde słowo, gest, spojrzenie. I wszechobecny lek, który zdaje się cuchnąc na każdym kroku. Nie jest łatwo. Do tego ludzie uwikłani w chore rozgrywki towarzysko-polityczne.
W drugim tomie do tego wszystkiego dochodzi nam obozowa rzeczywistość, realia z gułagu, najbardziej okrutnego miejsca w całym kraju.
W takiej rzeczywistości rozpoczyna się kolejne śledztwo Rossela. Początkiem dochodzenia jest seria okrutnych zabójstw, która miała miejsce w Leningradzie. A to dopiero początek. Naprawdę jest się czego bać. Genialny obraz stalinowskiej Rosji, strach, wręcz przerażenie ludzi wyzierające z każdego zakamarka i dochodzenie, świetnie prowadzone, zapierające dech w piersiach.
To wszystko sprawia, iż od lektury trudno się oderwać.
Creed genialnie zobrazował egzystencję i próbę życia w takim czymś, w takim koszmarnym ustroju, wśród zmrożonego miasta i zamrożonych umysłów ludzkich. Kreślone obrazy są naprawdę niezwykle wyraziste, aż mrożą czytelnika do szpiku kości. Polecam oba tomy serii.

poniedziałek, 22 maja 2023

Ha-Ga. Obrazki z życia - Agata Napiórska

 



Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 6/6
Świetnie, drobiazgowo, ale bez przesady nakreślona sylwetka znanej ze swojej twórczości rysowniczki, pierwszej polskiej karykaturzystki, Anny Gosławskiej-Lipińskiej. Bohaterka przez czterdzieści lat co tydzień w Szpilkach zamieszczała swoje rysunki charakterystycznych ludzików z wyłupiastymi oczami.
Kojarzy je większość osób w wieku 50+.
Artystka tworzyła głównie w latach 50. i 60. XX wieku jednak to co narysowała, to jak skomentowała rysunek (zgodnie z aktualną sytuacją polityczną i gospodarczą) jest ponadczasowe. W większości jej rysunków można znależć aktualne analogie do obecnej sytuacji, czy to politycznej, gospodarczej czy obyczajowej.

 

Twórczość Ha-Gi udowadnia, iż za czasów PRL-u tzw. Polska szkoła ilustracji miała się doskonale, mogliśmy być z niej dumni. Nasza bohaterka, co doskonale udowadnia Napiórska, walnie przyczyniła się do rozwoju polskiej ilustracji. Autorka książki udowadnia, jak wielka i jak niedoceniana to była i jest artystka. Napiórska swoją książką wypełnia wielką lukę. O jej bohaterce praktycznie nikt nie pisał, niewiele o niej wiadomo.
Pisarka swoją opowieść snuje w sposób arcyciekawy uciekając od suchej faktografii na rzecz porywającej opowieści przeplatanej wspomnieniami artystki. Sylwetka Ha-Gi została świetnie wpleciona w kontekst gospodarczy, kulturowy i obyczajowy, co daje nam dodatkowo obraz minionej epoki i tamtejszych realiów. Tym bardziej jest to ciekawe, iż okres dzieciństwa i młodości Ha-Gi przypadł na okres I wojny światowej i okres międzywojenny, dorosłość na czas II wojny światowej. Fragmenty dot. obu wojen budzą grozę. Czas PRL-u to z kolei próba walki o siebie, o twórczość. Bardzo ciekawe jest też, jak artystka tworzyła swoją kreskę, swój styl, jak wypracowywała swoją markę i walczyła o miejsce wśród rysowników.
Poza genialną, spostrzegawczą rysowniczką, z opowieści wyłania się bardzo wrażliwa, niezwykle empatyczna osoba, człowiek z wyjątkowym darem słuchania ludzi.
Książka napisana jest barwnym językiem, w bardzo ciekawy sposób. Całość ubarwiają liczne reprodukcje prac Ha-Gi i korespondencja Ha-Gi i jej męża Eryka Lipińskiego.
Zachęcam was do lektury. Arcyciekawa, bogato udokumentowana opowieść o niezwykłej kobiecie i niezwykłych czasach. Polecam. To doskonała lektura dla każdego, kto kocha poznawać innych ludzi.

Rysunek z Wyborcza.pl

 


sobota, 20 maja 2023

Naszyjnik królowej - Aleksander Dumas

 



Wydawnictwo MG, Moja ocena 6/6
Naszyjnik królowej, francuska klasyka, awanturnicza, doskonale napisana powieść, do której z chęcią i sporym sentymentem wróciłam po bez mała 20 latach.
Mamy złoty wiek francuskiej arystokracji, tak by się zdawało, 1784 rok, dwór Ludwika XVI i Marii Antoniny, arystokracja się bawi, ucztuje, romansuje i nie tylko. Oj dzieje się, dzieje. Maria Antonina zamawia u jubilera drogocenny naszyjnik. Jednak z powodów finansowych nie jest w stanie go opłacić. W tym momencie pojawia się tajemnicza kobieta, która zobowiązuje się kupić naszyjnik. Jednak naszyjnik zostaje skradziony. Rozpoczyna się śledztwo i początek niezwykłej, jakże brawurowej opowieści. To niby z pozoru zwyczajne wydarzenie zwane przez historyków aferą naszyjnikową, było jedną z przyczyn wybuchu wielkiej rewolucji francuskiej, początkiem wielkich zmian.
Wspomniana afera naszyjnikowa była taką kroplą, która przelała czarę goryczy. Dwór królewski w tym czasie, w XVIII wieku, miał i tak kiepskie notowania u francuskich poddanych. Wybuch afery naszyjnikowej umocnił niezadowolenie z monarchii i wstrząsnął ówczesną opinią publiczną.
Dla nas żyjących w XXI wieku to nic takiego. Dla ludzi końca XVIII wieku monarchia była wszystkim, zbytkiem, wynaturzeniem, przyczynkiem ich nędzy. Tego typu afera była dla Francuzów szokiem.
Książkę czyta się świetnie, nieomal z wypiekami na twarzy. Dumas naprawdę potrafił pisać i porwać czytelnika. Udało mu się stworzyć mistrzowski wprost miks świetnie nakreślonej książki historyczno-obyczajowej z doskonałą powieścią łotrzykowsko-kryminalną.
Genialnie nakreślone postaci, wiele z nich nieoczywistych, ewoluujących w trakcie całej fabuły, walka dobra ze złem, w najczystszej postaci, kontrast nędza ludu vs zbytek królewskiego dworu i wiele innych ważnych społecznie kwestii oraz ludzkich przywar. To wszystko Dumas ma na sztandarach książki i pod ich pozorem pokazuje tak wiele, prezentuje ponadczasowe prawdy i kwestie. Gorąco polecam. Świetna książka, genialna literatura.




czwartek, 18 maja 2023

Samotnia - Anna Kańtoch

 



Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5,5/6
Anna Kańtoch po raz kolejny zachwyca, wciąga i sprawia, iż od lektury trudno się oderwać.
Co prawda Samotnia w niewielkim stopniu jest stricte thrillerem psychologicznym, ale jest dobrym mocnym thrillerem i kryminałem.
Mnóstwo zagadek, które piętrzą się z każdym kolejnym ruchem bohatera, bardzo dużo poplątanych wątków, które autorka umiejętnie doprowadza do końca i zagadka główna, kto i dlaczego zrobił coś takiego z życiem bohatera. A bohater ma wyjątkowo pod górę, jest niewidomy.
W kontekście tego, co go spotkało nawet osoba widząca miałaby problemy. Dla osoby niewidzącej to koszmarna sytuacja. Tym bardziej, że Leon, nasz bohater stracił wzrok niespodziewanie, tuż po trzydziestce. Ten okres w ogóle był dla niego koszmarny, żona zażądała rozwodu, zostaje potrącony przez samochód, a to dopiero początek koszmarnej sytuacji w jakiej się znalazł.
Sytuacja komplikuje się tak bardzo, iż Leon ma wrażenie, że postradał zmysły. Nie ukrywam, wszystko jest tak napisane, iż kilkakrotnie w trakcie lektury sama miałam wrażenie, iż coś się z moim umysłem dzieje, coś jest nie tak. Nierealność tego, co się dzieje szokuje i jego i nas czytelników. A może to manipulacja? Tylko dlaczego ktoś tak go traktuje, niszczy mu życie, doprowadza na skraj szaleństwa. A poza tym co tak naprawdę jest realne, a co jest ułudą, manipulacją?
Znalezienie odpowiedzi na to pytanie będzie bardzo trudne, a do tego niebezpieczne. Dodatkowo dziwne wypadki cały czas się mnożą, a Leon jest cały czas niewidomy i bezradny, zdany na łaskę kobiety, która twierdzi, iż jest jego świeżo poślubioną małżonką. Tak naprawdę nikt, ani czytelnik ani Leon, nie wie kim jest kobieta, co jest realne co prawdziwe.
Intryga jest po prostu świetna, doskonale poprowadzona, wciągająca, a rozwiązanie naprawdę mnie zdziwiło, ale i zadowoliło. Anna Kańtoch pisze mistrzowskie książki, co po raz kolejny udowodniła. Dodatkowo Samotnia zmusza do refleksji i docenienia tego, co mamy. Bardzo dobra, nieoczywista opowieść. Polecam.Będziecie zaskoczeni i usatysfakcjonowani.

wtorek, 16 maja 2023

Układ - Piotr Kościelny

 



Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 5,5/6
Kolejna bardzo dobra książka Piotra Kościelnego. Po genialnej, mistrzowsko napisanej Decyzji, czas na równie doskonały Układ.
Na plan pierwszy wysuwa się eks policjant, Radosław Grot. Porządnie przeczołgany przez okrutny los były komisarz wrocławskiego wydziału zabójstw, a obecnie prywatny detektyw, dostaje z pozoru zwyczajną sprawę. Po pomoc zwraca się do niego siostra szukająca zaginionego brata. Poszukiwany to bystry i niezłomny dziennikarz śledczy, który zdaniem siostry wpadł na trop niebezpiecznej afery.
Grot podejmuje się rozwiązania sprawy. Nie ma pojęcia, jak wielki wpływ na jego życie będzie miało to śledztwo. Pomiędzy przebłyskami trzeżwości, a topieniem depresji w alkoholu, śledczy, kiedyś naprawdę doskonały policjant, rusza do akcji.
Bardzo szybko to, co odkryje zmieni jego pojmowanie zła i degeneracji. Pieniądze, sława, bezkarność, polityka idą w parze i czynią wiele zła.
Jeżeli wydaje wam się, że wiecie czym jest patologia, po lekturze Układu zmienicie zdanie. Już w Decyzji Kościelny zaszokował wyciągając na światło dzienne najgorsze ludzkie wynaturzenia, najbardziej okrutne czyny. W Układzie poszedł o krok dalej. O co dokładnie chodzi? Tego wam nie zdradzę. Zachęcam za to do lektury tej doskonałej książki, która zszokuje was, wzbudzi w was niesmak i momentami obrzydzenie, ale także podziw dla odwagi autora. Kościelny pisze ostro, bezkompromisowo o sprawach, o których wielu nie chce pisać. Czyni to w sposób ostry, momentami wulgarny, a z pewnością szokujący. Ukazuje najgorsze ludzkie cechy, nawet te, których istnienie nigdy nie przyszłoby wam do głowy.
Dzięki temu osiąga zamierzony efekt.
Jego bohater, Grot, mówi o sobie (...) Specjalizuję się w znajdywaniu. I znajduje. Nie do końca to co chciał, ale znajduje. I tu nasuwa się pytanie, czy zawsze warto szukać? A może czasami lepiej odpuścić?
Dodatkiem do chorego czegoś, co stworzyli ludzie, są świetnie nakreślone sylwetki bohaterów. Każda z postaci jest mocna, nakreślona gruba kreską, każda wyrazista i każda jest uwikłana w walkę z demonami, ale także w wyjątkowo chore, złe, mroczne zależności. Coś okropnego. Cały czas zastanawiam się, czy w życiu też tak jest?! Polecam. Mocne, dosadne, warte poznania.

 



niedziela, 14 maja 2023

O pochodzeniu czasu. Ostateczna teoria Stephena Hawkinga

 



Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 6/6

Czas, każdy wie, że jest, ale na pytanie, czym tak naprawdę jest czas, większość z nas nie będzie potrafiła odpowiedzieć. Z tej książki tego się dowiemy. Poznamy także ostatnie przemyślenia wielkiego uczonego na temat kosmosu.
Bo Stephen Hawking był wielkim uczonym, z którym rzadko kto może się równać. Jego przemyślenia zebrał i przedstawia najbliższy współpracownik badacza.
Rozpoczynając lekturę trochę się obawiałam, czy treść nie będzie dla mnie za skomplikowana, jak ją odbiorę, czy zrozumiem.
Bez obaw. Cała treść co prawda dotyczy fizyki, nauki, wiedzy, czasu, kosmosu, ale podana jest w sposób wyjątkowo przystępny i zrozumiały. Ogrom wiedzy zadziwia, ale nie przeraża.
Autor i Stephen Hawking zabierają czytelnika w wyjątkowa podróż do świata fizyki, kosmosu, czarnych dziur i wszechświata.
Trudno napisać o czym książka jest. Trudno opisać jej treść. To fizyka, kosmos, a nie książka szpiegowska. Mogę tylko napisać, iż jeżeli jest w was żądza wiedzy, interesuje was to, co nienamacalne, chcecie się czego więcej dowiedzieć, bez wątpienia jest to lektura dla was.
W nauce wiele się zmienia, czasami w iście ekspresowym tempie. Jednak książka w Polsce została szybko wydana, prawie równocześnie z oryginalnym wydaniem. Dlatego informacje zawarte w tej pozycji, ogrom wiedzy, są nadal aktualne.
Ale nie tylko z tego powodu zachęcam was do lektury. Nie jest to pozycja łatwa czy relaksująca. To lektura trudna, wymagająca minimum wiedzy, maksimum chęci i wysiłku. Ale to jednocześnie książka, która poszerzy nasz horyzont, sprawi, iż na wiele spraw spojrzymy inaczej i, tak szczerze, po tej lekturze, nic już nie będzie takie samo. Dodatkowo lektura wciąga już od samego początku. Stephen Hawking był wielkim, wyjątkowym uczonym. Ale to Thomas Hertog, autor niniejszej książki, potrafił ubrać w słowa myśli, odkrycia wielkiego uczonego. I zrobił to doskonale.
Treść uzupełniają liczne fotografie. Polecam.


czwartek, 11 maja 2023

Lochy Watykanu - André Gide



Wydawnictwo MG, Moja ocena 5/6
Zupełnie nie wiedziałam czego oczekiwać po tej lekturze.
Książka została napisana w 1914 roku w (jak twierdził sam autor) formie farsy w starofrancuskim stylu. Szczerze, bardzo niewiele mi to mówiło. Rozpoczęłam lekturę ze sporym zaciekawieniem.
Akcja toczy się w 1890 roku. Osią, sednem opowieści jest porwanie i uwięzienie papieża Leona XIII. Zostaje on uwięziony przez masonerię w lochach Zamku Świętego Anioła. Papież zostaje zastąpiony posłusznym pewnym kręgom sobowtórem. To wydarzenie sprawia, iż krzyżują się ścieżki kilku osób, które w innych okolicznościach nigdy by się nie spotkały.
Każda z tych postaci jest arcyciekawa, barwna i na długo pozostanie w pamięci. Przekrój postaci jest równie barwny, jak ówczesne społeczeństwo.
Jednak osobą, która najbardziej przykuła moją uwagę jest Lafcadio Wluiki. Wielce zbuntowany, bardzo inteligentny człowiek, młody człowiek. Literatura zna wiele takich postaci. Jednak Gide swojego Lafcadio wykreował w wyjątkowy, wręcz niezwykły sposób. Koniecznie musicie tę postać poznać. Jego sposób bycia, świetnie ukazany charakter i rola w całej intrydze. Majstersztyk.
Sama powieść, jeżeli traktować ją jako powieść szpiegowsko-historyczno-awanturniczą, jest średnia, nie ukrywam tego. Tym co naprawdę zasługuje na uwagę jest drugie dno, wymowa, niedopowiedzenia, idee, które autor prezentuje i ośmiesza w wyjątkowo inteligentny sposób.
Jest to także powieść o największym prawie człowieka, o wolności, o tym, jak jest ona ważna, jak trudno o nią walczyć, jak bardzo bywa przez wielu lekceważona.
Lochy Watykanu to niewątpliwie najbardziej znana powieść André Gide’a, głównie za sprawą kontrowersji, jakie wywołała: oskarżano ją o herezję i niemoralność, a jej autora odsądzano od czci i wiary.
A jednak 30 lat później autor otrzymał Nagrodę Nobla.
Książka, jej wymowa są ważne w każdym okresie czasu. Pewne kwestie są ponadczasowe. Jednak na początku XX wieku, gdy Lochy Watykanu zostały wydane, uznano tę opowieść za obrazoburczą. I nic dziwnego. Obecnie nic w tej książce nas nie zaszokuje, ale kilka kwestii z pewnością zmusi do przemyśleń. Zachęcam do lektury.




 

środa, 10 maja 2023

Kalibabka. Historia największego uwodziciela PRL - Wiktor Krajewski

 



Wydawnictwo Znak Literanova, Moja ocena 3/6

O Kalibabce słynnym uwodzicielu i oszuście z okresu PRL-u słyszała chyba większość osób. Jego życie, jak na okres siermiężny, czyli czasy komuny, było bardzo ciekawe, pełne świata, luksus, salonów, markowych ubrań, aut, luksusowych wyjazdów, niedostępnych dla zwykłego Kowalskiego elementów.
Oszukiwał, kłamał, rozkochiwał i wyłudzał pieniądze od zauroczonych  nim kobiet. Sam twierdził, że po prostu je w sobie rozkochiwał, a one same oddawały mu pieniądze i kosztowności. Luksusowe życie, modne dyskoteki i restauracje, seks, lekkość i zabawa w siermiężnych latach 70. i 80 XX wieku. To samo z siebie wzbudzało emocje, zazdrość, ciekawość przeciętnych Polaków.
Sytuację podgrzewały informacje o łupach uwodziciela. Jak oszacowały różne służby, łączna wartość skradzionych rzeczy i pieniędzy to zawrotna nawet, jak na obecne czasy suma 15 mln zł. Niewiarygodne.
W 1986 roku powstał serial Tulipan, którego scenarzyści wzorowali się na losach Kalibabki. I ten serial, jak na tamte lata, był bardzo ciekawy, wzbudzał ogromne emocje.
Niestety, ale książka Wiktora Krajewskiego nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. No może żal za straconym na jej lekturę czasem. Niczego nowego się z niej nie dowiedziałam. Co prawda autor analizuje reportaże, wywiady, artykuły z prasy i inne materiały, ale niewiele to daje. Czegoś ewidentnie tej opowieści brakuje, jakieś kleju, spoiwa scalającego luźne informacje, w których więcej jest odgrzewanych informacji niż nowości.Co prawda z analiz autora wyłania się postać innej osoby niż ta z legend, filmu, zakulisowych opowieści, ale to mało.
Mimo starań autora, książka ta to zlepek informacji znanych od lat, które Krajewski poskładał, opatrzył komentarzem i wydał. Może dla osób młodszych ode mnie, nie znających historii Jerzego Kalibabki, książka ta będzie ciekawa, będzie czymś nowym. Ja czuję się rozczarowana, zawiedziona. Jednak nie odradzam wam lektury. Być może komuś z was książka bardziej przypadnie do gustu.Każdy powinien się sam przekonać, czy to książka dla niego.

wtorek, 9 maja 2023

Sąsiednie kolory - Jakub Małecki

 




Wydawnictwo SQN, Moja ocena 5,5/6
Niby prosta historia, a czytałam ją urzeczona, z niedowierzaniem i już po odłożeniu książki na półkę nadal jestem nią zachwycona, zauroczona.
Trudno jednoznacznie określić o czym są Sąsiednie kolory. Z pewnością to poruszająca opowieść o przeznaczeniu, jego drogach, nieuchronności śmierci, tęsknocie, miłości i kilku innych sprawach. W każdej z nich większość czytelników odnajdzie mniejsze lub większe fragmenty własnego życia, własnych uczuć, przeżyć. A wszystko zaczyna się latem 1926 roku.
Trudno cokolwiek więcej napisać o treści książki. Zdanie z blurba: Stolarz Krystian Dzierzba rozpoczyna pracę nad trumną dla kobiety, która rzekomo umarła z tęsknoty. I co ono wam mówi? Nic. I nijak się ma do sensu opowieści, jej sedna.
Małecki pisze o prostych, ale jakże oczywistych sprawach. Robi to w sposób dosadnym ale nie ostry, subtelny, mądry, urzekający. Po raz kolejny autor udowadnia, ze to co zwyczajne u innych, u niego,w jego książce jest wyjątkowe, inne.
Obrazy, które Małecki tworzy, historia którą opowiada, są z pozoru zwyczajne, ale i jednoznaczne, jak to się mówi - zerojedynkowe. Jednak to tylko pozory. Bardzo szybko okaże, się, że w tej historii nic nie jest ani proste, ani oczywiste czy pewne.
Ta książka, podobnie, jak np. Rdza, jest czymś co chyba mogę nazwać opowieścią z pogranicza realizmu magicznego. Niby to niczego nie określa, nie objaśnia, ale gdy zaczniecie czytać Sąsiednie kolory, doskonale zrozumiecie o co mi chodzi.
Liczne metafory, odniesienia, porównania, pytania, które mnożą się nie tylko w naszej głowie, ale które także stawia autor, to plus wiele więcej, np. język i styl Małeckiego, tworzą opowieść niezwykłą, do lektury której szczerze zachęcam. Chociaż uprzedzam, to nie jest powieść dla wszystkich. Ba, wielu osobom nie przypadnie ona do gustu. Mnie zachwyciła i zachęcam was do jej poznania.

 



poniedziałek, 8 maja 2023

Ñameryka - Martín Caparrós

 



Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 6/6
Bardzo przypadła mi do gustu treść (choć jest trudna, bolesna, szokująca), doceniam inwencję autora, pomysł stworzenia 20 państw o bardzo fantazyjnych nazwach, a także ogrom pracy, jaką argentyński autor włożył w stworzenie tego monumentalnego dzieła. To kolejna wyjątkowa książka autora. I kolejny raz tak wiele się uczę.
Tuż po zakończeniu kilkutygodniowego podczytywania książki, mam wrażenie, jakbym dotąd miała zamknięte oczy, pewnych spraw nie dostrzegała, była ślepa na coś, co jest oczywiste.
Głód, poprzednio przeze mnie czytana książka Caparrosa, był rewelacyjny, ale ukazywał też pewne zjawisko globalnie. Ñameryka to inna koncepcja ukazania konkretnych spraw. Autor, świetny, argentyński dziennikarz, wybrał pewien fragment świata i bazując na nim ukazuje pewne aspekty, trendy problemy i ich następstwa.
Robi to w sposób ciekawy, bez moralizatorskiego tonu, bez zadęcia. Czytając Ñamerykę mamy wrażenie rozmowy z kimś ciekawym, gawędy, w którą z przyjemnością się wsłuchujemy.
Czym jest Ñameryka? Jako region, sami musicie się tego dowiedzieć z lektury książki. Nadmienię tylko, że to bliska sercu pochodzącego z Buenos Aires autora, który zabiera nas w podróż do Meksyku, Caracas, Bogoty, Hawany, Buenos Aires, La Paz czy El Alto. Odwiedzamy kopalnie, wysypiska śmieci, plantacje bananów, skupiska slumsów i targowiska, miejsca, gdzie działały narkotykowe kartele, a także te, w których notorycznie brakowało wody. Tym, co najbardziej mnie poruszyło jest przemoc wobec dzieci i wobec kobiet. Autor na kartach książki odmalowuje prawdziwe piekło najsłabszych. Szczególnie dotyczy to Meksyku, ale nie tylko.
Jednak ta lektura to nie tylko brud zło, przestępczość czy nawet wynaturzenia. To także miejsca piękne, czasami innym pięknem, ale i tak warte poznania.
Wiele te miejsca łączy, wiele dzieli. Jednak kluczem przewodnim w wybraniu, takich, a nie innych miejsc był język hiszpański, którym posługuje się ludność tego regionu. Wspólny język, być może wspólne doznania, konsekwencje poglądy. Ale czy na pewno?
Jako książka Ñameryka to miks reportażu, bardzo dobrego reportażu oraz książki społeczno-obyczajowo-gospodarczej. Gorąco zachęcam do lektury.


 

sobota, 6 maja 2023

Wiem, co czujesz - Gabriela Gargaś



Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 5,5/6
Cudowna, pełna ciepła, nadziei opowieść. Taki idealny plasterek na smutki i zbolałą duszę. Jednocześnie to opowieść, która bardzo mocno przeczołgała mnie emocjonalnie. Czytając kolejne strony czułam się, niczym wrak, kilka razy się popłakałam i bardzo bałam się końca, tego co autorka wymyśliła.
Każdy z nas ma czasami dosyć, tak naprawdę dosyć, wszystkiego. Każdy z nas uważa, że jego pech, nieszczęścia, niepowodzenia są najważniejsze i nikt nie ma gorzej. Jeżeli też tak myślicie, to koniecznie musicie przeczytać Wiem, co czujesz. Poczujecie się fatalnie, a jednocześnie cudownie.
Fatalnie, bo wasze problemy wydadzą wam się niczym, czymś banalnym w porównaniu z tym co przeżywają bohaterowie książki. Będzie wam zwyczajnie głupio.
Poczujecie się jednocześnie cudownie, bo to pełna ciepła i nadziei opowieść.
To wspaniała, niezwykle poruszająca książka. Idealna lektura nie tylko na obecną wiosnę. To mądra książka o życiu, tak po prostu. Niby banał. Tak. Wielu autorów o tym pisało. Liczy się jednak to, jak cała historia jest opowiedziana. Gabriela Gargaś czyni to w sposób mistrzowski. Jej bohaterka, Iga to młoda kobieta, emocjonalna, mądra, wrażliwa. To osoba o niezwykłym charakterze, barwnym usposobieniu i wielkim sercu. Od dawna wysłuchuje ludzi i stara im się pomóc. Jednocześnie Iga pisze swoją kolejną książkę.
Pewnego dnia kobieta przeprowadza się na wieś. Tam buduje sobie nowe życie, pełne ciepła, zwierząt, uczuć, dalekie od ludzi. To taka samotnia, o której marzy wielu z nas. Nasza bohaterka poznaje Michała. Miał być jednym z wielu rozmówców A jaki scenariusz dla tych dwojga wymyśliło życie? Tego dowiecie się z lektury tej przepięknie napisanej książki.
Pamiętajcie, życie jest tylko jedno. Należy żyć, tak jakby jutra miało nie być. Nigdy nie wiadomo, co nas czeka. Polecam najnowszą powieść Gabrieli Gargaś. Jestem pewna, że was zachwyci.Tyle w niej ciepła, lęków, które można oswoić, nadziei, szansy, światła i uczuć, o których, tak w głębi duszy, każdy z nas marzy.



 

piątek, 5 maja 2023

Wojny napoleońskie. Historia globalna. Tom 1 - Alexander Mikaberidze

 



Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 6/6

Doskonała, mistrzowsko napisana książka, którą podczytywałam przez ostatnie tygodnie.
Wojny napoleońskie to seria konfliktów, która z biegiem czasów objęła bez mała cały ówczesny świat i która wywarła ogromny wpływ na dzieje świata. Skutki tych wojen, bo to cały szereg konfliktów, mimo upływu ponad 200 lat, odczuwamy także dzisiaj,
O wojnach napoleońskich słyszał chyba każdy. Jednak z reguły jest to wiedza śladowa, zaledwie ułamek całego konfliktu. Dlatego zdecydowanie warto sięgnąć po tę pozycje.
Materiał zawarty w książce nie jest ułożony, zaprezentowany chronologicznie. 1 tom prezentuje wydarzenia do 1812 roku. 2 tom ma omówić wydarzenia m.in. z okresu 1807-1811.
Tematem tomów są wydarzenia uporządkowane geograficznie. Tak, to dobre określenie. Jeden tom to głównie walki, wydarzenia w Europie, a kolejny to część Azji, Bliskiego Wschodu i kilka innych miejsc np. Ameryki.
Całą opowieść rozpoczyna opis przyczyn, genezy konfliktów określanych mianem wojen napoleońskich. I to mi się w tej książce najbardziej podoba. Chodzi o fakt umieszczenia w treści nie tylko samych konfliktów i ich genezy, ale także osadzenia ich w kontekście społecznym, gospodarczym, kulturowym. Wiele się można o ówczesnym świecie z tego tomu dowiedzieć. Jestem przekonana, iż tom 2 będzie równie dobry.
Autor, wybitny badacz tematyki Napoleona, ukazuje nam pomiędzy zależnościami w konkretnych krajach, a zwycięstwami Napoleona. Widać to wyrażnie choćby na przykładzie wydarzeń w ówczesnych Stanach Zjednoczonych czy Hiszpanii, która w tym czasie przestała być światową potęgą kolonialną.
W mistrzowski sposób są ukazane nie tylko przyczyny, przebieg, związki, ale także skutki poczynań Napoleona i całego szeregu konfliktów. O długofalowych skutkach czytałam z wielkim zdumieniem. Do głowy by mi nie przyszło, że konkretne zdarzenia swoją genezę miały m.in. w wojnach napoleońskich.
Alexander Mikaberidze jest międzynarodowej sławy znawcą zagadnień związanych z Napoleonem. Jego pasja wiedza znajdują wyraz w tej wspaniałej książce. Ten tom liczy ponad 640 stron. To dużo. Jednak dawkując sobie tak wspaniałą lekturę nie odczuwa się zupełnie rozmiaru książki. To wyjątkowa, świetnie opracowana lektura. Niecierpliwie czekam na 2 tom.


 

 

wtorek, 2 maja 2023

Nieczas - Erik Axl Sund

 




Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5/6
Skomplikowana, trudna powieść, która, gdy się w nią zagłębimy, wiele oferuje, ale jeszcze więcej wymaga.
Pogmatwana historia, zagadkowa bohaterka będąca tajemniczą dziewczyną z pociągu, zabójstwo ojca małej dziewczynki, promocja nowej książki bardzo poczytnego pisarza. Teoretycznie luźne zdarzenia, które zdają się nie mieć ze sobą żadnych powiązań. Ale to tylko pozory.
Para autorów przedstawia nam historię trudną już na pierwszy rzut oka. Jednak gdy tylko się w nią zagłębimy okazuje się ona jeszcze bardziej skomplikowana.
Dodatkowo mocno, bardzo mocno nakreślone tło społeczne i ukazanie pod płaszczykiem nie związanych ze sobą wydarzeń, prawdziwych społecznych dramatów. Skandynawska literatura słynie z tego, iż opowiadając trudne historie, tak naprawdę ukazuje coś jeszcze trudniejszego, na coś gorszego, drażliwego społecznie zwraca uwagę. Tak samo jest tym razem.
O jaki problem chodzi? Tego nie zdradzę. Nie chcę zabierać wam elementu zaskoczenia.
Doskonale napisana, szokująca i tak przerażliwie smutna książka. Książka smutna, bo jeżeli chodzi o wszelkie patologie dot, dzieci, zawsze jest to smutna, tragiczna opowieść.
Nie ukrywam, gdy czytałam Nieczas, w wielu miejscach po prostu płakałam. Wynaturzenie, chore umysły ludzi, nieszczęścia, które dotykają dzieci i sugestywny, bardzo realny sposób opisania całej historii. To musi działać na wyobraźnię i działa.
Przerażające, że to nie jest fikcja literacka, a prawda. Nie mamy pojęcia co dzieje się tuż obok, w sąsiednim domu, kamienicy obok, mieszkaniu nad nami. Gdybyśmy wiedzieli często bylibyśmy zszokowani, przerażeni. A czasami tak niewiele trzeba żeby zauważyć, pomóc.
Autorom udaje się utrzymać czytelnika w napięciu, jakby ich słowa były nożami, którymi zdrapują z kości żywe mięso. Ta historia na bardzo, bardzo długo pozostanie w mojej pamięci, niestety. Tego nie da się zapomnieć. A szkoda.
Polecam jeżeli szukacie mocnego, ostrego, przerażliwie realnego thrillera.

niedziela, 30 kwietnia 2023

Szara dama - Elizabeth Gaskell

 




Wydawnictwo MG, Moja ocena 5/6
Lubię powieści angielskie, literaturę z XIX wieku, lubię prozę Elizabeth Gaskell. Szarej damy nie znałam wcześniej, Z chęcią sięgnęłam po tę niewielką objętościowo opowieść.
Jest to krótkie, liczące 90 stron, opowiadanie z zaskakującymi elementami grozy.
Kolejny raz autorka zabrała mnie w magiczną podróż do XIX-wiecznej Anglii i kolejny raz udowodniła, że nie ilość, a jakość ma znaczenie.
W Szarej damie mamy wszystko to co blisko 200 lat temu straszyło, przerażało, wzbudzało grozę oraz ciekawość. Na pierwszy plan wysuwają się: stare, tajemniczą budowlę, mroczną i wyjątkowo ponurą, tajemniczy mężczyzna, o którym tak naprawdę do końca niewiele wiadomo, tajemnicza, odrobinę nieporadna, ale piękna bohaterka i dziwne zdarzenia, jakie są z nią związane. Do tego elementy grozy, otulające od pierwszej strony mrok i groza, wiele niewiadomych i wyczuwane pod skórą (tak wiem, ale takie rzeczy wyczuwa się podskórnie) strach, zaskoczenie, groza. Mamy tez tajemnicze, doczytywane teksty. Szkoda tylko, iż autorka swoich postaci nie obdarzyła komentowaniem czytanych tekstów. Nadałoby to dodatkowego kolorytu całej opowieści.
Co istotne, w książce Gaskell umieściła coś na kształt przesłania, protestu, informacji dot. sytuacji kobiet pod koniec XVIII wieku. To bardzo wyrażny protestbook. Jak na tamte lata, II połowę XIX wieku gdy książka powstała, to coś niezwykłego. Brawa dla autorki.
Niewielka objętość może czynić lekki zawód, ale w momencie gdy poznamy treść, gdy się w nią zagłębimy, od razu będziemy wiedzieć, że forma, treść mają największe zdarzenie. Czyta się doskonale, szybko. A finał zaskakuje i sprawia, iż cała historia na długo pozostanie w pamięci. Szara dama to opowieść pełna smaków i smaczków, pozycja dla tych, którym się nie spieszy, którzy potrafią docenić piękna literaturę dla osób nie oczekujących akcji w stylu – zabili go i uciekł.
Gorąco zachęcam was do lektury. Jestem pewna, że dacie się oczarować stylowi pisarskiemu Elizabeth Gaskell, ja dałam się porwać i z niecierpliwością oczekuję wydań kolejnych jej powieści.

 

piątek, 28 kwietnia 2023

Altruiści - Andrew Ridker

 



Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 4,5/6
Altruiści to debiutancka powieść Andrew Ridkera. I jak na debiut jest naprawdę niezła. Trudno jednoznacznie napisać o czym są Altruiści. Z pewnością i o jego różnorodnych aspektach. Wiem, można to różnie i szeroko rozumieć.
Ale są takie książki, w przypadku których trudno jednoznacznie określić o czym są.
Bohaterami są członkowie pewnej amerykańskiej rodziny, którzy stają przed podjęciem trudnych decyzji i muszą zmierzyć się z takimi, a nie innymi ich konsekwencjami. To także opowieść o szeroko pojętym spadku i wszystkim co z nim związane.
Mamy rodzinę, z pozoru banalną. Dorosłe dzieci, ich ojciec, profesor w collegu, ich zmarła matka i cienie wszystkiego co przeżyli i o czym decydowali. Do tego próba scalenia rodziny, utworzenia na nowo normalnych, serdecznych, pełnych wsparcia i zrozumienia kontaktów. I wychodzi to jak wychodzi...kuriozalnie momentami. Niby żyją razem, ale tak naprawdę osobno. Różnica pokoleń jest wyjątkowo widoczna, jeszcze bardziej niż ma to miejsce zazwyczaj. Przychodzi jednak moment gdy pokolenia muszą się zjednoczyć, dogadać, porozumieć.
Niby banalna historia. Jednak w takich banalnych i z pozoru zwyczajnych tematycznie historiach tkwi siła. Z książkową rodziną wielu będzie mogło się utożsamić. Z ich problemami, próbami zjednoczenia, zrozumienia wielu się zidentyfikuje. Rozłam rodziny z każdym rokiem jest coraz większy. Ilu z nas przeżyło coś podobnego? Obawiam się, że zbyt wielu. Niestety, ale kwestie poruszane przez autora są ponadczasowe i dotyczą wielu rodzin, niezależnie od tego kiedy i gdzie żyją.
Pozornie zwyczajna książka, bez szybkiego tempa akcji, bez zagadki, bez napięcia, bez nagłych zwrotów akcji. Jednak przykuwa i to niesamowicie. Dodatkowo mocno porusza. Jestem przekonana, że niektórych czytelników bez małą rozjedzie emocjonalnie. Banalna, ale przy tym niezwykłą. Polecam.Z pewnością zmusi was do wielu refleksji.

środa, 26 kwietnia 2023

Tamarynd. Marząc o lepszym jutrze - Żaneta Pawlik

 



Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5,5/6
Bardzo dobra i bardzo poruszająca opowieść, w której autorka, Żaneta Pawlik porusza trudne, niewygodne, uwierające i bardzo bolesne tematy.
Trudne relacje na linii matka - córka, nałogi, traumy z dzieciństwa, próby samobójcze, choroby psychiczne, te lżejsze i te bardzo mocne, pobyt na oddziale psychiatrycznym, powrocie z zagranicy i rozpoczynaniu wszystkiego innego oraz wiele, wiele innych kwestii. Jestem przekonana, że w większym lub mniejszym stopniu wiele z nas czytelniczek odnajdzie w treści Tamarynda swoją historię lub jej fragmenty. Życie niestety na ogół nie jest bajką.
Bez wątpienia Tamarynd porusza bolesne sprawy, odczarowuje tabu, sprawia, iż czytelnik czyta tę historię na jednym wdechu i jest niesamowicie poruszany oraz czuje się jak rozjechany emocjonalnie. Żaneta Pawlik potrafi pisać o trudnych sprawach, potrafi wyjątkowo działać na czytelnika.
Bohaterowie książki są trudni, przeczołgani przez los, mocno doświadczeni. Takich postaci w literaturze jest sporo. Wszystko zależy od tego, jak się ich przedstawi, banalnie czy w sposób niezwykły. Pawlik poszła na szczęście tą druga drogą. Dzięki temu mamy do czynienia z naprawdę niezwykłą historią, do lektury której gorąco zachęcam.
To wyjątkowo trudna opowieść o Żanecie, która wraca i postanawia rozpocząć wszystko od nowa, zawalczyć o siebie, o swoje szczęście, o życie, o normalność. A ma ona niewyobrażalnie trudno, wyjątkowo pod górę. Czy jej się to uda?
Takich Żanet jest wiele. Może nią być prawie każda z nas. Większość z nas w ten lub inny sposób chociaż raz zaczynała wszystko od nowa. Ja też byłam, jestem taką Żanetą.
Nie ukrywam, bardzo poruszyła mnie ta historia. Ze 2x otarłam łzę wzruszenia i długo będę pamiętać o tym, co przeczytałam i o czym w trakcie lektury myślałam. Polecam.



 


poniedziałek, 24 kwietnia 2023

Małe przyjemności - Clare Chambers

 




Wydawnictwo Znak JednymSłowem, Moja ocena 5/6
Naprawdę dobra i jakże życiowa opowieść o 40-letniej singielce, która prowadzi nudne życie, mieszka z matką w Londynie, pracuje w redakcji gazety i nic ciekawego się w jej życiu nie dzieje. Ba, nic zmian nie zapowiada.
Jednak pewnego dnia coś się zmienia. Do redakcji gazety, w której pracuje Jean, nasza bohaterka, przychodzi list od Gretchen Tilbury. Nieznana nikomu kobieta twierdzi, że jej córka przyszła na świat w wyniku dzieworództwa. W redakcji poruszenie, a Jean dostaje za zadanie zbadanie sprawy. Kobieta nawet przez moment nie przypuszcza, jak to zmieni jej życie.
Z początku spokojna zdawałoby się nudna niczym życie Jean, opowieść, szybko staje się intrygującą, wciągającą i chwytającą w swoje objęcia opowieścią o tym, co w życiu najważniejsze.
Z kilku zdawałoby się błahych elementów autorka zbudowała dobrą, życiową, mocno i na długo zapadająca w pamięć książkę.
Na uwagę zasługują też bardzo ciekawie nakreślone postaci. Odrobinę nieporadna życiowo, skromna, cicha Jean, jej schorowana, zrzędliwa matka, bardzo wrażliwa Gretchen i jej córka. Świetne, niejednoznaczne, wiele skrywające bohaterki i bardzo skomplikowane relacje jakie są pomiędzy nimi.
Cennym dodatkiem jest świetnie oddany klimat końca lat 60. XX wieku. Akcja książki toczy się w Anglii w 1957 roku. Duch minionej epoki unosi się nad całą historią i jest świetnie nakreślony. Bardzo klimatyczna opowieść.
Ważne tematy życiowe, wręcz niektóre o znaczeniu egzystencjalnym, problemy w których spora grupa czytelników odnajdzie własne oraz zręczne pióro pisarki i bardzo ciekawe zakończenie. Gwarantuję, że będziecie zaskoczeni. Ja byłam. Zupełnie nie spodziewałam się takiej książki i takiego obrotu sprawy. Sięgając po Małe przyjemności byłam pewna, że będzie to kolejna opowieść rozluźniająca, trochę o życiu, trochę o błahostkach. Ot kolejne relaksujące czytadło. Na szczęście tak się nie stało.
Polecam jeżeli szukacie ciekawej, dobrze napisanej, zaskakującej książki.


sobota, 22 kwietnia 2023

Pani March - Virginia Feito

 



Wydawnictwo Echa, Moja ocena 5,5/6
Doskonała, ponadczasowa, ironiczna, przykuwająca uwagę powieść, ni to thriller, ni to czarny humor, ni to powieść społeczno-obyczajowa. Taki miks który wyśmienicie wyszedł autorce.
Książka z pozoru bardzo banalna, zdarty schemat, zwyczajne otoczenie, ale..
Tytułowa pani March to żona pisarza Georga Marcha, który od dawna chce być bardzo sławny. Oboje mieszkają w bogatej dzielnicy Nowego Jorku, są ludżmi zamożnymi, uprzywilejowanymi. Pewnego dnia życzenie Georga się spełnia. Jego nowa książka odnosi niesamowity sukces.
Dla ukochanej żony to powinien być powód do radości, do świętowania. Jednak tak nie jest. Okazuje się, i autor swoją główną postać wzorował na własnej żonie. I niby wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, iż bohaterka to odrażająca, okropna, wynaturzona...dziwka :) No i zaczyna się.
Okazuje się, że w życiu małżeństwa March nic nie jest takim jakim zdaje się być, a ich codzienna pozorna sielanka to gra pozorów, teatr. Nawet dla nich samych wszystko to zdaje się być zaskoczeniem. Odkrycie, iż coś jest nie tak, staje się szokiem. A to dopiero początek.
Szybko okaże się, iż każde z nich ma swojego przysłowiowego trupa w szafie. A tytułowa pani March jest osoba...której potrzebna jest porządna terapia, uczciwość i mocny specyfik na rozlużnienie. Wieloletnie wypieranie, gra pozorów, zapominanie o sobie, zamiatanie problemów pod dywan brak szczerości to wszystko doprowadza ją na skraj nieszczęścia. W pewnym momencie pani March dochodzi na skraj załamania i przestaje kontrolować sama siebie. A to jeszcze nie wszystko.
Brawa dla autorki za zbudowanie tak genialnej postaci. Pani March jest trudna, niejednoznaczna, bardzo skomplikowana i ma wiele twarzy i warstw. Jestem przekonana, iż spora grupa czytelników dojrzy w niej część siebie, niestety.
Na początku napisałam, iż to zdarty do bólu szkielet powieści. I tak jest. Ktoś z traumami, problemami, zapominanie o sobie etc. To było i będzie w wielu książkach. Sęk w tym, jak to zostało sprzedane.
Feito stworzyła genialnych bohaterów i umieściła ich w mistrzowskiej książce. Każda kolejna strona sprawia, iż otwieramy oczy ze zdziwienia i nigdy nie jesteśmy pewni, co jest prawdą, a co fałszem, grą pozorów. Świetna, jakże realistyczna powieść. Polecam.


piątek, 21 kwietnia 2023

Kilka dni z życia Alice - Liane Moriarty

 



Wydawnictwo Znak Literanova, Moja ocena 5/6
Liane Moriarty po raz kolejny udowadnia, iż jest specjalistką od rodzinnych sekretów. Autorka jak nikt, wokół zdawałoby się banalnego zdarzenia, potrafi zbudować mocne napięcie i niezwykle zręcznie połączyć kolejne fakty doprowadzając do bardzo zaskakującego finału.
Wokół każdego z nas wiele się dzieje. Każde wydarzenie osobno na ogół niczym specjalnym nie skutkuje. Jednak często połączone w jedną, większą całość sprawiają, iż wszystko wygląda inaczej, świat się wali i w ogóle okazuje się, że nie jest tak, jak sobie to wyobrażaliśmy. Czasami dochodzimy do ściany, do sytuacji jakby granicznej, do naszego progu wytrzymałości, pojawia się impuls, czynnik będący zapalnikiem i...wszystko wywraca się do góry nogami.
Nie inaczej jest w Kilku dniach... Główna bohaterka Alice od jakiegoś czasu cierpi na amnezję. Kobieta próbuje odzyskać pamięć. Niewiele to daje. Dopiero konfrontacja z pewnymi faktami i zdarzeniami uruchamia lawinę.
Świetnie, wielowymiarowo, niejednoznacznie ukazana postać głównej bohaterki. Z jednej jej mega infantylna postawa w wieku ok 30 lat. Z drugiej strony współczucie, jakie ta postać wzbudza obecnie. Kontrast, jaki między postawą Alice zaszedł na przestrzeni kilku lat, jest po prostu niewyobrażalny. Byłam w szoku. Tej Alice jaką była kiedyś, przed dekadą, po prostu nie cierpiałam. Koszmarna osoba. Alice z terażniejszości to ktoś zupełnie inny. Do tego stopniowo pokazywane pewne sytuacje, prezentowane ułamki faktów, dozowane napięcie.
Powieść ma budowę, jak to wiele osób określa, szkatułkową. Miałam wrażenie otwierania kolejnych malutkich szufladek i znajdowania w każdej z nich kolejnego sekretu, listy niewiadomych, zaskakujących tropów. Szufladkom nie ma końca i szybko wszystkie elementy, zagadki, tropy zaczynają przypominać wielką wieżę, która tylko krok chroni od katastrofy.
Owszem, elementów, tropów jest sporo. Co cenne, autorce nic się nie gubi, nic nie umyka. Wręcz przeciwnie. Wszystko jest w klarowny sposób doprowadzonego do naprawdę zaskakującego finału.
To wszystko sprawia, iż od lektury trudno się oderwać. Polecam. Naprawdę dobra książka.

 



czwartek, 20 kwietnia 2023

Cudowne kuracje doktora Popotama

 



Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 6/6

Cudowne bajki, a może nie bajki, dla dzieci, ale jednak nie do końca. Trudno jednoznacznie zdefiniować, określić Cudowne kuracje doktora Popotama. Autor, były lekarzem w czasie I wojny światowej, opowiada nam przedziwne historie. Są one zaskakująco, ale i genialnie skonstruowane. W jednej chwili pękamy ze śmiechu po to, żeby za kilka sekund patrzeć w koło z przerażeniem.
Autor opowiada, snuje fantastyczne historie, zaciekawia porywa i gra na naszych emocjach i to bardzo.
Do tego niepohamowana wyobrażnia autora, który wprawiał się pisząc bajki dla swoich dzieci i jego niezwykłe, niebanalne rysunki ilustrujące opowiadania. Wspaniałe, zaskakujące, nieszablonowe połączenie. Moim dzieciom bardzo przypadło do gustu.
Bohaterami są zwierzęta np. tapir, który, połknięty przez węża boa, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a także malutka foczka, która nade wszystko szuka przyjaciół i za wszelką cenę chce się zaprzyjaźnić z niedźwiedziem polarnym. Każde ze zwierzęcych bohaterów jest cudowne, magiczne, przezabawne, ironiczne, często wręcz absurdalne, a przygody, które stają się udziałem kolejnych zwierzątek wywołują salwy śmiechu, przerażają, wszak to małe zwierzątka, ale i wiele uczą.
To bardzo mądre bajki z przesłaniem i morałem, które każdemu, małemu i dużemu, przypadną do gustu. Jestem tego pewna.
Cennym dodatkiem jest piękna twarda okładka, która wytrzyma atak małych, wszędobylskich dziecięcych rączek. Okładka obiecuje cudowną przygodę, przyciąga wzrok, wręcz hipnotyzuje, jest piękniejsza niż na zdjęciu.

Leopold Chauveau to autor dotychczas nieznany w Polsce, a bez wątpienia wart poznania i zapamiętania. Polecam.

środa, 19 kwietnia 2023

Złota dziewczynka z Jassów - Cătălin Mihuleac

 



Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 5,5/6
Nie ukrywam, długo nie mogłam się w tej książce odnależć. 2 razy odkładałam ja na półkę. W końcu stwierdziłam, że muszę przeczytać, że Oficyna Noir sur Blanc wydaje tylko wartościowe książki, ze warto zmierzyć się z tą lekturą. I naprawdę było warto.
Akcja tej niezwykłej książki rozgrywa się na dwóch pozornie rozbieżnych planach. Pierwszy, zlokalizowany w międzywojennej Rumunii, to historia rodziny Oxenbergów, w którą wplecione są fakty znane z dokumentów i tajnych archiwów. Drugi plan jest zbudowany wokół żydowskiej rodziny Bernsteinów, która mieszka w Ameryce na przełomie XX i XXI wieku.
Zdawałoby się, że tych bohaterów, tych rodzin nic nie łączy. Patrząc na to kto, gdzie, kiedy wydaje się, że postaci nie mogą bardziej się od siebie różnić.
Niby tak, ale finalnie okazuje się, że obie rodziny mocno się ze sobą łączą, a wydarzenia i miejsca bardzo intensywnie się przenikają.
Płaszczyzna rumuńska, że tak ja nazwę, ukazuje niczym w soczewce Europę Wschodnią, postkomunistyczny, powojenny ład i chaos w jednym, rzeczywistość, której większość nie zna, lub o niej zapomniała.
Rzeczywistość XXI wieku, płaszczyzna druga, to hmmm uosobienie tego, co złego robiliśmy, robimy i nie ukrywajmy, będziemy robić nadal. Ludzie są koszmarnym tworem matki natury. Historia niczego nas nie uczy, nie wyciągamy z niej żadnych wniosków. Nadal czynimy to samo zło, popełniamy te same błędy.
Zdawałoby się, że książka poruszająca tego typu kwestie będzie ponura, moralizatorska, będzie grzmieć. Złota dziewczynka... taka nie jest. Rumuński autor balansuje miedzy powagą języka i sytuacji oraz opisywanych kwestii, wszak to pogrom, zagłada, a nieomal groteską, większość tekstu i opowieści zabarwiając czarnym humorem.
Polecam i zachęcam do lektury. Świetna, zaskakująca porównaniami oraz sposobem ukazania pewnych kwestii książka. Lektura wymagająca, nie ukrywam tego, ale i otwierająca czytelnikowi oczy na wiele spraw, których do tej pory nie zauważaliśmy
Ogromne brawa dla tłumacza Kazimierza Jurczaka, który spolszczył w genialny sposób, to czego z pozoru spolszczyć się nie da. Dodatkowo zrobił to niezwykle inteligentnie.  Mistrzostwo translatorskie.

niedziela, 16 kwietnia 2023

Segretario - Maciej Hen

 


Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 6/6
Mistrzowska, mocna, idealnie wpisująca się w czas książka, świetna literatura. No i ten wyjątkowy język. Maciej Hen po raz kolejny udowodnił, że pisze równie doskonale, jak jego słynny ojciec, Józef Hen. Talent bywa dziedziczny :)
Maciej Hen po raz kolejny zachwyca.
Segretario to świetna powieść o tolerancji wobec innych niż nasz wzorzec, o przekraczaniu barier, i miłości, o byciu w zgodzie z samym sobą i ogólnie o tym, co tak naprawdę się w życiu liczy. Piękna, potrzebna, ponadczasowa powieść, którą idealnie można dopasować do nas, do polskiego piekiełka, ale nie tylko.
Mimo, iż akcja toczy się w Krakowie końca XV wieku. Pewne sprawy są dla ludzi najważniejsze, niezależnie od tego kiedy i gdzie żyją.
Do w/w Krakowa w jego złotym okresie, przybywa przybywa Gredechin Specht z Heidelbergu, która za wszelką cenę chce studiować. Oczywiście, jak kobieta nie może tego zrobić. Musi więc zakamuflować swoją płeć, przebrać się i "stać się" mężczyzną. Nie będzie to łatwe. Jednak gdy czegoś tak bardzo się pragnie, wszystko jest możliwe. Gredechin przemienia się w Georga, zaprzyjażnia się z autentyczną postacią, doradcą królów, Filipem Kalimachem i wiedzie życie w ówczesnym Krakowie.
Opowieść, którą snuje Hen obejmuje nie tylko historię Gredechin zmienionej w Georga, ale także, a może przede wszystkim, 30 lat życia Kalimacha, postaci barwnej, niebanalnej, autentycznej.
Oba portrety, Gredechin vel Georga i włoskiego intelektualisty Filipa Kalimacha są wybitne, genialnie nakreślone i na bardzo, bardzo długo zapadające w pamięć. Maciej Hen stworzył niezwykle barwne, pełne życia postaci, o których po prostu nie da się zapomnieć.
W licznych retrospekcjach ukazana jest na równi historia, atmosfera grodu Kraka, jak i dzieje obu postaci. Kraków, ówczesne Włochy, wszystko co pomiędzy nimi, ukazane jest jako oaza kultury, nauki, świeży oddech po wiekach ciemnych średniowiecza. Genialnie, drobiazgowo przedstawiona, wręcz namacalna atmosfera, drobiazgi, życie.
Samo Segretario ma bardzo ciekawą, epistolarną formę. Listów jest 12. Wysłała je Gredechin w okresie od czerwca do listopada 1496 roku z Krakowa do Heidelbergu, gdzie mieszkała jej przyjaciółka.
W listach wszystko jest drobiazgowo opisane, odrobinę szelmowsko, po łotrzykowsku, z przymróżeniem oka, ale nie dowcipnie czy infantylnie.
Bardzo dużo uwago poświęcone jest ówczesnym stosunkom polsko-żydowskim. Koniec wieku XV to czas gdy mają miejsce napięte stosunki a sami Żydzi w 1494 roku zostają wyrzuceni, przesiedleni, jak ktoś woli, poza mury miejskie Krakowa do nowo powstającego Kazimierza. Ma to miejsce na mocy dekretu królewskiego. Do tego należy dodać wystąpienia antysemickie, pogromy, rzezie, podpalenia.
To wszystko drobiazgowo jest opisane i niezwykle zręcznie wplecione w fabułę, treść listów.
Genialna, ponadczasowa, jakże aktualna opowieść, którą każdy powinien przeczytać. Ja rozkoszowałam się jej językiem wymową, sposobem napisania przez kilka tygodni. Polecam.

 




sobota, 15 kwietnia 2023

Dolina straconych złudzeń - Anna Górna

 



Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5,5/6
Po świetnym ubiegłorocznym debiucie w postaci książki Kraina złotych kłamstw, Anna Górna wysoko ustawiła sobie poprzeczkę. Byłam bardzo ciekawa, jaka jest jej nowa książka. Miałam wobec niej spore oczekiwania. I muszę przyznać, zostały one w 100% spełnione.
Bohaterem jest ponownie Piotr Sauer, były policjant, człowiek wielu talentów, na stałe mieszkający w Szwajcarii.
W szwajcarskim, z pozoru spokojnym miasteczku Niederwalden u stóp alpejskiego szczytu Eiger grasuje seryjny zabójca. Brutalnie morduje on kolejne osoby i pozostawia je teatralnie ułożone w dziwnych pozach.
Miejscowa policja nie potrafi sobie z zabójca poradzić. Mistrz zbrodni wszystkich wodzi za nos.
Do wspomnianego już naszego rodaka, Piotra Sauera zgłasza się ciotka zamordowanego nastolatka i prosi polskiego detektywa o pomoc. Śledztwo tandemu Piotr & Mia, jego asystentka, mozolnie idzie na przód, śledczy odkrywają nowe tropy, sięgają do przeszłości. Jednak z każdą kolejna poszlaką pojawia się wiele nowych niewiadomych. Wszystko zdaje się coraz bardziej gmatwać. A czas ucieka, kolejne ofiary przybywają. Dodatkowo przyjezdni detektywi maja utrudnione zadanie. Powodem jest ksenofobia i zdecydowana niechęć mieszkańców, którzy nie chcą im niczego ułatwiać, nie chcą zdradzać żadnych sekretów. To co było skrywane przez lata ma takim samym pozostać. Czy Sauerowi uda się rozwiązać zagadkę i powstrzymać zwyrodniałego zabójcę?
Dolina straconych złudzeń to naprawdę świetny kryminał i dobra, pouczająca książka socjologiczno-obyczajowo-turystyczna o szwajcarskim piekiełku i małym miasteczku.
Górnej udało się w doskonale prowadzoną fabułę wpleść wiele elementów, bardzo ciekawie, co istotne - logicznie i konsekwentnie całość połączyć, wszystkie wątki, a jest ich kilka, wyjaśnić, niczego nie zgubić i nie zrobić z czytelników idiotów. Szczególnie to ostatnie nie jest oczywiste w przypadku wielu innych pisarzy.
Świetne tempo akcji, inteligentne, ale i zabawne dialogi, bardzo ciekawi bohaterowie. Mieszkańcy szwajcarskiego miasteczka sami w sobie są niezwykle interesujący. Do tego dochodzi niezwykła para Piotr i Mia. Każde z nich inne, każde zapadające w pamięć, obydwu polubiłam i wiernie im kibicuję.
Warto sięgnąć po Dolinę straconych złudzeń. Warto przeczytać też debiutancką książkę autorki Krainę złotych kłamstw.
Polecam. To bardzo dobre, niezwykle ciekawie napisane książki. Niecierpliwie czekam na kolejną.



 

czwartek, 13 kwietnia 2023

Dziwne Losy Jane Eyre - Charlotte Brontë

 

Wydawnictwo MG, Moja ocena 6/6
Dziwne losy Jane Eyre to niesamowicie sugestywny i poruszający portret epoki wiktoriańskiej, brytyjskiego społeczeństwa oraz obraz portret bardzo silnej (szczególnie, jak na tamte czasy) kobiety. Dla mnie to jedna z pierwszych książek feministycznych, o których w XIX wieku nikt nawet nie myślał.
Należy pamiętać, iż Charlotte Brontë wydała Jane Eyre w1847 roku.
Główna bohaterka, to bardzo przeciętna z urody osoba, która nigdy, nawet w dzieciństwie nie miała szczęścia. Osierocona w młodym wieku została oddana na wychowanie surowej żonie zmarłego wuja. Oprócz Jane w domu krewnej jest także kilkoro innych dzieci. Wszyscy, cała rodzina solidarnie nienawidzą Jane i robią wszystko żeby uprzykrzyć jej życie i pozbyć się ich z ich domu.
Z biegiem czasu udaje im się to. Jane zostaje oddana na wychowanie i naukę do prywatnej, bardzo surowej szkoły z internatem. Te wszystkie wydarzenia kształtują Jane, budują jej charakter, decydują o tym, jaką będzie kobietą i tworzą postać wyjątkową, szczególnie jak na realia XIX wieku.
Co dalej dzieje się z bohaterką? Jak potoczą się losy Jane? Co będzie czuć ta wyjątkowa postać? Tego wszystkiego dowiecie się z lektury tej niezwykłej i ponadczasowej powieści. Gorąco zachęcam do sięgnięcia po Dziwne losy Jane Eyre. Nie pożałujecie.
Losy bohaterki, żyjącej w trudnych realiach XIX-wiecznej Anglii, nawet jak na tamte czasy są niezwykle, trudne, wyjątkowe. Wiele osób, ba śmiem napisać, że większość, będąc na miejscu bohaterki załamałaby się, poddała losowi. Nie Jane. Autorce udało się stworzyć niezwykłą postać, jedną z tych, które na zawsze zapadają w pamięć czytelnika.
Jednak nie tylko Jane jest wspaniale nakreślona, doskonale przedstawiona. Każda z postaci, niezależnie od tego, czy grających główne czy poboczne role, jest plastyczna, wyrazista, zmusza do zastanowienia się dlaczego tak, a nie inaczej postępuje, co nią powoduje.
Rzadko spotyka się powieści, w których każdy bohater porusza, zmusza do myślenia, ba nawet przeczołguje czytelnika emocjonalne.
Ta książka ma w sobie wszystko, genialnych bohaterów, mistrzowsko oddane realia Anglii XIX wieku, walkę z demonami w życiu realnym, ale i psychice, trud, przemyślenia, ponadczasowe przesłanie, mroczną nieomal gotycką powieść i do tego romans, zawierający się na równi w porozumieniu dusz, jak i pociągu fizycznym. Poza tym całość napisana wspaniałym, mistrzowskim językiem. Nic tylko czytać i wracać do tej książki co kilka lat. Za każdym razem w Dziwnych losach Jane Eyre odnajdziemy coś innego. Polecam.

wtorek, 11 kwietnia 2023

Królewska guwernantka - Wendy Holden

 



Wydawnictwo HarperCollins Polska, Moja ocena 3,5/6

Bardzo ciekawy tytuł, wiele obiecujący. Doskonały i wzbudzający ciekawość blurb.
Przyszła znikąd i... wychowała królową.
Dramat abdykacji, przepych koronacji, trauma drugiej wojny światowej – Marion Crawford, pieszczotliwie nazywana Crawfie, przez cały ten czas stała u boku rodziny królewskiej.
W 1933 roku młoda postępowa nauczycielka została guwernantką małych księżniczek Elżbiety i
Małgorzaty. Chcąc im zapewnić normalne, radosne dzieciństwo, jeździła z nimi autobusami, zabierała je na publiczny basen i świąteczne zakupy do Woolworths.
To tylko fragment blurbu. Ale sami przyznacie, wzbudza zaciekawienie, wiele obiecuje. Liczyłam na barwną, ciekawą, frapującą opowieść. Liczyłam i przeliczyłam się.
Owszem, rodzina królewska, jej dzień, styl życia, problemy z jakimi się boryka, smutki i radości zostały ukazane, w wielu miejscach drobiazgowo, może nazbyt szczegółowo. Całość oparta na na wspomnieniach prawdziwej postaci, Marion Crawford. Nasza bohaterka przez 17 lat służyła rodzinie królewskiej Jej wiedza dot. pewnych aspektów życia Rodziny była wielka. Ale czy na pewno... W książce ukazane jest życie obu księżniczek, które miały bardzo różne charaktery. Gdyby to miała być książka na kształt relacji w tabloidzie, byłoby to ok, wystarczyłoby to w zupełności.
Jednak nie ukrywam, oczekiwałam czegoś więcej, czegoś trochę mniej miałkiego, wypełnionego wartościową treścią. Chodziło mi o treść odrobinę odmienną od sensacyjnych newsów z kuchni, pokoju, nieomal alkowy. Lekki styl, ploteczki, opowieść niczym usłyszana u dobrej przyjaciółki, to dla mnie trochę za mało. Bez wątpienia książka miała potencjał. Jednak wg. mnie nie został on w pełni wykorzystany. Autorka poszła na łatwiznę.
Królewska guwernantka nie jest złą książką. Jeżeli odrzucimy wygórowane oczekiwania, nastawimy się na lekką, niezobowiązującą lekturę, od której należy wymagać tylko kilkugodzinnej rozrywki, będzie wszystko ok.
Nie odradzam wam sięgania po tę lekturę. Z pewnością warto zmierzyć się z tą pozycją, warto dać jej szansę. Należy jednak mieć trochę inne oczekiwania niż moje.