Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5/6
Podczytywałam we fragmentach przez ostatnie 3 tygodnie. Bardzo ciekawa książka, w kontekście tego, co dzieje sie tuż obok nas. To książka o wielkiej polityce, ale napisana w dość przystępny sposób – a jej główne przesłanie jest dość niepokojące: świat, jaki znamy, właśnie się kończy.
Peter Zeihan to amerykański analityk i ekspert od spraw międzynarodowych. Autor zabiera nas w podróż po współczesnym świecie, który jego zdaniem stoi na skraju wielkiej przemiany. W przystępny, choć momentami prowokujący sposób, autor pokazuje, jak kończy się pewna epoka – epoka globalizacji, stabilności i współpracy. Jest to epoka, którą przez dekady podtrzymywały Stany Zjednoczone. Zeihan przekonuje, że ten porządek od początku był sztuczny. I że właśnie teraz zaczynamy płacić cenę za jego kruchość.
Autor zaczyna od przypomnienia, że po II wojnie światowej Ameryka zbudowała nowy system: otwarte morza, swobodny handel, międzynarodowe sojusze. To był świadomy wybór, który miał na celu stworzenie silnych partnerów i przeciwdziałanie wpływom ZSRR. Dzięki amerykańskiej potędze militarnej i ekonomicznej przez kilkadziesiąt lat świat rozwijał się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.
Ale – i tu pojawia się główna teza książki – ten system nie przetrwa wiecznie. Zeihan twierdzi, że nie było to coś naturalnego ani trwałego. Wręcz przeciwnie – globalny porządek był wyjątkiem, a nie regułą. I teraz, gdy Ameryka zaczyna się wycofywać ze swojej roli „strażnika świata”, nadchodzi era chaosu i nieprzewidywalności.
Jednym z najmocniejszych punktów książki jest analiza geografii. Geografia jest często nieslusznie pomijana. To błąd. Zeihan przekonuje, że to właśnie położenie geograficzne daje Stanom Zjednoczonym wyjątkową pozycję. Mają rozległe, żyzne tereny, są oddzielone od reszty świata oceanami, a ich sieć rzek ułatwia handel i logistykę. To wszystko sprawia, że USA mogą być samowystarczalne – w rolnictwie, energii i bezpieczeństwie. Na tym tle Europa, Chiny czy Rosja wypadają znacznie słabiej. Starzejące się społeczeństwa, uzależnienie od zagranicznych surowców i skomplikowane relacje sąsiedzkie sprawiają, że to nie one będą pisać przyszłość.
Jednym z kluczowych pojęć w książce jest deglobalizacja. Zdaniem Zeihana nadchodzi czas, kiedy wymiana handlowa między krajami będzie coraz trudniejsza, a łańcuchy dostaw coraz bardziej kruche. Wojny, kryzysy demograficzne, upadki państw – to wszystko może sprawić, że świat stanie się bardziej lokalny, a mniej połączony. To wizja, która może niepokoić. Autor dokłądnie nam to przedstawia. Przewiduje on ogromne zmiany w geopolityce, gospodarce i codziennym życiu. Co dalej z tego wg, autora wyniknie? Tego nie zdradzę. Zachęcam was za to do lektury tej ciekawie napisanej książki, która przeraża i zmusza do myślenia.
Mocarstwo z przypadku to książka, która spodoba się każdemu, kto interesuje się geopolityką, historią i przyszłością świata. Jest napisana żywym, często dowcipnym językiem, ale nie brakuje w niej poważnych analiz i konkretów. Nawet jeśli nie zgadzasz się z tezami autora (a jest ich wiele i niektóre są bardzo kontrowersyjne), to trudno odmówić mu wiedzy i odwagi.
To także dobra lektura dla tych, którzy chcą lepiej zrozumieć, dlaczego dzisiejszy świat wygląda tak, a nie inaczej – i co może się wydarzyć, jeśli Ameryka naprawdę wycofa się z roli globalnego lidera.
Peter Zeihan napisał książkę, która zmusza do myślenia. Mocarstwo z przypadku nie jest nudną analizą. To raczej geopolityczny thriller – pełen przewidywań, ostrzeżeń i niepokojących scenariuszy. Choć autor jest wyraźnie proamerykański i czasem ociera się o przesadny optymizm wobec USA, to jego argumenty są warte uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.