poniedziałek, 21 lipca 2025

Duchy i boginie. Kobiety w koreańskich wierzeniach - Jeon Heyjin

 


Wydawnictwo Bo.wiem, Moja ocena 5,5/6
Literatura koreańska to zdecydowanie dla mnie coś nowego.
Kiedy kobieta zostaje zdradzona, skrzywdzona lub uciszona, jej milczenie często staje się początkiem opowieści. Tak można w jednym zdaniu napisac o treści tej książki.
Takie właśnie historie, bolesne, mroczne, piękne i przepełnione siłą oraz nadzieją, snuje Jeon Heyjin. To nie tylko zbiór koreańskich legend i mitów – to krzyk kobiet, które przez wieki były wypychane poza margines, a dziś wracają, by dopominać się prawdy. Naprawdę warto przeczytać, poznać, a tym samym oddać hołd naszym koreańskim siostrom. 
Koreańska kultura ludowa, jak się okazuje, pulsuje kobiecymi postaciami. Kobiety są wszędzie w kulturze Korei, poczynając od duchów tragicznie zmarłych kobiet, które domagają się sprawiedliwości, przez górskie boginie, aż po szamanki, które od wieków łączą światy ludzi i duchów. Jeon Heyjin z ogromną wrażliwością i jednocześnie ostrym spojrzeniem badaczki pokazuje, jak wiele z tych historii to coś więcej niż tylko ludowe bajania. To opowieści o wiekach systemowego ucisku, o niespełnieniu, o władzy, która nigdy nie była w kobiecych rękach. Z drugiej strony w tej opowieści jest także nadzieja, pozytywny promyk. Jest to siła, która w kobietach zawssze była i nigdy nie zgasłą. 
Autorka nie ogranicza się do suchego przedstawienia mitów. W każdym z nich dostrzega odbicie rzeczywistości – zarówno tej historycznej, jak i współczesnej. Duch kobiety, która zginęła fałszywie oskarżona – czyż nie przypomina głosu tych, które do dziś walczą o sprawiedliwość w patriarchalnym społeczeństwie? Szamanka – przewodniczka między światami – czy nie jest echem kobiet, które od zawsze były emocjonalnym kręgosłupem wspólnot, mimo że odbierano im prawo do głosu? 
Książka urzeka swoją atmosferą. Jest jak wędrówka przez mroczny las pełen szeptów – szeptów tych, które miały milczeć. Każdy rozdział to kolejna postać kobieca, kolejna legenda, a także refleksja, która nie pozwala przejść obok tej historii obojętnie. Styl Jeon Heyjin jest zwięzły, ale pełen emocji – łączy wrażliwość pisarki z precyzją antropolożki. 
Czy Duchy i boginie to książka dla każdego? Zdecydowanie nie. To lektura, która porusza, czasem boli, zmusza do myślenia. Nie znajdziemy tu łatwego pocieszenia. Zamiast tego dostaniemy surową, ale piękną prawdę o tym, że kobieca siła nie zawsze nosi uśmiech. Czasem ma twarz ducha. Albo bogini. Polecam.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.