środa, 29 października 2025

Zabiłaś mnie pierwsza - John Marrs

 


Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5/6
Zabiłaś mnie pierwsza to thriller psychologiczny, który od pierwszych stron chwyta w swoje objęcia i nie puszcza aż do ostatniego zdania. To opowieść o pozornie zwyczajnym życiu trzech kobiet, które splata się w dramat pełen sekretów, manipulacji i zdrady. Ale przede wszystkim – to historia o tym, jak cienka jest granica między przyjaźnią a obsesją, między współczuciem a nienawiścią, między winą a karą. 
Już sam początek książki wbija czytelnika w fotel – kobieta budzi się związana w środku płonącego stosu. Płomienie coraz bliżej, dym coraz gęstszy. Nie wiemy, kim jest, ani jak się tam znalazła. To otwarcie nie pozwala odłożyć książki nawet na moment, bo od razu rodzi się pytanie: kto ją tam wrzucił – i dlaczego? 
Autor prowadzi czytelnika przez kolejne miesiące przed tragedią, stopniowo odkrywając sieć zależności między trzema bohaterkami. Każda z nich ma coś do ukrycia, każda jest w jakiś sposób złamana, a ich relacje są jak tykająca bomba. Z pozoru mamy sielankową ulicę, sąsiedzkie rozmowy i kawki na tarasie, ale pod tą fasadą czai się gniew, zazdrość i dawne rany.
Mamy też wyjątkową bohaterkę. Margot to postać tragiczna. To dawna gwiazda mediów, dziś zepchnięta na margines i zmagająca się z opinią publiczną. Autorka doskonale pokazuje, jak cienka jest granica między sławą a upadkiem. Anna to z kolei przykład kobiety, która dla innych zawsze ma uśmiech, ale w środku od dawna płonie z frustracji i zmęczenia. Liv, nowa sąsiadka, wydaje się idealna, ale to tylko pozory. 
Ich wzajemne relacje są opisane z dużą psychologiczną głębią. Każda rozmowa, gest czy milczenie ma znaczenie. Autor z niezwykłą precyzją buduje napięcie, pokazując, jak z pozornie niewinnych sytuacji może narodzić się tragedia. A to dopiero początek.
Zabiłaś mnie pierwsza to thriller w najlepszym wydaniu. Nie ma tu krwawych scen dla efektu, ale jest duszna, psychologiczna atmosfera, która wciąga i niepokoi. Akcja rozwija się powoli, ale konsekwentnie, a każdy rozdział dokłada kolejną cegiełkę do mrocznej układanki.
Pod powierzchnią fabuły kryje się wiele ważnych tematów: rola kobiet w społeczeństwie, presja wizerunku, toksyczność relacji, zazdrość i potrzeba akceptacji. Książka skłania do refleksji nad tym, jak bardzo potrafimy wierzyć w kłamstwa – zarówno te, które mówią inni, jak i te, które mówimy sobie samym. Polecam, warto.

Zapraszam na moje konto na Instagramie (klik)

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.