tag:blogger.com,1999:blog-53591210224516861082024-03-18T09:36:05.316+01:00pasje i fascynacje mola książkowego...nie tylko literackie...Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.comBlogger3902125tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-60064541348552855272024-03-17T08:35:00.002+01:002024-03-17T09:38:31.337+01:00Spirala zła (Cykl: Martin Servaz (tom 8) ) - Bernard Minier<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikcczpVdQ2mhobMVszwOIYG7mKssqRurZk0DFGSAMmcLKP_K8RD6s6I9JdumiwcdypwYszfjAUfZqbDjIJbk6xcVFxOTys7t399R6Zr6usvO9y8TH50hUSAIKFrXv9DAmEEP2yZLciJwBwJO5lwlSzMv5yW1LQT1VoI5P9C-4Zub5sntfT5r-eLDr-jkVd/s500/Spirala%20z%C5%82a.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikcczpVdQ2mhobMVszwOIYG7mKssqRurZk0DFGSAMmcLKP_K8RD6s6I9JdumiwcdypwYszfjAUfZqbDjIJbk6xcVFxOTys7t399R6Zr6usvO9y8TH50hUSAIKFrXv9DAmEEP2yZLciJwBwJO5lwlSzMv5yW1LQT1VoI5P9C-4Zub5sntfT5r-eLDr-jkVd/w141-h200/Spirala%20z%C5%82a.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 5,5/6</b><br />Kolejna bardzo dobra, mocna i przemawiająca do wyobrażni historia pióra Miniera. Przeczytałam wszystkie wydane u nas książki tego autora. I choć żadna nie dorównała genialnemu moim zdaniem Bielszemu odcieniowi bieli, to Minier nadal trzyma wysoki poziom i zapewnia kilka godzin dobrej, mocnej rozrywki. Szczerze zachęcam do lektury.<br /><i>Spirala zła</i> to już 8 cześć cyklu z Martinem Servazem. Jest to świetny, bardzo przeze mnie lubiany bohater, który trudne, bardzo nieoczywiste zagadki, zbrodnie rozwiązuje w inteligentny sposób. <br />Tym razem akcja rozpoczyna się w Tuluzie. W tamtejszym Zakładzie Psychiatrycznym znalezione zostają zwłoki, które mają mnóstwo ran.Mężczyzna zmarł jednak nie od tych ran, a od użądlenia pszczół, które znajdowały się...w jego gardle. Sprawa od początku jest dziwna, zagadkowa, taka jakie lubi Servaz. <br />Kolejny wątek przenosi nas w Pireneje, gdzie mieszka znany reżyser horrorów Morbus Delacroix. Jest on osoba skrytą, tajemniczą, żyjąca w wyjątkowym odosobnieniu. Pewnego dnia zaproszenie do jego samotni dostaje młoda doktorantka Judith. Co połączy tych dwoje? Jaką zagadkę skrywają? Czy będzie zbrodnia? Co ma do tego śmierć w Tuluzie? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedż w trakcie lektury tej bardzo dobrze napisanej książki.<br />Już od pierwszej strony nasuwa się pytanie dokąd tym razem Servaza zaprowadzi to śledztwo? A gdy będziecie przekonani, iż wiecie, co i jak, szybko okaże się, że autor umiejętnie wodzi czytelnika za nos i tak naprawdę nie wiecie nic. Bardzo dobra, przerażająco realna książka, która od pierwszej strony chwyta w swoje macki i obezwładnia niepokojem, ale i mocno zaciekawia. Do tego ponura, mroczna, oblepiająca niczym smoła, gęsta atmosfera, tak charakterystyczna dla tego francuskiego pisarza. <br />Dochodzi do tego, iż w pewnym momencie sama zagadka kryminalna, prowadzone przez Servaza śledztwo są tylko tłem do zaprezentowania przemian zachodzących we francuskim społeczeństwie, zmian w ludziach i ukazania ich wynaturzonych poczynań. Trudno jednoznacznie określić czy <i>Spirala zła</i> to kryminał, czy bardziej powieść społeczno-obyczajowo-polityczna. Z pewnością to lektura mocna, aktualna, szokująca. Polecam.</span></span><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-88092021580814251352024-03-15T11:24:00.042+01:002024-03-15T11:24:00.136+01:00Kobiety, które śpiewały Młynarskiego - Joanna Nojszewska<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe0GL1mRzpYq12hgQoyP_wg09Xaxq8sn5JlExGTovMm_S5yYJ2j7YDbbT5WazgZlelfnSWBzytNYu6JV3I-m0IiRV1dPhAZ2TjIEvWgt9jRs0qceTJg9XSEZjsP4si0WefEa6Jc42UkQqlZtlImzilAmrWOlorRnngbX43oWbSVHhuUEEx78dS7zxDp7k6/s500/Kobiety,%20kt%C3%B3re%20%C5%9Bpiewa%C5%82y%20M%C5%82ynarskiego.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe0GL1mRzpYq12hgQoyP_wg09Xaxq8sn5JlExGTovMm_S5yYJ2j7YDbbT5WazgZlelfnSWBzytNYu6JV3I-m0IiRV1dPhAZ2TjIEvWgt9jRs0qceTJg9XSEZjsP4si0WefEa6Jc42UkQqlZtlImzilAmrWOlorRnngbX43oWbSVHhuUEEx78dS7zxDp7k6/w141-h200/Kobiety,%20kt%C3%B3re%20%C5%9Bpiewa%C5%82y%20M%C5%82ynarskiego.jpg" width="141" /></a></div><p><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5/6</b><br />Bardzo ciekawy i bardzo dobry portret człowieka, artysty, którego znają wszyscy i który odcisnął ślad na życiu wielu osób, a jego utwory są słuchane, cytowane, śpiewane do dziś, mimo iż Jego już z nami nie ma.<br />Jest to zbiór wypowiedzi, wspomnień, anegdot, licznych dygresji, z których wszystkie toczą się wokół mistrza Młynarskiego i kobiet, którego śpiewały jego utwory, były w jego życiu ciągle obecne. Czyta się z wielką przyjemnością, tym bardziej jeżeli czytelnik (jak ja) choćby częściowo żył w tych samych latach.<br />Skarbem tej książki są wspomnienia, jakie wywołuje, uśmiech nostalgii i choćby chwile w innym świecie. <br />Świat Młynarskiego widziany oczyma kobiet jest ciekawy, wielowymiarowy, uśmiechnięty, choć nie pozbawiony nutki goryczy, nostalgiczny i taki, w którym większość z nas chciałaby się znaleźć, choćby przez chwilę. <br />Kobiety w życiu Wojciecha Młynarskiego to nie tylko te, które go otaczały, te żywe, namacalne. To także liczne bohaterki jego utworów, jak choćby te najsłynniejsze, jak np. panna Krysia czy prześliczna wiolonczelistka. <br />Książkę podczytywałam we fragmentach, a w tle brzmiały kolejne utwory bohatera. Przyznam, iż niejedna łza mi się w oku zakręciła. Cóż, to był inny świat, inne czasy. Wspomnienia, tęsknota jednak mają wielką moc. <br />Kobiety....czyta się fantastycznie. To świetna wyprawa w przeszłość, tę dalszą i bliższą, podróż do arcyciekawego świata. Joannie Nojszewskiej udało się zdobyć wyjątkowe wspomnienia, cudowne anegdoty, zanalizować teksty piosenek, a na dodatek wspaniale, zręcznie pobawić się słowem. Polecam. </span></span></p><p><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: small;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/rYKdA8Y3X0Q" width="320" youtube-src-id="rYKdA8Y3X0Q"></iframe></span></div><span style="font-size: small;"><br /> </span><p></p><p><br /></p><p><br /></p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-71649679961723012612024-03-11T08:50:00.045+01:002024-03-11T18:41:17.511+01:00Asymetria Cykl: Alicja Mort (tom 1) - Bartosz Szczygielski<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLGxOLIyUc__a1Utohq5Vp70M4RWovmQxBB3jenIJv6uy4CgJOL7a6D_u0atqgUQ1NBG5jOpDM87CNDnYrfzUsE1-7lkxy3eQ26SS0pqSZo_h5BX3HjNf6KUFZAi9OUq_Sr4BcAnEySqf8cQyEDRq5Y86tZ008H-35XuQtD3aXH9In-0WRXcV1A5AxUx26/s500/asymetria.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLGxOLIyUc__a1Utohq5Vp70M4RWovmQxBB3jenIJv6uy4CgJOL7a6D_u0atqgUQ1NBG5jOpDM87CNDnYrfzUsE1-7lkxy3eQ26SS0pqSZo_h5BX3HjNf6KUFZAi9OUq_Sr4BcAnEySqf8cQyEDRq5Y86tZ008H-35XuQtD3aXH9In-0WRXcV1A5AxUx26/w141-h200/asymetria.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5,5/6</b><br />Szczygielski po raz kolejny na równi zaskoczył jak i zachwycił. Różne są, nieraz skrajne, opinie o twórczości Szczygielskiego. Mnie niezmiennie satysfakcjonuje, zadziwia, a w wielu miejscach zachwyca. Doskonały, niejednoznaczny pisarz. <br />Każdą kolejną książką autor udowadnia, iż warto sięgnąć po Winni jesteśmy wszyscy, Nie chcesz wiedzieć, ale i np. Krok trzeci, Serce, Aorta. Każda książka Szczygielskiego jest zdecydowanie warta lektury, każda jest inna od poprzedniczek. Bartosz Szczygielski to zaskakujący i doskonale rokujący pisarz, którzy nie powiedział jeszcze ostatniego zdania. <br />Nie inaczej jest z Asymetrią. Autor lubuje się w bardzo ciekawych, nieszablonowych, zapadających w pamięć bohaterach. Na kartach Asymetrii pojawia się nowa bohaterka, Alicja Mort, która potrafi „czytać ludzi”. Co to oznacza? Alicja czyta z ludzi, ich mimiki, tonu głosu, gestów, nawet z mrugnięć okiem, wie kiedy ktoś mówi prawdę, a kiedy kłamie. Jak spożytkuje swoje niezwykłe zdolności? Dokąd ją to zaprowadzi? Gwarantuję wam, że będzie się działo i będzie zaskakująco, jak to u Szczygielskiego.<br />Narracja toczy się dwutorowo. Możemy naprzemiennie śledzić wydarzenia rozgrywające się w teraźniejszości oraz fakty z przeszłości. Pozwala to dopasować do siebie elementy, które same w sobie, osobno niewiele znaczą. Poprawia to dynamizm fabuły, zwiększa nasza wiedze, ale w żaden sposób nie ułatwia rozwikłania zagadki. To byłoby za proste.<br />Fabuły wam nie streszczę. Nie ma to sensu. Akcja, przebieg wydarzeń a zbyt skomplikowane z jednej strony, a z drugiej szkoda o nich pisać zdradzając w ten sposób najciekawsze. Nadmienię tylko, iż Asymetria to z jednej strony bardzo ciekawy kryminał i powieść obyczajowa w jednym, a z drugiej strony niezwykłe studium postaci, ludzi, ich zachowań i tego do czego są zdolni. <br />Wydarzenia ręcznie prowadzone przez autora nie czynią czytelnika bezwolnym czytaczem, a wręcz zmuszają do uruchomienia szarych komórek, do zadania sobie sporej porcji trudu, żeby zrozumieć. Czytelnik czuje się wręcz uczestnikiem wydarzeń, a z pewnością inteligentnym, równoprawnym pisarzowi i bohaterom uczestnikiem wydarzeń.<br />W treści znajdziemy także sporo elementów, które po dłuższej chwili okażą się fałszywymi. To może zirytować, bo w pewnym momencie jesteśmy pewni, że już, już wiemy, że to tak powinno być...a tu zdziwienie. Autor z nas jakby kpił, podsunął fałszywe tropy. I czytelnik się irytuje. Jak się okaże, wszystko to było czynione w jednym konkretnym celu. Czytelnik musi się wysilić, mocno napracować i wszystko jest konsekwentnie, bez udziwnień, bez pogubienia wątków, logicznie i zaskakująco doprowadzone do końca. A wtedy wielkie zaskoczenie i okaże się, że wszystko jest tak, jak powinno być, wszystko ma swój sens.<br />Mocna, doskonale napisana, niejednoznaczna książka, miks kryminału ( bo w końcu i trup i śledztwo są) z powieścią psychologiczną, obyczajową. Trudno jednoznacznie określić, co jest dominujące. Sami się przekonajcie. Warto. <br />To świetna, na każdej kolejnej stronie mocno zaskakująca i bardzo inteligentna powieść. Polecam i czekam niecierpliwie na kolejną książkę Bartosza Szczygielskiego. </span></span><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-57007957439848258262024-03-08T08:46:00.031+01:002024-03-08T08:46:00.152+01:00Podziemia - Don DeLillo<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeCobEPmcEDSYNjHXuU8WdiQ2F8hvRY8hmc_7a_F9TusCqDhH94ZL1pHRfK432n_7P8hb-cxiS8a92rOjLsnt_vP3dWLSwMCdOmkWc4BGLXjaV6_6w4h8vi-lFZZkfEvyWhIW93c4PQe8n0gbAQ2npxg-7CidfcFgG9wCaYhQdZ-YZub7Sx2z1Lhflbg3_/s500/podziemia.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeCobEPmcEDSYNjHXuU8WdiQ2F8hvRY8hmc_7a_F9TusCqDhH94ZL1pHRfK432n_7P8hb-cxiS8a92rOjLsnt_vP3dWLSwMCdOmkWc4BGLXjaV6_6w4h8vi-lFZZkfEvyWhIW93c4PQe8n0gbAQ2npxg-7CidfcFgG9wCaYhQdZ-YZub7Sx2z1Lhflbg3_/w141-h200/podziemia.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 6/6</b><br />Potężna zarówno jeżeli chodzi o ilość stron (920), jak i treść i uczucia, które kłębią się w czytelniku, książka. <br />Ogrom stron może przerażać, ale znałam twórczość Dona De Lillo i wiedziałam, że to świetny pisarz, który mistrzowsko włada piórem i jest fantastycznym gawędziarzem, inteligentnym, zmuszającym do uwagi, przykuwającym.<br />Można napisać, iż De Lillo to wręcz ikona amerykańskiej literatury,ikona- symbol całej Ameryki. Bo osią, sensem książek tego pisarza jest właśnie Ameryka, różna, daleka od tej reklamowanej w familijnych filmach, czasami, ba często, okrutna, brudna, porażająca. Warto książki DeLillo poznać choćby dla tej obdartej z lukru krainy. Ale nie tylko. DeLillo to po prostu świetny, genialny pisarz. Każda jego książka to niesamowita przygoda czytelnicza.<br />Podziemia to najbardziej monumentalna z książek tego pisarza. Akcja, treść rozpoczyna się od od meczu baseballowego z 1951 roku, a kończy na latach 90. Przy czym fabuła, chronologia ułożone są w innym porządku, są nieoczywiste, zadziwiają i zmuszają do pełni uwagi. <br />Trudno napisać o czym jest ta książka. To zbyt trudne, wielowątkowe, skomplikowane. Bez wątpienia to bardzo liczna w bohaterów opowieść. Postaci jest całe mnóstwo. Bohaterem jest Ameryka, ale są i ludzie, brudni, często odstraszający, nieoczywisty. Jedna postać przechodzi w drugą. Czynność oczywista, jak np. mecz baseballowy w próby atomowe. Wydaje się wam to bez sensu? Takim może być, do czasu gdy nie zagłębicie się w lekturę, nie poświęcicie jej 100% uwagi.<br />Nie ukrywam, to trudna książka, porywająca, ale trudna, wymagająca. Jednak mimo skomplikowania i nieoczywistości Podziemia zapierają dech w piersiach i zabierają na trudną, ale i wspaniałą przejażdżkę przez Amerykę, jej cudowności, brudy, przez miejsca naznaczone ludżmi, ich pragnieniami, zagubieniami. Polecam. Uznanie dla tłumacza Michała Kłobukowskiego, dokonał wg. mnie cudu translatorskiego. </span></span><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-38502945490611319922024-03-02T18:25:00.057+01:002024-03-02T18:30:22.429+01:00Kolczaste łzy - S.A. Cosby<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjW9U6SS5UwzHyfV2uWEwOURh3Vd8-7Y0j0URrsDjJjXQcnE_Abhqd29nUAkbzI8chWWwPc3dvZhOkGknau49Mcg2wmpt2jpLlUD-r8EpAi9j8WqyCvK5RgtsqwI4HF8Ij2QxHA_2KLqK4Z36b6HEfNEX21kmDpqRKR4ARWS3QWP7hPCQTmcde_f3zZOZV/s500/Kolczaste%20%C5%82zy.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjW9U6SS5UwzHyfV2uWEwOURh3Vd8-7Y0j0URrsDjJjXQcnE_Abhqd29nUAkbzI8chWWwPc3dvZhOkGknau49Mcg2wmpt2jpLlUD-r8EpAi9j8WqyCvK5RgtsqwI4HF8Ij2QxHA_2KLqK4Z36b6HEfNEX21kmDpqRKR4ARWS3QWP7hPCQTmcde_f3zZOZV/w141-h200/Kolczaste%20%C5%82zy.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Agora, Moja ocena 6/6</b><br />Powieść została wydana w USA trzy lata temu. Potwierdziła ona istniejąca już opinię, że S. A. Cosby to świetny pisarz. <br /><i>Kolczaste łzy</i> są specyficzne, bez subtelności, walące prosto z mostu, ostre, bezkompromisowe. Fabuła z dwoma bohaterami, białym i czarnoskórym, na różnych etapach życia, których połączy los. Jeden z nich, bo to dwóch męźczyzn, to lekkoduch, nie lubiący pracy, żyjący chwilą, obecnie żyjący w przyczepie i spędzający dzień na piciu. Drugi z bohaterów jest jego przeciwieństwem, dorobił się majątku, pozycji i twardej skóry, której nic, nawet najgorsze rasistowskie obelgi, nie rusza. Różnice nie do zatarcia, tak może się wydawać. Jednak to tylko pozory. Połączy ich śmierć młodego małżeństwa, dwóch wspaniałych młodych mężczyzn, którzy się kochali i zostali zabici bo byli homoseksualistami. To wydarzenie, ta tragedia zmieniają wszystko w ich życiu. <br />Niby znane, zdarte do bólu, ale wszystko zależy od tego, jak banał jest potraktowany, jak opisany. Autor świetnie włada piórem, napisał naprawdę mocną, przemawiająca do czytelnika historię. <br /> Ike i Buddy, ludzie starej, konserwatywnej daty, nie rozumiejący, nie akceptujący zmian w świecie wokół nich, zderzają się z niewyobrażalna tragedią. Na największe brawa zasługują genialnie nakreśleni bohaterowie. Cosby stworzył mistrzowskie postaci, które na bardzo długo zapadną w pamięć czytelnika.<br />Cała historia będzie toczyć się wokół rozpaczy, dramatu i zemsty, oraz tego, że tak naprawdę niewiele nas dzieli. Zemsta w pewnym momencie wysuwa się na plan pierwszy. Ma być ostra, bezlitosna, ma być odegranie się na tym, na tych, którzy zabrali bohaterom, to co najważniejsze. Co z tego wyniknie? Tego nie zdradzę, Zachęcam za to do lektury. Wspaniała opowieść. <br /><i>Kolczaste łzy</i> udowadniają, iż nie istotne, jak banalny jest scenariusz. Faktycznie liczy się tylko wykonanie. Polecam. Wspaniała, chwytająca za gardło, serce, poruszająca historia z wątkiem moralizatorskim i przesłaniem do świata. </span></span><p><span lang="pl"><br /></span></p><p><br /></p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-17858898885171895302024-02-27T11:20:00.003+01:002024-02-27T11:20:00.127+01:00Czarownica z Bostonu - Chris Bohjalian<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2sBzvJZtjCe4CdHA2WYnWM82gH0shbwO4cKFE-3wHwfBqLVYbNK7QV3bj76I8P5K_1m5f2Q_Psl-1KFrTXaO1g9letyWxPbXE15ohGtKEQ3zsVMPX1NOMduvDQ-Fxm1tS_bmmgx2fgJI2MmGQrjBB4ZGym8Lvem5CEbjVwvwMSoXXUw8wwdd6S_jVJuMX/s500/Czarownica%20z%20Bostonu.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2sBzvJZtjCe4CdHA2WYnWM82gH0shbwO4cKFE-3wHwfBqLVYbNK7QV3bj76I8P5K_1m5f2Q_Psl-1KFrTXaO1g9letyWxPbXE15ohGtKEQ3zsVMPX1NOMduvDQ-Fxm1tS_bmmgx2fgJI2MmGQrjBB4ZGym8Lvem5CEbjVwvwMSoXXUw8wwdd6S_jVJuMX/w141-h200/Czarownica%20z%20Bostonu.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5/6</b><br />Każda książka tego autora jest inna, każda równie fascynująca, niebanalna, momentami nawet niezwykła. Nigdy nie wiadomo czego się po autorze spodziewać. Czarownica z Bostonu jest tego kolejnym dowodem. <br />Jest to książka różniąca się od poprzednich chociażby dlatego, że jej akcja rozgrywa się w I połowie XVII wieku. Jest to niezwykle poruszająca historia Mary, która chciała tylko prawa do decydowania o swoim losie, m.in prawa do rozwodu z okrutnym, brutalnym alkoholikiem. W XVII wieku było to nie do pomyślenia. Za to, za odwagę wyjścia z narzuconych ram, za bycie mądra kobietą Mary stanęła przed sądem. Ponieważ była młoda, piękna, waleczna i mądra, dużo mądrzejsza od oskarżających ją mężczyzn, został postawiony jej zarzut bycia czarownicą. Dla nas, żyjących w XXI wieku, to śmieszne. Mary z pewnością do śmiechu nie było. Jej walka o wolność i samostanowienie, szczęście szybko okazała się heroiczną walką o życie. Bardzo mocno jej kibicowałam. <br />Historia z pozoru banalna, jakich wiele. To fakt. Wielu autorów bazuje na znanych schematach, wydarzeniach, które ktoś inny opisał. Wszystko jednak zależy od tego w jaki sposób znana historia zostanie opisana, jaki autor to uczyni. Bohjalian jest wyjątkowym pisarzem. Jest świetnym, doskonale władającym piórem pisarzem, a jego książki są na najwyższym poziomie i zabierają czytelnika w niesamowitą podróż. Czyta się je genialnie, choć nie ukrywam, to książki dla cierpliwych, lubiących delektować się słowami, powoli snutą historią. W Czarownicy z Bostonu nie ma grama pospiechu, jakiegokolwiek elementu sensacji np. ala Dan Brown. To zupełnie inny rodzaj literatury. <br />Nie jest to lekka, łatwa książka, chociaż z pozoru taką może się wydawać. Bohjalian jak zwykle wiele wymaga od swoich czytelników, ale i wiele im daje. Przede wszystkim niesamowitą, inteligentną rozrywkę, niebanalną lekturę i sporą porcję zaskoczenia. Polecam. Gwarantuje czytelniczą satysfakcję i zaskoczenie. </span></span><p><br /></p><p> </p><p><br /></p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-62348301280643322732024-02-23T10:46:00.001+01:002024-02-23T10:46:00.139+01:00Cywilizacja komunizmu - Leopold Tyrmand<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG-T9rhpfAE13v4ne70CZn0y323GwzvcNMVwddTm1YneXDe9UIgQLDZR3vPZUsl8VZl1mARLKAZIl_NEykZpMVtN6Q9CKc7gy6KaegX2YbqdOWnnmURZfTM5bZX7drRWzkrjtmmM2jKPIAvba9DB0XCRzegv_2FlJUJ6HsWQB8qGDqgkWzc1b9rFqaiqq3/s500/Cywilizacja%20komunizmu.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG-T9rhpfAE13v4ne70CZn0y323GwzvcNMVwddTm1YneXDe9UIgQLDZR3vPZUsl8VZl1mARLKAZIl_NEykZpMVtN6Q9CKc7gy6KaegX2YbqdOWnnmURZfTM5bZX7drRWzkrjtmmM2jKPIAvba9DB0XCRzegv_2FlJUJ6HsWQB8qGDqgkWzc1b9rFqaiqq3/w141-h200/Cywilizacja%20komunizmu.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: small;"><b><br />Wydawnictwo MG, Moja ocena 6/6</b><br />Powrót po kilku latach do dzieł ubóstwianego przeze mnie bezkrytycznie (tak, przyznaję to) Leopolda Tyrmanda i ciągle odnajduję w jego dziełach coś nowego.<br />Tyrmand tak pisał w swojej książce (...) <i>Życie w komunizmie jest piekłem, ale nie dla wszystkich. Jest piekłem dla ludzi dobrej woli. Dla uczciwych. Dla rozsądnych. Dla chcących pracować z pożytkiem dla siebie i dla innych. Dla przedsiębiorczych. Dla tych, którzy chcą coś zrobić lepiej, wydajniej, ładniej. Dla tych, którzy chcą rozwijać, wzbogacać, pomnażać. Dla wrażliwych. Dla prostolinijnych i skromnych. Natomiast dobrze prosperują w komunizmie głupcy niedostrzegający własnej marności i śmieszności.</i> (...)<br />To tylko fragment Cywilizacji komunizmu, ale dokładnie obrazuje on, co autor sądził o komuniżmie i życiu w tym ustroju. <br />Losy wojenne rodziny Tyrmanda były dramatyczne - ojca zamordowano na Majdanku, matka przeżyła i po wojnie wyemigrowała do Izraela. Z rodziny ojca ocalała czwórka rodzeństwa. Cała rodzina matki zginęła w warszawskim getcie. Po powrocie do kraju (1946) Tyrmand pracował najpierw jako dziennikarz w Expresie Wieczornym i Słowie Powszechnym. Co i w jakich warunkach tworzyli wtedy dziennikarze, możemy się tylko domyślać. Daleko im było do wolności słowa. A, że Tyrmand był przede wszystkim nonkonformistą i to przez duże N, było mu wyjątkowo trudno. <br />Podejście pisarza do komunizmu, do życia w nim wynika z jego nastawienia i życiowych doświadczeń. Bunt na ile mógł wyrażała słowem pisanym, ale i ubiorem, stylem bycia. Współcześni mu różnie go traktowali. Dla niektórych był nikim, człowiekiem przegranym, któremu powinęła się noga, wariatem, co nie chce zrozumieć dziejowej konieczności i nie bierze udziału w realizacji postulatów socrealizmu. Dla niektórych był barwną postacią Warszawki, cynicznym bikiniarzem w kolorowych skarpetkach, arbitrem elegancji, propagatorem zachodnich nowinek. Dla niektórych był wzorem postawy niezłomnej, człowiekiem, który niedostatek i brak możliwości publikowania przedłożył nad ewentualną karierę i zaszczyty – z lojalności dla swoich przekonań. <br />Przez wielu uważany był jednak za człowieka o niezłomnej postawie. Dlaczego? Z wielu powodów, ale wg. mnie najbardziej jaskrawym tego przykładem może być powód, dla którego stracił pracę w Tygodniku Powszechnym - wraz z całą redakcją – odmówił druku nekrologu Stalina w wersji podyktowanej przez władze. Został wtedy, podobnie jak inni pracownicy Tygodnika obłożony nieoficjalnym zakazem druku. Utrzymywał się z przypadkowych zajęć: korepetycji, pisania reklam i sprzedaży własnych opowiadań na scenariusze filmowe. Tyrmand był człowiekiem z twardym karkiem i twardym charakterem, w żadnym wypadku nie był chorągiewką wiejącą zgodnie z wiatrem komunistycznym. <br />Zastanówmy się - ilu z nas potrafiłoby się w tamtych czasach, w tamtej rzeczywistości nie ugiąć się, wytrwać w swoich poglądach? A Tyrmand wytrwał. Przy tym był postacią niezwykle barwną - wielbicielem jazzu, kolorów, wolności i życia po prostu.<br />Trudno jednoznacznie ocenić, zaklasyfikować <i>Cywilizację komunizmu</i>. Nawet sam autor tego nie robi. Twierdzi za to, że książka ta (...) <i>nie ma absolutnie pretensji naukowych, ani publicystycznych, ani dziennikarskich. Ma pretensje literackie. Mimo to nie jest ani beletrystyką, ani literackim esejem. Jest ona pamfletem na komunizm, zamierzonym przejaskrawieniem istniejącej rzeczywistości. </i>(...)<br />Wg. mnie to niesłychane, kolejne, zdecydowanie warte poznania dzieło Leopolda Tyrmanda, człowieka wyjątkowego, niezwykłego, wartego zapamiętania. Polecam ze względu na wspaniały język, warsztat i celne oko autora. <br />Tych, którzy znają i jak ja uwielbiają dzieła autora, do lektury zachęcać nie trzeba. <br />Pozostałym pozostaje tylko sięgnąć po którekolwiek z dzieł Leopolda Tyrmanda i poznać tego niezwykłego człowieka, którego dzieła są niejako przedłużeniem i zwierciadłem jego życia. Leopold Tyrmand potrafił żyć tak, jak sam chciał, a nie tak, jak tego od niego oczekiwano. To ogromny dar, a wolność, którą wybrał jest najważniejsza. Każdy z nas ma wielkie plany, marzenia, ale niewielu ma możliwość i odwagę je realizować i żyć po swojemu. Tyrmand potrafił. I chwała mu za to.</span></span><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-63560591835672102432024-02-21T10:16:00.018+01:002024-02-21T10:16:00.136+01:00Wracam do domu - Karin Smirnoff<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoqrd0jheZthZRfcnhv_Cc2LrudYBtVnhtNqvSYUfI9eluhH0FbSmFCvOsUGM-XtDhQrLLTDybb_2L9E-ZZGCa_qFGXNUfqjUbGklxGG5NHpdZBB1MnNI_OVP79Vfr7SVeQioG6jVN-zeoYLJj3oxTlKXZsidFiqGfbt5VjIEwula-l8iQG_9Zzmrx9Exm/s500/Wracam%20do%20domu.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoqrd0jheZthZRfcnhv_Cc2LrudYBtVnhtNqvSYUfI9eluhH0FbSmFCvOsUGM-XtDhQrLLTDybb_2L9E-ZZGCa_qFGXNUfqjUbGklxGG5NHpdZBB1MnNI_OVP79Vfr7SVeQioG6jVN-zeoYLJj3oxTlKXZsidFiqGfbt5VjIEwula-l8iQG_9Zzmrx9Exm/w141-h200/Wracam%20do%20domu.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Poznańskie, Moja ocena 6/6</b><br />3. tom serii Saga Rodziny Kippów. Czy równie mocny, doskonały i poruszający, jak wcześniejsze części? Napisze jedno, Karin Smirnoff we wszystkich tomach umieściła absolutnie wszystkie ludzkie traumy, przywary, cechy negatywne (tych najwięcej) i pozytywne (tych dużo mniej), dała czadu, jak to się kolokwialnie mówi. <br />Literatura skandynawska słynie z wręcz wiwisekcji ludzkich charakterów, przywar, przeszłości. Jednak w Sadze Rodziny Kippów skumulowało się dosłownie wszystko. Może na tym tez polega siła tej trylogii, każdy, absolutnie każdy czytelnik w historii Jany znajdzie mniej lub więcej własnych przeżyć, uczuć, wahań, traum. <br />Dzieło, które stworzyła Smirnoff jest naprawdę genialne i koniecznie trzeba je poznać. <br />Sama Jana, postać dziwna, kuriozalna, ale też na swój sposób bliska czytelnikowi. Bez wątpienia to inna bohaterka niż te znane z wcześniejszej literatury. Pisarka na kartach trylogii powołała do życia niesamowitą kobietę, uosobienie nas samych, kogoś, kto jest dziwnie bliski większości z nas. Jana Kippo zapada w pamięć na bardzo długo, o ile nie na zawsze. <br />Od początku lektury <i>Wracam do domu</i> zastanawiałam się, czy w tym finałowym tomie Janę spotka coś dobrego, czy to czas na dobre zakończenie, na coś pozytywnego. Nie zdradzę wam, jaki będzie finał. Gorąco za to zachęcam do lektury tej książki i całej trylogii. Nadmienię tylko, iż <i>Wracam do domu</i> to najtrudniejszy ze wszystkich tomów. <br />Rozpacz, łzy, krzyki, cierpienie wyzierają z każdej kolejnej strony. Tak jest także w poprzednich tomach. Jednak w 3. części ogrom bólu, ale i nadziei jest wprost niewyobrażalny. <br />Trudno także czyta się ze względu na sposób pisania autorki. Brak interpunkcji to jedno, do tego przyzwyczaiły nas poprzednie tomy. Tutaj doszła przedziwna zabawa narracją. Sami zobaczycie o co chodzi. Polecam. Nastawcie się jednak na bardzo trudną lekturę. <br /></span></span><p><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-43383320004307696232024-02-14T11:22:00.000+01:002024-02-14T11:22:00.131+01:00Popłynę przed siebie jak rzeka - Shelley Read<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCSsrz96tI2mWbSXaiaeIo8Gc4VRIP97UB_VzH6dNLUhKsCWtMI9ZSl8Quan4_l2KObdqqwu3ARekEuzn3S8nFX6pWQxrlJCeSHtb7zASV06_-2zAeLvncnsmHX5NmKVmZ9Iqg0BDYHtJi13udFM5unCyr2c5Y8IOpc9kPwvqIcAyl8hv6D8i9sTDI-1Eb/s500/Pop%C5%82yn%C4%99%20przed%20siebie%20jak%20rzeka.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCSsrz96tI2mWbSXaiaeIo8Gc4VRIP97UB_VzH6dNLUhKsCWtMI9ZSl8Quan4_l2KObdqqwu3ARekEuzn3S8nFX6pWQxrlJCeSHtb7zASV06_-2zAeLvncnsmHX5NmKVmZ9Iqg0BDYHtJi13udFM5unCyr2c5Y8IOpc9kPwvqIcAyl8hv6D8i9sTDI-1Eb/w141-h200/Pop%C5%82yn%C4%99%20przed%20siebie%20jak%20rzeka.jpg" width="141" /></a></div><p><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><b><br />Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5,5/6</b><br />Bardzo dobra, mocna i bolesna książka o dorastaniu, podejmowaniu trudnych decyzji, miłości, zyskach, stratach i tym, co tak naprawdę się w życiu liczy. <br />W to wszystko bardzo zręcznie wplecione są większe i mniejsze, tak naprawdę chyba wszystkie, bolączki XX wieku. Wielu z nas we fragmentach tej bardzo mocno działającej na czytelnika historii, odnajdzie elementy własnego życia. <br />Większość czytelników będzie solidaryzować się z Victorią, nastolatka, która zbyt szybko musi wejść w dorosłe życie, zajmować się farmą, na której jest jedyną kobieta, usługiwać, doglądać i spełniać wszystkie zachcianki męskiej części rodziny, w tym okrutnego w słowach, okaleczonego na wojnie wujka. Dlaczego Violetta się na to godzi? Po prostu nie zna innego życia. Pamiętajmy, to lata 50. XX wieku, mała, zabita dechami miejscowość gdzieś w USA, kwintesencja prowincji. Gdzie młoda, dorastająca dziewczyna mogła dowiedzieć się, że istnieje inne, normalne życie? <br />W trakcie całej lektury trzymałam kciuki za Victorię, współczułam jej, a jednocześnie podziwiałam za mocny charakter. Autorce udało się stworzyć niesłychanie ciekawą bohaterkę. Warto ją poznać.<br />Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż pewne aspekty, pewne demony z jakimi zmaga się społeczeństwo, są ciągle aktualne. Co prawda akcja książki toczy się w połowie XX wieku w USA, jednak kwestie jakie omawia Read były i są nadal aktualne także dla nas żyjących w Europie. Pewne sprawy, kwestie nigdy nie ulegają przedawnieniu, są zawsze ważne. Polecam. Trzeba przeczytać. Nie dziwię się, że książka najpierw skradła serca czytelników w USA. Po krótkim okresie czasu identycznie było z czytelnikami Europy. Moje serce Shelly Read i jej bohaterka porwały na długo. Intensywność emocji, doznawanych przeżyć, to wszystko z kart książki przenika do naszego umysłu i serca. <br />Dajcie się porwać historii Violetty, ciągle aktualnej, ponadczasowej. </span></span></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-53008261086564556912024-02-08T13:19:00.078+01:002024-02-08T13:19:00.132+01:00Dwurnik. Robotnik sztuki - Małgorzata Czyńska<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7V_bLZeH1BDi7QrxZdYgr0G6sseTf96oGbv7TY4j3EDIne2G-GwaSakE4rpUtx4BISBHmq1NREdOGAyUbCidzjPMOrZrvYZpQCbGm_OZ3B9rX5n3F5hKlErchi2EUvMRH3pMl7Xx2GREaIQu_IapcmioP7gAOH96MS6HCFYkoykeX5Fd29EUSP3RTTf4L/s500/Dwurnik.%20Robotnik%20sztuki.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7V_bLZeH1BDi7QrxZdYgr0G6sseTf96oGbv7TY4j3EDIne2G-GwaSakE4rpUtx4BISBHmq1NREdOGAyUbCidzjPMOrZrvYZpQCbGm_OZ3B9rX5n3F5hKlErchi2EUvMRH3pMl7Xx2GREaIQu_IapcmioP7gAOH96MS6HCFYkoykeX5Fd29EUSP3RTTf4L/w141-h200/Dwurnik.%20Robotnik%20sztuki.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5,5/6</b><br />Dwurnik...to bardzo ciekawy i świetnie skonstruowany, przeprowadzony wywiad - rzeka, który autorka przeprowadziła z artystą między kwietniem a wrześniem 2015 roku, czyli 3 lata przed śmiercią artysty. <br />Edward Dwurnik, jako rozmówca i artysta to niezwykle ciekawy człowiek, niebanalny, odrobinę nonszalancki, prowokujący, wymykający się jakimkolwiek szablonom i klasyfikacją. Był także ciekawym i bardzo płodnym, pracowitym artystom. Stworzył niewyobrażalną ilość ponad 6 tysięcy obrazów i 20 tysięcy rysunków, akwarel oraz kolaży. Bez wątpienia był, jest jednym z najbardziej znanych, rozpoznawalnych i charakterystycznych polskich artystów. <br />Wielu osobom jego nazwisko nic nie powie. Jednak gdy zobaczycie choćby jedną z prac Dwurnika, od razu będziecie wiedzieć o kogo chodzi. Dzieła tego artysty to swoista kronika ówczesnej Polski, siermiężności, założeń PRL, życia w tym okresie. Najlepiej o tym świadczą nazwy cykli obrazów, np. Podróże autostopem, Robotnicy, czy (bardzo nieoczywiste w nazwie) Sportowcy. Co ciekawe, Sportowcy nie dotyczą sporty w sensie wysiłku fizycznego, a sportów papierosów, które w tamtym okresie palono w każdym miejscu. <br />Co prawda w twórczości artysty można wydzielić pewne okresy, etapy, ale jednak twórczość Dwurnika jest jednolita (dla przeciętnego człowieka) i bardzo charakterystyczna. Jego prace są porównywalne w pewnym stopniu z twórczością Nikifora, od którego Dwurnik bardzo wiele przyjął, m.in. realizm i groteskę oraz tak charakterystyczną zabawę kreską i kolorem. <br />Książka - wywiad to niezwykła opowieść o życiu artysty, szczególnie o młodości, której najlepsze lata przypadły na siermiężny PRL. Ten wywiad to także wspaniała podróż w czasie, niezwykła kronika i barwna przygoda oraz okazja do poznania niebanalnego, ba wręcz niezwykłego człowieka, który zmarł w 2018 roku. <br />Tę podróż urozmaicają dowcipy, gagi, anegdotki, które opowiadają o chorych latach, odnajdywaniu się w nich, życiu i twórczości niebanalnego człowieka. Cennym uzupełnieniem są też liczne zdjęcia, ilustracje.<br />Gorąco zachęcam, niezwykła, świetnie poprowadzona rozmowa, wspaniała lektura. </span></span><p> </p><p></p><p> </p><p><br /></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-24732924922276515812024-02-04T09:02:00.001+01:002024-02-04T09:21:25.543+01:00Jedziemy z matką na północ - Karin Smirnoff<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQVgWEuJHVbwxB5VguMvFMob-_qQh-0N-VWVbV7RDAkSlL5lN9EFP4Xa7No0K0wBLAxYEtgq56fxQPhGoYjd2YRtRM-fCLgHTU2e4Lmme-kuUdLlzsYZtESzCfuq4Vf4wGcwXIsq91CW3erLHpUdBs4NX4t0FlDHvGzABGlFdy5OFs2LsGrkjqk5kVxiKk/s500/jedziemy.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQVgWEuJHVbwxB5VguMvFMob-_qQh-0N-VWVbV7RDAkSlL5lN9EFP4Xa7No0K0wBLAxYEtgq56fxQPhGoYjd2YRtRM-fCLgHTU2e4Lmme-kuUdLlzsYZtESzCfuq4Vf4wGcwXIsq91CW3erLHpUdBs4NX4t0FlDHvGzABGlFdy5OFs2LsGrkjqk5kVxiKk/w141-h200/jedziemy.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Poznańskie, Moja ocena 5,5/6</b><br />2. tom serii Saga Rodziny Kippów. Czy równie mocny, doskonały i poruszający, jak część 1.?<br />Mimo, iż po lekturze Pojechałam do brata na południe wiedziałam, że może to być mocna lektura, to jednak 2. część ponownie mnie zaskoczyła. <br />Jest to niezwykle bolesna książka, pełna cierpienia, rozdrapywania ran, ale i nadziei.<br />Literatura skandynawska słynie z analizy człowieka, jego wnętrza, rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze. Jestem do tego przyzwyczajona.<br />Jednak książka Jedziemy z matką na północ nawet mnie zaskoczyła i wręcz zabolała, mnie starą wyjadaczkę skandynawskiej prozy i wiwisekcji człowieka. <br />Od razu zaznaczę, trzeba tę serię czytać w całości. Bez sensu jest czytanie jednego tomu w oderwaniu od kolejnego czy poprzedniego. Ta seria musi być czytana w kolejności całościowo. To, co poznamy, czego dowiemy się w <i>Pojechałam do brata na południe</i>, te trupy w szafie, duszna atmosfera, drążenie duszy, ma to to ogromny wpływ na odbiór <i>Jedziemy z matka na północ</i> i na zrozumienie co, jak i dlaczego.<br />W tej części autorka za główną bohaterkę wybiera sobie córkę, jej umysł, dusze, doznania. Szczegółowa analiza i wiwisekcja dotyczy tym razem jej. Liczne retrospekcje z domu zła, miejsca, w którym dorastała bohaterka, gdzie kształtował się jej charakter umysł, gdzie toczyła się walka. Szczerze, to jest porażające. Smirnoff wręcz epatuje złem, wynaturzeniem, wszelaką dysfunkcją. Różnicą jeżeli chodzi o tom 1., jest fakt, iż tym razem akcja nabiera mocnej, ostrej dynamiki. <br />Rozpacz, łzy, krzyki, cierpienie wyzierają z każdej kolejnej strony. Ogrom bólu, ale i nadziei jest niewyobrażalny. Mimo, iż jest to doskonała proza, świetne pióro, sama fabuła wciąga, nie byłam w stanie czytać książki na jedno posiedzenie, dawkowałam ją sobie, we fragmentach. Poza tym nie spotykany w innych książkach brak interpunkcji, wszystko, nawet imiona i nazwy pisane małą literą i wiele innych hmmm smaczków, które nie ułatwiają lektury.<br />Oprócz niesamowitego obrazu patologicznej, krzywdzącej rodziny, traumy dwojga poranionych ludzi, niesamowitej wiwisekcji ich dusz, reakcji, uczuć, na uwagę zasługuje także genialny obraz niewielkiej, zamkniętej społeczności, w której każdy cierpi i nikt nie ma nadziei. Polecam. Trudna doskonała książka. </span></span><p></p><p><br /></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-69793885830991602872024-01-30T11:14:00.000+01:002024-01-30T11:14:00.129+01:00Gorzki smak czekolady Lucullus - Leopold Tyrmand<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVVLfFveHx-ZPmmQbMM1FnMIcPJyPFWkJG_WBXZkaDTKsTQZvGerlCosMutuF6AJaMFZ_FLRnp_LDhK_bi-savMofq9d1rDTjGYrTW5waV6eCVoW5tDlvwi6mdvnQpeUXcKq51QcNFYxj4eKZfpaS73iDNKkgh6SNlL7H4YqJjAl5b7LqdBiSgSfiSJSa2/s500/gorzki.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVVLfFveHx-ZPmmQbMM1FnMIcPJyPFWkJG_WBXZkaDTKsTQZvGerlCosMutuF6AJaMFZ_FLRnp_LDhK_bi-savMofq9d1rDTjGYrTW5waV6eCVoW5tDlvwi6mdvnQpeUXcKq51QcNFYxj4eKZfpaS73iDNKkgh6SNlL7H4YqJjAl5b7LqdBiSgSfiSJSa2/s320/gorzki.jpg" width="225" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><b><br />Wydawnictwo MG, Moja ocena 6/6</b><br />Powrót po kilku latach do dzieł ubóstwianego przeze mnie bezkrytycznie (tak, przyznaję to) Leopolda Tyrmanda.<br />Tym razem podczytywałam od kilku dni, po trochu opowiadania. Bo tym jest <i>Gorzki smak...</i>, zbiorem 14 opowiadań.<br />Wiem, opowiadania nie należą do najbardziej lubianych form literackich, gro czytelników woli dłuższe utwory. Ale opowiadania same w sobie maja to coś, ukazują wielkość (albo płyciznę) ich autora. Sztuką jest bowiem na kilkudziesięciu stronach zawrzeć wiele, tyle ile normalnie znajduje się na kilkuset (w normalnej, pełnowymiarowej powieści).<br />Rzadko któremu autorowi uda się tak zainteresować czytelnika, żeby nie mógł od lektury się oderwać. Tyrmandowi i jego opowiadaniom udało się to trudne zadanie. Czemu należy to przypisać? Moim zdaniem przede wszystkim talentowi Tyrmanda i tak unikalnej dla niego umiejętności posługiwania się piórem i operowania nim. Opowiadania są proste, a jednocześnie zawierają swoistą głębie, sporo w nich porównań, przenośni, ironii, obnażania absurdu ówczesnego okresu, czyli tego, co tak w Tyrmandzie cenię i co mnie już dawno ujęło w jego twórczości.<br />Dodatkowym atutem tego zbioru jest jego autor, niepokorny, nonkonformista, o życiu bujnym, niebanalnym, niepokornym i takim samym stylu pisania.<br />Gdy dodamy do tego fakt, iż <i>Gorzki smak...</i> to zbiór opowiadań, których bohaterem jest... życie samego Tyrmanda. To więcej moim zdaniem już nie potrzeba, żeby zachęcić do lektury.<br />Każde z opowiadań powstało w innym okresie, na innym etapie twórczości, rozwoju, życia pisarza. To nie oznacza, że dzielił je jakiś obłędny okres czasu, ale pisząc każde z tych opowiadań Tyrmand był inny.<br />Chociaż jestem (jak zwykle zresztą) zachwycona tym zbiorem, to jednak dostrzegam sporą różnicę między nimi, a np.<i> Złym, czy Dziennikiem 1954</i>. Opowiadania powstały zaraz po II wojnie światowej, w różnym odstępie czasu, ale jednak w przeciągu kilku lat po jej zakończeniu, czyli w zasadzie na początkowym etapie kształtowania się Tyrmanda, jako pisarza. Wydaje mi się, że były one swoistą wprawką do póżniejszej twórczości. Ale za to, jaka wprawką:)<br />Nie znaczy to, że opowiadania są złe, wręcz przeciwnie - są bardzo dobre, ale inne niż póżniejsze dzieła i odrobinkę, ale na prawdę odrobinkę gorsze od np. Siedmiu dalekich rejsów. Opowiadaniom zawdzięczamy jednak możliwość obserwowania, jak kształtował się Tyrmand, jako pisarz i poznania go, jako człowieka w tym okresie. <br />I to jest moim zdaniem w całym zbiorze najlepsze, najbardziej fascynujące. Bo (jak podkreślałam przy okazji innych recenzji dzieł Tyrmanda) w twórczości Leopolda Tyrmanda najlepszy jest sam Tyrmand:).<br />Opowiadania są wyjątkowo niebanalne, pomysłowe, niezwykłe, jak sam ich autor, a bohaterowie...majstersztyk. Dodatkowym atutem jest różnorodność tematyki. <br />Część z nich traktuje o końcówce II wojny światowej (choć grozy wojennej w nich nie czuć),a część o latach tuż po wojnie, o życiu, o sporcie, o miłości.<br />Do tego wszystko opisane tak wspaniałym, przepięknym, charakterystycznym dla pisarza językiem z wyjątkowym smakiem i spostrzegawczością. <br />Innym znakiem rozpoznawczym (oprócz języka) jest narracja w pierwszej osobie. Niezbyt ją lubię, muszę to przyznać. Lecz u Tyrmanda wyjątkowo mnie ona nie razi. Ba, wręcz jest niezbędna do wniknięcia w klimat tyrmandowskich utworów.<br />Opowiadania, podobnie, jak i pozostała twórczość Tyrmanda są ponadczasowe i takie, do których wraca się wielokrotnie. <br />Tych, którzy znają i jak ja uwielbiają dzieła autora, do lektury zachęcać nie trzeba. <br />Pozostałym pozostaje tylko sięgnąć po którekolwiek z dzieł Leopolda Tyrmanda i poznać tego niezwykłego człowieka, którego dzieła są niejako przedłużeniem i zwierciadłem jego życia. </span></span><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-72003998516326671812024-01-25T09:12:00.076+01:002024-01-25T09:12:00.133+01:00Upadek Cesarstwa Rzymskiego - Peter Heather<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikH-WjTNPb_IXbRXgbuLLPzuyf1j31gtHv7UFZVdfdaN8vylnQiyN4Op9S5tA1HoLxCoj178LcGI-ARajIn80lY0sAxrPyaRnOQVyaBs14X3xlWRQhyphenhyphenX9doRJspYj-cxQY9KioRSDclsLIgJQyPO9N3yhLDG7sIKTybUliSQ3nm2WC8lZWUXKxOLS-OsyV/s500/Upadek%20Cesarstwa%20Rzymskiego.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikH-WjTNPb_IXbRXgbuLLPzuyf1j31gtHv7UFZVdfdaN8vylnQiyN4Op9S5tA1HoLxCoj178LcGI-ARajIn80lY0sAxrPyaRnOQVyaBs14X3xlWRQhyphenhyphenX9doRJspYj-cxQY9KioRSDclsLIgJQyPO9N3yhLDG7sIKTybUliSQ3nm2WC8lZWUXKxOLS-OsyV/w141-h200/Upadek%20Cesarstwa%20Rzymskiego.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 6/6</b><br />Słynne już dzieło brytyjskiego historyka, które bazuje na ogromie badań historyczno - archeologicznych oraz bardzo dogłębnej analizie źródeł antycznych, pisanych i niepisanych. Wbrew pozorom cesarstwo rzymskie pozostawiło po sobie sporą skarbnicę informacji, na której zręczny badacz może bazować. <br />Książka napisana jest wszechstronnie. Przede wszystkim bogata i rzetelna pod względem merytorycznym, co jest jej największym atutem. Poza tym autor pokusił się o lekki, przyjemny ton, co w połączeniu z naukową zawartością z reguły jest trudne do osiągnięcia. <br />Heather stworzył bardzo ciekawą, rzetelną książkę okraszoną dodatkowo sporą porcją brytyjskiego humoru. Wplecenie lekkiego, ale nie infantylnego humoru w dzieła takich twórców, jak Tytus Liwiusz, Tacyt, Zosimos, Jordanes, a także wyniki badań rzesz historyków, dało naprawdę świetny efekt. <br />Trochę debatować można nad przyczyną upadku cesarstwa rzymskiego. To zagadnienie od wielu dekad przysparza wręcz bólu głowy kolejnym pokoleniom historyków i archeologów. Ile osób, ilu badaczy, tyle tez. I prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, jaka była faktyczna przyczyna, czy w ogóle była jedna, czy może był to zbiór różnych powodów. <br />Heather uważa, że cesarstwo rzymskie upadło z powodu swojego zbyt dużego, drapieżnego, nienasyconego imperialnego apetytu na więcej i więcej. Moim zdaniem to trochę uproszczona teza, ale to tak na marginesie. Tej tezy autora nie poczytuję za wadę książki, wręcz przeciwnie. Taka konkluzja może stać się przyczynkiem do bardzo ciekawej dyskusji. <br />Ogromnym atutem książki jest kalendarium dziejów cesarstwa rzymskiego, słownika terminów łacińskich i wielu innych, a także sporej porcji not biograficzny głównych i pobocznych postaci z cesarstwa. Bardzo wzbogaca to treść i ułatwia zrozumienie książki, ale także przebiegu wydarzeń.<br />Książkę czyta się doskonale. To najlepsze (moim skromnym zdaniem) opracowanie w zakresie upadku cesarstwa rzymskiego od słynnej, kultowej książki Edwarda Gibbona. Polecam. </span></span><p></p><p><br /></p><h1 itemprop="name" style="margin: 6px 0;"><br /></h1>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-62054664607657805412024-01-19T20:35:00.002+01:002024-01-19T20:35:17.977+01:00Polak - John Maxwell Coetzee<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9j5XHiw3e_PkszxmMtRc4CfyN4IVvZvZ7omE3wGFB7Ap5B4OLls86aiBcCqyVlfxP-2bFqhkGbpbteuGjh7t88MYC0QnvalfrW_N3cIEny9u3roZdA-zQLK0T5AMHU4t3wV4Xj2oieR4nxPu9RjbpwjC5MGTIV4D5kjk1TJOJZRtd6F0nQA9keIvCxmsf/s500/polak.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9j5XHiw3e_PkszxmMtRc4CfyN4IVvZvZ7omE3wGFB7Ap5B4OLls86aiBcCqyVlfxP-2bFqhkGbpbteuGjh7t88MYC0QnvalfrW_N3cIEny9u3roZdA-zQLK0T5AMHU4t3wV4Xj2oieR4nxPu9RjbpwjC5MGTIV4D5kjk1TJOJZRtd6F0nQA9keIvCxmsf/w141-h200/polak.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Znak</b><br />Nie wiem, jak ocenić Polaka. Bez wątpienia to najsłabsza, no może jedna ze słabszych książek noblisty. Jedna pomimo swojej słabości, to nadal bardzo dobra i godna uwagi proza. <br />Gdyby autorem Polaka był inny pisarz, uznałabym te książkę za doskonałą. Jednak Coetzee przyzwyczaił nas, swoich czytelników, do pewnego, niezmiernie wysokiego poziomu. Bardzo wysoko zawieszona poprzeczka dała o sobie znać. <br />Książka zasługuje na uwagę z kilku powodów. Główne to fakt, iż to książka noblisty i to nadal doskonała proza. Poza tym bardzo, bardzo rzadko zdarza się żeby bohaterami książek noblistów byli nasi rodacy.<br />Polak to niesamowicie kameralna opowieść, która ukazuje równie kameralny, niewielki, niezwykle intymni romans pomiędzy polskim pianistą, a Hiszpanką Beatriz. Niby nic takiego powiecie. Książek z romansem w tle jest mnóstwo. To fakt. Jednak najważniejsze jest to, jak coś na pozór trącące banałem, można zaserwować czytelnikowi. Wspaniałe jest to, jak krok po kroku poznajemy motywację obojga bohaterów, dowiadujemy się, jak i dlaczego Beatriz ma romans z polskim artystą, co nimi obojgiem kieruje i co z tego wyniknie. <br />Wspaniałe pióro Coetzee to jedno. Druga kwestia to perspektywa narracji i styl pisarza, który po prostu wszystko odziera z pozorów, ułudy, prezentuje wręcz nagie, rozważa, analizuje, poddaje wiwisekcji. Nikt nie potrafi tego tak czynić, jak on, Coetzee.<br />Nieszczęście, pożądanie, radość, namiętność, co tak naprawdę się w życiu liczy?! Bardzo nieoczywista, niejednoznaczna historia, którą zdecydowanie warto poznać. <br />Poznajemy uczucia, przemyślenia, wahania, krzyki radości i rozpaczy. Wspaniałą, zmuszająca do myślenia, przemyśleń historia. A jednak to nie najlepsza książka noblisty. Wiem, że Coetzee stać na wiele więcej. Mimo wszystko gorąco zachęcam was do lektury. Naprawdę warto. <br />Brawo dla tłumaczki, Agi Zano. Świetna robota. </span></span><p></p><p><br /></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-35280930142559200632024-01-12T19:08:00.009+01:002024-01-12T19:08:48.363+01:00Mała - Carmen Mola<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRkq83LhcSq9Ko4noGreg4WEOvzTG4F15eRn3F8XMnRHRNC4ZelyGXcPkeUtjp4KBNa4tZiTntKq7pBOFCcsZsHvtMy7muqNYbQkzKaknL_5t4yjjVKYQSEuyi-nvJ-1xtkOi5ccvwwNpL_sLTrUSFzJv_57kAwvA2hCZ_5jJhXAA6hZm9N5vyV7SiWaTA/s500/Ma%C5%82a.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRkq83LhcSq9Ko4noGreg4WEOvzTG4F15eRn3F8XMnRHRNC4ZelyGXcPkeUtjp4KBNa4tZiTntKq7pBOFCcsZsHvtMy7muqNYbQkzKaknL_5t4yjjVKYQSEuyi-nvJ-1xtkOi5ccvwwNpL_sLTrUSFzJv_57kAwvA2hCZ_5jJhXAA6hZm9N5vyV7SiWaTA/w141-h200/Ma%C5%82a.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5/6</b><br />Czyta się dobrze. Mała to nieźle napisany, ostry, mocny, dosadny i bardzo brutalny miks kryminału z thrillerem i powieścią społeczno-obyczajową. <br />Tym, co jako pierwsze rzuca się w oczy jest klimat, mocny, mroczny, niepokojący i podszyty czymś bardzo nieuchwytnym. Atmosfera oplata czytelnika już od pierwszej strony. Czytelnik przez cały okres lektury czuje się otoczony, wręcz otulony jakby kocem z niepokoju, leku, skrywanych zagrożeń i mnóstwa pytań. <br />Główną osią jest sprawa Chesci, policjantka z oddziału kryminalnego, która dotąd ścigająca przestępców pewnego dnia sama zostaje porwana. Jest ona ofiara, ale jest okrutnie traktowana przez porywaczy. Kaci torturują kobietę psychicznie i fizycznie. W sumie nie wiadomo, które katorgi są gorsze. <br />Policja, koledzy Chesci, ruszają jej na pomoc. Trwa zakrojone na szeroką skalę śledztwo. W trakcie dochodzenia na jaw wychodzą różne sekrety porwanej policjantki, które dotąd były głęboko skrywane. Kto by pomyślał, że znana z poprzednich książek Chescia skrywa w szafie prawdziwe przysłowiowe trupy. Tempo dochodzenia jest coraz szybsze. Tak samo jest ze znęcaniem się porywaczy nad porwaną.<br />Atmosfera i tempo akcji, wydarzeń ulegają błyskawicznemu zagęszczeniu i przyspieszeniu. A to dopiero początek. <br />Muszę przyznać, iż cały czas jest groźnie, nieuchwytnie i bardzo intrygująco. Cennym dodatkiem jest bieg, gonitwa, rzadko kiedy spacer po różnorodnych zakątkach Madrytu i innych zakątkach Hiszpanii. Mola prowadzi nas przez nieoczywiste i bardzo ciekawe zakątki swojej ojczyzny. <br />Carmen Mola po raz kolejny stworzyła naprawdę doskonałą, trzymająca w swoich objęciach i na długo zapadającą w pamięć książkę. To trzeci tom z inspektor Blanco i innymi śledczymi z BAC. Jeżeli nie znacie wcześniejszych książek to nie szkodzi. Oczywiście warto je przeczytać bo to bardzo dobre pozycje. Jednak hiszpańska pisarka tak prowadzi akcję, iż czytelnik Malej nawet przez moment nie czuje się zagubiony. <br />Zarówno Mała, jak i wcześniejsze tomy serii przypadną do gustu miłośnikom dobrze napisanych książek, inteligentnych, zagadkowych, nieoczywistych i wielowymiarowych. W tej lekturze nic nie jest oczywiste, mimo iż od początku jesteśmy pewni, że wiemy, kto, jak i dlaczego. Nic bardziej mylnego. <br />Mola podsuwa nam tropy, podpowiada, wodzi na manowce i szybko udowadnia, iż tak naprawdę nic nie wiemy. Mocne, inteligentne, angażujące. Polecam. </span></span><p><br /> </p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-90943453887519073872024-01-08T11:47:00.060+01:002024-01-08T11:47:00.134+01:00Lady Susan, Sanditon, Watsonowie - Jane Austin<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwryiuJj0rTJi3LwMil-Z9_EaEI_DuGmI0lqBZ0tAHTYXJ6PhA-e1b-apTOqNkq1f1TRO0-kPeFvUa-8safl9BGQzCZMlR5c0VNEvgNzvu7UeyKhxqlOHbQ06QNpvjYWQz3VP13GAdEjO7WV3kCIOtMv0YnzOx9Esd_Dpy37Xv5glfA7purEZ3Oo0L-VXn/s500/Lady%20Susan,%20Sandition,%20Watsonowie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwryiuJj0rTJi3LwMil-Z9_EaEI_DuGmI0lqBZ0tAHTYXJ6PhA-e1b-apTOqNkq1f1TRO0-kPeFvUa-8safl9BGQzCZMlR5c0VNEvgNzvu7UeyKhxqlOHbQ06QNpvjYWQz3VP13GAdEjO7WV3kCIOtMv0YnzOx9Esd_Dpy37Xv5glfA7purEZ3Oo0L-VXn/w141-h200/Lady%20Susan,%20Sandition,%20Watsonowie.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo MG, Moja ocena 5/6</b><br />Lady Susan, Sanditon i Watsonowie to trzy dzieła, które jak mało jaki utwór prezentują wszechstronność Jane Austen. Każdy z tych utworów jest inny, każdy godny poznania. <br />Lady Susan to epistolarna powieść, której akcję znamy z listów wymienianych przez bohaterów. Z treści korespondencji dowiadujemy się o najważniejszych wydarzeniach, śledzimy ich przebieg, przy ich pomocy także prowadzimy dialog z autorem i odbiorcą danego listu. Bardzo ciekawy i rzadki w tamtym okresie zabieg. Autorka świetnie zaprezentowała akcję, intrygę, uczucia bohaterów i pokazała, jak łatwo jest manipulować ludżmi, ich sądami i wręcz umysłami, a także jak wielką siłą jest plotka. Pod tym względem to ponadczasowy utwór. Pewne sprawy zawsze są aktualne. <br />Watsonowie to zaledwie początek powieści. Niestety nie została ona ukończona, a szkoda. Te kilka stron Watsonów daje pojęcie, jak wspaniałym dziełem mógłby być ten utwór gdyby autorka go skończyła pisać.<br />Już w pierwszych zdaniach Watsonów daje o sobie znać niezwykle inteligentna ironia, tak charakterystyczna dla innych dzieł Jane Austen.<br />Watsonowie to także nieukończona historia, pełna ironii, ukazania naszych ludzkich cech i kipiąca od ukazania nas w niezbyt dobrym świetle. Wszystko okraszone pouczającym morałem. Jane Austen nie ukończyła tego utworu. Po latach całkiem zręcznie zrobiła to L. Oulton.<br />Niewielkie, krótkie utwory po raz kolejny potwierdzają zasadę, że nie rozmiar, a treść mają znaczenie. Polecam.Obowiązkowe dla miłośników literatury Jane Austen. <br />Jane Austen była jednak zręcznym obserwatorem, miała doskonałe i cięte pióro. Mistrzowsko nakreślone tło społeczno- obyczajowe, genialnie przedstawieni bohaterowie, a w ich postaciach my, czytelnicy i te dialogi... </span></span><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-21429815864028066672024-01-05T09:42:00.060+01:002024-01-05T09:42:00.132+01:00Ciężar atramentu - Rachel Kadish<p><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOCCmRAjs9kCS_bVYVj2McB8r7CFsSbw6QK-2VQgvNe5vljHcOSKYxE3lKiwqGNpsx7R48GJ6WZ3HryDP6id7KJ3fl5eTljEmr4FHPmm5i5_LOVSfeGvoOlWse1e8p7la_gJ6MSQbW6d8AIhYWlU9i2m9Ce9c084SZNfgKN3WEHmx31wvNf4jJ4slNHC1Z/s500/Ci%C4%99%C5%BCar%20atramentu.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOCCmRAjs9kCS_bVYVj2McB8r7CFsSbw6QK-2VQgvNe5vljHcOSKYxE3lKiwqGNpsx7R48GJ6WZ3HryDP6id7KJ3fl5eTljEmr4FHPmm5i5_LOVSfeGvoOlWse1e8p7la_gJ6MSQbW6d8AIhYWlU9i2m9Ce9c084SZNfgKN3WEHmx31wvNf4jJ4slNHC1Z/w141-h200/Ci%C4%99%C5%BCar%20atramentu.jpg" width="141" /></a><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 5,5/6</b><br />Bardzo dobra, świetnie napisana książka, taki miks dobrej powieści obyczajowej z elementami psychologicznymi, historycznymi, semickimi, przygodowymi i odrobiną romansu.<br />Wszystko odpowiednio dobrane, świetnie połączone, doskonale poprowadzone. Naprawdę godna polecenia powieść, do lektury której zachęcam.<br />Akcja toczy się na dwóch płaszczyznach - w Londynie w II połowie XVII wieku i współcześnie. Bohaterkami są niezwykłe, rzadko tak prezentowane kobiety - Ester Valasquez i Helen Watt. Autorce udało się stworzyć wspaniałe, mądre, piękne duchowo kobiety, które zachwycały mnie na każdej stronie. <br />Ester Valasquez w świecie zdominowanym przez okrutnych, szowinistycznych i nie ukrywajmy, często głupich mężczyzn,wywalczyła sobie stanowisko skryby rabina. Było to w II połowie XVII wieku, w okresie gdy kobieta nie miała prawa do niczego. Ester uciekając od ról typowych dla ówczesnych kobiet, stała się uczennicą mądrego rabina. Nauki, które zaczęła pobierać stały się początkiem jej wspaniałej przygody. Sama Ester stała się jedną z najważniejszych i najbardziej zagadkowych kobiet ówczesnego świata.<br />Druga bohaterka to Helen Watt zmagająca się z okrutną chorobą profesor historii żydowskiej. Pewnego dnia została ona poproszona o pracę nad dziejami XVII-wiecznych kobiet żydowskich i ocenę dokumentów dotyczących tych osób. Tym samym dla Helen zaczyna się niesamowita przygoda, a obie kobiety połączy niezwykła więź.<br />Oba wątki świetnie się przeplatają i są bardzo ciekawie napisane, z dbałością o szczegóły, bogato udokumentowane. Jeżeli lubicie ciekawe, mądre, zmuszające do refleksji powieści to Ciężar atramentu jest lektura dla was. Gorąco polecam. </span></span></p><p><br /></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-47398064239138842112023-12-31T09:42:00.036+01:002023-12-31T09:42:00.122+01:00Proroctwo pszczół - Bernard Werber<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj175ueoiuZT20QwPTxW-3VUu1vTS3ErG579_WWR6LmUSQAHMFZ-KZhnzyRruWcNB8u659cPAfPOdzXzBYYL2tlXqOD4NzKiMIT-csrmFOshLqhGfI7MCSlymUIR0p2EJdsDQYElLGRTFqb4-6DNOvii6oMH8HMRwWdZf8JScV157VR7hM0uB11ZuyPaxVm/s500/Proroctwo%20pszcz%C3%B3%C5%82.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj175ueoiuZT20QwPTxW-3VUu1vTS3ErG579_WWR6LmUSQAHMFZ-KZhnzyRruWcNB8u659cPAfPOdzXzBYYL2tlXqOD4NzKiMIT-csrmFOshLqhGfI7MCSlymUIR0p2EJdsDQYElLGRTFqb4-6DNOvii6oMH8HMRwWdZf8JScV157VR7hM0uB11ZuyPaxVm/w141-h200/Proroctwo%20pszcz%C3%B3%C5%82.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5/6</b><br />Naprawdę dobra, momentami nawet bardzo dobra książka. Początkowo do książki podchodziłam z lekkim dystansem. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Zostałam bardzo mile zaskoczona, a lektura zabrała mi kilka godzin.<br />Sednem książki są motyw hipnozy, tego co w życiu naprawdę się liczy oraz spora porcja wiedzy historycznej i naukowej, wszystko bardzo ciekawie opakowane i zaserwowane. Autorowi z pozoru nie pasujące do siebie elementy, udało się zręcznie połączyć i stworzyć bardzo ciekawa i wciągająca książkę.<br />Atutem są także bardzo ciekawi i wyraziści bohaterowie. Mamy wśród nich np. profesora historii, który potrafi przenosić się w czasie. Jedna z podróży przenosi go do przyszłości, gdzie poznaje przyszłość nas, ludzi, naszej planety. Jak łatwo się domyśleć nie jest to ciekawa przyszłość. Profesor Reno postanawia zrobić wszystko żeby tę przyszłość zmienić.<br />Czy mu się to uda? Co mają z tym wspólnego tytułowe proroctwo pszczół oraz rycerz biorący udział w XI wieku w zdobyciu Jerozolimy? Odpowiedż na te i wiele innych pytań znajdziecie w tej bardzo ciekawej i godnej polecenia książce.<br />Uwielbiam podróże w czasie, kocham książki historyczne, ale mądre, ciekawie przedstawiające problem. Autorowi udało się całość świetnie ukazać, wpleść w treść wątki historyczne oraz to co moim zdaniem teraz najważniejsze, czyli problem zagłady do jakiej zmierza nasza planeta. Barnard Werber odmalowuje przed czytelnikiem przerażającą wizję zagłady ziemi i ludzi. Jest to o tyle tragiczniejsze, że sami do tego doprowadzamy swoim bezmyślnym, konsumpcyjnym, zachłannym stylem życia.<br />Proroctwo pszczół to bardzo ciekawa, dobrze napisana i bogato udokumentowana naukowo książka. Zręczne pióro autora, świetna fabuła, ciekawi bohaterowie i bogate źródłoznawstwo. Polecam. </span></span><p></p><p><br /></p><p><br /></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-6214119666115619692023-12-29T08:53:00.001+01:002023-12-29T08:53:18.901+01:00Krzyk orła - Karin Smirnoff<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicJ0nt-lOeWKqRqg7L5mVD_Rqsu5rYx3CXus3pRlqcdvuTCQvl7k6aVTLYnTNb9tw4lkgvH6aq8xcF74UCmvRq6jg4SxX-6Ik9NmXIyeRD7zfubpyBFmkDUErgJOGMAKSGQfdjuqia9q5-PFTAGHJIlaQh3ANUb3B1FMtgcOx3cffW5rVoENokU-6iKDYK/s350/Krzyk%20or%C5%82a.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="350" data-original-width="225" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicJ0nt-lOeWKqRqg7L5mVD_Rqsu5rYx3CXus3pRlqcdvuTCQvl7k6aVTLYnTNb9tw4lkgvH6aq8xcF74UCmvRq6jg4SxX-6Ik9NmXIyeRD7zfubpyBFmkDUErgJOGMAKSGQfdjuqia9q5-PFTAGHJIlaQh3ANUb3B1FMtgcOx3cffW5rVoENokU-6iKDYK/w129-h200/Krzyk%20or%C5%82a.jpg" width="129" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 1/6</b><br />Millennium Stiega Larssona to dla mnie kultowa trylogia. Do kontynuacji podchodziłam zawsze sceptycznie. Każda próba napisania kolejnych tomów (niezależnie od autora) była porażką. <br />Autorce udało się ożywić postaci stworzone przez Larssona. Lisbeth Salander i Mikael Blomkvist są niczym żywi i ze znaną nam energią zajmują się kolejnymi zagadkami kryminalnymi i problemami. Nie brak w książce kwestii społecznych, tak charakterystycznych dla skandynawskiego kryminału. Sporo uwagi autorka poświęca także perypetiom osobistym bohaterów. <br />I niby wszystko ok, ale...<br />Fabuła okazuje się nielogiczna, miałka, choć założenia i możliwości były naprawdę spore. Gdyby stworzoną przez Smirnoff fabułę dobrze pociągnąć, logicznie poprowadzić, wyszłaby z tego niezła, a może nawet dobra książka. Jednak tak się nie stało. <br />Intryga kryminalna, tak dobrze się zapowiadająca, okazała się wyjątkowo nudna, płytka, żeby nie powiedzieć prymitywna czy siermiężna. <br />Narracja bez składu i ładu. Nagle fabuła przeplata się (zupełnie bez sensu i jakiegokolwiek uzasadnienia) z przemyśleniami bohatera. <br />Zdania są krótkie, proste, niezłożone, język dziwny, niepasujący do niczego. Nie wiem, czy to wina autorki, czy tłumacza, ale czyta się fatalnie. Dawno żadna książka tak mnie nie zmęczyła. Dawno żadna kontynuacja mnie tak nie zasmuciła. Larsson w grobie się przewraca. Odradzam, zdecydowanie odradzam. <br />Krzyk orła nie nadaje się do czytania, ani jako kontynuacja dzieła Larssona, ani jako osobna książka Jest po prostu kiepski. Nawet nie ma o czym więcej pisać.. Zdecydowanie szkoda czasu na lekturę. </span></span><p><br /></p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-84362842322951449152023-12-23T12:39:00.000+01:002023-12-23T12:39:14.647+01:00Szymek - Piotr Kościelny<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTLXqd4bkXbHOqjLjlvlLUgJ-8A1X1B9CvvSrlAH86XMMx7bN-JDYF04dBrz0XlvN0jiVuNUc7FLdJkrTDwfcyKiJxlPpJ9kBOHF2FuoLRBb7xv0fp91lt89q-O45bRJl5G3IS1SmxAwJcIJGMLI0mr4IwfmzICTXdn4pHpeZm2h783_0O3ZM-Q48hlwwJ/s500/Szymek.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTLXqd4bkXbHOqjLjlvlLUgJ-8A1X1B9CvvSrlAH86XMMx7bN-JDYF04dBrz0XlvN0jiVuNUc7FLdJkrTDwfcyKiJxlPpJ9kBOHF2FuoLRBb7xv0fp91lt89q-O45bRJl5G3IS1SmxAwJcIJGMLI0mr4IwfmzICTXdn4pHpeZm2h783_0O3ZM-Q48hlwwJ/w141-h200/Szymek.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 5,5/6</b><br />Bardzo przygnębiający, bardzo mocny i bardzo dobry kryminał i powieść obyczajowa w jednym. <br />Wrocław początku lat 90. XX wieku, osiedle, typowe blokowisko, szare, ponure bez perspektyw. Do tego tragiczne wydarzenia, samobójcza śmierć 15-latka. <br />Chłopak rzuca się pod pociąg. Pozostawia rodzinę, która szaleje z rozpaczy i próbuje dociec, co się stało. Policja rozpoczyna dochodzenie na czele którego staje straumatyzowany policjant Piotr Żmigrodzki. Śledczy sam boryka się z własnymi demonami,z przeszłością, która nie da o sobie zapomnieć. <br />Czy zestawienie demonów dorosłego człowieka z tymi, których doświadczył nastolatek, da szansę na wyjaśnienie sprawy, na wyciągnięcie z niej wniosków? Dochodzenie będzie trudne, a prawda, jaką odkryje Żmigrodzki okaże się bolesna, trudna i niejednoznaczna. <br />Szymek to poruszająca opowieść o tym, jak bardzo jesteśmy egoistyczni, jak nieludzcy i jak wiele zła może wyrządzić jeden człowiek drugiemu. To wprost niewyobrażalne, czego ofiara musiała doświadczyć. Teraz, 3 dekady póżniej,w dobie internetu jest jeszcze gorzej. Już 30 lat temu kilka słów, przyklejona łatka mogły zniszczyć człowieka, szczególnie tak wrażliwego, młodego. Teraz jest jeszcze gorzej. Dodatkowo ta historia to także obraz policji, jej nieudolności, albo raczej niechęci bycia pomocnym, niechęci do właściwego postępowania. Policja z Szymka, to klika nieudolnych, zbratanych z sobą sprawców zła i ludzkiego nieszczęścia. Coś przerażającego. <br />Pod pozorem kryminalnej historii, autor po raz kolejny opowiada ponadczasową historię, która niestety ciągle dzieje się obok nas, na co zbyt często nie zwracamy uwagi. <br />Bardzo trudna, bardzo dołująca, przygnębiająca opowieść, którą każdy powinien przeczytać. Straszne, jakimi potworami jesteśmy, my ludzie. </span></span><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-34237568755076941442023-12-15T13:22:00.000+01:002023-12-15T13:22:00.140+01:00Siedem księżyców Maalego Almeidy - Shehan Karunatilaka<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMpq3jClQ8Uwd_7iGIJk9i89fePEo59Nvpoc_VBCR5CjVjaYVCBgx8mRXcRvWxqOhmKbYrbW9JtlEws2iMv8mLg1tkP-2A_XS2dZbJ2Tio1XVK_IFBRH8XRG7hfleIxwY8ceD-qRTW3GQrecE1UkOQ746wXMtMvrvdXWlFrOFe8bkTvVycWrzr5NQZfS0D/s500/Siedem%20ksi%C4%99%C5%BCyc%C3%B3w%20Maalego%20Almeidy.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMpq3jClQ8Uwd_7iGIJk9i89fePEo59Nvpoc_VBCR5CjVjaYVCBgx8mRXcRvWxqOhmKbYrbW9JtlEws2iMv8mLg1tkP-2A_XS2dZbJ2Tio1XVK_IFBRH8XRG7hfleIxwY8ceD-qRTW3GQrecE1UkOQ746wXMtMvrvdXWlFrOFe8bkTvVycWrzr5NQZfS0D/w141-h200/Siedem%20ksi%C4%99%C5%BCyc%C3%B3w%20Maalego%20Almeidy.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: small;"><b>Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5/6</b><br /><i>Siedem księżyców Maalego Almeidy</i> autorstwa Shehana Karunatilaki to powieść nagrodzona Bookerem. Do wszelkich książek z nagrodami podchodzę z dużą dozą ostrożności, ale i ciekawością.<br />Akcja tej książki rozgrywa się na Sri Lance w 1990 roku, w trakcie brutalnej wojny domowej. Tytułowy bohater Maali Almeida, jest fotografem wojennym, hazardzistą, oszustem, cwaniakiem i sprzedawczykiem. Pewnego dnia w trakcie tego konfliktu zostaje zabity. Jego dusza trafia do pozaziemskiego biura wizowego, gdzie otrzymuje siedem dni na rozwiązanie zagadki swojej śmierci i zamknięcie niedokończonych spraw z życia. Brzmi dziwnie? I dziwne jest, podobnie jak cała książka. Jednak zdecydowanie warto dać tej lekturze szansę. <br />Książka jest ciekawa, a najniezwyklejszy jest w niej świat pozagrobowy, magiczny, nierzeczywisty, inny od tego jak możemy sobie to miejsce wyobrażać, świat pełen reinkarnacji, ale także papierów i biurokracji oraz wszechobecnego chaosu. Bez wątpienia autor puścił wodze fantazji i to na całego.<br />Nie zdradzę wam nic więcej. Nie chcę odbierać wam przyjemności wynikającej z tej lektury. Nastawcie się jednak na książkę niezwykłą, nierzeczywistą, inną od tych, które do tej pory czytaliście. <br />Bardzo ciekawy jest też tytułowy Maali Almeida, cwaniaczek, śliski typek, oszust, hazardzista i fotograf wojenny. Z jednej strony postać, która możemy polubić, a z drugiej.... Odkrywanie z nim tajemnic życia, śmierci, a przy tym prawd o tym, co najważniejsze, co nas otacza, jest dla czytelnika niezwykłe. Gwarantuję, iż zaskoczy was sam bohater, jego ukazanie przez autora, jak i to co będzie robił i co z tego wyniknie. <br />Do tego spora garść informacji o nas ludziach, naszych czynach, oczekiwaniach, dobrych i złych cechach. Tym, co całość okrasza jest ogromne poczucie humoru autora i bardzo duża porcja ironii, co w zestawieniu z okrucieństwem wojny domowej na Sri Lance, złem, jakie może wyrządzić tylko człowiek, jest hmmm dyskusyjne, zaskakujące i inne. <br />Minusem jest chaotyczna narracja, która w kilku miejscach może utrudnić lekturę, poznanie kto z kim, co i dlaczego. Mimo tego to dobra, warta lektury opowieść. Jaki to gatunek literacki? Trudno to jednoznacznie określić. Z pewnością to książka diametralnie odmienna od tego, co znacie. <br />Nie każdemu <i>Siedem księżyców...</i>przypadnie do gustu. Nie każdy się w tej konwencji odnajdzie. Dla mnie to dobra, chociaż nie bardzo dobra powieść. Nie żałuję czasu poświęconego na lekturę. Jednak nie jest to książka, po którą sięgnę ponownie. Ciekawy pomysł, dobre wykonanie i bardzo ciekawe doświadczenie czytelnicze. Polecam, warto. Brawa dla tłumacza, Mariusza Gądka, który doskonale poradził sobie z niełatwym zadaniem. Polszczyzna tej książki jest na mistrzowskim poziomie. Przełożenie niełatwego oryginału na tak doskonałą polszczyznę jest wybitny zadaniem, efekt porywający. Gorące podziękowania za tłumaczenie. </span></span>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-69841943795262172022023-12-11T08:27:00.011+01:002023-12-11T08:27:00.134+01:00Ziemianki. Co panie z dworów łączyło z chłopkami - Marta Strzelecka<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-z5hG7IkYgMZUaB14d8gae0CcyfLJ7mD1lX7o8oWrbI0hq65UXQQNIqrCYXDLU7ZbxQYM_pGuuyEybG0ac1Csyi8Az35YNHo7nqgTfBhypoeV2bYdsYZ6-j0KVZXxeWP0MjddgYqTHvlGI6yup-okcYSMyu1Wa-qLvdajlZhBQL4ljIWvu1mfoqToJ19c/s500/ziemianki.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-z5hG7IkYgMZUaB14d8gae0CcyfLJ7mD1lX7o8oWrbI0hq65UXQQNIqrCYXDLU7ZbxQYM_pGuuyEybG0ac1Csyi8Az35YNHo7nqgTfBhypoeV2bYdsYZ6-j0KVZXxeWP0MjddgYqTHvlGI6yup-okcYSMyu1Wa-qLvdajlZhBQL4ljIWvu1mfoqToJ19c/w141-h200/ziemianki.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 2/6</b><br />Spore rozczarowanie, tym większe, iż jakiś czas temu przeczytałam świetnie napisane, doskonałe pod względem merytorycznym Chłopki. Sięgając po Ziemianki liczyłam na coś równie dobrego. Niestety książka ta nie jest nawet w połowie tak dobra, jak Chłopki.<br />Ziemianki z założenia miały być bardzo ciekawą książką, która omawia rzadko poruszany temat edukacji pań, panien w Polsce początku XX wieku. <br />Wszystko byłoby ok gdyby autorka porządnie, rzeczowo podeszła do tematu. <br />Zagadnienie miało być omawiane na podstawie szkoły w Nałęczowie. Dziwne, że Strzelecka bazowała na informacjach, danych tylko z jednej placówki. Ale nawet to byłoby do przyjęcia gdyby całość została potraktowana rzetelnie, dobrze pod względem merytorycznym. <br />Niestety, ale autorka rzuca hasłami, zdaniami, porusza pewne kwestie, niczego prawie nie kończy, większość spraw pozostawia zawieszonych w próżni, bez odpowiedzi, bez jakiejkolwiek konkluzji.<br />Czytając kolejne strony mamy wrażenie powielania informacji. Jedynym atutem są liczne, bardzo ciekawe zdjęcia. Jednak to zdecydowanie za mało. Zdjęcia nijak się mają do treści. Brak odnośników, brak jakiegokolwiek umocowania logicznego, kontekstowego. Brak po prostu rzetelnej pracy i sensu. A szkoda. Temat jest bardzo ciekawy i przy sporej dawce talentu i wysiłku można było napisać bardzo dobrą, ciekawą i rzetelną merytorycznie książkę. <br />Niestety, ale Ziemianki nie tylko nie dorównują Chłopkom, ale też same w sobie są bardzo słabą, chaotycznie napisaną pozycją. W zasadzie to zlepek informacji, ułożonych bez składu i ładu, bez jakiegokolwiek sensu i merytorycznego wysiłku. Autorka bazując na sukcesie Chłopek uważała, że wrzucając do książki garść średnio ze sobą powiązanych informacji odniesie sukces. Nic z tego. Odradzam.</span></span><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-12406990263832744462023-12-06T09:15:00.045+01:002023-12-06T09:15:00.135+01:00Wybranki - Jean-Christophe Grangé<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin78KcV3tdIWbgh-vCYCOI47GkaVcqc3EcpPjzDF87PldOXnLXNRdLRHlfkpHK-bKKszLHHBCcVjvgrDIAITPWPiv1IU9X9668H27w8WEGv9-xYQvuH28B91LYjGQJddmi9TBjV9UW-dmG4NXyVsCs46_EKwSFYyiJRwP4YChMFGSZMw1JeVz-jvMhXHJo/s500/Wybranki.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin78KcV3tdIWbgh-vCYCOI47GkaVcqc3EcpPjzDF87PldOXnLXNRdLRHlfkpHK-bKKszLHHBCcVjvgrDIAITPWPiv1IU9X9668H27w8WEGv9-xYQvuH28B91LYjGQJddmi9TBjV9UW-dmG4NXyVsCs46_EKwSFYyiJRwP4YChMFGSZMw1JeVz-jvMhXHJo/w141-h200/Wybranki.jpg" width="141" /></a></div><b> </b><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 6-/6</b></span></span><p></p><p><span style="font-family: arial;"><span style="font-size: small;"> Grange w najlepszej formie. Minus daję za pewien aspekt, w którym autor zbyt mocno popuścił wodze fantazji. Mimo mojej miłości do książek Francuza, na to nie mogę przymknąć oka. Poza tym to świetna książka, mroczna, przenikająca grozą, będąca ostrzeżeniem. Wybranki to typ twórczości, za którą pokochaliśmy Grange'a. <br />Berlin okresu tuż przed II wojną światową, i początku samej wojny. Miasto z jednej strony rozpasane, dekadenckie, rozpustne, światowe, a z drugiej strony...to już sami zobaczycie. <br />Lato i jesień 1939r. tuż przed i na granicy wybuchu wojny. Piękne i beztroskie Wybranki, wielkie damy III Rzeszy, spotykają się popołudniami w berlińskim hotelu Adlon. Rozmawiają i sączą szampana, podczas gdy Europa stoi nad przepaścią w przededniu II wojny światowej. I to one, te piękne, wybrane, wyjątkowe, beztroskie są ofiarami seryjnego zabójcy. Okrutne zabójstwa to dopiero początek. To takie bum rodem z Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a póżniej.... Te trzęsienia ziemi, nagłe zwroty akcji, okrucieństwo trudne do wyobrażenia, zabawa umysłem czytelnika to od lat znak rozpoznawczy francuskiego autora. To i wiele więcej. <br />W <i>Wybrankach</i> Grange bawi się czytelnikiem. Zabawa dotyczy na równi podsuwania błędnych tropów, nagłych twistów, zwrotów akcji, jak i realizmu, który w pewnym momencie okazywał się tylko ułudą. <br />Trójka świetnie nakreślonych bohaterów, Simon Kraus, Franz Beewen i Monna von Hassel. To oni są osią prowadzonego śledztwa, oni zmierzą się z seryjnym, wynaturzonym zabójcą. Co z tego wyjdzie Sami się tego dowiedzcie z lektury tej niezwykłej i naprawdę wciągającej książki. Lektura 648 stron mija błyskawicznie. <br />Nie jest to lekka książka. Jest trudna, wymagająca, oblepiająca niczym najbrudniejszy szlam, pochłaniająca i wciągająca niczym mega nałóg. Czyta się ją świetnie, niecierpliwie przewracając kolejne kartki. Na końcu finał zaskakuje i ma się wielki żal do autora, że to już koniec. <br />Grange jak zwykle zabiera w wynaturzony, pokręcony świat, zmusza nas do zejścia na dno piekła, zajrzenia w najokropniejsze zakamarki ludzkiego umysłu i bytu. Mam nieodparte uczucie, iż każda kolejna książka tego pisarza jest mroczniejsza, okrutniejsza, bardziej pokręcona i jeszcze bardziej fascynująca, bardziej genialna niż poprzednie. <br />Z pewnością nie jest to lektura dla każdego. Jest to pozycja dla maniakalnych fanów Grange'a, takich jak ja, dla tych, którzy lubią niespodziewane, nieoczywiste i doceniają niezwykłą, inteligentną i fascynująca lekturę.<br />Polecam. Zdecydowanie polecam. </span></span></p><p> </p><p><span style="font-size: small;"><span style="font-family: arial;"> </span></span></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-15151882713371945312023-12-02T08:28:00.000+01:002023-12-02T08:28:00.150+01:00Nic do stracenia - Przemysław Piotrowski<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEptERDC3DxnNBkS3_jF9CTVIokP-TzL5f0QbNyHEMbrgoQrayq6wQVcvnx9czEL1h4B7DCdFw9ENk5D8ACSitlyW2Fs-y0HqAlufFFkTDiCOio8-DDX2D8-JOJLIM9fVcKVvokpyoFnDlNXyvZN244cm992QK1GjAZp42gaCYL2pcSfA5RUYYVpIvAUjM/s500/Nic%20do%20stracenia.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEptERDC3DxnNBkS3_jF9CTVIokP-TzL5f0QbNyHEMbrgoQrayq6wQVcvnx9czEL1h4B7DCdFw9ENk5D8ACSitlyW2Fs-y0HqAlufFFkTDiCOio8-DDX2D8-JOJLIM9fVcKVvokpyoFnDlNXyvZN244cm992QK1GjAZp42gaCYL2pcSfA5RUYYVpIvAUjM/w141-h200/Nic%20do%20stracenia.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><br /><b>Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 5/6</b><br />Nic do stracenia to drugi tom historii Luty Karabiny znanej nam ze świetnego Prawa matki. Piotrowski, jak zwykle w doskonałej formie. A sama książka, no cóż, daje popalić jeżeli chodzi o emocje. Dodatkowo mocno, bardzo silnie zarysowana, świetnie przedstawiona postać kobieca. Luta z Nic do stracenia jest jeszcze lepsza niż w tomie 1. <br />Nasza bohaterka i jej rodzina ponownie stają przed wielkim niebezpieczeństwem i ponownie nasza bohaterka musi zrobić wszystko żeby ocalić najbliższych.<br />Tym razem Luta z najbliższymi wybiera się na pogrzeb dziadka do Turcji. Zdawałoby się, ze takiej uroczystości nic nie zakłóci. Jednak to tylko pozory. W Turcji zaczyna się zło jeszcze gorsze niż w tomie 1 serii. Jednak nic więcej nie zdradzę. Gorąco was za to zachęcam do lektury obu części serii. <br />Przede wszystkim brawa dla autora za skonstruowanie tak niezwykłej, nieszablonowej postaci.Luta jest niczym Rambo w kobiecej wersji. Można jej do końca nie lubić, ale z pewnością należy ją szanować i zrozumieć. Przynajmniej ja ją rozumiem. Też dla rodziny zrobiłabym wszystko. Gorąco polecam. Piotrowski ponownie stanął na wysokości zadania i stworzył miks kryminału z thrillerem i co tu ukrywać, także z książką obyczajową. Każdy tom serii z Lutą to książka z przesłaniem. Warto zwrócić uwagę na społeczną wymowę książek. Pod pozorem zbrodni, autor prezentuje nam niebezpieczeństwa, jakie czyhają zarówno na dzieci, jak i na kobiety. W miejscach, w których powinniśmy czuć się bezpieczni jest bardzo niebezpiecznie, nikomu i niczemu nie można ufać. <br />W 1. tomie to dodatkowo kwestia tego, jak poprawna politycznie UE funkcjonuje. W książce wprost pada oskarżenie pod adresem Brukselskich władz, iż to one swoja pseudo poprawnością zezwalają na zło, zbrodnię, zwyrodnienia, a w efekcie na ludzkie dramaty. Jestem zwolennikiem, wielkim fanem UE Z początku taki zarzut mnie zdumiał. Jednak po głębszym zastanowieniu przyznaję. Sporo racji w tych zarzutach.<br />Jaki temat społeczno- obyczajowy wybrzmiewa w Nic do stracenia? Nie zdradzę. Zachęcam gorąco do lektury. </span></span><p><span style="font-size: small;"><span style="font-family: arial;"><br /></span></span></p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5359121022451686108.post-39120512347277851892023-11-29T06:33:00.000+01:002023-11-29T06:33:00.138+01:00W szponach - Izabela Janiszewska<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJOc5na9QbH6JIoAYWdx3KBR-k3-sW5IheLiDHNM0GqGj23SdqUqJc-1L4-U1uxpNab_DWIw2TvzYuO2QTJtr9AKNF2e10KofZ8v3lYAz_aSndyBKMJSpjfa60IORLEBAJKFxwacdZS9ldo7tkhLPVu566deqpAUjjFJw7iUSA_1ShaWTKqF3F43J3XbYX/s500/W%20szponach.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJOc5na9QbH6JIoAYWdx3KBR-k3-sW5IheLiDHNM0GqGj23SdqUqJc-1L4-U1uxpNab_DWIw2TvzYuO2QTJtr9AKNF2e10KofZ8v3lYAz_aSndyBKMJSpjfa60IORLEBAJKFxwacdZS9ldo7tkhLPVu566deqpAUjjFJw7iUSA_1ShaWTKqF3F43J3XbYX/w141-h200/W%20szponach.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: arial;"><br /><span style="font-size: small;"><b><br />Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5,5/6</b><br />Kolejna zachwycająca, przykuwająca i szokująco realna książka autorstwa Izabeli Janiszewskiej. Od pierwszego tomu słynnej, debiutanckiej trylogii (<i>Wrzask, Histeria, Amok</i>) jestem wierną fanką twórczości Izabeli Janiszewskiej. <i>W szponach</i> tylko potwierdza wielki talent pisarki.<br />Historia rozpoczyna się gdy sześcioletni Benjamin po stracie ojca przeprowadza się wraz z matką do Grodziska. Strata rodzica to największa tragedia dla dziecka. Gdy do tego dojdzie jeszcze zmiana otoczenia, miejsca zamieszkania, trauma jest jeszcze większa.<br />Benjamin i jego mama nie potrafią pogodzić się ze śmiercią najbliższej dla nich osoby. Żeby odciąć się od wspomnień postanawiają zamieszkać w rodzinnym domu zmarłego ojca i męża. Niby zmiana otoczenia ma pomóc, ale ani dla chłopca ani dla jego matki nie jest to żadnym ukojeniem, a wręcz odwrotnie.<br />Przeprowadzka daje początek niepokojącym wydarzeniom, które krok po kroku prowadzą do czegoś równie zaskakującego, jak i grożnego. Nic więcej wam nie zdradzę. Mocno za to zachęcam do lektury tej zaskakującej i świetnie napisanej historii. Jestem przekonana, że zaskoczy was równie mocno jak mnie. <br /><i>W szponach</i> to kolejna książka, w której Janiszewska po prostu przeczołguje emocjonalnie czytelnika, gra na jego uczuciach niczym najlepszy wirtuoz. Po lekturze będziecie się czuć jak po jakimś niesamowicie traumatycznym doświadczeniu. Przynajmniej ja się tak czułam. <br />Jednak muszę przyznać, iż tego właśnie od autorki oczekiwałam. Genialnie skonstruowana intryga, świetnie prowadzona akcja, fabuła na dwóch płaszczyznach czasowych, którą pisarka podkręca w najmniej oczekiwanych momentach, naprawdę świetni bohaterowie i finał.Tak, finał to wisienka na torcie. Inteligentny, niesamowity, zaskakujący i zmuszający do przemyślenia kilku spraw. Janiszewska znowu porusza i zachwyca, a jej książka osacza czytelnika od pierwszej strony. Polecam. </span></span><p><span style="font-family: arial;"> </span></p><p></p>Pasje fascynacje mola książkowegohttp://www.blogger.com/profile/10583169007286858391noreply@blogger.com0