poniedziałek, 30 grudnia 2024

Dziennik 1954. Źródła - Leopold Tyrmand

 



Wydawnictwo MG, Moja ocena 6/6
Jestem wielką fanką twórczości LeopoldaTyrmanda. Kilka lat temu miałam okazję przeczytać Dziennik 1954. Po tej lekturze jestem fanką tego twórcy także, jako człowieka. Jako pisarza cenię go za to, że wspaniale bawił się słowem, był jego mistrzem i genialnie wykorzystywał w swoich utworach otaczającą go rzeczywistość. Jako człowieka cenię go za wszystko, a przede wszystkim za bycie nonkonformistą.
Nic dziwnego, iż sięgnęłam po Dziennik 1954. Źródła. Lektura mnie zachwyciła, jak wszystko, co dotyczy Tyrmanda. Jest to niezwykle ważne i fascynujące dzieło, które pozwala na szersze zrozumienie nie tylko samego autora, ale także klimatu intelektualnego i społecznego Polski lat 50. XX wieku. Książka ta jest zapisem osobistych przemyśleń, refleksji i emocji, które Tyrmand, wówczas w trudnej sytuacji życiowej, spisał w roku 1954. Wartością dodaną tej publikacji jest fakt, że czytelnicy mają okazję poznać różne wersje tego dziennika – pierwotną, pełną surowych zapisków, jak i edytowaną wersję, zmienioną przez samego pisarza. Wielka gratka dla fanów pisarza.
Tyrmand, mimo cenzury i trudności z publikacją, nie rezygnował z pisania, a jego dziennik stał się miejscem, w którym nie tylko dokumentował rzeczywistość, tę dot, jego życia, ale i twórczości literackiej. Autor zmienia codzienne zapiski w coś więcej niz zwykły dziennik, pamiętnik. Wplata w nie elementy fikcji, w tym bardzo zmysłowy i pochłaniający go wątek romansowy, który stanowi jeden z najważniejszych motywów tej książki. Dzięki temu Dziennik 1954 jest dziełem wielowymiarowym.
Wydanie książki w formie porównania dwu wersji dziennika, pierwotnej (zeszyty) i później zmienionej przez Tyrmanda (maszynopis), to pomysł, który pozwala czytelnikowi na pełniejsze zrozumienie procesu twórczego tego niebanalnego pisarza. Dzięki temu mamy okazję zobaczenia rzeczywistości PRL-u lat 50. XX wieku, ale i tego, jak cenzura wpływała na literaturę oraz jak Tyrmand samodzielnie redagował swoje zapiski.
Książka nie jest tylko dokumentem epoki. Ona jest także głęboko osobistym zapisem zmagań człowieka z systemem, z własnymi pragnieniami i wątpliwościami. Tyrmand tworząc Dziennik... stał się na równi kronikarzem i bohaterem własnej opowieści. Jego zapiski pełne są ironii, ale także przejmujących rozważań nad wolnością, miłością i twórczością.
Wydanie Dziennika 1954. Źródła przez Wydawnictwo MG to krok w stronę przywrócenia pełnej wartości literackiej Tyrmandowych zapisków. To książka, która daje głos nie tylko samemu pisarzowi. Pozwala ona współczesnemu czytelnikowi zrozumieć, jak wielki wpływ na literaturę i kulturę miał ten wybitny twórca. Polecam.

 

piątek, 27 grudnia 2024

Doktor Żywago - Borys Pasternak

 



Dom Wydawniczy Rebis, Moja ocena 6/6
Ta książka to ponadczasowe arcydzieło, które zawsze będzie porywać czytelnika.
Doktor Żywago porusza i wstrząsa, zachwyca pięknem literackim, a jednocześnie zmusza do refleksji nad losem jednostki wplecionym w wielkie wydarzenia historyczne. Borys Pasternak, laureat Nagrody Nobla, stworzył dzieło, które jest nie tylko literackim arcydziełem, ale także głębokim studium ludzkiej duszy, moralności, miłości i tragedii, jaką niesie ze sobą wojna i rewolucje. W centrum tej historii stoi człowiek, Jurij Żywago, który wpleciony w wielkie wydarzenia historii XX wieku, zachowuje swoją wewnętrzną wolność i prawo do osobistego wyboru, pomimo chaosu, który go otacza.
Pasternak pokazuje, jak wojna i rewolucja mogą zrujnować nie tylko państwowy porządek, ale także indywidualne losy. Wojna, a także rewolucje oraz inne wydarzenia historyczne, stanowią w powieści tło, na którym splatają się historie jednostek, z których każda stara się odnaleźć sens w świecie pełnym niepewności. Powieść jest szczególnie poruszająca w kontekście miłości. W tym świecie pełnym przemocy i chaosu, miłość staje się formą buntu, poszukiwania piękna i sensu życia wbrew brutalnym realiom. Tylko czy tak da się żyć, tak naprawdę?
Jednym z najbardziej poruszających aspektów powieści jest skomplikowana relacja Żywago z dwiema kobietami: Toną, kobietą, którą poślubia, oraz Larią, którą kocha prawdziwą, głęboką miłością. Miłość do Larii to uczucie pełne cierpienia, tęsknoty, straty. Tak, jak ukazuje ją autor, to miłość, która jest w stanie przezwyciężyć czas i przeciwności. W kontekście życia pełnego rozczarowań, konfliktów i wojennych zniszczeń, a takie życie jest udziałem bohatera, ta miłość staje się także źródłem osobistego dramatu. Co istotne, pisarz nie ocenia, ani Żywago, ani żadnej z kobiet. Jest jak najdalszy od ocen. W tych relacjach międzyludzkich nic nie jest ani białe ani czarne, tak jak w życiu każdego z nas.
Dramatyczne są także losy Żywago na tle wielkiej historii. Nasz bohater, jako lekarz i poeta, nie jest w stanie uciec od wojny i rewolucji. On, niewielki trybik w machinie wielkiego kraju, po prostu jest częścią tych wydarzeń. Jednak Żnasz bohater zachowuje swoją wewnętrzną wolność, nie poddaje się całkowicie mechanizmowi wydarzeń. Jak to wygląda i co z tego wyniknie, tego dowiedzcie sie sami w trakcie tej wyjątkowej podróży, którą serwuje nam Borys Pasternak. Trudno bowiem coś więcej napisać o tej książce. Są takie dzieła literackie, które wymykają się jakimkolwiek ocenom, opisom. Po prostu każdy musi taką książkę przeczytać, poznac, postarać się ją zrozumieć. Do takich lektur należy Doktor Żywago. Gorąco zachęcam was do sięgnięcia po tę powieść.To mój 3. raz z Doktorem Żywago. Za każdym razem czytam tę książkę w innej rzeczywistości geopolitycznej. Warto na to zwrócić uwagę. Wielka powieść.

niedziela, 22 grudnia 2024

Dłużnik - Camilla Grebe, Carl-David Pärson

 


Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5,5/6
Dłużnik autorstwa Camilli Grebe i Carla-Davida Pärsona to dobry, mocny thriller z elementami nadprzyrodzonymi. Książka od samego początku trzyma w napięciu. Co ciekawe, Dłużnik zagłębia się także w psychologię postaci i porusza trudne tematy, takie jak strata i próby radzenia sobie z traumą.
Książka wprowadza nas do małego skandynawskiego miasteczka Sundby, które na pierwszy rzut oka wydaje się być spokojnym miejscem, gdzie nie dzieje się nic niepokojącego. Ot, idealne miejsce do życia, wychowywania dzieci. Jednak pod tą powierzchowną sielanką czai się mrok.
Fabuła skupia się na trzech głównych postaciach: młodej policjantce Albii, która trafia do Sundby po traumatycznym incydencie; Leo, ojcu czterolatki, który liczy na to, że przeprowadzka na idylliczną farmę pomoże jego rodzinie wyleczyć rany po stracie starszej córki; oraz jego żonie, Marice.
Wszyscy bohaterowie próbują sobie poradzić z traumami. Otoczenie zdaje się być ku temu idealne. Jak się szybko okaże, coś jest nie tak z nowym miejscem, w którym przyszło im żyć.
Krok po kroku autorzy łączą porządny skandynawski thriller z elementami paranormalnymi, takimi trochę ala King. Z pozoru spokojna codzienność zostaje zakłócona przez niewytłumaczalne wydarzenia. To, co na początku wydaje się być jedynie szeregami niepokojących, ale racjonalnych zdarzeń, stopniowo przekształca się w prawdziwie przerażającą historię. Okazuje się, że w tym sielskim miejscu nadprzyrodzone zjawiska są bardzo realne i bardzo na porządku dziennym.
Dłużnik to klasyczna skandynawska proza. Wyróżnia się ona swoją mroczną atmosferą i bardzo głęboką charakterystyką postaci. Autorzy zręcznie budują napięcie, zmuszając czytelnika do nieustannego zastanawiania się, co kryje się za niewinnym wyglądem małego miasteczka. W połączeniu z psychologicznymi rozważaniami na temat traumy i straty, książka trzymającym w napięciu thrillerem. Poza tym to głęboko poruszający obraz ludzkich zmagań z własnymi demonami, które tak naprawdę drzemią w większości z nas. Bardzo mroczna i poruszająca podróż do wnętrza nas samych i umysłów bohaterów książki.
Dłużnik to historia, która nie tylko przeraża, ale też zmusza do refleksji nad tym, jak nieprzewidywalne i trudne bywają życie i ludzkie losy. To książka dla tych, którzy lubią thrillery z mocną dawką napięcia i mrocznego klimatu, a także dla tych, którzy potrafią dostrzec w literaturze głębsze, emocjonalne warstwy. Polecam.


 

 

wtorek, 17 grudnia 2024

Życzliwość - John Ajvide Lindqvist

 



Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5/6
Życzliwość Johna Ajvide Lindqvista to powieść, która już od pierwszych stron przyciąga niepokojącą atmosferą. Fabuła zmusza do refleksji nad tym, co czai się w mrocznych zakamarkach ludzkiej psychiki. Nie wiem, jakim cudem określono tę powieść mianem fantasy. Dużo bliżej jej do powieści psychologicznej, refleksyjnej, choć elementy fantasy są silne.
Jest to opowieść o miasteczku, które zostaje wystawione na próbę, a jego mieszkańcy stopniowo odkrywają, że nic nie jest takie, jak się wydaje.
Akcja rozpoczyna się od tajemniczego pojawienia się jaskrawożółtego kontenera na nabrzeżu w szwedzkim portowym miasteczku Norrtällje. Nikt nie wie, jak trafił w to miejsce ani co zawiera. Choć początkowo sprawa wydaje się być zagadką, z czasem staje się początkiem serii niepokojących wydarzeń. Spokojne dotąd miasteczko zmienia się w miejsce opanowane przez nieuzasadnioną wrogość i agresję. Ludzie zaczynają przejawiać skrajnie destrukcyjne zachowania. Dochodzi do brutalnych awantur i aktów przemocy, w tym gwałtów i pobić. Nastroje wśród mieszkańców stają się coraz bardziej napięte.
Lindqvist zręcznie wprowadza w nas atmosferę rosnącego chaosu, który dotyka każdą część tego niewielkiego świata.W pewnym momencie okoliczności stają się coraz bardziej przerażające, a bohaterowie zaczynają zadawać pytania o to, co naprawdę znajduje się w kontenerze. Co będzie dalej? Tego nie zdradzę. Zachęcam za to do lektury tej książki.
Główną siłą powieści jest zdolność do wywoływania niepokoju. Z jednej strony mamy do czynienia z dokładnym portretem społecznym i psychologicznym, a z drugiej z narastającą falą przemocy i zupełnie nieoczekiwanych reakcji. LAutor nie pozwala na chwilę wytchnienia. Na każdej kolejnej stronie kryje się kolejny mrok, kolejne zło, które wciągają czytelnika w przerażającą rzeczywistość. Autor z wyczuciem pokazuje, jak cienka granica dzieli nas od zwierzęcej agresji i jak łatwo możemy utracić kontrolę nad własnymi emocjami.
Ciekawie ukazane jest otoczenie, miejsce akcji. Norrtällje, małe, dotąd spokojne miasteczko, staje się symbolem społecznego mikrokosmosu, w którym znajduje się każdy z nas. Jest to miejsce, które z pozoru jest bezpieczne. To tam, zupełnie niespodziewanie napięcia społeczne zmieniają wszystko w mgnieniu oka. Tak przedstawione tło, miejsce akcji, jest główną osią i wartością książki.
Życzliwość to książka, którą warto przeczytać. Trzyma ona w napięciu, zmusza do myślenia i zmienia nasze spojrzenie na naturę ludzką. Z jednej strony to opowieść o przemianach społecznych i psychicznych, z drugiej to bardzo mroczna analiza naszych najgłębszych lęków i instynktów. Bardzo niejednoznaczna powieść. Polecam.

sobota, 14 grudnia 2024

Wczorajsza mgła - Leonardo Padura Fuentes



Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 5,5/6

Wczorajsza mgła to bardzo ciekawa powieść, która w mistrzowski sposób łączy historię z teraźniejszością, z muzyką, literaturą i bolesną pamięcią o przeszłości. Leonardo Padura Fuentes, znany kubański pisarz, kolejny raz przenosi czytelnika w głąb Hawany. Tym razem Hawanę widzimy z nieco innej perspektywy. Autor prezentuje nam ją na dwóch płaszczyznach czasowych. Są to obrazy tętniącego życiem miasta lat 50. XX wieku i zubożałej, zmagającej się z kryzysem współczesnej Kuby na początku XXI wieku. Te współczesne obrazy są bardzo na czasie w kontekście tego, co obecnie dzieje się na Kubie.
Wczorajsza mgła to powieść pełna pasji i iście kubańskiego rytmu i charakteru. To także historia pełna niepokoju, w której historia osobista splata się z historią społeczną. Dodatkowo mocnym tematem książki są bibliofilskie poszukiwania głównego bohatera, które odsłaniają mroczne karty kubańskiej przeszłości. Z takiego połączenia tematów, zagadnień, miejsc, autor stworzył pasjonującą i zdecydowanie wartą przeczytania książkę.
Powieść koncentruje się na losach Mario Condego, byłego porucznika śledczego. Nasz bohater od lat prowadzi interesy związane z książkami. Życie Condego zdaje się być niezwykle monotonne. Toczy się ono głównie wokół handlu starymi książkami. Dodatkiem są wspomnienia z dawnych lat. Pewnego dnia nasz bohater dokonuje niezwykłego odkrycia. Chodzi o bibliotekę, pełną cennych, zapomnianych dzieł. Wtedy jego życie nabiera nowego sensu. Zbiór książek jest nie tylko kolekcją literackich skarbów, ale również kluczem do przeszłości, której ślady prowadzą do tajemniczej postaci Violety del Río, popularnej śpiewaczki bolero. Zafascynowany nią Mario rozpoczyna śledztwo i odkrywanie sekretów artystki. Jest to wspaniała przygoda, która cofa go do Hawany lat 50. XX wieku, a nam zapewnia niezwykłą podróż do okresu kiedy Hawana była centrum nocnego życia, rozrywki i luksusu.
Tym, co najbardziej fascynuje jest postać głównego bohatera. Mario Conde to bohater pełen sprzeczności. Z jednej strony to pragmatyczny, wręcz wyrahowany handlarz książkami, z drugiej strony to romantyk, który nie potrafi oderwać się od przeszłości, od marzeń o świecie sprzed rewolucji. Dwie, jakże odmienne osoby w jednej.
Drugim fascynującym elementem jest Hawana oraz opowieść o jej historii, przemianach, które miały miejsce na Kubie, o wewnętrznych konfliktach, które odzwierciedlają się w życiu głównego bohatera. Autor wszystkie te elementy zręcznie ze sobą połączył i stworzył naprawdę porywającą opowieść.
Kubański pisarz w sposób arcyciekawy snuje opowieść o poszukiwaniach bibliofilskich skarbów i bada oraz kreśli społeczne i polityczne zmiany, które zachodzą w kraju po rewolucji. Tym samym Fuentes ukazuje sprzeczności współczesnej Kuby. Nic dziwnego, iż Leonardo Padura Fuentes jest jednym z najważniejszych współczesnych pisarzy kubańskich i zdobył międzynarodowe uznanie. Polecam. Zdecydowanie warto przeczytać.



 

wtorek, 10 grudnia 2024

Zabierz moje cierpienie - Katerina Gordiejewa

 



Wydawnictwo Post Factum, Moja ocena 5/6
Zabierz moje cierpienie autorstwa Katieriny Gordiejewej to reportaż, który wnikliwie i poruszająco dokumentuje tragiczne losy ludzi dotkniętych wojną. Zbiór dwudziestu czterech historii z Ukrainy i Rosji to nie tylko obraz wojennej rzeczywistości, ale także świadectwo ludzkich przeżyć. Stanowią one część większej opowieści o nieuchronnym zniszczeniu, jakie niesie za sobą konflikt.
Gordiejewa, przez rozmowy z osobami z różnych stron konfliktu – zarówno Ukraińcami, jak i Rosjanami – zbudowała inny obraz wojny, chyba obiektywny.
W książce nie ma prostych odpowiedzi, nie ma jednoznacznych ocen. Autorka pozwala swoim rozmówcom opowiadać o własnych doświadczeniach, o swoich rodzinach, o przerażających wydarzeniach, które na zawsze zmieniły ich życie. Część z tych relacji pochodzi z miejsc, które stały się symbolami brutalności wojny – jak Bucza, Mikołajów czy Mariupol. Jednak w każdej z opowieści dostrzegamy ten sam ból, tę samą stratę, ten sam niepokój o przyszłość. W każdej opowieści dostrzegamy po prostu człowieka.
Całość chwyta za serce. Autorka ma talent do ukazywania emocji, detali, które wstrząsają czytelnikiem. Przy czym czyni to w sposób umiejętny. Dzięki temu książka nie jest pogonią za tandetną sensacją, tylko rzetelnym reportażem. Zabierz moje cierpienie jest przesiąknięte emocjami, ale równocześnie zachowuje reporterską precyzję. Wszystko to sprawia, iż czytelnik nie tylko rozumie, ale i czuje wojenną rzeczywistość. Dzieki tej lekturze staje się ona czymś realnym, dotykającym po prostu ludzi. Wszak tylko przypadek sprawił, że urodziliśmy się w innej części świata, tej w miarę dostatniej i bezpiecznej.
Wojna nie jest już tylko politycznym, odległym zjawiskiem. Staje się czymś, co przenika życie zwykłych ludzi i ich życie. To również książka, która pokazuje, jak konflikt zbrojny potrafi zniszczyć nie tylko materialny świat, ale i wnętrze, psychikę człowieka, jak zmienia jego tożsamość. Gordiejewa nie stawia pytań o winę czy sprawiedliwość, ale daje głos tym, którzy cierpią w milczeniu.
Zabierz moje cierpienie to lektura, która wymaga od czytelnika nie tylko uwagi, ale i wrażliwości. To książka, która nie pozwala o sobie zapomnieć, książka, która zmienia. Podczytywałam we fragmentach, na raty, lektura bardzo boli. Polecam.

niedziela, 8 grudnia 2024

Cesarz Rzymu - Mary Winifred Beard

 



Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 6/6
Książkę podczytywałam we fragmentach. Fascynująca lektura. Autorka, znana historyczka i filolożka klasyczna, rozpoczyna naszą wspólną podróż słowami: Witaj…w świecie rzymskich cesarzy. To mówi bardzo dużo o treści książki.
Beard przygląda się władzy w starożytnym Rzymie, skupiając się na osobach, które ją sprawowały, oraz na systemie, który umożliwił im rządzenie.
Badaczka w swojej pracy zadaje pytania: kim byli cesarze, co motywowało ich decyzje, jakie historie o nich opowiadano, w jaki sposób łączono te opowieści z mitami i sensacyjnymi relacjami. Podobne pytania zadawało sobie zapewne wielu z nas. Antyczny Rzym od stuleci fascynuje naukowców, ale i zwyczajnych ludzi. Pytań dotyczących sprawujących władzę cesarzy, ich życia, konkretnych wydarzeń jest mnóstwo. Beard postanowiłą na część z nich odpowiedzieć.
Historyczka bada mity i legendy otaczające cesarzy, ale nie tylko. Stara się również uchwycić dynamikę władzy w Cesarstwie Rzymskim. W tym celu zadaje wiele pytań i udziela na nie odpowiedzi. Jak wyglądało życie codzienne władców? Jak się żywili, podróżowali, z kim spędzali czas? Autorka z dużą starannością bada te kwestie i przedstawia czytelnikowi bardzo ciekawy obraz funkcjonowania cesarzy w ich prywatnym i publicznym życiu. Porusza także tematykę korupcji, intryg dworskich i stosunków międzyludzkich na dworze cesarskim.
Bardzo ważnym aspektem książki jest analiza relacji między cesarzem a społeczeństwem. W kontekście Cesarstwa Rzymskiego autorka bada, jak bardzo system ten opierał się na wsparciu rozmaitych grup społecznych, takich jak arystokracja, niewolnicy, wyzwoleńcy, żołnierze czy kupcy. Beard stawia pytanie, na ile samodzielni byli cesarze, a na ile ich władza była zależna od innych osób. Wnioski dla wielu osób mogą być zaskakujące.
W książce padają także ważne pytania o szaleństwo i racjonalność cesarzy. Beard przedstawia i ocenia stereotypy traktujące o cesarzach jako niepoczytalnych władcach, których historie przeszły do legendy. Udowadnia, iż częściowo są one pełne okrucieństwa i irracjonalności, a częściowo wręcz odwrotnie. Np. Kaligula, który powszechnie uznawany był za zwyrodniałego szaleńca. Beard oceniła go bardzo ciekawie. Gwarantuję, iż będziecie zaskoczeni.
Na osobną uwagę zasługuje bardzo bogate źródłoznawstwo. Dla mnie, z wykształcenia i pasji historyka i archeologa, to rzecz bardzo istotna. Autorka odwołuje się do wielu klasycznych dzieł autorów takich jak Tacyt, Swetoniusz, Plutarch czy Kasjusz Dion, którzy szczegółowo opisali życie cesarzy i wydarzenia związane z rzymską polityką. Beard analizuje zarówno teksty historyczne, jak i biografie cesarzy, takie jak Żywoty Cezarów Swetoniusza, które są pełne anegdot, często przesadzonych i sensacyjnych. Cesarze ukazywani są w nich jako postaci kontrowersyjne, często niemal mityczne. Beard wnikliwie bada te opowieści, starając się oddzielić prawdę od mitów.
Książka opiera się również na badaniach archeologicznych, które umożliwiają zrozumienie codziennego życia cesarzy i ich dworów. Wskazówki płynące z wykopalisk, takich jak ruiny pałaców, świątyń, mozaiki czy inskrypcje, dostarczają dodatkowych informacji o strukturze władzy i materialnej stronie cesarskiego życia. Beard z powodzeniem łączy te wyniki z tradycyjnymi tekstami literackimi. W ten sposób tworzy pełniejszy obraz starożytnego Rzymu.
W pracy znajdują się także odniesienia do numizmatyki, która odgrywa dużą rolę w badaniu władzy cesarskiej. Beard wskazuje na monetę jako jedno z najistotniejszych narzędzi propagandowych, za pomocą których cesarze komunikowali swoje panowanie i wartości.
Co cenne, historyczka nie tylko korzysta z klasycznych źródeł, ale również krytycznie je analizuje. Zwraca uwagę na to, jak historycy starożytni manipulowali faktami, tworząc mitologie wokół cesarzy, które nie zawsze były prawdziwe. Z jednej strony autorka pokazuje, jak niektóre historie o cesarzach zostały przerysowane i urastały do rangi mitu, a z drugiej strony stara się oddzielić fakty od fikcji. Tym samym ukazuje, jak bardzo władza cesarzy była zależna od publicznego wizerunku i jak historie te były wykorzystywane do budowania określonych narracji politycznych. Sami musicie przyznać, iż takie działanie rządzących jest aktualne nawet w naszych czasach.
Cesarz Rzymu to doskonale napisana książka, która nie tylko rozjaśnia złożoną rzeczywistość władzy w starożytnym Rzymie, ale również zmusza czytelnika do refleksji na temat natury władzy i jej wpływu na społeczeństwo. Beard zachowała doskonałe proporcje między naukową rzetelnością, a przystępną lekturą. To pozycja, która poszerza naszą wiedzę dot. starożytnego imperium i ukazuje w jaki sposób Cesarstwo Rzymskie mogło przetrwać tak długo.
Fascynująca książka, doskonała lektura dla każdego intersującego się antycznym Rzymem, historią, władzą i manipulacją ludżmi. Polecam. Trochę się rozpisałam, ale antyczna historia to moja pasja.

 

piątek, 6 grudnia 2024

Obserwator śmierci - Chris Carter

 



Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5,5/6
Obserwator śmierci to kolejna doskonała książka dla fanów thrillera psychologicznego i mrocznych zagadek kryminalnych.Chris Carter po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Lektura przykuwa i intryguje od pierwszej strony. Carter, jak w poprzednich częściach serii, udowadnia, że jest mistrzem tworzenia atmosfery niepewności, napięcia.
Tym, co najbardziej przykuwa moja uwagę w tej serii, jest główny bohater, Robert Hunter. Jest to detektyw, który nie tylko zmaga się z najbardziej brutalnymi zbrodniami, ale także z mrocznymi demonami swojej przeszłości. To postać z pozoru, jakich wiele. Jednak gdy trochę się go pozna, okazuje się być, nietuzinkowym, bardzo skomplikowanym człowiekiem z wieloma problemami i traumami, które wciąż go prześladują. To właśnie te wewnętrzne rozterki sprawiają, że Hunter jest tak fascynującym bohaterem. Jest on twardy, nieustępliwy, ale jednocześnie pełen empatii. Większość autorów miałaby spore problemy żeby połączyć tak różne cechy i stworzyć ciekawego bohatera. Carterowi udało się to wyśmienicie. Jeżeli jeszcze nie znacie Roberta Huntera, gorąco zachęcam was do lektury całej serii.
Tym razem autor zabiera nas i Huntera w sam środek intrygi, gdzie zbrodnia wydaje się być niczym więcej jak zwykłym wypadkiem. Nikt nawet nie podejrzewa, że mamy doczynienia ze zbrodnią. Jednak następuje ten moment, gdy zaczynają pojawiać się niepokojące szczegóły.
Wszystko rozpoczyna się od pozornie banalnej rutynowej sekcji zwłok, która szybko przeradza się w coś znacznie bardziej niepokojącego. Hunter rozpoczyna śledztwo. Morderca nie pozostawia żadnych śladów. A to dopiero początek. Co z tego wyniknie? Tego nie zdradzę. Zachęcam za to do lektury tej naprawdę mocnej i mrocznej książki.
To, co wyróżnia Obserwatora śmierci spośród innych tego typu lektur, to mistrzowska gra pozorami, które sprawiają, że nic nie jest tym, czym się wydaje. Hunter staje się coraz bardziej zdeterminowany, by przełamać iluzję, ślepe tropy i odkryć prawdę. Z każdą kolejną stroną napięcie rośnie, a ślady prowadzą w coraz bardziej zaskakujące miejsca. Mocne i z każdą kolejną stroną mocniejsze i bardziej zagadkowe.
Obserwator śmierci to książka, która nie daje chwili wytchnienia i pochłania od pierwszej strony. Powieść ta zaskakuje, wciąga i zmusza do refleksji nad naturą zła oraz mechanizmami stojącymi za seryjnymi morderstwami. Chris Carter po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w tworzeniu thrillerów psychologicznych, które nie tylko angażują intelektualnie, ale i emocjonalnie.
Wciągająca fabuła, mroczna atmosfera i złożoność postaci sprawiają, że książka jest prawdziwą perełką dla osób lubiacych takie klimaty. Obserwator śmierci to tytuł, który wciągnie każdego miłośnika mocnych wrażeń i mrocznych zagadek kryminalnych. Polecam.

 

wtorek, 3 grudnia 2024

Morderstwo pod choinkę - Hanna Greń

 



Wydawnictwo Czwarta Strona, Moja ocena 4,5/6
Hanna Greń w swojej najnowszej książce zabiera nas w zimową podróż pełną napięcia, tajemnic i mrocznych sekretów. Ta książka to nie tylko kryminał, ale również opowieść o ludziach w ekstremalnych sytuacjach. Bohaterowie muszą stawić czoła nie tylko niebezpieczeństwu, ale i własnym lękom.
Fabułę można podsumować jednym zdaniem, jest to ciekawy miks sekretów, zbrodni i niesamowitej patologii. Dawno w polskiej likteraturze nie spotkałam się z takim nagromadzeniem patologicznych zachowań. Ale nic wam nie zdradzę. Nie chcę psuć elementu zaskoczenia.
Nadmienię tylko, iż fabuła toczy się wokół Dionizy Remańskiej, niezwykłej prywatnej pani detektyw, która miała nadzieję na spokojny świąteczny odpoczynek w gronie bliskich. Los lubi jednak płatać figle. Zamiast tego nasza bohaterka zostaje wciągnięta w śledztwo w górskim pensjonacie. Wśród gości pensjonatu dochodzi do morderstwa. Ciało kobiety znalezione pod choinką to początek serii zdarzeń, które zmienią ten zimowy czas w istny koszmar.
Zamknięci w odciętej od świata posiadłości, Dioniza i jej wierny przyjaciel Ratio, stają przed trudnym zadaniem, morderca jest wśród nich. Co gorsza, w tym odizolowanym miejscu, z powodu paraliżujących opadów śniegu, nie mogą liczyć na pomoc z zewnątrz. Wkrótce okazuje się, że morderca nie powiedział ostatniego słowa.
Greń ciekawie buduje napięcie. Atmosfera w pensjonacie staje się coraz bardziej klaustrofobiczna. W pewnym momencie każdy jest podejrzany i nikt nie może uciec przed niepewnością i strachem.
Z każdym kolejnym zdaniem autorka pozwala nam poczuć ten narastający niepokój, klaustrofobię miejsca, osamotnienie. Autorka nie zapomina również o psychologicznych aspektach bohaterów. Szybko okazuje się, iż każdy z gości pensjonatu skrywa tajemnice, które stopniowo wychodzą na jaw.
Jednak na największa uwagę zasługuje główna bohaterka, Dioniza. Jest to postać pełna sprzeczności. Z jednej strony niezależna, twarda, odważna detektyw, z drugiej zaś człowiek, który z trudem odnajduje się w trudnych sytuacjach interpersonalnych. Jej relacja z Ratio, wiernym przyjacielem i sojusznikiem, jest jednym z mocniejszych punktów książki. Tworzą oni niezwykle zgrany duet, który jest w stanie stawić czoła nawet najtrudniejszym wyzwaniom.
Fani kryminałów, którzy lubią historię z wieloma zwrotami akcji i nieoczekiwanymi rozwiązaniami, będą usatysfakcjonowani. Morderstwo pod choinkę to książka pełna napięcia, zawiłych motywów i nieoczywistych bohaterów. Warto przeczytać.

niedziela, 1 grudnia 2024

Przed wielką pauzą. Cykl: Teatr Heroda (tom 1) - Józef Hen

 




Wydawnictwo MG, Moja ocena 5,5/6
Józef Hen to jeden z najwybitniejszych i najbardziej przeze mnie cenionych polskich pisarzy. Mam wrażenie, iż to także autor zbyt mało doceniany i popularny. To pisarz posługujący się wyjątkowo piękną polszczyzną.
Powieść Przed wielką pauzą stanowi pierwszą część cyklu Teatr Heroda, w którym Hen przedstawia losy ludzi na tle wielkich wydarzeń historycznych
Mój ukochany autor maluje przed czytelnikiem portret Warszawy tuż przed wybuchem II wojny światowej. W ten sposób tworzy wspaniałą opowieść o codzienności, ludziach i ich losach w obliczu nieuchronnie nadchodzącego kryzysu.
Akcja książki toczy się w Warszawie, na Nalewkach, w ostatnich miesiącach przed wojną. Miasto żyje jeszcze codziennym rytmem, wszystko zdaje się być normalne, jak kiedyś, mieszkańcy starają się nie dopuszczać do siebie myśli o nadchodzącej tragedii. Jednak to tylko pozory, a nieuniknione wisi w powietrzu.
Tym, co najbardziej zachwyciło mnie w trakcie lektury, jest główna bohaterka, Warszawa, z jej opisami miejsc, gwarą, kolorami i zapachami. To miasto, pełne ulic, kamienic, ludzi z różnych warstw społecznych. Hen świetnie uchwycił atmosferę Warszawy lat 30. XX wieku, przedstawiając ją jako miejsce pełne kontrastów. Jest to wspaniała podróż do przedwojennej, pełnej kolorytu i smaczków stolicy. Miasto jest nie tylko tłem, ale żywą istotą, w zasadzie główną bohaterką, która niezwykle mocno oddziałuje na bohaterów.
Józef Hen posługuje się narracją pierwszoosobową, co pozwala na głębsze wejście w psychikę młodego bohatera, nastoletniego Bożka, poznanie bohatera i sympatię do tej ciekawej postaci.
Narracja jest dynamiczna i wielowątkowa, zbudowana z obrazów i dialogów, które przyciągają i angażują czytelnika. Nasz bohater zmaga się z typową dla młodzieńczych lat codziennością. Na porządku dziennym sa bójki z kolegami, zawiedziona miłość, marzenia, sporty.
W większości scen nie czuje się nadchodzącej wojny. Są jednak pojedyńcze momenty, gdy bohaterowie zastanawiają się czy wojna wybuchnie, co się wydarzy. Bohaterowie choć odczuwają niepokój, wciąż próbują żyć normalnie, jakby nic się nie miało wydarzyć.
Z pozoru jest to błaha opowieść o życiu, dojrzewaniu. Jednak osoby znające życiorys autora, odnajdą w niej elementy biograficzne i zwrócą uwagę na coś więcej, na wymowę książki. Pewne sprawy, problemy sa ponadczasowe. Książka choć osadzona w konkretnym historycznym kontekście, ma także ponadczasowy wymiar, gdyż dotyczy uniwersalnych kwestii związanych z dorastaniem, tożsamością i przynależnością. Warto przeczytać i zastanowić się nad tym, jak uniwersalna to opowieść. Z pozoru zwyczajna opowieść, a tak niezwykła. Wiele scen można odnieść do obecnej, niepewnej na świecie sytuacji.
Tytuł Przed wielką pauzą może być interpretowany jako metafora chwili zatrzymania przed wielką zmianą, jaką przyniesie przyszłość – zarówno w kontekście historycznym, jak i osobistym.
Józef Hen to pisarz wyjatkowy, którego twórczość jest głęboko zakorzeniona w polskiej historii, ale także w psychologii postaci, które ukazuje. W Przed wielką pauzą udało mu się to znakomicie połączyć. Potrafił spleść elementy literatury historycznej z osobistą, psychologiczną opowieścią.
Książka niewątpliwie zmusza do refleksji nad historią, ale także nad tym, jak ta historia przekłada się na losy jednostki. Polecam.