Wydawnictwo Nemezis, Moja ocena 5,5/6
Czarna kropla Leonory Nattrass to prawdziwa perełka. Powieść jest inteligentna, stylowa i niepokojąco aktualna mimo akcji rozgrywającej się w XVIII wieku. Jest to debiut brytyjskiej autorki. Oby więcej takich debiutów.
Czarna kropla to świetne połączenie powieści szpiegowskiej, thrillera psychologicznego i literatury historycznej. Wszystko jest zręcznie wymieszane, w odpowiednich proporcjach i bardzo ciekawie poprowadzone. Autorka stworzyła książkę, która zadowoli zarówno miłośników Johna le Carré, jak i fanów klasycznej literatury w duchu np. Dickensa.
Akcja rozgrywa się w 1794 roku, w gorącym politycznie Londynie. Jest to okres gdy francuska rewolucja jest groźna także dla Anglii, a w zasadzie dla całej Europy. W tym czasie Wielka Brytania toczy wyniszczającą wojnę z Francją, sytuacja wewnętrzna jest napięta, a każda plotka czy podejrzenie o zdradę może skończyć się publiczną egzekucją. Nikt nie może oczekiwac litości.
W tym niepewnym świecie poznajemy naszego bohatera. Jest nim Laurence Jago, urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z pozoru wydaje się on być jednym z wielu trybików królewskiej maszyny. Ale Jago to nie tylko urzędnik, to wrażliwy, inteligentny, zraniony człowiek, który od lat ukrywa swoje lęki i słabości, topiąc je w tytułowej Czarnej Kropli. Jest to lek, środek o właściwościach uspokajających, który stopniowo uzależnia go i zaciera granice między rzeczywistością a urojeniami. Czyli lekoman- ćpun, jak byśmy go teraz określili.
Początkiem fabuły jest tajemnicza śmierć kolegi Laurence’a, urzędnika podejrzewanego o zdradę. Jego śmierc zostaje uznana za samobójstwo, a ciało zostaje oddane w ręce anatomów. Jago zaczyna podejrzewać, że jego przyjaciel padł ofiarą politycznego mordu. Gdy do prasy wycieka treść poufnego listu, który może zaszkodzić brytyjskiej armii i całej dyplomacji, atmosfera zagęszcza się jeszcze bardziej. A to dopiero początek całej niezwykłej intrygi.
Laurence rozpoczyna swoje amatorskie śledztwo i wikła się w coraz bardziej niebezpieczną grę. Co z tego wyniknie? Tego nie zdradzę. Zachęcam was za to do lektury tej bardzo ciekawej książki. Gwarantuję zaskoczenie.
Jednym z największych atutów książki jest postać narratora i sama forma narracji. Laurence Jago nie jest klasycznym bohaterem. To człowiek pełen wewnętrznych sprzeczności, z jednej strony jest inteligentny, ale przy tym nie zawsze odważny i rozważny; uzależniony, ale próbujący zachować jasność umysłu. Jego narracja ma formę jakby wyznania, przez co zyskujemy dostęp do jego myśli i lęków. Bardzo ciekawy zabieg. Dodatkowo nasz narrator ma coraz mocniejszą paranoję. W pewnym moemncie czytelnik zastanawia się, czy faktycznie ma miejsce jakiś spisek, czy nie są to wymysly naćpanego Laurence'a.
Ogromnym atutem jest warstwa historyczna. Nattrass niezwykle ciekawie oddaje klimat epoki końca XVIII wieku, czasu gdy znany wtedy świat był na skraju obłędu. Były to czasy, gdy rewolucyjne idee ścierały się z monarchiczną tradycją, a społeczeństwo obawiało się plotki o zdradzie równie mocno, co zagrożenia wojennego. Autorka ciekawie wplata w fabułę autentyczne postacie historyczne, takie jak np. Thomas Hardy — radykalny polityczny działacz, którego proces o zdradę jest jednym z tętniących życiem wątków pobocznych, i wiele innych postaci.
Ciekawy jest też język powieści. Wyróżnia on Czarną kroplę spośród innych książek historycznych. Nattrass odtwarza styl epoki, sprawiając, że czytelnik ma wrażenie, jakby naprawdę czytał pamiętnik z końca XVIII wieku. Całość jest po prostu świetna. Książka nie ma wad. No może tylko za szybko się kończy.
Czarna kropla to bardzo dobra powieść. Zachwyci ona czytelników ceniących literaturę inteligentną, nieoczywistą i taką z klimatem epoki. To historia nie tylko o politycznych intrygach, ale też o samotności, uzależnieniu, cenie prawdy i niebezpieczeństwie bycia zbyt uczciwym w świecie pełnym politycznego szaleństwa i manipulacji. Zadziwiająco ponadczasowe. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.