poniedziałek, 7 lipca 2025

Skrucha - Eliza Clark



Wydawnictwo Poznańskie, Moja ocena 5,5/6
Książka Elizy Clark to bardzo dobra anatomia zbrdni i obsesji.
Autorka zabiera nas w mroczną podróż do świata zbrodni, mediów i społecznych osądów. To książka, która wciąga od pierwszych stron, ale jednocześnie nie pozwala zapomnieć o tym, co przeczytaliśmy. Najważniejsze jest to, że pisarka porusza tematy trudne, bolesne i bardzo aktualne.
Wszystko zaczyna się od tragedii. W czerwcu 2016 roku w pożarze domku na plaży ginie szesnastoletnia Joan Wilson. Szybko okazuje się, że ta śmierć nie była przypadkowa, a sprawczynie to nastolatki.
Sprawa od razu trafia na nagłówki gazet i staje się sensacją w internecie. Pojawiają się setki spekulacji, teorii spiskowych i komentarzy. Prawda zostaje zagubiona w szumie informacji, a ludzie zamiast szukać sprawiedliwości – szukają sensacji.
Książka napisana jest w formie fikcyjnego reportażu. Historię poznajemy z perspektywy dziennikarza Aleca Z. Carellego, który po latach postanawia dokładnie zbadać tę sprawę. Przeprowadza rozmowy z rodziną, znajomymi, a nawet z samymi sprawczyniami. Próbuje dotrzeć do prawdy.
To, co fascynuje, to sposób, w jaki autor pokazuje, jak trudno jest dziś znaleźć jednoznaczną odpowiedź na pytanie: „co się naprawdę wydarzyło?”. Każdy ma swoją wersję, każdy opowiada coś innego. A my – czytelnicy – musimy zdecydować, komu wierzyć.
Pisarz krok po kroku pokazuje, jak działa współczesny internet, jak szybko tragedia może zostać przerobiona na materiał do podcastu, posta na forum czy filmiku na YouTube. Zamiast współczucia, pojawia się ciekawość. Zamiast próby zrozumienia mamy hejt, osądzanie i zabawę w detektywów. W świecie, w którym każdy ma dostęp do publikowania swoich wersji zdarzeń, a fora internetowe i podcasty zmieniają ból w content, prawda przestaje być celem. Prawda obecnie zbyt często staje się jedynie kolejną opinią, memem, tematem na viral.
Skrucha zadaje ważne pytania: czy naprawdę zależy nam na prawdzie? A może po prostu lubimy się bać i fascynować cudzym nieszczęściem?
Co cenne, autor nie przedstawia nam wyraźnego podziału na „dobrych” i „złych”. Joan, choć ofiara, nie jest idealna. Dziewczyny, które dopuściły się zbrodni, również nie są jedynie potworami – to zagubione nastolatki, które znalazły się w toksycznej sytuacji. Czasami krok, impuls wystarczą żeby doszło do tragedii.
Skrucha jest również gorzkim komentarzem na temat współczesnej obsesji na punkcie prawdziwych zbrodni. Clark nie potępia samego zainteresowania tematyką kryminalną, ale bezlitośnie demaskuje moment, w którym pasja staje się żerowaniem na bólu i przekracza tę cienką granicę.
To bardzo ciekawie napisana historia o tym, jak łatwo młodzi ludzie mogą się zagubić – zwłaszcza w świecie pełnym oczekiwań, rywalizacji i potrzeby bycia zauważonym. Czytając Skruchę, czujemy niepokój, smutek, a czasem wręcz złość – i właśnie to świadczy o sile tej książki.
Skrucha to nie tylko opowieść o zbrodni – to również bardzo mocny komentarz na temat współczesnego społeczeństwa, internetu i naszej fascynacji złem, brakie umiejętności segregowania tego co właściwe, prawdziwe, a tego co jest fejkiem. To książka, która zmusza do myślenia, do zadania sobie pytania: czy naprawdę chcemy znać prawdę, czy tylko jej ciekawszą wersję?
Clark zmusza nas czytelników do spojrzenia w głąb własnej ciekawości, tej, która jest podglądactwem, żeruje na tragediach i myli wiedzę z sensacją. Z ręką na sercu, kto z nas choćby raz nie zafascynował się informacjami z sieci, nie zainteresował się życiem innych itd.
Lekturę Skruchy polecam każdemu, kto lubi historie kryminalne, ale szuka w nich czegoś więcej niż tylko zagadki. Skrucha zostaje w głowie na długo. Gorąco polecam.

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.