Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 4/6
Nie kłam to thriller psychologiczny, który trzyma czytelnika w napięciu, choć nie jest wolny od pewnych niedociągnięć. Autorka po raz kolejny udowadnia, że potrafi stworzyć atmosferę pełną niepokoju i tajemnicy, choć tym razem nie każdemu odbiorcy przypadnie do gustu tempo narracji i pewne fabularne uproszczenia.
Jednym z najmocniejszych punktów powieści jest jej klaustrofobiczny klimat. Główni bohaterowie, Tricia i Ethan, tuż po ślubie trafiają do domu należącego niegdyś do zaginionej przed laty psychiatry – doktor Adrienne Hale. Mamy tu mocne akcenty, np. odcięty od świata dom pośrodku śnieżnej zamieci. Stanowi on idealne tło dla narastającego napięcia. McFadden umiejętnie dawkuje informacje, prowadząc czytelnika przez kolejne tajemnice.
Autorka doskonale wykorzystuje odkrycie tajemniczego pokoju i formę kaset z nagraniami. Każda z kaset odsłania fragment układanki i zbliża czytelnika do przerażającej prawdy. Finałowa taśma jest niewątpliwie mocnym punktem powieści i zapewnia zaskakujące zakończenie, które może sprawić, że czytelnik odczuje dreszcz emocji. McFadden znana jest z umiejętności serwowania nagłych, dramatycznych twistów, i w Nie kłam ten element spełnia swoją rolę.
Choć fabuła wciąga, momentami można odnieść wrażenie, że rozwój wydarzeń jest zbyt przewidywalny, szczególnie dla doświadczonych miłośników thrillerów. Niektóre postacie, zwłaszcza Ethan, wydają się dość schematyczne i mało pogłębione psychologicznie. Tricia, jako główna bohaterka, chwilami podejmuje decyzje, które mogą wydać się nielogiczne lub mało realistyczne.
Pewnym minusem jest także nierówne tempo akcji – pierwsza połowa rozwija się powoli, skupiając się głównie na opisach otoczenia i niepokojących przeczuć bohaterki, co może zniechęcić czytelników oczekujących szybszego rozwoju wydarzeń. McFadden poświęca wiele miejsca na opisy wnętrz, niepokoje Tricii i napięcie między bohaterami, ale niewiele się dzieje. Dla niektórych czytelników może to być frustrujące. Mimo to warto po tę książkę sięgnąć.
Nie kłam to przyzwoity thriller z interesującym pomysłem i mocnym zakończeniem, który zadowoli fanów Freidy McFadden oraz tych, którzy szukają lekkiej, acz niepokojącej lektury na wieczór. Choć nie jest to arcydzieło gatunku, potrafi dostarczyć emocji i zmusić do refleksji nad granicami prawdy, pamięci i zaufania. Warto dać tej książce szansę – nawet jeśli nie zachwyci, to z pewnością nie pozostawi obojętnym.
Zapraszam na mój profil na Instagramie (klik)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.