Dziękuję:) Dziękuję też wszystkim, którzy poczuli w sobie ducha myśliwego i brali udział w polowaniu:)
Weronice należy się podwójne uznanie, bo upolowała równo 200,000 i to jeszcze o tak póżnej godzinie. Dlatego postanowiłam dodać jeszcze jedną książkę...Weroniko wybierz proszę 2 książki ze strony - Sprzedam książki na tym blogu, a trzecią pozycję dołożę gratis, tylko napisz czy ta niespodzianka to ma być coś z lit. polskiej, a może zagranicznej, czy kryminał, czy może jakaś obyczajówka...
Zapraszam do kolejnej zabawy. Tym razem polujemy na 250,000 wejść na bloga. Zasady te same:)
Zajrzałam przed chwilą w statystyki i zrobiłam wielkie oczy, wczoraj na blog weszły 1092 osoby. Rekord i magia konkursu:)
Wczoraj wieczorem oglądałam I odcinek serii o komisarzu Brunettim. Wspominałam o tym w poprzednim poście. Jeżeli macie możliwość, gorąco polecam. Film nakręcony przez Niemców, więc w wersji oryginalnej oglądałam. Są napisy do ustawienia po angielsku i w innych językach. Po polsku niestety brak. Film rewelacja, a Uwe Kockisch jako Brunetti świetny:). Ale jestem bezkrytyczna, oceniam całokształt, a ocena zakochanej w serii kryminałów i w Wenecji osoby jest hmm z lekka nie obiektywna. Mój mąż (już nie taki wielbiciel prozy Donny Leon jak ja) podszedł do filmu odrobinę sceptycznie.
Mam wszystkie odcinki serialu, o takie wydanie jak to po lewo. I bardzo się z tego cieszę. zapowiada się u mnie filmowa jesień z Komisarzem Brunettim.
Dzisiaj póżnym wieczorem lecę na weekend do Polski. Wiem, że jakieś książki na mnie czekają, po niedzieli zamieszczę zdjęcie stosika. Koszmarnie boję się latać. Statystyki znam, ale uważam, że w samochodzie ma się większa szansę w trakcie ew. wypadku niż w samolocie. No zdecydowanie większą.
Na drogę biorę lekturę, lekką łatwą i mam nadzieję, że przyjemną...
Pozdrawiam i miłego dnia.
Gratuluje!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję :-) Chciałam powlaczyć ale o takiej porze smacznie śpię ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości. Ja niestety poszłam spać.
OdpowiedzUsuńJa też:) Miałam czekać, o której będzie te 200,000 wejść, ale zasnęłam:)
UsuńBardzo mi miło i serdecznie dziękuję. Siedziałam do późna w nocy, bo chciałam zrobić mężowi niespodziankę i czekałam na niego aż wróci z pracy (około godz. 1.00). Od czasu do czasu wchodziłam na bloga i widziałam, że liczba wejść rośnie z każdą minutą i to sporo. A więc postanowiłam powalczyć i się udało;) Jak wrócę z zakupów to napiszę do Pani e-maila w sprawie książek. Jeszcze raz dziękuję i gratuluję tak udanego bloga. Od dawna jestem jego fanką.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, czekam na email.
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa. Ja mam zrzut z ekranu zrobiony o 23:45 z identycznym wynikiem czyli 200.000.
OdpowiedzUsuńTeż wysłałem ale odpowiedzi nie otrzymałem.
Gratulacje dla wybranej.
Grzegorz
Ciekawa sprawa bo ja twojego emaila otrzymałam o 23.53 i zamiast zdjęć jest ciąg znaków (liter i cyfr).
UsuńWklejony był ekran z wynikiem...
UsuńSprawdziłem w wiadomościach wysłanych i u mnie wygląda wszystko OK.
Wysłałam Tobie przecież to co dostałam, na pewno nie było tam zdjęcia. Poza tym liczy się godzina, o której do mnie wiadomość dotarła, a jest to kilkanaście minut po czasie, w którym dotarła wiadomość od Weroniki.
UsuńZasady były proste i przepraszam, ale nie mam czasu tego roztrząsać. Życzę powodzenia w kolejnym konkursie.
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuń