No właśnie, pytanie, jak w tytule posta.
Jakie książki zabieracie na urlop?
Tzn. jakie tytuły?
Jakie gatunki - lżejszą trochę literaturę, czy może sensację, thriller?
Bierzecie coś lekkiego tematycznie, typowo wakacyjnego, czy nadrabiacie zaległości, czyli czytacie książki, na które normalnie nie macie czasu?
Macie już zaplanowaną lekturę na wakacyjny wyjazd?
Bierzecie coś lekkiego tematycznie, typowo wakacyjnego, czy nadrabiacie zaległości, czyli czytacie książki, na które normalnie nie macie czasu?
Macie już zaplanowaną lekturę na wakacyjny wyjazd?
Moje pytanie wzięło się stąd, ze okres urlopowy tuż tuż - wyjeżdżamy na kilka dni 28 czerwca wieczorem, powrót 07/08 lipca, książek na regale w stosie "do przeczytania" mnóóóóóstwo i w sumie nie wiem sama co zabrać, jak ten osiołek, któremu w żłobie dano:)
Na pewno coś lżejszego zabiorę, tu wybór pada na:
Obowiązkowo coś Kasi Enerlich:) Nie będzie to tematycznie lekka lektura, ale bardzo lubię książki tej autorki, a poza tym jest to pozycja lekka wagowo, co ma niebagatelne znaczenie przy pakowaniu się:)
A poza tym sama nie wiem, czy jeszcze jakąś sensację, może kryminał...Myślę o kryminale Sue Grafton - lekka, wesoła pozycja i niezły kryminał.
Co kto lubi...`Wakacje niby nastrajają do lżejszych lektur, ale u mnie to zależy do wewnętrznego nastroju, nie od pory roku za oknem... Weź to, co lubisz, po prostu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kochana, tylko ja lubię wszystko co mam na półce, a czort jasny wie, na co będę miała ochotę. Powinnam z 10 różnych książek zabrać.
UsuńTo na co mam ochotę albo co chcę przeczytać. Nie skłaniam się specjalnie w tym czasie do lżejszej czy cięższej literatury... albo po prostu to co zalega na półce :)
OdpowiedzUsuńCzyli odrabiasz po prostu zaległości:) U nas zalega bardzo, bardzo, bardzo dużo:) niestety:(
UsuńMoim kryterium w przypadku tegorocznego urlopu był ciężar książek :) Wzięłam więc kilka pozycji skromnych objętościowo, a tematycznie średnio pasujących do wakacji. Ale normalnie, biorę raczej kryminały :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ten ciężar..lecimy samolotem i ksiażki+ ubrania+ kosmetyki+ miliard innych super potrzebnych rzeczy...kilogramy mnożą się. Mam czytnik kindle, ale na nim tylko fachową, obcojęzyczną literaturę, zdecydowanie nie na urlop.
UsuńA nie możesz wrzucić sobie czegoś lżejszego na ten czytnik? :) Kilogramy i ilość książek z głowy.
UsuńNie chce mi się płacić drugi raz za książki, które mam juz na półce. Z racji posiadania bloga i firmy tuż obok doskonale zaopatrzonego antykwariatu, mam praktycznie wszystkie nowości. A ściągnięcie ksiażki (legalne) kosztuje. Z chomikuj itd nie ściągam, bo to jest kwestia dyskusyjna czy jest to legalne czy nie.
UsuńTzn. lżejszą literaturę mam tez na czytniku, ale po niemiecku. Nie mam siły tłumaczyć tez na wakacjach, chcę odpocząć, reset umysłowy mi się marzy. Tym bardziej, że lecimy do teściów nad morze, pod palmę, 1,5 tygodnia nicnierobienia:)
UsuńA ja w tym roku nie mam urlopu:) ale na jesieni mam nadzieję sobie to odbić:) A co do książek zabieranych hmm to ciężka sprawa. W zeszłym roku przeczytałam na wakacjach cała Marklund, ze dwie Lackberg i zdaje się jakąś Agathę Christie. Ale za rok czy dwa wcześniej maniacko pochłaniałam Jane Austen. Tak więc ustalonego gatunku urlopowego u mnie brak:) Ale myślę, że w tym roku zabrałabym Chelsea Quinn Yarbro, Jo Nesbo i Akunina:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWakacje to czas odpoczynku, więc wypadałoby coś lekkiego. Ale z drugiej strony to w tym okresie mamy najwięcej czasu, więc chyba trudniejsze książki wypadałoby przeczytać, a lekkie pozostawić na mniejszą ilość wolnego czasu?
OdpowiedzUsuńOsobiście na pewno zabrałabym ze sobą "Bez mojej zgody" Jodi Picoult, którą mam w swojej biblioteczce od dłuższego czasu, a jeszcze się z nią nie zapoznałam.
Może sięgnęłabym po jakiś horror, ale kompletnie nie wiem jaki tytuł.
Ja w wakacje czytam to samo co w ciągu roku tylko w dużo, dużo większych ilościach. Czasami uda mi się znaleźć coś typowo letniego, ale to bardzo rzadko
OdpowiedzUsuńJestem miłośniczką kryminałów, więc na pewno zabiorę jakąś książkę Agathy Christie albo Aleksandry Marininej. Do tego może coś autorstwa Sparksa :)Wolę papierowe wersje, ale na wszelki wypadek pojedzie ze mną czytnik z setkami ebooków, sama nie wiem co tam mam ;o
OdpowiedzUsuńLekkie , łatwe i przyjemne, najlepiej w stylu harlequinów :-)))
OdpowiedzUsuńNa wakacjach nie chce mi się myśleć, straszyć i przeżywać...
Ja mam jeszcze trochę czasu do urlopu. Nie zdecydowałam co zabiorę. Jak znam życie i moje dzieci to czasu na czytanie nie będzie wiele.
OdpowiedzUsuńPolecam Annę Łajkowską:)
A my bez dzieci lecimy:)Wyrodna matka jestem, ale ciesze sie z tego powodu:)
UsuńJa na swoich łobuziaków narzekam, ale gdy ich dłużej nie widzę to jestem chora:) Taka kokoszka ze mnie. Muszę swoje pisklęta mieć przy sobie:)
Usuńosobiście nie miałabym pojęcia, co ze sobą zabrać :D za dużo mam tytułów, które chciałabym mieć przeczytane na wczoraj :))
OdpowiedzUsuńMam już wakacyjne plany czytelnicze. Mam zamiar przeczytać książki Sparksa , których jeszcze nie miałam w ręku a jest ich kilka. Pozatym utwory polskich autorek i raczej lekka i przyjemmna literatura. Nie zabraknie miejsca dla kryminałów, które ostatnio polubiłam.
OdpowiedzUsuńSparks jest cudny, powinnaś być zadowolona z lektury.
Usuńno i oczywiście książki historyczne więc taki misz masz. Wszystkiego po trochę.
OdpowiedzUsuńZ Twoich to wybrałabym "A jak alibi" , a tak to jak na wyjazd to wybrałabym coś lekkiego, wesołego lub kryminał. Ale jak wiadomo każdy ma swoje gusta, więc weź to przy czym dobrze spędzisz czas, choć w moim przypadku kończyło to się tak, że książki które ze sobą zabrałam, wracały do domu nieprzeczytane. Przyjemnego urlopu :)
OdpowiedzUsuńMój urlop się kończy (powrót w niedzielę). Zabrałam ze sobą wszystkie książki do recenzji, których uzbierała mi się cała masa. Przeczytałam...cztery. Spodziewałam się lepszego wyniku, ale przecież urlop to urlop:):)
OdpowiedzUsuńJa na urlop wybieram się dopiero jesienią, więc na wybór książki mam jeszcze sporo czasu. Niestety będę musiała się mocno ograniczyć- z racji podróży samolotem wiec bagaż musi być ograniczony:( Zapewne zabiorę jakiegoś "pewniaka" czyli książkę jednego z ulubionych autorów, na którymi nie zdarzyło mi się rozczarować. Pewnie będzie to lekka pozycja- bo co się będę smuciła na wakacjach:P
OdpowiedzUsuń