Wydawnictwo Rebis, Okładka miękka, 464 s., Moja ocena 5,5/6
Jedna z lepszych pozycji tego autora i jeden z lepszych thrillerów medycznych, jakie ostatnio czytałam. Czyta się błyskawicznie, a akcja wciąga niesamowicie.
Czytałam do póżna w nocy, ale musiałam skończyć.
Czytałam do póżna w nocy, ale musiałam skończyć.
Główną bohaterką Polisy śmierci jest Pia Grazdani,
24 letnia dziewczyna pochodząca z albańskiej socjopatycznej
rodziny. Ale o dziwo, jest to wyjątkowo uzdolniona studentka medycyny, można
śmiało określić ją mianem no może nie geniusza, ale na pewno
kogoś o nieprzeciętnej inteligencji i zdolności w zakresie badań
laboratoryjnych. Ten jej niebywały talent zauważa już na początku
studiów doktor Tobias Rothman, także wybitna osoba, laureat
Nagrody Nobla. Proponuje on Pii współpracę w laboratorium nad
tajnym, ale przełomowym projektem i pisanie doktoratu pod jego
okiem. Dla młodziutkiej studentki to ogromna szansa, na którą
przystaje bez wahania. Rozpoczyna współpracę z czołowym naukowcem
Medycznego Centrum Uniwersytetu Kolumbii. Dr Rothman jest genialnym
genetykiem molekularnym, więc jego badania są ściśle z tą
dziedzina nauki związane.
Wraz z Pią i asystentem dr Yamamoto
pracują w tajemnicy nad wytworzeniem organów z komórek
macierzystych dawcy. Organy te miałyby być ratunkiem dla osób
śmiertelnie chorych i na pewno zrewolucjonizowałyby opiekę
zdrowotną, a firmy ubezpieczeniowe doprowadziłyby do bankructwa.
Badania prowadzone są z zachowaniem
pełnej dyskrecji i wszelkich zasad bezpieczeństwa.
Jednak pewnego dnia w laboratorium
dochodzi do tragicznego wypadku. Dr Rothman i dr Yamamoto w ciężkim
stanie zostają przewiezieni na oddział toksykologiczny szpitala i
po kilku godzinach umierają. Jako oficjalną przyczynę ich śmierci
podaje się zatrucie pałeczkami duru brzusznego. Jednak Pia, jako
jedyna nie wierzy w taką przyczynę zgonu naukowców. Wraz z
Georgem, zakochanym w niej kolegą z roku, wszczynają dochodzenie. A
to dopiero początek akcji i ich przygód. Za śmiercią naukowców
stoją potężne koncerny i miliardy dolarów. Dla takich sum mordercy
obu badaczy nie cofną się przed niczym.
Na pierwszy plan wysuwa się jedno
pytanie - czy to możliwe, że ktoś próbuje manipulować
informacjami wartymi wiele trylionów dolarów, by czerpać zyski z
cudzej śmierci?
Jest
to niesamowita lektura – ciekawa, trzymająca w napięciu, a
momentami wręcz brutalna, tak jak brutalna jest walka o
niewyobrażalne wprost sumy pieniędzy; wtedy dobro, a nawet życie
ludzkie nie mają żadnej wartości.
Ciekawie
skonstruowane postacie i barwne tło oparte na prawdziwych danych
medycznych, to ogromne plusy tej książki (jak zresztą każdej
autorstwa Cooka). Trzeba autorowi jedno przyznać, dba o to, żeby
każdy nawet najmniejszy drobiazg był merytorycznie zgodny z prawdą,
nic nie pozostawia przypadkowi, wszystko jest skonsultowane z
najlepszymi specjalistami.Książki Cooka są prawdziwe i dlatego takie przerażające.
Polisa
śmierci to doskonały thriller, świetnie przemyślany i
skonstruowany, trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej
strony. Moim zdaniem to jedna z najlepszych książek Cooka.
Zakończenie odbiega co prawda trochę od tych, do których
przyzwyczaił nas autor, ale to dobrze - zaskoczenie gwarantowane.
Oryginalny
pomysł na fabułę wykorzystujący zarówno nowoczesną medycynę
idącą w parze z zaawansowaną nauką, jak i jedno z najczęstszych
uczuć towarzyszących ludziom od zarania dziejów – zachłanność
sprawia, że książka na długo zostanie w mojej pamięci.
Autorowi po raz kolejny udało się napisać świetny thriller, który
bez wątpienia stanie się hitem. A ja już z niecierpliwością
czekam na kolejną książkę autorstwa Robina Cooka. Mam gwarancję, że autor się nie wyeksploatował i nie tworzy książek taśmowo, jak
wielu innych pisarzy.
Mimo, iż jest autorem trzydziestu thrillerów medycznych i twórcą popularności tego gatunku nadal trzyma poziom i to bardzo wysoki.
Thrillery medyczne od wielu lat są moją pasją. Do moich ulubionych autorów należą
Tess Gerritsen i Robin Cook. Z Tess Gerritsen jest różnie. To
świetna, ale bardzo nierówną autorka, zarówno jeżeli chodzi o
poziom książek, jak i ich tematykę. Niektóre są typowymi
thrillerami i są na prawdę świetne, a niektóre średnimi
pozycjami delikatnie tylko ocierającymi się o sensację.
Jeżeli natomiast chodzi o twórczość
Robina Cooka, to chociaż jego książki czytam od blisko...10 lat, to
nigdy na żadnej się nie zawiodłam. W jego przypadku nie sprawdza
się teoria, ze z biegiem czasu autor tworzy, jakby na siłę, jest w
pewien sposób wyeksploatowany. Każda z jego książek jest wg mnie
tak samo fascynująca i wciąga mnie od pierwszej strony.
Nie inaczej
było z Polisą śmierci, którą chciałabym wam polecić.
Pierwszy raz słyszę o tej książce. Być może któregoś dnia wpadnie mi w ręce? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kończę właśnie czytać ,,Polisę śmierci'' i muszę przyznać, że mnie pierwsza połowa książka jakoś nudziła. Męczył mnie ten medyczny i naukowy żargon, ale potem już było tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńOch, thriller medyczny,w dodatku z wyższej półki! Nabrałam ochoty, to będzie miła odmiana:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dla mnie to była na pewno mila odmiana. Polecam, jeżeli tylko lubisz thrillery z duża dawką medycznego żargonu w treści:)
UsuńO! I w końcu coś dla mnie ^^ Z chęcią bym przeczytała :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nigdy żadnego thrillera medycznego, ale o tym autorze słyszałam same dobre rzeczy, i pewnie właśnie od niego zacznę przygodę z gatunkiem. Jaki tytuł byś poleciła na pierwszy ogień?
OdpowiedzUsuńCooka? Coma, czyli po polskiemu:) Śpiączka, klasyka. Póżniej możesz kolejne. No może pomiń Sfinksa, ten typowo mało medyczny. Co w Cooku istotne, tak jak napisałam w recenzji- duużo, bardzo duużo żargonu medycznego, nie każdy to lubi i wytrzymuje. Ja tak i od wielu lat uwielbiam wszystkie filmy i książki o lekarzach, z lekarzami w roli głównej itd. Musisz spojrzeć na krótki opis, czy tematyka cię interesuje.
UsuńTrochę mniej medyczne, ale doskonałe sa wszystkie pozycje Tess Gerritsen. Tu bym radziła zacząć w kolejności: Chirurg, Skalpel, Grzesznik, Sobowtór Autopsja, Klub Mefista...jedna z drugą się wiąże, chociaż nie w kolejności też można czytać.
Mam w planach książki tego autora
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cooka. Czytałam wiele jego książek. Na tę też mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, to nóweczka, sprzed bodajże 2 tygodni.
UsuńCzytałam kilka książek Cooka, jedne lepsze, drugie nieco gorsze. Dawno nic nie sięgałam tego autora, to może się skuszę na "Polisę śmierci". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Cooka i w ogóle thrillery medyczne, ale jednak jego są najlepsze :) Chciałabym kiedyś skompletować jego powieści na półce, więc i po tę pewnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńJa mam więcej niż połowę jego książek, ale jeszcze sporo mi brakuje do całej kolekcji:) Miło poznać kolejnego maniaka thrillerów medycznych:)
UsuńJestem pod wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń