wtorek, 5 marca 2013

Składany nóż - K. J. Parker

Wydawnictwo MAG, Okładka miękka, 626 s., Ocena 4/6

To recenzja mojego męża, ja tylko przepisuję posłusznie.

Książka jest reklamowana, jako fantastyka i to jest błąd. Zawartość fantastyki w tej fantastyce jest bardzo znikoma. Jedynym elementem fantastycznym jest fakt, iż akcja rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości. Nie ma żadnego smoka, maga, innej cywilizacji etc. Jest za to doskonale opisany klon świata antycznego do złudzenia podobnego do rzymskiego. Ale po kolei...
Głównym bohaterem książki jest  Basso Wspaniały, idealny przywódca Republiki Wessańskiej, który dał swojemu narodowi upragnione spokój i dobrobyt. Mimo, iż poznajemy jego przeszłość, to jak będąc synem wybitnego obywatela dochodził do władzy, cała opowieść zaczyna się w momencie, gdy Basso jest u szczytu władzy. (Niczym jeden ze znanych rzymskich Cezarów...) Doskonale układa mu się w sferze zawodowej, za to wyjątkowo żle prywatnie -  Basso dowiaduje się, że żona go zdradza. Jest to podłość nie do przyjęcia. Basso wtedy czyni coś strasznego......Co? Tego już nie zdradzę. 
Co stanie się z najważniejszym, najpotężniejszym człowiekiem w państwie?  Co stanie się z republiką? Tego jeżeli jesteście ciekawi dowiecie się z książki. 
Składany nóż jest takim miszmaszem pełnym analogi do historii antycznej, nawiązań do aktualnych fuzji gospodarczych, do poczynań współczesnych nam ekonomistów. 
Za to zaskakujące jest zakończenie i chociażby dla niego warto książkę przeczytać. 
Chociaż przyznam się, że nie jest to lektura łatwa. Raz, że ci, którzy oczekują pełnokrwistej fantastyki będą rozczarowani, a dwa przedzieranie się przez ekonomiczno-polityczno-prawne dywagacje nie należy dla niewtajemniczonych do najłatwiejszych. 
Plusem są za to opisy wessańskiej rzeczywistości i samego Basso. Władca republiki opisany jest doskonale, plastycznie i na próżno szukać w książce postaci, która chociaż w części mu dorówna. Ani przez chwilę nie wątpimy, że mimo tego co zrobił, Basso jest dobrym człowiekiem, że należy dać mu szansę, wybaczyć. Bo kto nie popełnia błędów? Tylko ten kto nic nie robi, a Basso trzeba mu to przyznać zrobił i nadal robi bardzo dużo.
Dodatkowy plus należy się autorowi (autorce?!) za wykorzystanie w prologu i zakończeniu tytułowego noża...
Dlaczego więc tylko taka ocena? Składany nóż nie jest lekturą złą, ba twierdzę, że jest prawie bardzo dobrą, błędem jest tylko nazywanie książki wielkim literackim dokonaniem z kręgu fantastyki. Jest to bardzo dobra pozycja przygodowo-polityczno-życiowa ukazująca, jak jeden czyn może zdecydować o wszystkim i jak w jednym momencie wszystko może się całkowicie zmienić.
Pomimo tych drobnych niedociągnięć z zakresu fantastyki, zachęcam do lektury. 


7 komentarzy:

  1. Zdoolnego masz męża:) właśnie tak to jest, ja się często spotykam z tym, że reklamują jako kryminał a to jest obyczajówka, przykładem dla mnie są książki Lonneausa, podobnie jest ponoć z Karin Wahlberg. I robią krzywdę książce. Bo Lonneaus ma dobre książki pod względem obyczajowym, ale kryminały są to kiepskie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja fantastykę średnio odbieram, dlatego ta książka powinna mnie zainteresować. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie choć zupełnie się tego nie spodziewałam po tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka okładką, jest dosyć ładna, ale sam opis jakoś mnie nie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę książkę na półce i szczerze mówiąc to mnie trochę przestraszyłaś.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.