Wydawnictwo Czarne, Moja ocena 5,5/6
Recenzja mojego męża.
Autor niniejszej książki, Charlie LeDuff, to doskonały dziennikarz na stałe współpracujący z taką gazetą, jak The New York Times. LeDuff to także zdobywca niezwykle prestiżowej nagrody Pulitzera. Bohaterem książki nieprzypadkowo jest Detroit, miasto kiedyś uosabiające amerykański mit o sukcesie. To jednocześnie rodzinne miasto LeDuffa, które zna jak żadne inne.
Kilkadziesiąt lat temu Detroit było niezwykle prężnym ośrodkiem, miastem, w którym wszystko mogło się zdarzyć, miastem gdzie spełniały się finansowe i motoryzacyjne marzenia, gdzie z taśm fabrycznych i pracowni biur projektowych wyłaniały się najnowocześniejsze auta. Dziś Detroit jest stolicą bezrobocia, nędzy i
przestępczości. W żadnym innym mieście USA nie ma takiej biedy, analfabetyzmu i liczby długów przypadających na jednego mieszkańca. Poziom przestępczości rośnie, królują gangi, a najpopularniejszą rozrywką jest handel narkotykami, zastraszanie i podpalanie budynków, które do niedawna były tymi najbardziej luksusowymi.
LeDuff próbuje odkryć powód upadku jeszcze kilkanaście lat temu jednego z najbogatszych miast USA. W tym celu puka
do drzwi wpływowych polityków, wędruje przez squaty, rozmawia z
bezdomnymi i przedsiębiorcami, z właścicielami pustostanów, policjantami, zwykłymi ludźmi, którzy z dnia na dzień z godnie pracujących stali się nędzarzami i pariasami społecznymi, wreszcie sięga do tragicznych
losów własnej rodziny. Obraz rodziny LeDuffa jest niejako obrazem samego miasta, które krok po kroku umiera, podobnie, jak umierają członkowie rodziny dziennikarza.
Obnażając obłudę władz, znieczulicę zarówno najbogatszych, jak i tych przeciętnych ludzi z innych miejsc USA, pokazując najdrastyczniejsze przykłady korupcji i niegospodarności, LeDuff oskarża, wytyka, nie oszczędza nikogo i niczego. Książka ta to szczery, potrzebny i niezwykle dosadny oraz poruszający reportaż i manifest w jednym, napisany prostym językiem, bez owijania w przysłowiową w bawełnę, bez przebierania w słowach. Upadek wielkiego kolosa na glinianych nogach. Tylko czy słowa LeDuffa, obrazy jakie przedstawia światu faktycznie kimkolwiek wstrząsną? Czy książka ta cokolwiek zmieni?
Mocne, doskonale napisane, wstrząsające bo prawdziwe, zmuszające do zastanowienia się i na bardzo długo pozostające w pamięci. Prawdziwa sekcja zwłok nie tylko miasta, ale także (a może przede wszystkim) ludzkiego sumienia i umysłu.
Za książkę dziękuję księgarni internetowej Platon (klik)
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Mojemu mężowi powinna przypaść do gustu
OdpowiedzUsuńWłasnie czytam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mojej koleżanki, która ma słabość do tego miasta;)
OdpowiedzUsuń