wtorek, 30 września 2014

Czarny Wygon. Bisy I i II

Wydawnictwo Videograf, Ogólna ocena 4,5/6
Recenzja mojego męża.

Trudno pisze się o 3. i 4. tomie serii. trzeba uważać, żeby nie spojlerować i tak na prawdę, treści za bardzo nie da się opowiedzieć. Bisy I i II, to dalsze losy dziennikarza Witolda Uchmana, który opuścił Warszawę i udał się na Roztocze w poszukiwaniu ciekawego tematu. W ten sposób trafił do Starzyzny, która jest jakby zaklętą w czasie wioską, czas dosłownie się w niej zatrzymał, a rządy niepodzielnie sprawuje tam upiorny proboszcz, który przewodzi grupie jemu podobnych.Uchmanowi udaje się wydostać z wioski i cieszy się odzyskaną wolnością, spokojem. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Zło, które Uchman uważał, iż zostało po za nim wydostało się do realnego świata i na dodatek jest jeszcze silniejsze. Szybko okaże się, że najgorsza walka jeszcze przed nim.
Cennym jest wprowadzenie w Bisach nowej galerii postaci. Nie są to ot tacy sobie bohaterowie. Każdy z nich wnosi coś istotnego do fabuły, każdy przeraża. 
Przyznam się, iż Bisy II są moim zdaniem lepsze od I. Uchman wreszcie dowiaduje się kto stał za wszystkim co wydarzyło się w poprzednich trzech tomach. Poza tym lepiej prowadzona akcja, ostrzejsza, ciekawiej zarysowana fabuła, a na koniec perełka - rozwiązanie wszystkich zagadek, które piętrzyły się we wcześniejszych tomach. Trzeba autorowi przyznać, iż choć w poprzednich częściach wprowadził sporą liczbę bohaterów oraz jeszcze więcej różnych wątków, to w ostatnim tomie konsekwentnie i logicznie wszystko doprowadza do końca, nic nie ewoluuje w jakiś dziwny sposób (co zdarza się niektórym pisarzom), żaden z wątków nie zostaje pominięty. Pełen profesjonalizm. 
Zdecydowanie Bisy II, to najlepsza część czteropaku Czarny Wygon. Choć podejrzewam, że w tym zakresie wiele osób może polemizować.
Co cenne, Stefan Darda ewoluuje. W każdej jego kolejnej książce widać zmiany, na lepsze oczywiście. Zmienia się styl pisarski, zmieniają się pomysły, zmienia się język, a intrygi stają się coraz lepsze. Ciekawie autor wykorzystuje prymitywne ludzkie lęki, polskie podania i legendy, mity, oraz nasz rodzimy, tajemniczy krajobraz Roztocza. Nie jest to jeszcze twórczość idealna, ale Darda coraz lepiej sobie radzi i to cieszy oraz napawa optymizmem w oczekiwaniu na kolejne książki. Bisy to solidna porcja dobrej i odrywającej od rzeczywistości prozy. Zachęcam do sięgnięcia po te tomy. Jednak drobna uwaga, każda część jest tak silnie powiązana z  wydarzeniami z wcześniejszych, iż żeby zrozumieć i docenić oba tomy Bisów, należy sięgnąć najpierw po poprzednie książki z serii Czarny Wygon. 




Kaiken

Wydawnictwo Albatros, Moja ocena 5/6
Trudna jednoznacznie do sklasyfikowania książka. Na pewno nie jest to czysty thriller, nie jest to także klasyczny kryminał, choć w Kaikenie znajdziemy sporo cech jednego i drugiego. Jak dla mnie, jest to przede wszystkim doskonała, choć niezwykle brutalna powieść obyczajowo społeczna, która sięga samego dna ludzkich dusz. A na tym dnie znajdziemy niestety przede wszystkim zło takie, które ktoś wyrządza innej osobie i takie, które wyrządzono nam.
Z elementów thrillera i kryminału mamy seryjnego mordercę, który w wyjątkowo okrutny sposób pozbawia życia kobiety w zaawansowanej ciąży i ich nienarodzone dzieci. Jego brutalność, brak ludzkich cech, jakichkolwiek ludzkich uczuć szokuje mieszkańców Paryża i okolic. Sprawą od dłuższego czasu zajmuje się Olivier Passan, bezkompromisowy oficer policji, który ciemną stronę ludzkiej natury poznał nie tylko w życiu zawodowym. Passan jest świetnym gliną, ale i wyjątkowo poranionym psychicznie człowiekiem. Gdy miał kilka tygodni został porzucony w Tybecie przez rodziców Francuzów. Zajęła się nim francuska ambasada, przywieziony do Francji i tam wykształcony, genialny glina, zafascynowany dawną Japonią, mentalnością i honorem samurajów. W życiu kieruje się odrobinę pokręconą, samurajską logiką, której nie może zrozumieć nawet jego żona, rodowita Japonka.
Tytułowy kaiken, to sztylet, którym zadawały sobie samobójczą śmierć żony samurajów. Podcinały sobie nim gardła. Taki prezent  pewnego dnia podarował żonie Passan. Co ten sztylet ma wspólnego z treścią książki? Gwarantuję, że nie to o czym myślicie.
Kaiken, to książka momentami bardzo trudna, jak wiele innych, których autorem jest Grange. To także bardzo niejednoznaczna historia, którą jak sądzę wiele osób zrozumie diametralnie różnie. Jedni uznają ja za średni kryminał, czy thriller, inni wręcz odwrotnie, za bardzo dobry, a jeszcze inni jak ja za doskonałą powieść o ludziach i ich demonach.
Nie ukrywam, nie jestem może w 100% obiektywna. Jean-Christophe Grange należy do najbardziej przeze mnie lubianych i cenionych współczesnych pisarzy. Na każdą jego książkę czekam z prawie zapartym tchem. I chociaż genialnym Purpurowym rzekom Kaiken nie dorównuje, to i tak gorąco zachęcam do sięgnięcia po ostatnie dziecko francuskiego autora. To doskonała powieść, wzbudzająca wiele uczuć i na pewno nie pozostawiająca nikogo obojętnym.

poniedziałek, 29 września 2014

Dwór papieski w czasach Borgiów i Medyceuszy

Wydawnictwo Świat Książki, Moja ocena 5/6
Oba tytułowe rody - Borgiowie i Medyceusze to najbardziej wpływowe rody we Włoszech w dobie renesansu. Okres renesansu, XV wiek to wg. większości osób czas dobrobytu, rozkwitu sztuki, literatury, architektury, złoty okres Italii. Do tego rozwoju bez wątpienia przyczyniły się dwa w/w rody. Wtedy na Półwyspie Apenińskim rozwijają się potężne miasta, w których powstają wielkie kościoły, katedry, wspaniałe pałace, dwory. Na pierwsze miejsce wysuwa się ówczesny Rzym i to nie tylko ze względu na istniejące już tam wielowiekowe dziedzictwo, ale także ze względu na powracających doń z awiniońskiego wygnania papieży. Głowy kościoła katolickiego nie rezydowały w Rzymie od 1307 roku. Wtedy to nastąpiło owo wygnanie. Po swoim powrocie kolejni papieże próbują jakby nadrobić stracony czas, budują, zmieniają wystrój już istniejących budowli, tworzą, łupią, niszczą, uważają, że są nietykalni, ponad wszystkim, częstokroć ponad Bogiem, któremu służyć powinni.
Oba tytułowe rody na tronie papieskim posadziły wielu swoich przedstawicieli, oba korzystały z pojawiających się tym samych przywilejów pełnymi garściami. 
Borgiowie to okres wyjątkowo zdemoralizowanych rządów, w szczególności z okresu papieża Aleksandra VI, który kochał kobiety, zmysłowe rozkosze i swoje dzieci. Powszechnie znane były jego skłonności do grupowego seksu. Był pierwszym biskupem Rzymu, który otwarcie przyznał się, że ma potomstwo. Oskarżani byli o wiele patologii oraz przestępstw – między innymi o nepotyzm, sodomię, kazirodztwo, morderstwa. Te ostatnie w szczególności za pomocą wyrafinowanych trucizn, sztyletu. Borgiowie byli skłóceni z wieloma możnymi rodami Europy, m.in. z Medyceuszami.
Medyceusze, ród także potężny, majętny. Byli mecenasami sztuki (ich portrety malowali m.in. Leonardo da Vinci i Michał Anioł), posiadali wielkie zbiory sztuki oraz największy w średniowiecznych Włoszech dom bankowy (założony w 1397 roku we Florencji). Byli bankierami władców europejskich, m.in. królów angielskich. Ród ten wydał trzech papieży - Leon X, Leon XI, Klemens VII. Medici zostali zapamiętani przez historie także, jako intryganci i mordercy. Ilość tragicznych zgonów i wypadków spotykających tę rodzinę oraz ich przeciwników jest zadziwiająca. W tym zakresie przebili nawet Borgiów.
Oba rody są po dziś dzień symbolem intryg, okrucieństw, cynizmu, skrytobójstwa, wyuzdania. Łamali układy kilka dni po ich zawarciu, przeciwników topili w Tybrze, posyłali na tamten świat za pomocą trucizny, sztyletu i stryczka, tarzali się w luksusie, rozpuście, podczas gdy zwyczajni ludzie częstokroć nie mieli co jeść. Wyjątkowo apetyczne posady, lukratywne godności i urzędy, często tworzone specjalnie w tym celu, papieże z tych rodów rozdawali licznym krewnym i krewnym krewnych, kochanek etc.
Jak żyło się na dworze papieskim za rządów takich ludzi? Jak żyło się zwykłym ludziom pod duchową opieką takich papieży? Jak papieże będący przywódcami nieformalnych, ale wyjątkowo potężnych rządów przeobrazili kościół, Rzym, Europę? Czy ktokolwiek otwarcie śmiał potępiać papieży? Z czego głowy kościoła finansowały swoje zachcianki - wspaniałe budowle, dzieła sztuki, wystawne uczty, orgie? Jak na tym tle wyglądało życie zwykłego człowieka?
Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w niniejszej książce. Jej autor, Jacques Heeres, profesor na Wydziale Humanistycznym Paris-Nanterre korzystając z ogromnej ilości materiałów historycznych stworzył arcyciekawą książkę, którą czyta się niczym najwspanialszą, najciekawszą i najbardziej niewiarygodna powieść. Plusem jest przedstawienie w przystępny sposób efektu wieloletnich badan historycznych. Mimo lekkiego języka, autorowi udało się uniknąć napisania zbeletryzowanej, infantylnej, pełnej sensacji książki, jak to niektórym twórcą się zdarza. Książka jest doskonale opracowana, napisana przystępnie. Ma tylko jeden minus - przypisy są na samym końcu. Mnie to zdecydowanie zniechęca do ich szukania.
Poza tym drobnym mankamentem, z czystym sumieniem polecam książkę. Gorąco zachęcam do sięgnięcia po nią nawet przeciwników historii. Sposób jej napisania gwarantuje porywającą i momentami przerażającą lekturę.

niedziela, 28 września 2014

Jeśli czytasz te słowa... ostatnie listy żołnierzy z linii frontu. Od wojen napoleońskich do współczesności

Wydawnictwo RM, Moja ocena 6/6
Bardzo dobra i niezmiernie poruszająca książka opowiadająca o tych, o których historycy, badacze często wspominają tylko jako o jakimś rządku cyfr poległych, rannych, zaginionych. A za tymi danymi kryją się przecież ludzie, tacy, jak każdy z nas. Na ogół w domu, w kraju rodzinnym zostawili kogoś kto na nich czeka, kto za nimi tęskni, kto w najgorszym wypadku będzie po nich rozpaczał. Na ogół rzadko który żołnierz na przestrzeni wieków szedł na wojnę dobrowolnie. owszem, zdarzali się tacy, ale z reguły byli oni w zdecydowanej mniejszości. Zetkniecie z wojenną codziennością było dla większości żołnierzem koszmarem, a sam udział w walkach gehenną nie do opisania. Co czuli, jak sobie radzili z codziennością, o czym marzyli stojąc u progu potencjalnej śmierci, co czuli konając (niektóre listy zostały podyktowane sanitariuszom [przez osoby umierające w okopie lub szpitalu polowym)? Tego wszystkiego dowiemy się z niniejszej książki. Jest ona bardzo dobrze opracowana pod względem merytorycznym i niezwykle ciekawie napisana. Na jej przygotowanie autorka poświęciła ponad 3 lata badań, przekopywania się przez tysiące materiałów historycznych.
Przytaczane listy pochodzą z okresu od wojen napoleońskich poczynając, a na ostatnich misjach w Iraku i Afganistanie kończąc. niezależnie jednak od tego kto był ich adresatem czy autorem, kiedy żył, w jakiej wojnie brał udział, tekst, uczucia jakie z każdej notatki, każdego listy wyzierają są takie same.
Price świetnie ukazuje dramat jednostki, dramat zwyczajnych ludzi, zarówno tych walczących, jak i tych, do których dany list był adresowany. Ukazuje także okrucieństwo i bezsens całkowity większości konfliktów zbrojnych, a czyni to przez pryzmat człowieka nie suchych historycznych opisów. Każdy z tych listów to fragment historii jakieś człowieka, utrwalenie najgorszego z możliwych koszmarów. Nie macie pojęcia ile ja się napłakałam w trakcie tej lektury. Trudno bowiem pozostać obojętnym na tak przejmujące listy. 
Gorąco zachęcam do lektury, która jak rzadko która uświadamia jak kruche i cenne jest ludzkie życie.


sobota, 27 września 2014

Wyprzedaży c.d.czyli kolejne weekendowe książkowe porzadki...

Kochani, z żalem (serce mola książkowego krwawi), ale z powodów czysto logistycznych (mieszkanie z gumy nie jest, a moja przyjaciółka, też już na książki miejsca nie ma) oraz posiadania niektórych tytułów zdublowanych, od kilkunastu dni robię wyprzedaż na blogu.  
Część książek sprzedałam, kilka wymieniłam, a o to ostatnia porcja tytułów, które chętnie odstąpimy innym molom.
Mam do odsprzedania tytuły, które widzicie poniżej. Wszystkie książki są w idealnym stanie.
Cena to 1/2 ceny okładkowej + koszt wysyłki listem poleconym.
Przy 2 książkach wysyłka 5zł., przy 3 ksiazkach - gratis. W grę wchodzi już tylko sprzedaż. Wymiana nie miałaby w naszej sytuacji już sensu.
Jeżeli jest ktoś chętny piszcie proszę na email anetapzn@gazeta.pl