Wydawnictwo Imprint/Dom Wydawniczy PWN, Moja ocena 4,5/6
Tytułowa Rose Strickland to panienka z dobrego, bogatego domu, która zbuntowała się, gdy rodzice nie pozwolili jej studiować takiego kierunku, jaki sama sobie wybrała. Wyprowadziła się wtedy z domu i od kilku lat utrzymuje się sama łącząc studia z pracą kelnerki w kafejce wydającej tylko śniadania.
Ponieważ jest dziewczyną pogodną, inteligentną, miłą, posiada wielu znajomych. Jednym z nich jest kolega jeszcze ze szkoły, całkowicie zakręcony i oderwany od rzeczywistości wielbiciel komiksów i swoisty geniusz komputerowy Axton Graystone. Pewnego dnia zostawia on u Rose na kilka dni plecak z przykazaniem, żeby pilnowała go jak oka w głowie, nie chce nic powiedzieć i znika. Jest to o tyle dziwne, iż Axton nie znikał nigdy, a dodatkowo nigdzie też bez owego plecaka nie ruszał się. Axton nie daje znaku życia, a Rose zaczyna nachodzić tajemniczy męźczyzna w ciemnym garniturze.Zaczynają także jej się przydarzać dziwne zdarzenia. Sprawa staje się coraz bardziej dziwna i wymaga szybkiego rozwiązania, w czym oczywiście swój udział ma Rose wraz z pozostałymi przyjaciółmi. Śledztwo Rose dot. zniknięcia Axtona, jest kwintesencją niniejszej książki.
Caffe criminale, to pogodna, lekka wciągająca książka, którą czyta się błyskawicznie. W pewnym stopniu można ją porównać do serii książek Janet Evanovich ze "Śliwką" w roli głównej, ale tylko częściowo. Przygody Rose są nie ukrywam momentami bardzo hmm..nietypowe i niezmiernie zabawne. Bohaterowie są niezwykle barwni, niesamowicie plastycznie odmalowani przez autorkę, a dodatkowo są tak unikalni i różnorodni, iż sami w sobie są atutem książki.
Chociaż jest to powieść kryminalna, to jednak nie oczekujcie jakiegoś super wyrafinowanego i mrożącego krew w żyłach śledztwa. Owszem dochodzenie mamy i to momentami ciekawe, ale nie na nim skupia się opowieść. Kwintesencją książki są - Rose i jej przyjaciele oraz ich zwariowane przygody.
Caffe criminale polecam osobom szukającym lekkiej, zabawnej, wciągającej lektury, takiej, którą czyta się z uśmiechem na ustach w tempie iście błyskawicznym.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak właśnie myślałam, że będzie do opowieść lekka, stylizowana tylko na kryminał. Lubię jednak czasem sięgnąć po coś podobnego, więc jeśli książka wpadnie mi w ręce, na pewno jej nie wypuszczę. :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTaki lekki, nieobowiązujący kryminał? W sumie, czemu nie?
OdpowiedzUsuńA ja mam tę książkę i właśnie zaczęłam czytać :)
OdpowiedzUsuń