Wydawnictwo Rebis, Ocena 4-/6
Recenzja mojego męża.
Akcja książki rozgrywa się pod koniec X wieku w Norwegii. Kraina dzika, ponura jest miejscem dramatycznych wydarzeń, gdzie (jak to w średniowieczu bywało) bitwy, wojny, zabójstwa były na porządku dziennym. Sednem książki, tematem przewodnim jest właśnie jedna z bitew. Jest ona tak sugestywnie i dokładnie odmalowana, iż w trakcie lektury mam wrażenie nie schodzenia z pola walki. W zasadzie cała opowieść to jedna wielka bitwa. I co do tego nie mam zastrzeżeń. Szkoda tylko, iż autor nie pokusił się o wierniejsze oddanie miejscowych i historycznych realiów, szczegółów. Tego trochę mi brak.Brak mi także tak charakterystycznego dla literatury skandynawskiej elementu zaskoczenia. Ba, w kilku momentach akcja jest aż do bólu przewidywalna. Biorąc pod uwagę miejsce, czas w jakim rozgrywa się akcja, oraz zawirowania historyczne trudy dnia codziennego, jakich niewątpliwie w Norwegii w 966 roku nie brakowało, można było ciekawiej i bardziej drobiazgowo opracować tło historyczne i samą akcję. A tak, ta ostatnia sprowadza się w większości do mieczobicia (wczesnośredniowiecznego odpowiednika mordobicia).
Książka ma jednak plus. Atutem bez wątpienia są bohaterowie, niezwykle wyraziści, doskonale odmalowani, idealnie odpowiadający moim wyobrażeniom o Wikingach. Każdy z bohaterów, gdy go poznajemy jest w niezwykle ważnym dla siebie momencie życia, każdy zmaga się z jakimiś problemami. I choć do końca książki nie zostają one rozwiązane, to ponieważ jest to I tom serii, liczę, iż w kolejnej części autor poprowadzi nas dalej przez meandry życia bohaterów.
Mieczom dobrych ludzi daleko do doskonałości, ale niewątpliwie autor ma potencjał, chociaż z nóg nie zwala.
Nie ukrywam, liczyłem na więcej, na książkę od lektury, której nie będę mógł się oderwać. Otrzymałem średniej jakości pozycję, ale z potencjałem. Całość czyta się nieźle, ale nie tak jak się spodziewałem. Niedługo ukaże się II tom serii. Sięgnę po niego, chociażby po to, żeby poznać dalsze losy bohaterów i sprawdzić, czy autor odrobinę się rozwinął jeżeli chodzi o warsztat i pomysłowość.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Ale zbieg okoliczności. Wczoraj też napisałam o tej książce ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana to tej serii
OdpowiedzUsuńWidzę, że szału nie ma. Zresztą tematycznie książka również mnie nie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuń