Dom Wydawniczy PWN, Moja ocena 5,5/6
Doskonała książka, aż w szoku jestem:), ale po kolei.
Wbrew zapowiedziom wydawcy, nie jest to kryminał. Mamy co prawda tajemnicę, próbę dojścia do prawdy, ale osoby, szukające czystego, klasycznego kryminału z pewnością będą zawiedzione.
Czym więc jest ta cienka, niepozorna (nawet w maskujących, że tak się wyrażę kolorach) książka? Trudno jednoznacznie to określić.
Autor opowiada historię pewnego japońskiego miasteczka, w którym nagle zaczynają ginąć ludzie. Jest rok 1977. Osoby, którym ta fabuła kojarzy się z tak modnymi ostatnio Pozostawionymi, od razu zapewniam, że to tylko pozory. Książka Ball jest o wiele ciekawsza, głębsza, bardziej wyrafinowana i ma w sobie to nieuchwytne coś. Ale wracajmy do treści.
Zaginęło łącznie 8 osób, w wieku co prawda podeszłym, ale to niczego nie tłumaczy. Cała kwintesencja książki opiera się na dojściu do prawdy dlaczego (bo kto to w sumie wiemy), czy na pewno ta osoba i w ogóle zrozumieniu. Bo winny zamordowania staruszków przyznaje się sam. Jest nim niejaki Oda Sotasu. Jednak Sotasu milczy. Nie chce wyjawić powodów swoich makabrycznych czynów. Dlaczego?
To dlaczego będzie nam się w książce przewijać prawie bez przerwy. Bo i pytań, na które wraz z autorem próbujemy znaleźć odpowiedź, mamy bardzo dużo. Dlaczego Sotasu milczy? Dlaczego popełnił takie zbrodnie? Mimo tych licznych dlaczego i w zasadzie braku 100% pewności, co do winy podejrzanego, zostaje on skazany. Po latach autor książki (na marginesie - doskonały dziennikarz) na bazie zebranych materiałów (ze śledztwa i rozprawy sądowej), przeprowadzonych rozmów (z rodziną, znajomymi Sotasu oraz ofiar), próbuje na nowo rozwikłać sprawę. Ukazuje przy tym może nie tyle bezsilność wymiaru sprawiedliwości, co raczej ludzką obojętność i coś co ja osobiście nazywam maniem wszystkiego w...głębokim szacunku. Nikt nie próbował zrozumieć, nikt nie próbował dojść prawdy. Po co? Winny jest? Jest. To w czym problem, już po sprawie.
Jednak w całej opowieści nie chodzi tylko o to, czy słusznie, czy niesłusznie skazano Sotasu. Treść tej niezbyt grubej pozycji jest o wiele głębsza i z typu tych, które każdy może odebrać inaczej.
Trudno jednoznacznie napisać o treści. Trudno zachęcić do lektury. Bo i sama książka jest trudna, ale i intrygująca, tajemnicza i wieloznaczna. Mogę tylko jeszcze napisać, że jeżeli szukacie czegoś więcej niż szybkiej akcji, czy amerykańskiej lektury ala zabiligoiuciekł, to sięgnijcie po Kiedy zapadła cisza. Zaintrygowanie, niemożność oderwania się od lektury i satysfakcja gwarantowane.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Widzę po twojej recenzji, iż powyższa książka zrobiła na tobie wielkie wrażenie. W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak ją poszukać i przeczytać.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. Uwielbiam blogosferę właśnie za to, że można sobie polecać książki, o których nie jest głośno albo o których nie dotarły do mnie żadne informacje.
OdpowiedzUsuńJaponia ? Zawsze i wszędzie :-) Nie nadążam za Tobą lista książek rośnie a czasu coraz mniej się wydaje.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tą książkę dość niedawno i jestem pod niemałym wrażeniem. Strasznie spodobała mi się ta książka.
OdpowiedzUsuń