czwartek, 23 października 2014

Lecę......

Dosłownie i w przenośni lecę. Gdy ten post się opublikuję ja będę na pokładzie samolotu, może nie koniecznie mknąć ku zachodzącemu słońcu, ale ku Helladzie na pewno. Służbowo do Grecji na weekend lecę. Towarzyszy mi książka i to nie byle jaka, bo licząca 930 stron taka o to pozycja:)

Reklamy opisują książkę, jako arcydzieło. Zaczęłam czytać dzisiaj skoro świt i wierzcie mi, w określeniu arcydzieło nie ma ani słowa przesady, jestem zachwycona, a to dopiero początek:) 
Ktoś z was już czytał? Ktoś zna? Ktoś ma w planach?
Książka jest diabolicznie ciężka. Mam nadzieję, że w czasie kontroli na lotnisku nie potraktują jej jako niebezpiecznego narzędzia:)

3 komentarze:

  1. Nie przekroczyłaś wagi dopuszczalnego bagażu z taką książką. Ona ciężka, treść ciężka.....Już coś na jej temat czytałam. Będę czekać na Twoje wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie, oj kusi. Ciekawa jestem Twoich wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie czekam niecierpliwie na recenzję!

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.