piątek, 7 czerwca 2024

Nie jesteś sama, Meredith - Claire Alexander

 



Wydawnictwo Znak, Moja ocena 5,5/6

Czy to co widzimy zawsze jest prawdą? Czy życie w rozbitej, dysfunkcyjnej rodzinie rzeczywiście odbija się na naszym póżniejszym życiu, reakcjach, pojmowaniu świata?
Tytułowa Meredith ma z pozoru wszystko. Do najważniejszych w jej życiu należą: przyjaciółka Sadie, ukochany, wręcz uwielbiany kot Fred, zdalna praca, o której tak wielu marzy, oraz czas na realizację pasji. Z tym, że to ostatnie, pasje, są, muszą być takie, które można praktykować w zaciszu domowym.
Meredith nie opuszcza swojego domu, nawet na krok Trwa to już 1300 dni. Nasza bohaterka cierpi na depresję i agorafobię i to w najgorszych postaciach.
Z pozoru niczego jej nie brakuje. Wielu mogłoby jej pozazdrościć. Jednak gdy pozna się Meredith trochę bliżej... Dni mijają jeden za drugim, mija życie. Meredith zdaje się z tym godzić. Jednak pewnego dnia młoda kobieta podejmuje walkę o siebie.
Nie jesteś sama... to (sądząc po okładce) lekka, przyjemna lektura. Zawartość, każda kolejna przeczytana kartka pokazują dobitnie, że to wielkie kłamstwo. Nie jest to ani lekka ani przyjemna lektura. Jednak z pewnością to bardzo potrzebna książka.
Claire Alexander napisała poruszająca, wbijającą się w umysł i duszę czytelnika historię zanurzania się w okropną chorobę, jaką jest depresja, walkę o siebie, ból, cierpienie i promyki radości. Lektura angażuje bez reszty, pochłania, a odsłaniana krok po kroku historia życia i relacji Meredith z innymi, sprawia, iż ma się ochotę po prostu płakać i przytulić bohaterkę.
Książka jest bardzo mocno przepełniona emocjami i wyjątkowo silnie na mnie podziałała. Długo o niej nie zapomnę. Polecam wszystkim, a przede wszystkim tym, którzy bagatelizują depresję i jej skutki. Ta choroba może dotknąć każdego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.