Wydawnictwo Albatros, Ocena 4,5/6
Recenzja mojego męża.
W
1933 roku Adolf Hitler został kanclerzem Niemiec. Wprowadził nowe
porządki, konstruował nowy świat. W tym świecie sztuka wysunęła się na
jedno z pierwszych miejsc, była bardzo modna, pożądana, a w pewnym
momencie stała się też narzędziem hitlerowskiej propagandy. W
październiku 1933 roku, bez mała od razu po objęciu władzy, Hitler
rozpoczął z wielkim rozmachem budowę Haus der Deutschen Kunst (Domu
Sztuki Niemieckiej) w Monachium. Po ukończeniu budowy owej swoistej
hitlerowskiej "świątyni sztuki" niezbędnymi stało się znalezienie i
umieszczenie w niej odpowiednich eksponatów. Wydano bardzo restrykcyjne
dyrektywy, co może być eksponatem, a co powinno ulec zniszczeniu. Przy
czym jasnym jest, iż dyrektywy te opracował Hitler i nie miały one
żadnych logicznych wskazań. Ot zależne były od chorego umysłu przywódcy
Niemiec, a doprowadziły do zniszczenia wielu wartościowych dzieł sztuki i
jej twórców, których w majestacie faszystowskiego prawa mordowano. W
pierwszym etapie gromadzono eksponaty z terenu Niemiec. Bardzo szybko
jednak, wraz z hitlerowską ekspansją, rozpoczęto grabież na
niewyobrażalną wprost skalę.
Anders Rydell w
fascynujący sposób opowiada o owym gromadzeniu zbiorów, czyli
regularnym łupieniu muzeów i prywatnych europejskich kolekcji. Niemcy
przekonani o wielkości Trzeciej Rzeszy, o jej wiekuistym panowaniu,
uważali, iż miejscem dla istotnych zbiorów (zgodnych z ich wytycznymi)
jest tylko Dom Sztuki Niemieckiej.
Szwedzki pisarz w ciekawy sposób opowiada o niemieckich grabieżach, o opętaniu hitlerowskich dygnitarzy sztuką, dążeniu do zgromadzenia wszystkich skarbów w jednym miejscu. Ale nie tylko o tym traktuje ta książka. To także historia samych zbiorów, eksponatów z konkretnych kolekcji, które to dzieła do dziś dnia znajdowane są w najbardziej nieoczekiwanych miejscach oraz fascynująca historia właścicieli dążących w okresie powojennym (często do dziś) do odzyskania swojej własności.
Autor
opowiada o kradzieżach na terenie całej Europy, w tym także bardzo dużo
miejsca poświęca tym, które miały miejsce w Polsce. Co istotne, nie
skupia się tylko na samej grabieży, a snuje opowieść daleko wykraczającą
poza to wydarzenie. Sporo miejsca poświęca tłu historycznemu i
wydarzeniom, które doprowadziły do złupienia konkretnych dzieł sztuki.
Niemcy w latach 1933-45 zgromadzili ogromne zbiory liczące ponad milion dzieł sztuki. Los ponad 100 tysięcy z nich do dziś jest nieznany.
Bezcenne... oprócz ciekawie opowiedzianej historii pełne są ciekawostek, informacji, które sprawiają, iż czas spędzony na lekturze będzie czasem fascynującej przygody także dla umiarkowanych zwolenników historii. Któż z nas nie kocha odkrywania skarbów i tajemnic?!
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń