Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 5,5/6
Kolejna książka Doroty Terakowskiej, którą miałam okazję przeczytać, kolejna, która niezmiernie mnie poruszyła.
Dla mnie to ponadczasowa opowieść o tym co dobre, złe, wartościowe, o miłości i cierpieniu, o przyjaźni i wzajemnych kontaktach. Motyw przewodni jest wyeksploatowany w literaturze aż do bólu, anioł i ludzie. Wydawałoby się, że Terakowska nie jest w stanie nic nowego wymyślić. Jednak pisarka stanęła na wysokości zadania. Używa co prawda tekstów, motywów, treści znanych nam, ale unikalny jest sposób w jaki wszystko nam serwuje. Nietypowo mamy Anioła, który ma kłopoty, który nie jest w stanie sobie z nimi poradzić. Mamy też Zło, które nie chce być złem, nie chce go czynić. Mała (5-letnia) dziewczynka Ewa traci swojego Anioła Stróża (który spada na ziemię), traci też bezpieczeństwo i coś co sprawia, że jest bezpieczna. Razem z aniołem spada jego mroczna część, mroczne alter ego, które przybiera różne formy. Wynika z tego wiele problemów. Ewa zaczyna chorować i to na wyjątkowo złośliwą chorobę. Lekarze nie dają jej szans. Jaki będzie koniec historii? Tego nie zdradzę. Jestem jednak przekonana, iż książka niezmiernie was poruszy. Ja w trakcie lektury wielokrotnie uroniłam niejedną łzę. Raz z powodu, iż jest to historia małego dziecka, co zawsze porusza, a dwa, ponieważ jest to taka opowieść, która po prostu chwyta za serce tematyką, atmosferą, sposobem jej zaserwowania czytelnikowi.
Jest to ciepła, mądra książka dla każdego, bez względu na pleć, wiek, wykształcenie i to, czy wierzymy w anioły.
Nie da się opowiedzieć treści książki, nie da się więcej o niej napisać. Wszystko co mogłabym ewentualnie jeszcze wam przekazać, byłoby wielkim niedomówienie, nie oddałoby nawet w niewielkiej części ani treści książki, ani tego co czuję po jej lekturze. Żeby książkę poznać, trzeba ją przeczytać. Gorąco do tego zachęcam.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Czytałam. Bardzo dobra, choć "Ono" i "Poczwarka" bardziej do mnie trafiły..
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno temu i byłam pod wielkim wrażeniem powieści Terakowskiej. Mam tę książkę na półce i chyba nadszedł czas, by do niej wrócić; by przypomnieć sobie fabułę i się na nowo zachwycić...lub nie, czas przecież niekiedy zmienia nasze postrzeganie dawno czytanych lektur.
OdpowiedzUsuńTeż niedawno czytałam. O wiele bardziej podobała mi się "Córka czarownic", ale ta książka też jest po prostu świetna
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie "Ono" autorki i bardzo mi się podobała ta książka. Mam chęć poznać inne dzieła Pani Terakowskiej
OdpowiedzUsuńKsiążka niesamowita, bardzo przypadła mi do gustu:) Zresztą jak praktycznie wszystkie książki Terakowskiej:)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu - świetna książka, bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam jakiś czas temu i nawet mi się podobała, ale niestety nie aż tak bardzo bym piała nad nią z zachwytu.
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę powieść jako dziecko i bardzo mi się podobała. Wydawała mi się wówczas taka głęboka. Teraz próbowałam do niej wrócić, przypomnieć sobie dzieciństwo i popełniłam błąd. Wydawała mi się infantylna i trochę głupia. Nauczyłam się przynajmniej, że nie powinnam dotykać herosów dzieciństwa, bo pozłota zostanie na dłoniach.
OdpowiedzUsuń