piątek, 26 września 2014

Nooo...przychodzi wczoraj dumny mój mąż do domu...

Jak w temacie, mój mąż wraca wczoraj do domu dumny jak paw i w garści dzierży (przysłowiowo w garści, bo w teczce miał coby nie pognieść:)) 10 biletów na musical Mary Poppins. Od 01.10 będzie grany w wiedeńskim Teatrze Ronacher. Mąż dumny bo o bilety weekendowe trudno, musical ma świetne przedrecenzje, a dzieci ...wyśmiały ojca. No cóż mamy 3 synów 7, 12, 17 i mieszka z nami syn mojej przyjaciółki takoż 17 lat. Średnio widzę 17-latków na musicalu Mary Poppins.. Mąż "smutny" bo o bilety się postarał, chłopcy się śmieją, a ja myślę jak nastolatków przekonać, żeby poszli bez gadania, mąż żeby był zadowolony, a ja żebym miała spokój. Oczywiście też idę.Jakieś pomysły macie, dobre rady?:)
A wizyta w samym teatrze też mnie cieszy, podobno budynek jest wyjątkowo piękny wewnątrz.Z zewnątrz, jak widać poniżej, także okazale się prezentuje. Wybudowany za panowania cesarza Franciszka Józefa w 1872 roku. Inauguracyjne przedstawienie miało miejsce 15 września, był to Demetriusz Schillera.
Teatr Ronacher, źródło www.musicalvienna.at
A tak teatr prezentował się w 1872 roku, tuż po jego wybudowaniu. źródło j.w.
Obecnie na tej scenie wystawiane są wysokobudżetowe inscenizacje musicali niemieckich i austriackich oraz przeniesionych z Broadwayu.

2 komentarze:

  1. Ciężka sprawa... Może im powiedzieć, że tata tak się postarał i żeby poszły dla niego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny budynek, dla niego samego już warto się wybrać. W kwestii nastolatków niestety nie jestem kompetentna ;-) Pozdrawiam Anetko :-)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.