poniedziałek, 10 grudnia 2012

Napastnik. Opowieść o Viktorze Orbanie - Igor Janke

Wydawnictwo Demart, Okładka twarda, 303 s., Moja ocena 5/6
Na ogół nie czytam biografii współczesnych polityków, dla książki Igora Janke zrobiłam wyjątek. Dlaczego? 
Otóż książka zaciekawiła mnie z kilku względów: po pierwsze dlatego, że jest stosunkowo mało reklamowana (a dotychczas większości biografii polityków na ogół towarzyszył szum medialny), a poza tym opowiada o Viktorze Orbanie, o którym (przyznaję się bez bicia) przed lekturą niewiele wiedziałam, ot tyle co czasami w tv się usłyszy. 
Sięgnęłam po Napastnika... z ciekawości, ale i bez większych oczekiwań co do treści. Chciałam poznać sylwetkę stosunkowo mało u nas znanego premiera Węgier. I poznałam, przynajmniej w tym zakresie w jakim udało się Igorowi Janke przedrzeć przez mur otaczający Orbana, mur którego z pozoru nie ma, ale jednak istnieje. 
Viktor Orban, polityk od wielu, wielu lat, po raz drugi premier Węgier, pochodzący z biednej, wiejskiej rodziny, z takiej typowej zapyziałej wioski, obecnie jeden z najgłośniejszych i najbardziej charyzmatycznych polityków w Europie. Mimo jego popularności, u nas Orban jest stosunkowo mało znany, jeżeli już mówi się o tym polityku to na ogół w kontekście zamieszek i niezadowolenia naszych bratanków z jego rządów. 
Jaki jest na prawdę? Jak udało mu się wydostać z rodzinnej wioski i zrobić karierę w iście amerykańskim stylu? Co go dręczy na co dzień? O czym marzy? Jaki jest dla przyjaciół, a jaki dla współpracowników?
W trakcie lektury poznałam człowieka, o którym po raz pierwszy było głośno w czerwcu 1989r., gdy na symbolicznym pogrzebie Imre Nagya (komunistyczny polityk węgierski) wezwał wojska radzieckie do opuszczenia jego ojczyzny. Jak pisze Janke: Okazało się, że było to najważniejsze przemówienie w jego życiu. 
Igor Janke ukazuje polityka, który otoczył się zespołem zaufanych, sprawdzonych ludzi i nie waha się podejmować wyjątkowo kontrowersyjnych decyzji. Prywatnie jest z pozoru bardzo opanowany, ale wewnątrz impulsywny, pełen emocji. Na co dzień - sympatyczny, miły, towarzyski człowiek, często taki brat-łata, ale także twardy, nieustępliwy, konsekwentny. Najciekawszy polityk współczesnej Europy, ale także kochający ojciec pięciorga dzieci, od lat fanatycznie wręcz grający w piłkę nożną i nie wstydzący się swoich korzeni. Do niedawna Orban był zawodnikiem wiejskiej drużyny, w której barwach występował także będąc premierem. Do dziś regularnie trenuje. W wiosce, z której pochodzi, założył nowoczesną Akademię Futbolu.
Ale Napastnik...  nie jest tylko opowieścią o premierze Węgier i jego życiu, jest także, a może przede wszystkim, opowieścią o historii i losach Węgier, które są od lat nierozerwalnie splecione z Orbanem.
Igorowi Janke udało się stworzyć bardzo ciekawą książkę o jeszcze ciekawszym człowieku. Napastnika...zaczęłam podczytywać ok. 2 tygodnie temu. Podczytywanie wygląda u mnie tak, że co jakiś czas czytam 1-2 rozdziały i odkładam książkę. Napastnik... jednak na tyle mnie zainteresował, a doskonale ukazana sylwetka Orbana wzbudziła sympatię, że usiadłam wczoraj po południu i dokończyłam książkę bez podczytywania.
Całość czyta się doskonale. W książce nie ma absolutnie żadnego epatowania ani osobą Orbana, ani historią naszych bratanków, a tego najbardziej się bałam rozpoczynając lekturę.
Janke stworzył żywą, niezwykle plastyczną i dynamiczną opowieść o ciekawym człowieku w kontekście historii, która rozgrywa się na naszych oczach. 

Nie stałam się wielką fanką Viktora Orbana, ale zupełnie inaczej patrzę na tego niebanalnego polityka.
Gorąco zachęcam do lektury.

1 komentarz:

  1. Nie trawię polityki i chyba w najbliższym czasie nie zmienię zdania w tej kwestii, dlatego powyższa biografia Igora Janke nie wzbudziła we mnie żadnego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.