wtorek, 14 października 2014

Krocząc wśród cieni

Wydawnictwo Świat Książki, Moja ocena 5/6
To moje pierwsze spotkanie z prozą Lawrancea Blocka i mam gorącą nadzieje, że nie ostatnie. Krocząc wśród cieni to kawał doskonałego thrillera z wbijającym w fotel/kanapę (czy na czym tam będziecie akurat siedzieć) zakończeniem.
Akcja rozgrywa się tuż przed rokiem milenijnym, pod koniec XX wieku, w samym sercu Nowego Jorku. Jednym z  bohaterów jest Mat­thew Scud­der, nie­gdyś po­li­cjant i al­ko­ho­lik (obecnie 5x w tygodniu uczęszczający na spotkania AA), obec­nie trzeź­wy, pry­wat­ny de­tek­tyw, ale nie tak do końca. Tzn. Scudder wykonuje pracę detektywa, jak najbardziej, pobiera za to od zleceniodawców całkiem solidne uposażenie, ale nie posiada licencji detektywa, a działa tylko z  polecenia. Nie ma biura, nie ma sekretarki, nie ma nawet komórki (w sensie telefonu), czy własnego mieszkania, mieszka i rezyduje w hotelu.
Pewnego dnia dostaje propozycję doskonale płatnego zajęcia. Zleceniodawcą jest boss narkotykowy, któremu porwano żonę i mimo zapłacenia okupu oddano ją dosłownie posiekaną na kawałki. Małżonek (w zasadzie już wdowiec) sprawy na policję nie zgłosił, żonę skremował u zaprzyjaźnionego weterynarza i teraz pragnie się dowiedzieć - kto, jak, dlaczego i oczywiście pomścić żonę. Mimo początkowych obiekcji Matthew zlecenie przyjmuje i zaczyna prowadzić dochodzenie. Robi to krok po kroku, mieszając dawne policyjne metody z nowymi wymyślonymi przez siebie. Nie ma w zasadzie żadnego punktu zaczepienia, bo jakby sprawdzać wrogów klienta, należałoby podejrzewać dużą część kraju. Mimo wszystko śledztwo powoli idzie do przodu. Towarzyszy mu przyjaciółka - luksusowa call girl i TJ nastoletni, bezdomny geniusz.
Wydawać się może, że to wszystko znamy, że to takie odgrzewane kotlety. Tak i nie. Owszem, książka złożona jest jak puzzle z elementów tradycyjnego thrillera, ale tylko tych najlepszych. Jeżeli coś się gdzieś wielokrotnie sprawdziło, dlaczego z tego nie korzystać?! Brak w tej historii pościgów, strzelaniny, zasadzek, nie brak natomiast kilkukrotnych zaskakujących zwrotów akcji, chłodu, tajemnicy, ciemnej strony miasta i ludzkiej duszy, inteligentnego kojarzenia faktów oraz arcyciekawego zakończenia.
Doskonały thriller i kryminał w jednym, w starym, klasycznym stylu, który co prawda nie wszystkim się musi podobać, ale mnie zachwycił.

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię Liama Neeson'a i na pewno obejrzę ten film. Wypadałoby przeczytać również książkę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie oczywiście namawiać nie trzeba. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach, ale nie iem czy nadążę za bohaterami. Takie filmy docierają do mnie dopiero za kolejnym razem

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.