poniedziałek, 2 maja 2022

Smutek i rozkosz - Meg Mason

 


Wydawnictwo Znak, Moja ocena 5/6

Jakże cudowna i prawdziwa opowieść. Sięgając po Smutek i rozkosz nie wiedziałam czego się spodziewać. Gdyby mnie ktoś wtedy zapytał, czego oczekuję po tej lekturze, uczucia, wrażenia, jakie się stały moim udziałem byłyby ostatnimi, jakie bym wymieniła.
Meg Mason oczarowuje, wzrusza, doprowadza 2x do łez i niezmiernie bawi, cały czas bawi, chociaż, nie ukrywam, często jest to śmiech przez łzy.
Są dwie sprawy, dwa aspekty, które (jak to się mówi) robią tę książkę.
To postać Marthy, głównej bohaterki, 40-latki, fatalnie radzącej sobie w związkach, życiu. Jest to osoba moim zdaniem całkiem normalna, a jej, Marthy zdaniem dziwna, inna. Martha już na starcie miała...kiepsko. Niby żyjąca w cudownym mieście, niby mająca rodziców, ale ojciec to pisarz, poeta, twórca w zasadzie jednego kultowego wiersza. Szanowny tatuś na tym bazuje całe życie, z tego czerpie profity, z tego jest dumny. Do tego ojciec bohaterki od dawna, bardzo dawna pisze, tworzy tomik poezji. Pobrał nawet na niego zaliczkę od wydawcy, ale brak weny, kiepskie warunki w koło, urok rzucony na poetę sprawiają, iż tomik nie może, no po prostu nie może powstać. Cóż, życie artysty jest trudne.
Do swojej córki, naszej bohaterki, tatuś poeta ma stosunek...no sami przeczytacie. Szkoda odbierać wam przyjemności.
Druga kwestia, która ma ogromny wpływ na książkę to wielki dystans autorki do samej Marthy i do całej fabuły oraz poruszanych w niej problemów. Niby temat, główna kwestia są bardo poważne, dotykają setek milionów ludzi na świecie, ale Mason tak wszystko ubrała w słowa, iż całość jest hmmm... po prostu inna, z dystansem i to dużym, sporą porcją ironii i ogromną garścią absurdu.
Dzięki temu o poważnych sprawach czyta się z uwagą i uśmiechem choć przez łzy.
Meg Mason, autorka książki ma spory dar. Całość fabuły, gdyby obrać z inteligentnej ironii , w wielu momentach jest po prostu infantylna, kiepska, kiczowata. Większość pisarzy zrobiłaby z tej książki, historii tak wielkie i kuriozalne coś, że ręce by opadły. Mason udało się sprytnie, z uwagą stworzyć bardzo dobrą, przykuwającą i niesamowicie działającą na czytelnika opowieść, którą czyta się z wielką przyjemnością. Może kluczem jest jeszcze fakt, iż taką Marthą może być większość z nas, nie tylko kobiet. Czytelnicy lubią utożsamiać się z bohaterami, widzieć w ich perypetiach odbicie własnych kłopotów. Polecam wszystkim Marthom świata. Świetna, inteligentna rozrywka gwarantowana. Zapraszam na wycieczkę do Londynu, Oxfordu i życia Marthy.


 


2 komentarze:

  1. Korci mnie ta książka już jakiś czas

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję że ta książka będzie na Legimi, bo chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.