wtorek, 31 marca 2015

Smocza wyspa - Matthew Reilly

Wydawnictwo Albatros, Ocena 4,5/6
Recenzja mojego męża.

Zgodnie z notą na okładce - Smocza wyspa to niesamowicie mocna powieść akcji, która rozpoczyna się od pędu, wielkiego bum i dalej jest tylko lepiej:).
Czym w ogóle jest tytułowa Smocza Wyspa? To miejsce usytuowane daleko od zwykłego człowieka, niewielka wysepka na arktycznym morzu, a jednocześnie najbardziej tajemniczy epizod Zimnej Wojny. To tam w ścisłej tajemnicy rosyjscy naukowcy wręcz bawili się najnowocześniejszą na owe czasy nauką, techniką, chemią, biologią. Rosjanie w owym czasie nie mieli żadnych zahamowań ani finansowych ani etycznych, a ich badacze pracujący na wyspie mieli całkowicie wolna rękę. To co im z owych zabaw i eksperymentów wynikło, do dziś dnia przyprawia o nerwicę przywódców najpotężniejszych państw świata.
Właśnie to miejsce, o którym większość już zapomniała, lub odsunęła je na spód archiwów, zostaje niespodziewanie zaatakowane i w ciągu dosłownie chwili zdobyte przez tajemnicze ugrupowanie o nazwie Armia Złodziei. Organizacja ta ma na swoim koncie wiele spektakularnych akcji. Należą do nich m.in. napad na jedno z najlepiej strzeżonych więzień Ameryki, porwanie rosyjskiego frachtowca z ładunkiem najnowocześniejszej broni na pokładzie, kradzież z amerykańskiej bazy w Afganistanie sprzętu wojskowego i kilka innych równie mocnych i groźnych w skutkach przedsięwzięć.
O co tym razem chodzi grupie terrorystycznej? Co jest celem Armii Złodziei?
Satelity szpiegowskie rozmieszczone na orbicie niezwłocznie powiadamiają USA o ataku na Smoczą Wyspę i o próbie uruchomienia znajdującej się tam najniebezpieczniejszej na świecie broni. Jest to jedna z najbardziej zapalnych substancji, jakie zna ludzkość. Uruchomiona broń w ciągu kilkunastu sekund będzie potrafiła obrócić w perzynę jedną półkulę. Zanim broń będzie w 100% gotowa, władze USA (bo ten kraj jest najbardziej zagrożony i może najszybciej zareagować) mają 5 godzin na powstrzymanie terrorystów. Sprawa jest jednak bardzo skomplikowana. Do wyspy nie sposób podpłynąć niezauważenie. Terroryści mają najnowocześniejsze radary, sondy i broń. Grożą, iż w przypadku pojawienia się kogokolwiek na wyspie zostaną z ich strony przedsięwzięte niezwykle drastyczne w skutkach kroki. Dodatkowym minusem jest koszmarna wręcz pogoda.
Uratować świat może tylko wyszkolony w USA i ścigany przez pół świata Shane Schofield (takie połączenie Bonda z McGyverem:)), który przypadkowo znajduje się w pobliżu Smoczej Wyspy. Do dyspozycji ma jednak tylko 1 wojskowego i pięcioro cywili. Jaki będzie efekt jego misji?
Smocza wyspa, to doskonale skonstruowana, tętniąca akcją, niesamowitymi zwrotami fabuły książka, którą odpowiednio do tempa rozgrywających się wydarzeń czyta się błyskawicznie, z rozdziału na rozdział coraz szybciej przewracając kartki. Co prawda jest to pozycja z typu tych, o których tuż po lekturze zapomina się, jednak kilka godzin spędzonych na Smoczej Wyspie i w jej okolicach to dobrze spożytkowany czas:). Połączenie utartego schematu walki z czasem, zagrożenia ludzkości, ekstremalnych warunków ze zręcznym piórem Matthew Reilley'a dało wyborny efekt. Zachęcam do lektury.

2 komentarze:

  1. Zapowiada się świetnie -planuję ją na święta. Czyli już niedlugo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę przeczytać, lubię Reillego - jego cykl Westa - świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.