piątek, 23 maja 2014

Pan na Wisiołach. Mroczne siedlisko, oj mroczne i to bardzo...

Wydawnictwo Videograf, Moja ocena 5,5/6
Wieś Wisioły, takie typowe wiejskie zadu... Cisza i spokój, kontakt z przyrodą, słodko, anielsko, sielsko. Pewnego dnia przyjeżdża tam klasyczna rodzina 2+1, z tym, że jest to rodzina po przejściach. Po tej przeprowadzce wiele oczekują. Tam na pewno 9-letni syn Czaruś odzyska mowę, tata Tymoteusz zrealizuje artystyczne marzenia (mierząc się z własnymi różnorodnymi demonami), a mama Magda stanie się wreszcie szczęśliwą żoną i matką. Oczekują przede wszystkim zmian. Taaa...zmian będzie, oj będzie sporo, ale nie takich, jakich sobie rodzinka mieszczuchów życzyła. Dlatego zawsze powtarzam - uważaj, czego sobie życzysz.
Szybko okazuje się, że tytułowe Wisioły, to nie sielskie-anielskie letnisko, wieś nadająca się do prospektu turystycznego, a miejsce dziwne, wiejące grozą, hermetyczne, odcięte od świata. Wokół naszej rodzinki 2+1 zaczynają się dziać dziwne rzeczy, wieje grozą, a rodzina wielokrotnie przeżywa coś w rodzaju deja vu, ale mrocznego, przerażającego deja vu. Początkowo wszystkie dziwne zjawiska, jakie się dzieją wokół nich kładą na karb zmęczenia, wcześniej doznanych stresów, aklimatyzacji.Jednak szybko okazuje się, że to nie to. A sielska z pozoru wieś skrywa mroczne sekrety, których nie chce ujawnić nikomu.
Książka jest unikatowa, inna, aż trudno ja scharakteryzować i cokolwiek o niej napisać. 
Największym atutem książki są bohaterowie. Co istotne, Piotr Kulpa świetnie odmalował nie tylko pierwszoplanowe postaci, ale także te z drugiego, a nawet trzeciego planu. W książce brak postaci płaskich, czy nijakich. Akcja skonstruowana jest tak, że mamy wrażenie zaglądania w umysły bohaterów, poznawania ich najmroczniejszych myśli, pragnień, planów. Brrr, strach się bać. 
Opowieść ma wiele wątków, niczym solidne drzewo, z pnia którego wyrastają odnogi, wątki poboczne. Co istotne, wszystkie one są ważne dla całości opowieści, każdy jest prowadzony zręcznie, żaden nie jest pominięty, jak to się zdarza u niektórych pisarzy. 
Prawdę o Wisiołach i mieszkańcach wsi poznajemy powoli, jest nam ona dawkowana niczym lekarstwo. Ale czy na prawno ją poznamy?
W trakcie lektury towarzyszą nam bez przerwy lęk, ciekawość i spowijająca niczym całun atmosfera grozy. 
Zachęcam do lektury i niecierpliwie czekam na kolejny tom.Wiele wątków zostało nagle urwanych, liczę, że w kolejnym tomie autor choć w części je rozwinie, a może zakończy. 
Gorące brawa dla grafika. Okładka fantastyczna, koszmarnie pasująca do treści:)

17 komentarzy:

  1. Czytałam już o tej książce i szalenie jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jeszcze nie czytałam negatywnej opinii o tej książce:) Coś czuję, że bardzo przypadłaby mi do gustu. Ciężko teraz trafić na książkę, która niosłaby ze sobą dobry klimat grozy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzje tej ksiazki na blogach zachęcają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka klimatem przypomina mi kadr z "Kołysanki". Zresztą wieś, na której dzieją się tajemnicze i mroczne rzeczy również. Poczułam się zaintrygowana tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka mroczna i jeśli rzeczywiście idealnie odzwierciedla swoją ,,zawartość'', to ja chętnie ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj idealnie:) a nawet treść jest mroczniejsza niż sama okładka i z pewnością zadziwia (treść).

      Usuń
  6. Pierwsze, co mnie w tej książce zaintrygowało, to okładki i tytuł. Z Twojej recenzji wnioskuję, że treść również jest interesująca. Lubię takie mroczne powieści - potrafią człowieka wprowadzić w unikatowy nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie historie! Koniecznie muszę przeczytać - książka trochę przypomina mi "Wichrołaka", powieści Dardy i Henela, no i po trosze góralskie opowieści koleżanki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam lubisz takie klimaty. Książka z pewnością przypadnie Ci do gustu.

      Usuń
  8. Okładka jest niesamowita. Treść pewnie też, dlatego wciągam na listę "have must".

    OdpowiedzUsuń
  9. To idealny przykład, jak świetną okładką można sobie robić potencjalnych czytelników ;) Ja mam już w planach, a każda kolejna pochlebna opinia tylko bardziej mnie motywuje. Można wejść na polski rynek z grozą i zostać dobrze przyjętym? Można :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że można. Jestem przekonana, że jeżeli lubisz takie klimaty, książka przypadnie Ci do gustu.

      Usuń
  10. Bardzo kusząca recenzja, a do tego ta okładka...

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie czytam tę książkę, wręcz pochłaniam :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.