Wydawnictwo Muza, Moja ocena 5/6
Bardzo bałam się tej książki, a jednocześnie chciałam (i to bardzo) przeczytać ją. Bałam się, ponieważ z tego co słyszałam i czytałam w sieci, to trudna powieść. Jak ja ją odebrałam?
Historia jest diametralnie odmienna od dotychczas przeze mnie czytanych. Na początku Neuland, to klasyczny powiedzmy romans między dwojgiem ludzi. On to Dori, męźczyzna po przejściach, który pewnego dnia wyrusza do Ameryki Pd. Ona to Inbar, tuż po trzydziestce, także poraniona niezwykle przez życie, zagubiona, także opłakująca najbliższą osobę, brata. Ta para/nie para spotyka się pewnego dnia. Każde z nich przyjechało w innym celu. Każde z nich czegoś i kogoś szuka. Dori szuka ojca, który wyruszył do Ameryki Pd. i od kilku miesięcy nie odzywa się do syna, nie daje znaku życia. Dori postanawia zrobić wszystko, żeby ojca odnaleźć. Jeżeli chodzi o Inbar, to impuls, a może los w jednej sekundzie zdecydowały, iż znalazła się na pokładzie samolotu lecącego do Ameryki pd., a póżniej spotkała Doriego. Od momentu spotkania Inbar i Dori podróżują razem.
Dziwna ta książka jest, a jednocześnie wspaniała, bardzo przypadła mi do gustu. Co jest dla niej charakterystyczne to fakt, iż bez mała wszyscy bohaterowie podróżują, czegoś szukają, za czymś gonią, chociaż każdy za czymś innym. Jest to historia podróży, chociaż dla każdego z bohaterów owa podróż jest inna. Np. babcia Inbar podróżuje w czasie, przemieszcza się we wspomnieniach w przeszłość. Inbar i Dori podróżują z kolei dosłownie. W trakcie lektury poznajemy wielu różnorodnych ludzi, z reguły mocno poranionych. Część z nich, ich problemy możemy utożsamiać z własnymi.Wiele tu nawiązań do bolesnej historii Żydów, do Holokaustu.
Trudno jednoznacznie zdefiniować czym jest Neuland, o co w książce chodzi. Odniosłam wrażenie, że to opowieść zarówno o poszukiwaniu sensu życia, tej jednej właściwej drogi, jak i o kontaktach międzyludzkich, do których często nie przywiązujemy wagi, a które (choćbyśmy nie wiem jak ich unikali) są nam niezbędne. To także opowieść o naszych najbliższych, o historii, czyli o tym, z czym jesteśmy nierozerwalnie związani, bez czego w zasadzie nie istniejemy.
Neuland to niewątpliwie unikalna, ciekawa choć nie przeczę - trudna powieść, napisana w sposób zupełnie odmienny od tych jakie znam, z wielkim rozmachem łącząca w sobie wiele wątków i wielu bohaterów, powieść o niczym konkretnym, ale i o wszystkim co życiu człowieka najważniejsze. Nie da się jej jednoznacznie opisać, zdefiniować. Nie napiszę, że jest to powieść genialna, bo moim zdaniem taka nie jest. Czytałam dużo lepsze, ale i o wiele gorsze książki. Ta jest inna i na pewno bardzo dobra. Bez wątpienia warto po nią sięgnąć.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.