Wydawnictwo Zysk i S-ka, Okładka twarda, 732s., Moja ocena 6-/6
Książka, która mnie porwała i przeniosła do XVI w. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jerzego Besali, dlatego biorąc do ręki tę pozycję, wiedziałam, że czeka mnie niesamowita przygoda historyczna. Po raz kolejny nie zawiodłam się. Talent opowiadania, tak charakterystyczny dla tego pisarza i historyka, śmiało mogę przyrównać do daru jaki posiadał uwielbiany przeze mnie Paweł Jasienica.
Po lekturze książki (którą czyta się niczym najlepszą powieść historyczno-awanturniczą) będziecie mogli powiedzieć wszystko tylko nie to, że historia jest nudna. Gdyby nauczyciele historii w szkołach tak przekazywali wiedzę, jak czyni to Jerzy Besala...marzenie.
Autor bardzo zręcznie i drobiazgowo przedstawia sytuację polityczną i tło historyczne okresu na jaki przypadły rządy Zygmunta Starego. A był to okres niespokojny, jak większość w naszej historii. Pokrótce poznajemy także życiorys króla, zanim objął tron i ożenił się z Boną Sforzą. Dowiemy się m.in., że władca był niezwykle starannie wykształcony, mimo, iż (jako ósme z trzynaściorga dzieci
Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki) nie miał najmniejszych szans na objęcie tronu. Ale cóż, los i historia płatają czasami figla. Najznamienitszymi nauczycielami przyszłego władcy byli m.in.Jan Długosz, Kallimach, Jan Wels, rektor Akademii Krakowskiej Jan Borchowski. Zakorzenili oni w młodym Zygmuncie wzorzec władcy
idealnego, dobrego króla (rex bonus), który w późniejszych latach starał się niezmiennie realizować. Z jakim skutkiem? Tego dowiecie się z książki.
Poznajemy także tajniki ówczesnej gospodarki, handlu, prawodawstwa, obyczajowości, kanonu dworskiej etykiety. Meandrujemy wśród dworskich intryg. Dodatkowym bonusem są smaki i smaczki życia prywatnego władcy widzianego niejako od kuchni. A wszystko to w formie fascynującej opowieści i barwnych anegdot.
Panowanie Zygmunta Starego to czasy złotego wieku, tzw. boomu naszej kultury, historii, istnienia na mapie Europy,
potęgi państwa polsko-litewskiego. Ale wielokrotnie czytałam opinie innych historyków, którzy nie wystawili władcy
najlepszego świadectwa. Ba, niektórzy nie zostawiali na nim przysłowiowej suchej nitki. A jak króla opisał Jerzy Besala? Tego nie zdradzę, zachęcam natomiast do sięgnięcia po książkę.
Gdy obejmował tron, Zygmunt liczył sobie 40 wiosen. Nikt nawet przez moment nie sądził, że będzie rządził drugie tyle, bo 41 lat. W ówczesnych czasach, gdzie na każdym kroku czyhały choroby, brud, ewentualni skryci zabójcy...tak długie rządy były wielkim sukcesem. Ba, tak długie życie było sukcesem samo w sobie:).
Jakie to były lata? Czy w duchu w/w dobrego władcy dla poddanych? A może Zygmunt zszedł odrobinę z wytyczonej wcześniej drogi? Jakie były jego kontakty z Boną Sforzą? Jakie to było małżeństwo?
Autor, bardzo dużą uwagę skupia na relacjach pomiędzy członkami rodziny króla i tworzy przez to fascynującą opowieść historyczną. Zarówno Zygmunt, jak i Bona ukazani są na tle swojej rodziny, przez co mamy wrażenie, jakbyśmy oglądali serial familijny. Niezwykle ciekawe i skuteczne zaserwowanie historii. Autor nie stroni od odrobiny pikanterii i odsłania przed nami nawet najbardziej intymne sekrety pożycia polskiego króla z Boną Sforzą, ale nie tylko z nią. Besala nawiązuje także do wcześniejszych związków króla. Czyni to jednak w sposób niezwykle wysmakowany, stroniący od taniej sensacji i poparty materiałem historycznym, który często przytacza.Tego typu opowieść na dłużej utkwi w pamięci czytelnika niż suche fakty i daty.
Minus daję tylko za umieszczenie przypisów na końcu książki.
Gorąco zachęcam do lektury.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ech, losy królewskich par to prawdziwie intrygujące opowieści! A w dodatku styl Jerzego Besali sprawia, że czyta się je z prawdziwą przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dokładnie to samo miałam napisać:). Książki takie jak ta, zrecenzowana w tym poście to prawdziwe rarytasy dla wszystkich moli książkowych.
UsuńLubię pasjami historie o historii:)
OdpowiedzUsuńTo jest to książka w sam raz dla ciebie:)
Usuńmam w domu i czytałam, a złoty wiek jest jednym z moich ulubionych tematów w historii Polski, zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam pisać o powieści o Bonie i Zygmuncie "Smok w herbie" i zobaczyłam Twoją recenzję opracowania historycznego :) Coś czuję, że będzie to fantastyczne uzupełnienie lektury.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobała mi się twoja recenzja. Koniecznie muszę poszukać książkę w bibliotece.
UsuńNie wiedziałam, że Zygmunt stary miał, aż tyle lat. To rzeczywiście godne podziwu, że w czasach, kiedy panowały choroby i skrytobójcy udało mu się dotrwać tak długich rządów.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Besali, tyle ciekawych często nieznanych faktów.
OdpowiedzUsuńTak, fantastycznie pisze. Ja juz choruję na kolejne jego książki.
UsuńBoną Sforza i Zygmunt Stary byli bardzo ciekawą parą, to pamiętam jeszcze z lekcji historii, teraz chętnie dowiedziałabym się szczegółów, liczę na przeczytanie tej książki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się na tej lekturze nie zawiedziesz.
UsuńDla mnie Bona zawsze będzie miała twarz Aleksandry Śląskiej z serialu "Królowa Bona". Mam w swojej biblioteczce książkę o niej "Niedoceniana królowa" D. Wójcik-Góralskiej.
OdpowiedzUsuńDla mnie też:) Właśnie od wczoraj nagrywam serial na TV Historia. Z sentymentem i wielką przyjemnością obejrzę.
Usuń