piątek, 14 czerwca 2013

Fundusz - M. M. Petlińska

Wydawnictwo Buchmann, Okładka miękka, 496 s., Moja ocena 4,5/6
Recenzja mojego męża, który gustuje w pozycjach bankowych, szpiegowskich, związanych ze wszelkiego typu gospodarczymi aferami.

Książka, bardzo na czasie, niezwykle aktualna.
Akcja rozpoczyna się na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.  Dochodzi tam do niespotykanych dotąd spadków, które doprowadziły do ruiny inwestorów, przedsiębiorców i gospodarkę.W wyniku zamieszania i tajemniczych okoliczności z kont zniknęło wiele milionów złotych, a straty inwestorów przekraczały 1000%. Bardzo szybko zostaje powołana specjalna komisja mająca za zadanie wyjaśnić sytuację. Na jej czele staje młody, ale wysoce uzdolniony Piotr Mylczek, pracownik Ministerstwa Finansów. Bardzo szybko śledztwo doprowadza go do wielkiej afery. Jednak jej odkrycie jest komuś wyjątkowo nie w smak, Piotr zostaje odsunięty od sprawy, sprawę usiłuje się wyciszyć, jak to się mówi...zamieść pod dywan. Mylczek nie daje jednak za wygraną. Rozpoczyna własne śledztwo. Dokąd go ono zaprowadzi? Na jakie niebezpieczeństwo narazi? Czy afera zostanie wyjaśniona? Czy w całej aferze chodzi tylko o pieniądze, czy może o coś znacznie ważniejszego? Tego dowiecie się z książki.
Czy fabuła nie przypomina wam nie tak odległej afery FOZZ? Tylko w życiu sami pamiętacie jak to było? 
A jak w jest w książce? Jak z niełatwą skądinąd tematyką poradziła sobie początkująca pisarka?
Fundusz to dobra (nie wybitna, ale właśnie dobra) powieść w stylu Toma Clancy'ego. Trzon książki bazuje na wydarzeniach prawdziwych i to czyni całość fascynującą lekturą. 
Doskonałe oddanie realiów świata finansów i wielkich afer to bez wątpienia plus tej opowieści. Nic dziwnego, że Petlińska tak wiernie odmalowała światek finansjery i Giełdy Papierów Wartościowych. Sama przez kilka lat pracowała m.in. w biurze maklerskim, zajmowała się relacjami inwestorskimi.
Fundusz czyta się dobrze, jednak książka ma jeden minus. Osobiście wyciąłbym ok. 1/5 treści. Mimo sprawnego pióra autorki, doskonałego oddania realiów i wyrazistych bohaterów, są w książce momenty odrobinę zbyt długie, takie, których akcję można by przyspieszyć, a dialogi skrócić. Jednak, jeżeli na ten drobiazg przymkniemy oko, całość będzie się czytało wyśmienicie. Lektura Funduszu może być niezłą rozrywką, przy której dodatkowo trzeba się skupić i odrobinę pomyśleć. Jest to książka inteligentna i tak realna, że strach się bać.
Zachęcam do lektury. Niech was nie przeraża finansowa tematyka, Petlińska wyjątkowo sprawnie i przystępnie nakreśliła obraz wielkiej afery i światka z nią związane. Jako bonus dostaniecie świetnie odmalowane relacje międzyludzkie we wszystkich możliwych kombinacjach.
Czego chcieć więcej?!
Fundusz to doskonała pozycja na zbliżające się wielkimi krokami lato, polecam.

3 komentarze:

  1. Temat aktualny, a recenzja intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super - mam ją na półce :) zagłębię się w nią w ciepłe, leniwe popołudnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie takie książki, chętnie się za nią rozglądnę.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.