poniedziałek, 20 czerwca 2016

Opowieść o miłości i mroku - Amos Oz

Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 6/6
Wspaniała, wyjątkowa, choć nie ukrywam, iż w niektórych momentach trudna (pod względem emocjonalnym) do czytania.
Książka jest melancholijna, sentymentalna i wspaniale opisuje minione lata, świat na Litwie, Ukrainie oraz czas po przybyciu do Palestyny.
W całą historię dwóch rodów Klausnerów i Mussmanów wplecione są oczywiście tragiczne wydarzenia II wojny światowej, które kładą się piętnem na losie i świadomości wielu ludzi oraz najważniejsze dla Żydów - powstanie Izraela w 1948 roku i póżniejsze starcia z Arabami.
Ale Opowieść... to nie tylko XX-wieczne losy żydowskich rodzin. Autor snuje także opowieść o Żydach z XVIII i XIX wieku, o ich obyczajach, o tym co było wolno, a także o tym co absolutnie nie wchodziło w grę, o wędrówkach, nauce, kulturze.
Co istotne, Oz niesamowicie, z wielkim wyczuciem, bardzo szczegółowo opisuje wszystkie sceny, ważne momenty, te które bezpośrednio dotyczą jego rodziny, w szczególności matki, ale także te, które są ważne dla całego narodu.
Wspomniałam o matce autora. To jak bardzo ją kocha, jaka była i jest dla niego ważna, jaki wpływ na niego wywarła swoimi opowieściami, podejściem do życia, reagowaniem na wiele kwestii, to przebija dosłownie z każdej kartki książki, z każdego zdania.
Bardzo ciekawie ukazani są rodzice Oza. O matce wspomniałam przed chwilą. Jej przeciwieństwem był racjonalny do bólu ojciec przyszłego pisarza, człowiek absolutnie nie potrafiący sprostać temu co na jego oczach dzieje się ze znanym do tej pory światem, z rodziną, z ludźmi. Pisarz wspaniale przekłada na karty książki wizerunek rodziców, ich uczucia, zachowanie, słowa, a także strach z najróżniejszych powodów.
Czytając o zmianach w XX-wiecznym świecie, o tym, jak to odbierał ojciec Oza, o tym co się działo w koło miałam przed oczami zmiany, jakie w tej chwili mają miejsce czy to w UE, czy w pozostałej części globu. W niektórych momentach mam wrażenie, że to czyste szaleństwo.
Wspaniała, ciepła, mądra, momentami śmieszna, momentami straszna opowieść o najbliższych, ich uczuciach, potędze i wadze rodziny (także szalonych monologach babci, dziwnych opowieściach wujka) poprzeplatana wielkimi wydarzeniami z historii Żydów. 

To także jedna z tych książek do których wraca się wielokrotnie za każdym razem znajdując co innego, na co innego zwracając uwagę.
Polecam koniecznie.



6 komentarzy:

  1. Oza uwielbiam, za styl, język, który jest niezwykle poetycki, barwny. Tę książkę odkładam, wiem, że "Opowieść o miłości i mroku" to najbardziej jego znana powieść, ale to będzie moja wisienka na torcie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słynny autor, a ja przyznaję, że nie czytałem żadnej jego książki. Czy "Opowieści o miłości i mroku" nadadzą się na pierwszą lekturę ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej nadadzą się. Tylko musisz mieć sporo czasu na lekturę :)

      Usuń
    2. To może poszukam czegoś krótszego. Kolejka nowości kryminalnych do przeczytania jest dość długa..

      Usuń
  3. Nie znam żadnej jego książki, ale lubię czytać takie życiowe książki z których wylewają się emocje. Czasem powodują że się rozkleję...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach zarówno książkę jak i film.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.