poniedziałek, 14 listopada 2016

Dom czwarty - Katarzyna Puzyńska

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5,5/6
Dom czwarty to kolejny 7. tom bardzo obszernego i dynamicznie rozwijającego się cyklu oraz doskonałej sagi kryminalnej o policjantach z Lipowa.
Książki te łączą w sobie elementy klasycznego kryminału i powieści obyczajowej z rozbudowanym wątkiem psychologicznym. Czyta się je świetnie.
Niby jest to seria, ale jednocześnie każdy tom jest odrębną całością. Można je czytać po kolei, można bez zachowania kolejności.
Nie ukrywam, w pierwszy tom serii (Motylek) trudno było mi się wczytać. Jednak gdy już złapałam puzyńskiego bakcyla od kolejnych części przygód policjantów z Lipowa nie mogłam się oderwać.
Każdy tom to inne śledztwo, choć bohaterowie z reguły pozostają ci sami.
Główną osią Domu czwartego jest zaginięcie znanej z wcześniejszych książek komisarz Klementyny Kopp. Kobieta po czterech dekadach wraca w rodzinne strony, do malutkiej miejscowości położonej niedaleko Brodnicy. Co ją tam przywiodło po takim czasie? Tego nie zdradzę. Zachęcam do lektury książki. Jest ona bardzo podobna do Łaskuna jeżeli chodzi o klimat i to, iż to policjant jest podejrzanym, a przez to odrobinę płynna jest granica pomiędzy śledczym, pokrzywdzonym, a podejrzanym. Mnie to nie przeszkadza. Odpowiada mi sposób pisania Puzyńskiej, a także to jak zmieniła się w pewien sposób koncepcja książek w porównaniu do pierwszych pięciu części.
Intryga nadal jest doskonale nakreślona. W tym zakresie nic się nie zmieniło. Mamy trupy i to nawet trzy. Mamy tajemnicę z przeszłości, kilka porządnie zagmatwanych spraw i dobrze prowadzone dochodzenie.
Nie chcę zdradzać szczegółów, żeby nie dobierać czytelnikom elementu zaskoczenia i wielkiej przyjemności wynikającej z lektury książki. Napiszę tylko, że ponownie mamy do czynienia z genialnie skonstruowanym kryminałem z mocnym rysem psychologicznym postaci, doskonałymi elementami społeczno-obyczajowej powieści oraz silnymi wątkami miłosnymi.
Dodatkowym atutem są liczne i niezwykle mroczne wątki historyczne, które czynią z Domu czwartego coś więcej niż zwykły kryminał.
Puzyńska w mistrzowski sposób wprowadza sporo wątków pobocznych, podsuwa czytelnikowi liczne, jak się okazuje błędne tropy i generalnie przez całą książkę nie daje czytelnikowi ani chwili oddechu, zmusza do ciągłej lektury, do wysilania szarych komórek, a wciągająca lektura sprawia, iż 576 stron czyta się w mgnieniu oka.
Za każdym razem, gdy zaczynam lekturę kolejnego tomu lipowskiej serii (to takie moje robocze określenie) obawiam się, ż e(odpukać) tym razem autorka nie udźwignęła ciężaru, nie sięgnęła wysoko postawionej poprzeczki i książka po prostu okaże się słabsza od poprzednich. Nic z tych rzeczy. Dom czwarty nadal trzyma wysoki poziom, do które przyzwyczaiła nas Katarzyna Puzyńska. Jest to dla mnie swoisty fenomen. Napisać w krótkim skąd inąd czasie 7 tomów (niektóre liczące ponad 800 stron) tak dobrych kryminałów i ani na chwilę nie spocząć na laurach, nie obniżyć lotów. Oby tak dalej.
 

4 komentarze:

  1. a ja czekam na dostawę tego tomu. Mam nadzieję, ze dziś dojdzie

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam kłopot z przeczytaniem "Motylka" i w sumie przez ten pierwszy tom zostawiłam tą serię na bardzo długi czas. Cóż, może przyszedł czas, żeby ruszyć dalej;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta autorka interesuje mnie już od dawna ;)
    Spojrzenie Em

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo polubiłam tę serię i już się nie mogę doczekać, kiedy ta książka wpadnie mi w ręce. Super, że autorka cały czas trzyma wysoki poziom i intryga kryminalna jest ciekawie skonstruowana, lubię być zaskakiwana rozwiązaniem. :) W książkach Puzyńskiej podoba mi się, że zawsze zostaje wpleciona jakaś tajemnica z przeszłości, ma to swój klimat. Poza tym przywiązałam się do bohaterów i ciekawa jestem, jak autorka rozegrała ich dalsze losy. Czuję, że to będzie świetna lektura. :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.