Wydawnictwo Wielka Litera, Moja ocena 5,5/6
Bardzo dobra książka, nadspodziewanie dobra. Pozycja tym ciekawsza, iż daje porządnego kopa psychicznego, zmusza do spojrzenia na pewne sprawy, na które z reguły nikt nie chce spoglądać.
Z pozoru wydaje się, iż będzie to lekka opowieść o trójce przyjaciół.
Nic bardziej mylnego. Zgadza się tylko ilość osób. Jest ich troje: Tomek, Iza, Anita. Wiele o nich można powiedzieć, lecz z pewnością nie to, że są przyjaciółmi.
Trudno napisać czym jest dla siebie tych troje ludzi. Długo nad tym myślałam, bo książka zmusza do myślenia, i nie znalazłam określenia.
Najtrafniejsze jest chyba określenie- pasożyty. Każde z nich czerpie korzyści z pozostałej dwójki. Korzyści są długotrwałe, pasożytowanie również. Trwa to przez dwie dekady. Nie napiszę o co dokładnie chodzi. Nie chcę spojlerować. Będziecie zaskoczeni. A może i nie. Wyimki z życia bohaterów, które prezentuje Majewska są w wielu aspektach typowe dla wielu osób, zbyt wielu.
Autorce udało się doskonale ukazać życie trojga ludzi na przestrzeni lat 80., 90. XX wieku. Ich życie w tamtym okresie poznajemy z krótkich, niejednokrotnie zaledwie dwustronicowych rozdziałów. Sprawia to, iż akcja pędzi i przypomina migawki filmu, a przed naszymi oczyma przeplatają się wakacje w prlowskim ośrodku nad morzem, podróż pociągiem, pierwsze szkolne miłości, odkrywanie prawdy o sobie, wyjazd do Włoch, zachłyśniecie się tym co nowe, kontrast z zaściankiem rodzinnych domów, bycie placówkowym dzieckiem, przekonanie, iż pieniądze mogą wszystko, marzenia o chińskim piórniku i pachnącej gumce, inicjacje seksualne, odrzucanie przez grupę, pogoń za sukcesem, bogactwem etc.
Wiele osób urodzonych w latach 60. i 70. XX wieku w tych obrazach (podobnie, jak ja) odnajdzie swoje wspomnienia, wiele westchnie z sentymentem, wiele podziękuje opatrzności, że te czasy już minęły.
Wydarzenia toczące się współcześnie poznajemy z smsów wymienianych między bohaterami. Zręcznie ujęte. Wszak to coraz bardziej typowa forma komunikacji między ludźmi. Coraz mniej rozmawiamy, coraz mniej poświęcamy sobie nawzajem czasu, coraz mniej z siebie dajemy innym. Gadżety, media społecznościowe i branie. Na to jest nastawiona duża część społeczeństwa i to świetnie ukazała autorka.
Życie bohaterów przewija się przed naszymi oczyma niczym w kalejdoskopie. Jest równie bogate, barwne. I równie mało poza chwilową uciechą z niego wynika.
Zakończenie wyjątkowo gorzkie, smutne i nie ukrywam wyciskające kilka łez oraz zmuszające do porządnej refleksji i przeanalizowania tego co w życiu ważne, tego jak postępujemy.
Gorąco polecam. Niepozorna, bardzo mądra i wartościowa książka, z której każdy czytelnik wyniesie coś innego. Autorka świetnie ją określiła - moja książka jest jak pralinka z cierpkim nadzieniem. Zgadzam się w 100%.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
czytasz mi w myślach. Mam tę książkę i w tym tygodniu się za nią zabiorę
OdpowiedzUsuń"Melanżeria" właśnie dzisiaj do mnie dotarła. Postaram zabrać się za nią w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuń