sobota, 3 listopada 2012

Dalej na czterech łapach - Dorota Sumińska

Wydawnictwo Literackie, Okładka twarda, 288 s., Moja ocena 5,5/6
Dorota Sumińska - lekarz weterynarii z wieloletnią praktyką, psycholog zwierzęcy z zamiłowania, od kilku lat prowadząca popularne radiowe i telewizyjne programy o zwierzętach. Autorka poradników i książek o zwierzętach, w tym bestsellerowej Autobiografii na czterech łapach, Zwierza w łóżku i powieści Świat według psa oraz Zwykłe, niezwykłe życie, a także współautorka poradnika Jak wychować dziecko, psa, kota i faceta. Ostatnia książka jej autorstwa to II tom autobiografii Dalej na czterech łapach.
Książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością, to taki książkowy balsam na duszę. Jest to o tyle zadziwiająca lektura, że jest prosta zwyczajna (taka jakie bywa codzienne życie), a jednocześnie niezwykła. Dlaczego niezwykła? Otóż dlatego, że autorka zaprasza nas do swojego domu pełnego miłości, zwierząt, które na prawdę kocha i o które się troszczy oraz ludzi, którzy są dla niej niezmiernie ważni.
Dom Doroty Sumińskiej to miejsce pełne kochających się ludzi i ocalonych zwierząt. Miejsce, w którym rodzą się wspaniałe pomysły na książki, na życie i na to, jak poprawić świat.
Dorota Sumińska opowiada o swoich pasjach, podróżach, o nowo poznanych ludziach i zwierzętach o kolejnym związku po trzech nieudanych, o ukochanej mamie, która niedawno zmarła i o tym, jak próbuje się pogodzić z jej śmiercią.
Co mnie bardzo ujęło to fakt, iż autorka mimo trudów, które zaznała w życiu, nie użala się nad sobą, nie rozpamiętuje, nie pomstuje na żadnego z byłych mężów. Jej filozofię widać najlepiej w zdaniu:
Miałam już za sobą trzy małżeństwa. Każde coś zostawiło w mojej duszy, a pierwsze nawet w ciele. Dało mi motor do działania – córkę. Najważniejszą osobę w moim życiu. Drugie pozwoliło poznać miłość. Trzecie – poznać strach. A teraz? Teraz jest to co najważniejsze – nadzieja.
A wszystko toczy się wokół miejsca magicznego, domu, w którym autorka mieszka.
Właściwie jest to siedlisko pod lasem, które ma swoje legendy i dobre duchy, które strzegą ludzi i zwierzęta. Domownicy maja swoje rytuały i tajemnice. Tam się żyje, pracuje, podróżuje i powraca. Tam powstają projekty ochrony przyrody, ginących gatunków, akcje społeczne na rzecz zwierząt i wyjątkowy pomysł resocjalizacji więźniów przez opiekę nad bezdomnymi psami. Bo tym wszystkim zajmuje się właśnie Dorota Sumińska.
Drugim domem Doroty Sumińskiej jest Indonezja. Zabiera tam w podróż swoich najbliższych, zabiera także i nas. Spora część książki poświęcona jest właśnie podróżom do Indonezji. Poznajemy Dorotę Sumińską, która cierpi na chorobę lokomocyjną i pół lotu spędza w samolotowej toalecie (skąd ja to znam:)).
A opisy Indonezji widzianej oczyma Sumińskiej są fantastyczne. Nie tyle bajkowe, co po prostu realne. Poznajemy zarówno plusy jak i minusy tego rajskiego zakątka. Dowiadujemy się m.in. jak najlepiej zagospodarować sobie jeden dzień na indonezyjskiej rafie koralowej, co to jest mnisia maść i jak ją zdobyć, jak się jeździ skuterem przez Koh Kut, jak się zaprzyjaźnić z gekonem. 
Są także magiczne momenty. Otóż nawet na końcu świata dzikie zwierzęta wychodzą z dżungli na spotkanie i przytulanie do pani doktor Sumińskiej. Może się to wydawać nieprawdopodobne, ale ja w to wierzę, sama spotkałam takich ludzi, którzy mają w sobie to coś, co sprawia, że każde futerko na czterech łapach (i nie tylko) garnie się do nich.
Dalej na czterech łapach to książka dla każdego, książka zwyczajna i niezwykła, książka mądra, wzruszająca i pełna pozytywnej energii. Jest to książka, po którą śmiało możecie sięgnąć, nawet, gdy nie czytaliście I części, w treści II tomu znajdziecie wiele nawiązań do poprzedniej.
Dalej na czterech łapach zaczęłam czytać z nastawieniem - przeczytam 2-3 rozdziały i resztę później. Nic z tego, gdy tylko rozpoczęłam lekturę nie mogłam się od niej oderwać. W trakcie lektury tyle samo razy zakręciła mi się łezka w oku ze wzruszenia ile razy śmiałam się na cały głos.
A czy nie wzruszylibyście się czytając o wizycie Doroty Sumińskiej w wołomińskim schronisku, gdzie w klatce dla królików spojrzały na nią przerażone i jednocześnie pełne nadziei oczka znajdujące się w kupce brudnej sierści, a które (jak pisze autorka) zapytały Przyszłaś po mnie? I jak mogłam odmówić – pyta Sumińska?! Nie mogłam. To była Lusia. Wielkości przerośniętej chihuahua, chuda jak hak, z nastroszonym brudnym futerkiem. To wszystko nic – nie umiała chodzić. Nie wiedziałam, czy to z powodu klatki, czy jakiegoś urazu. Tylne nogi powyginane w esy floresy, przednie sztywne i nieposłuszne. Robiła wrażenie zepsutej zabawki. Jej radość z powodu uwolnienia zza krat wyglądała, jak najsmutniejszy popis ułomności, która chce ukryć swoje defekty. Poczułam się, jak kanalia. Przecież jestem człowiekiem, a to ludzie zrobili z tej istoty najbardziej nieszczęsne stworzenie. Dodatkowo Luśka miała stan zapalny macicy i trzeba było szybko zoperować bidulę. (…)
Dziś Lusia biega jak chart i szczeka jak syrena alarmowa. Jej ciało wróciło do całkowitej sprawności. Gorzej z duchem. Jest z nami trzy lata i dalej stroni od ludzi. Sztywnieje, gdy dotyka jej ludzka dłoń. Oczywiście znajoma, domowa. Obca nie wchodzi w grę.

Takich magicznych, łapiących za serce historii znajdziemy w książce wiele. Sama mam w domu kilka psów i kotów, wszystkie po przejściach, więc doceniam to co robi Dorota Sumińska, oby podobnych osób było więcej.
Książkę polecam wszystkim kochającym zwierzęta, lubiącym i ceniącym osoby niezwykłe oraz szukającym niebanalnej lektury ku pokrzepieniu serca i na poprawę humoru. 

Wspaniałym dodatkiem (do niebanalnej treści) jest ogromna ilość cudownych fotografii w 75% prezentujących różne (futrzaste i nie) zwierzęta, które od lat towarzyszą autorce. 
Gorąco zachęcam do lektury.
Dorota  Sumińska
Dodaję czołówkę kultowego kiedyś Zwierzyńca, pod wpływem komentarza Oli:)

8 komentarzy:

  1. Nie miałam do tej pory przyjemności z dziełami Doroty Sumińskiej, ale twoja recenzja skutecznie mnie zachęciła do bliższego poznania powyższej publikacji. Lubię zwierzęta. Sama mam 2 psy, 4 koty i 5 królików, dlatego z ogromną przyjemnością poznam ,,Dalej na czterech łapach''.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że sama nigdy nie sięgnęłabym po tą książkę, ale tak ciepło i pięknie o niej piszesz, wygląda na to, że z książki płynie strumień pozytywnych emocji, że z chęcią zagościłabym w tym świecie. Pan Sumiński od "Zwierzyńca" (pamięta to ktoś?) miał dar opowiadania o zwierzętach, coś pewnie tkwi w tym nazwisku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam:) pędziłam na Zwierzyniec do domu...
      A ksiażka Doroty Sumińskiej wydaje się banalna (patrząc na okładkę), ale treść wcale taka nie jest, jest za to pełna ciepła, emocji i dobrych fluidów.

      Usuń
  3. Zawsze z przyjemnością czytam o ludziach, którzy kochają zwierzęta, a Dorota Sumińska to prawdziwy wzór do naśladowania:) Z przyjemnością sięgnę!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię zwierzęta, więć być może po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam zwierzęta, szczególnie pieski :)
    Interesująca książka.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam "Świat według psa" i jestem zauroczona zarówno książką jak i samą autorką. Na półce mam "Autobiografię...", a po jej kontynuację też zapewne sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.