Okładka miękka, 704 s., Moja ocena 6/6
Na pytanie, czy można napisać dobrą powieść historyczną z wątkiem religijnym i czy może to zrobić polski autor- odpowiedziałabym zdecydowanie, że tak i za wzór podałabym Jana z wyspy Patmos- Lidii Witek.
Akcja powieści dzieje się w I w, głównie na greckiej wyspie Patmos, ale nie tylko. Patmos (gr. Πάτμος) to niewielka grecka wyspa na Morzu Egejskim. Jest najdalej wysuniętą na północ wyspą w archipelagu Dodekanez. Najwyższym szczytem wyspy jest Profitis Ilias (269 m n.p.m.). Głównymi osadami Patmosu są Chora (stolica). W 1999 r. zabytkowe centrum z klasztorem św. Jana Teologa oraz Grota Apokalipsy zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Grota Apokalipsy |
Objawienie na Patmos |
Autorka za głównego bohatera powieści obiera Jana, niby zwyczajnego człowieka, jakich tysiące w tamtym okresie żyły na wyspie i poza nią, ale jednak człowieka niezwykłego, człowieka, którego wybrał Chrystus, żeby opowiedział o Nim. Jan żyje na wygnaniu na Patmos, tam w Grocie Apokalipsy doznaje objawienia, borykając się z trudami codziennego życia, z prześladowaniami i problemami, jakie były udziałem pierwszych chrześcijan- próbuje spisywać swoje przeżycia, wizje, Słowo Boże. Oprócz Jana poznajemy wielu innych bohaterów. Co ważne nie jest to powieść stricte religijna. Jest to powieść przede wszystkim historyczna. Jej największymi atutami są: wartka akcja, która sprawia, że mimo sporej objętości, książkę czyta się bardzo szybko i w wielu momentach nie można się od niej oderwać. Poza tym bardzo wierne oddanie realiów epoki. Widać, że autorka napisanie książki poprzedziła długotrwałymi i dogłębnymi badaniami zarówno historycznymi, jak i biblijnymi. Dowiadujemy się, jak przebiegało życie w połowie I w., co jedzono, jak się ubierano, jak żyli ówcześni ludzie i wiele, wiele innych szczegółów. Wszystko to poprzeplatane jest cytatami z dzieła, które tworzy Jan. Ostateczny kształt przybiera jego Księga, nazwana
później Czwartą Ewangelią.
Śmiało mogę polecić Jana z wyspy Patmos - Lidii Witek wszystkim miłośnikom powieści historycznej, bez względu na to, czy są to osoby wierzące, czy też nie. Książka moim zdaniem ma za zadanie przede wszystkim ukazać tło historyczne i realia epoki, a nie epatować religią, chociaż nie przeczę, jako książka o religii powieść jest świetna.
Reasumując- jako powieść historyczną Jana z wyspy Patmos mogę śmiało przyrównać do dzieł Bernarda Cornwella. Z kolei, jako powieść religijna lub jak kto woli- o religii- dzieło Lidii Witek może śmiało konkurować z Quo Vadis Henryka Sienkiewicza, na prawdę niewiele mu brakuje do dzieła naszego noblisty. Szkoda, że Lidia Witek nie napisze już więcej żadnej książki- 20.01 wypada rocznica jej śmierci.Poniżej możecie zobaczyć filmik ukazujący w pigułce piękno wyspy Patmos, Grotę Apokalipsy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.