wtorek, 17 listopada 2020

Panny z "Wesela". Siostry Mikołajczykówny i ich świat - Monika Śliwińska

Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 6/6
Monika Śliwińska to autorka doskonałej, wręcz mistrzowskiej biografii Wyspiańskiego. Nic dziwnego, iż kolejna jej książka jest tak silnie z Wyspiańskim związana.
Tym razem autorka opowiada nam fascynująca historię o Annie, Jadwidze i Marii Mikołajczykównach, bronowickich rodzinach, bronowickich kobietach, obyczajach, dniu codziennym i odświętnym.
Panny z "Wesela"... to nie tylko obraz wsi, jej obyczajów, stosunków międzyludzkich, portret epoki, ale także genialny wizerunek kobiet, które zgodnie z obyczajami tamtej epoki od samego nieomal urodzenia były przygotowywane do służenia innym, głównie przyszłemu mężowi i dzieciom oraz całkowitej rezygnacji z siebie. To taki manifest i chęć uświadomienia nam, jak obecnie mamy dobrze, choć nie idealnie i jak wiele my kobiety zyskałyśmy,.
Przy czym, co niezwykle ciekawe i rzucające się w oczy w trakcie lektury, to fakt, iż owe uczone podległości dziewczynki, póżniej kobiety, żony, miały jednak wpływ na życie rodziny, na swoich mężów, na ich poczynania. W niewielkim zakresie i inaczej niż my to rozumiemy teraz, ale jednak miały. Były przy tym doskonałymi partnerkami swoich mężów. Tak po prostu wtedy żyto.
Panny z "Wesela" ... są mistrzowsko napisane, wspaniale skonstruowane. Książkę czyta się z wielkim zaciekawieniem, niecierpliwie odwracając kolejne kartki.
Tworząc tę wyjątkową książkę, kronikę, studium socjologiczno-historyczno-obyczajowe Śliwińska bazowała na bogatym, choć niekiedy trudno dostępnym źródłoznawstwie. Głównie były to listy, dokumenty głównie kościelne, pamiętniki, zapiski oraz niepublikowane wcześniej materiały z prywatnych archiwów i licznych anegdotach. Źródła ze zbiorów potomków Włodzimierza Tetmajera i Lucjana Rydla były osią i niezwykle pomocnym materiałem. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak wiele pracy, trudu musiała sobie zadać autorka żeby dotrzeć do wszystkich materiałów, szczególnie tych dotąd nieznanych. Chylę czoło przed taką pracą i zapałem. Widać, iż Śliwińska w stworzenie książki włożyła całe serce i duszę.
Panny z "Wesela"... to także świetnie nakreślony portret kilku epok. Akcja rozpoczyna się w 1890 roku, a kończy w 1954 roku. 2 wojny, odzyskanie niepodległości, początki PRL-u i wiele innych wydarzeń. W to wpisujące się losy trzech kobiet, ich najbliższych, przyjaciół, potomków. Wyjątkowa książka.
Wesele jest dla mnie wyjątkowym dziełem, arcydziełem, mega dramatem, pozycją obowiązkową dla wszystkich inteligentnych ludzi i czymś całkowicie unikalnym w naszej literaturze. Książka Moniki Śliwińskiej jest kontynuacją i niezbędną lekturą dla każdego czytelnika Wesela.
Polecam, polecam, polecam. Zachęcam też do sięgnięcia po innej książki Moniki Śliwińskiej, Wyspiański. Dopóki starczy życia i Muzy Młodej Polski. Życie i świat Marii, Zofii i Elizy Pareńskich.

1 komentarz:

  1. Lubię takie książki, gdzie czas rozwleka się na tyle lat. Lubię książki o wsi. Może być ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.