piątek, 20 listopada 2020

Miasto Iluzji. Róże - Konrad Grześlak

Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5,5/6
Dwie śmierci. Jedna dziewczyna. Jeden dziwny przedmiot. Medalion przedstawiający pistolety i róże.
II tom wieńczący historię niedokończonego scenariusza sprzed lat...i doskonałe zakończenie serii.
Początki, lektura pierwszego tomu (klik) były trudne.
Tym razem, przy II tomie było o wiele lepiej. Znałam sposób, styl pisania autora, to jak pokazuje fabułę, rzeczywistość. Choć narracja nadal przypominała puzzle złożone z niepasujących do siebie wielu, zbyt wielu elementów, to wiedziałam, iż lada moment wszystko będzie do siebie pasować, poskłada się.
Na początku lektury II tomu nic nie jest oczywiste. Ta wspomniana przeze mnie "puzzlowatość", wielowątkowość, wręcz wyskakujący z kartek książki nadmiar wrażeń.
Do tego garść sensacji, doskonale skrojonej, szczypta erotyki, ze smakiem wplecionej w całą historię. Plus tajemnicza walka, tajemnicze zło i ona, kobieta Alicja, walcząca o przerwanie, o niejakie wyswobodzenie.
Atutem są doskonale nakreśleni, wiarygodni, różnorodni bohaterowie. Ich światy, sprawy przenikają się, tworzą zaskakujące zwrot akcji, niesamowitą atmosferę.
Wiem, brzmi to niejasno, ale trudno o kolejnym tomie cokolwiek napisać bez spojlerowania. Poza tym w przypadku prozy Grześlaka trudno także streścić fabułę. Nie da się. Jest, jak wspomniałam wielowątkowa, odrobinę jakby z innego świata. Ale czyta się znakomicie. Fabuła wciąga i zanim się spostrzeżemy mamy koniec książki.
Grześlak sporo serwuje, ale jak się szybko okazuje wszystko ma sens, swoje miejsce, jest dopasowane do innych elementów układanki.Całość doskonale dopasowana, przemyślana, świetnie napisana i realna.
Do tego całkowicie zaskakujący finał.
Miasto iluzji to dobrze napisana, bardzo ciekawa i wiarygodna historia. Polecam. Zadziwiające, iż to debiut autora. Diament w ogromnej fali nieomal jednakowych kryminałów z przeczołganymi przez życie i los detektywami.

1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.