wtorek, 9 września 2025

Dzieci świętej Małgorzaty - Ante Tomić

 


Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 6/6
Dzieci świętej Małgorzaty Ante Tomicia to bardzo zaskakująca powieść, w której obok siebie spotykają się cuda i zwyczajność, a absurd i humor są wszechobecne. Klimat książki jest taki, że czytelnik niemal nie zauważa, kiedy uśmiech przeradza się w szczery wybuch śmiechu. To książka, która zachwyca swoją wielowarstwowością – można ją czytać zarówno jako satyrę na małomiasteczkową mentalność, jak i jako baśń o cudach, nadziei i sile wspólnoty. Mądra, wspaniałą powieść, która potwierdza fakt, iż nie ilość ma znaczenie, że liczy się treść. 
Autor rozpoczyna powieść w sposób dramatyczny – katastrofą statku z imigrantami. Z tego mrocznego zdarzenia rodzi się jednak historia pełna światła, ciepła i takiego ogólnego, otulającego dobra. Ocalony Syryjczyk Selim zostaje niespodziewanym bohaterem nadmorskiego miasteczka. Miasteczko to szykuje się do najważniejszego w roku święta patronki. Już od pierwszych stron czytelnik zostaje wrzucony w niesamowicie energetyczną mozaikę ludzkich losów. Mamy małżeństwa modlące się o dziecko, bankruta obawiającego się o własną męskość, orkiestrę dętą próbującą okiełznać siebie samą, a nawet… upartego osła (dosłownie osła). Tak na marginesie, osioł kradnie ksiażkę i jest moim ukochanym bohaterem 
Tomić ma dar łączenia pozornie niepasujących elementów – ćevapy, ludowe procesje, imigranci i cudowne interwencje świętej Małgorzaty spotykają się na raz, w jednej, niezbyt grubej książce. Zdaje się to bez sensu, ale to tylko pozory. Wszystko jest świetnie wymieszane, w odpowiednich proporcjach i układa się w barwną, smakowitą opowieść. Jest to zadziwiająca fabuła. Religijność przenika się z codziennością, a sacrum z profanum. Każda z postaci, choć często przerysowana, nawet karykaturalna, tętni życiem i emocjami, jest energetyczna, a autor wydobył z niej wszystko, co możliwe. Bohaterowie są ludzcy, podobni do nas i na długo zapadają w pamięć. Są wyciśnięci niczym cytryny i równie gorzko-słodcy. 
Największym atutem powieści jest humor – nie szyderczy, lecz ciepły, pełen empatii i bardzo inteligentny. Autor potrafi wyśmiać absurdy codzienności, charaktery czy mentalności bohaterów. Co istotne, pisarz nigdy nie obraża, nie upokarza swoich postaci. Wręcz przeciwnie – poprzez komizm przybliża ich do nas i pozwala dostrzec w ich zmaganiach, codzienności obraz nas samych i odbicie naszych słabości. To taki śmiech przez łzy. 
Dzieci świętej Małgorzaty to także opowieść o przekraczaniu granic – kulturowych, religijnych, społecznych i tych najintymniejszych. Chodzi tu o: tabu wokół niepłodności, kryzys męskości, lęk przed innością, a nawet strach przed własną śmiesznością. Tomicia nie interesuje jednak moralizowanie – zamiast tego proponuje barwny, groteskowy spektakl, na który nie możemy się napatrzeć. 
Czytając tę książkę, można poczuć serce Dalmacji, zapach tamrejszych potraw, usłyszeć fałszującą orkiestrę i niemal dotknąć emocji zgromadzonych na uroczystości ku czci patronki. A przy tym uświadomić sobie, że cuda – choćby najmniejsze – naprawdę mogą wydarzyć się w najbardziej niespodziewanym momencie. 
Ante Tomić stworzył powieść genialną, poruszającą. To opowieść, która bawi, wzrusza i prowokuje do refleksji. To literacka uczta – pełna śródziemnomorskiego słońca, ironii i czułości wobec człowieka. Dzieci świętej Małgorzaty to książka, która pozwala uwierzyć, że nawet w świecie pełnym kryzysów i absurdów można odnaleźć nadzieję i dobro. Polecam. Mistrzostwo, śmiech przez łzy, zaduma i wielka ulga. Jestem zachwycona. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.