Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5/6
Po świetnym debiucie Żar i tym razem autorka nie zawiodła.
Szept to historia, która wciąga od pierwszych stron, od samego początku lektury. Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy w Iławie, nad brzegiem Jezioraka zostaje znalezione ciało nastolatki. Zabójca zostaje szybko aresztowany. I wydawałoby się, że to koniec. Nic bardziej mylnego. To dopiero początek historii, która w wielu aspektach zadziwi czytelnika.
Wiele kwestii przemawia za tym, iż Piotr, aresztowany zbrodniarz, jest niewinny. Jaka jest prawda? Co z tym i wieloma kolejnymi wydarzeniami, ma wspólnego zaginiona blisko pół wieku temu ciotka Piotra?
Pytania, wątpliwości mnożą się w lawinowym tempie. Odpowiedź na nie próbuje znaleźć prowadząca śledztwo policjantka, Dominika Sajno.
Tym, co od początku chwyta w swoje objęcia jest klimat powieści, mroczny, duszny, przerażający i ze wszystkich stron oblepiający. Cała książka jest duszna, mocno klaustrofobiczna i bardzo emocjonalna, chwyta za gardło, porusza wyobraźnię i sprawia, że chcemy jak najszybciej dowiedzieć się, co będzie dalej. Mrok i urok jeziora Jezior i specyficzny klimat wyspy Wielka Żuława robią swoje. Całość autorka traktuje niczym drobiazgowy obraz, krok po kroku oddając szczegóły krajobrazu, ale i samego specyficznego klimatu tych miejsc. Przyszło mi do głowy, że warto by zrobić taki szlak podróżniczy po miejscach opisanych w Szepcie. Mathia opisuje wszystko z dbałością o każdy detal,, warto dać się porwać i krok po kroku poznawać miejsca z książki.
Dodatkiem jest bardzo ciekawa zagadka kryminalna i świetnie prowadzone dochodzenie rozłożone na różne płaszczyzny czasowe, które bardzo zręcznie się przenikają i konsekwentnie utrzymany ciąg przyczynowo- skutkowy. Co ważne, mimo wielu tropów, sporej porcji tajemnic, autorce nic nie umyka, nic nagle nie znika, wszystko zostaje konsekwentnie doprowadzone do finału. Do tego świetnie nakreśleni bohaterowie, bardzo realni, z własnymi problemami, nie idealni, a przez to bardzo rzeczywiści i niejednoznaczni. Jak sie okaże, nie każdy zły jest złym faktycznie.
Podsumowując, dobre tempo akcji, liczne, często fałszywe tropy, ciekawie nakreśleni bohaterowie, konsekwentnie prowadzone dochodzenie i przeskoki w narracji, to wszystko wymaga uwagi czytelnika, ale sprawia także, iż Szept naprawdę dobrze się czyta.
Autorka zabrała nas w mroczną, duszną i pełną tajemnic podróż, której finał mocno mnie zaskoczył...a byłam pewna, że wiem jakie jest zakończenie, że wiem, kto jest katem, oprawcą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.