piątek, 7 października 2022

Nierozłączne - Simone de Beauvoir

 



Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5,5/6
Nieznana dotąd powieść Simone de Beauvoir, publikowana pierwszy raz po ponad pół wieku od powstania.
Ta książka jest dowodem na to, iż nie ilość, a jakość ma znaczenie. Zaledwie 2 rozdziały tylko 192 strony (w tym już jest
wstęp Margaret Atwood i wprowadzenie Sylvie le bon de Beauvoir), a ile treści, jakże wymownej, ile znaczeń, jak wiele materiału do przemyśleń.
Opowieść jest o tyle cenna, iż oparta na faktach, na mocnych wątkach z życia autorki. Niezwykle cenię książki, które mają w sobie wtręty autobiograficzne. Są takie prawdziwe.
Główne bohaterki tej opowieści, Sylvie i Andreé to sama Simone, autorka książki i jej przedwcześnie zmarła przyjaciółka Elisabeth Lacoin, zwana Zazą.
Mamy początek nowej epoki, Paryż, lata 20. XX wieku, czas zmian, przemian po I wojnie światowej, czas powstawania nowych trendów, nowych prądów, kształtowania się nowych idei i myśli. Paryż to bez mała stolica świata. Nowe zaczyna się także w katolickiej szkole, w klasie 9-letniej Sylvie, gdy do jej klasy dołącza Andrea.
Dziewczynki zaprzyjaźniają się choć są od siebie bardzo różne. Wydarza się mnóstwo rzeczy, o których nie będę wam pisać, żeby nie odbierać przyjemności z lektury. Mijają lata, nasze bohaterki dorastają. W pewnym momencie matka Sylvie zabrania jej kolegować sie z Andreą. Dlaczego? Co się wtedy wydarzyło? A może zakaz matki Sylvie to efekt inności Andrei? Dlaczego więc na początku dziewczynki mogły się przyjażnić? Co się zmieniło?
W trakcie lektury nasuwa się wiele pytań. Odpowiedź na nie każdy z czytelników będzie musiał znaleźć samodzielnie.
Nierozłączne to cudowna, bardzo mądra i wieloznaczna opowieść o ludziach, o zakłamaniu, o tym, że inność dla wielu, zbyt wielu jest zła, a dostosowywanie do innego społeczeństwa, gromady nikomu nie przynosi szczęścia i może się skończyć bardzo źle, a patologie są wszędzie niezależnie od miejsca i czasu.
Mimo, iż od powstania książki minęło blisko 70 lat jest ona nadal aktualna. Pewne mechanizmy, zachowania ludzkie, konwenanse, dulszczyzna, religijna fascynacja i obłuda są niezmienne. Nie jest istotne kiedy i gdzie żyjemy. Smutna, bardzo mądra i potrzebna opowieść z tragicznym finałem. Happy endu brak. Polecam.



2 komentarze:

  1. Czytałam kiedyś "Kobietę zawiedzioną" tej autorki i dobrze wspominam. To była dobra książka, z tym że bohaterki miały w sobie coś denerwującego. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie ponadczasowe książki niosą w sobie bardzo wiele cennych wartości.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.