Po lekkie, obyczajowe książki sięgam rzadko. Jednak dla tych z motywem Bożego Narodzenia co roku robię wyjątek. Te pozycje, lepsze lub gorsze pod względem literackim, mają niesamowity klimat. Lubię się w nim zatapiać, chłonąc go z każdej kolejnej strony.
Kochany Święty Mikołaju to ujmująca i bardzo ciepła opowieść o Lindy kobiecie, którą los bardzo mocno doświadczył, a wszystkie dotychczasowe plany runęły. Przyjazd na Święta do rodzinnego domu ma być lekarstwem na trudy i troski.
Cała opowieść to historia przyjazdu Lindy, poznawania jej rodziny, znajomych, historii związanych z miasteczkiem oraz ujmujących, czarujących i niezwykle klimatycznych przygotowań do Świąt. Czyta się doskonale i na jeden raz. Ta książka to taki balsam, plasterek na skołataną dniem codziennym duszę. Opowieść ma ciepły, świąteczny i taki (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) małomiasteczkowy klimat. Idealna lektura na długi jesienny, zimowy wieczór.
Co prawda część wątków trąci trochę schematem, a sama historia Lindy w wielu momentach aż ocieka cukierkowatością. Dodatkowo bohaterowie są schematycznie odmalowani, sztampowi i pisarka za bardzo nas nie wprowadza ani w ich poglądy, ani charaktery. Przez to praktycznie ich nie znamy. A raczej znamy, ale bardzo pobieżnie. Jednak opowieści z Bożym Narodzeniem w tle, do tego ciekawie napisanej, ciepłej, zabawnej można to wybaczyć.
W cieple domowego ogniska, w zapachu świeżo upieczonej szarlotki z chęcią zanurzy się większość czytelników. Oczywiście historie przedstawione przez pisarkę dobrze się zakończą. Muszą mieć happy end. W tego typu książkach jest to wręcz obowiązkowe.
List napisany do Świętego Mikołaja może przynieść nadzieję, miłość i niespodziewane zmiany w życiu. Bez względu na to, ile masz lat i czy wierzysz w magię świąt! Jeżeli dodatkowo masz wysoką tolerancję na odrobinę schematu, banału i lukru, ta powieść będzie dobra lekturą na kilkanaście dni przed Bożym Narodzeniem...o ile nie szukasz czegoś bardzo ambitnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.