Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5/6
Naprawdę dobra, mroczna, wręcz duszna powieść, którą się świetnie czyta.
Akcja rozgrywa się w spokojnym angielskim miasteczku Woking. Pewnego dnia sielankowe życie miejscowej społeczności burzy makabryczna zbrodnia.
Zmasakrowane zwłoki polskiej turystyki sprawiają, iż okolica jest wstrząśnięta, a policja z inspektorem Davidem Redfernem na czele rozpoczyna śledztwo.
Wydaje się, iż masakryczne zabójstwo dokonane przez wyjątkowego zwyrodnialca to jedyna zbrodnia, jaka wydarzy się w spokojnym miasteczku. Cóż, jeden raz wszędzie może się zdarzyć. Nikt nie przypuszcza, iż to dopiero początek.
Samo śledztwo choć z początku wartko prowadzone to jednak od razu zaczyna napotykać przeszkody. Redfern ma problemy dosłownie ze wszystkim, z materiałem dowodowym, świadkami, współpracownikami i z samym sobą.
Tu należą się autorce brawa za świetnie nakreśloną, ciekawą i nieszablonową postać śledczego. Nie chcę niczego zdradzać. Nie chce opisywać tej postaci.Nie chce wam odbierać elementu zaskoczenia. Gwarantuję jednak, iż będziecie zaskoczeni, a samego inspektora zapamiętacie na długo.
Oprócz ciekawej postaci, niebanalnego śledczego na uwagę zasługuje świetnie nakreślone małe, prowincjonalne miasteczko. Wydaje się wręcz stoickie swoim spokojem, flegmatyczne, sielskie, idealne do zamieszkania. Czy tak jest naprawdę? A może każdy skrywa jakieś sekrety i nic nie jest tym czym wydaje się być?
Klimat niewielkiego brytyjskiego miasteczka przywodzi na myśl klasyczne kryminały Agathy Christie.
Do tego kolejne zbrodnie, powoli odsłaniane przyczyny, zaszłości z okresu II wojny światowej, wszechobecna tajemnica podszyta brudem, niezwykła sieć zależności, jak to w małym miasteczku.
Autorka co chwilę podsuwa nowe tropy, prowadzi nas na manowce, odsłania drobiazgi, zmusza do samodzielnego myślenia. I chociaż nie jest to książka z nagłymi, epickimi zwrotami akcji, to czyta się ją doskonale, a każda kolejna kartka przynosi coś nowego, wciąga czytelnika, zaciekawia jeszcze bardziej.
Autorce udało się stworzyć dobrą, ciekawą, nieszablonową, mroczną powieść kryminalną. Jest ona tym bardziej zaskakująca, iż to debiut pisarski Anny Rozenberg. Jestem przekonana, iż z każdą kolejną książką będzie lepiej. Warto zapamiętać to nazwisko. Warto przeczytać Maski pośmiertne.
Mam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuń