sobota, 9 kwietnia 2016

Mędrzec kaźni - Tomasz Kowalski

Wydawnictwo MG, Moja ocena 4,5/6
Mocna, dyskusyjna książka, warta przeczytania, ale z pewnością nie dla wszystkich. Mnie poruszyła. Wręcz mogę napisać, iż odwrotnie proporcjonalnie do swojego niewielkiego rozmiaru (140 stron).
Akcja rozgrywa się w 1939 roku w Paryżu, gdzie młody amerykański dziennikarz ma przeprowadzić wywiad z...katem. 

Dziennikarz przygotowuje sobie wcześniej cały scenariusz rozmowy. Wydaje się, iź on nią będzie kierował, nic nie może go zaskoczyć, wszystko przejdzie w miarę sprawnie. Jednak rzeczywistość okaże się zupełnie inna.
Książka dobrze skonstruowana i napisana. Mroczna atmosfera jest umiejętnie dozowana i podkręcana. Są nawet takie momenty, gdy napięcie sięga zenitu. Dodatkowo swoje robi spora ilość niedopowiedzeń.
Jednak nawet w najmniejszym stopniu nie zdradzę o co chodzi. Musicie sami przekonać się w trakcie lektury. Zapewniam, że warto. Im mniej będziecie wiedzieć o książce przystępując do jej lektury, tym większe będzie wasze zaskoczenie.
Napiszę tylko, iż nie sama rozmowa miedzy katem, a dziennikarzem, pomiędzy starszym człowiekiem, a młodym męźczyzną jest najistotniejsza. Najważniejsze są wnioski z niej wynikające, w większości nie niosące żadnego rozstrzygnięcia kwestii będących sensem rozmowy. Rozmowa o wykonanych karach śmierci, o sensie kary śmierci jako takiej, o odczuciach, o etyce, o uczuciach etc jest pretekstem do pokazania czegoś więcej, pewnych ponadczasowych kwestii, pytań. Niby nic nowego, nic odkrywczego, a jednak. Czasami tak jest, że tematy z pozoru znane wszystkim, poruszane x razy wcześniej i tak chwytają za serce, zmuszają do przemyśleń, mimo iż pewne kwestie są nie do rozstrzygnięcia raz na zawsze.
Wielkim atutem tej niedużej książki są genialnie wprost skonstruowane dialogi. Prawdziwy majstersztyk.
Mędrzec kaźni to opowieść o dylematach, ludzkiej egzystencji, tym co właściwe, wyparciach, budowaniu swojego własnego świata w podświadomości. To bardzo dobra, choć niełatwa i jak napisałam - nie dla wszystkich lektura. Zmusza ona do myślenia, absolutnie nie można jej zaliczyć do lekkich czytadeł. Zmusza także do zastanowienia się nad wieloma fundamentalnymi sprawami.

Polecam. 

5 komentarzy:

  1. O jaaa chcę to przeczytać. Nie przeczytałam ciągle naszych "Rozmów z katem", bo się boję, ale ta książka mnie kusi. Przede wszystkim nostalgią, tymi kontrastami. No co Ci będę mówić - miętę poczułam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ,,Mędrca kaźni" i choć czułam, że coś ,,wisi w powietrzu" podczas rozmowy dziennikarza z katem, to nie przypuszczałam, że tak się to wszystko skończy. Mocna książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna okładka:) 140 stron to naprawdę niewiele;p Wywiad z katem? Może być ciekawie, zwłaszcza, że, jak piszesz, autor umie podkręcić atmosferę. No i dobre dialogi też mają duże znaczenie. Zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już sam tytuł jest intrygujący.. Z opisu fabuły od razu przychodzą mi wspomnienia z "Rozmów z katem"..

    OdpowiedzUsuń
  5. Intrygująca recenzja, mam nadzieję, że książka kiedyś wpadnie mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.