Dawid Grosman, to jeden z najwybitniejszych pisarzy izraelskich, laureat wielu prestiżowych międzynarodowych nagród.
Książka Bądź mi nożem została wydana w serii Mistrzowie Prozy. Seria ta gwarantuje bardzo wysoki poziom książek oraz to, iż lektura zmusi czytelnika do myślenia, nie będzie tylko lekką rozrywką, jak to ma miejsce w przypadku wielu czytadeł.
Tytuł książki autor zaczerpnął z Listów do Mileny Franza Kafki.
Treścią historii jest bardzo specyficzny romans, który rodzi się pomiędzy Miriam (nauczycielka) i Jair (antykwariusz). Każde z nich ma rodzinę, poukładane życie. On dostrzega ją na zjeździe szkolnych absolwentów. Proponuje jej związek duchowy, oparty na wymianie listów, myśli, rozmowach, ale bez kontaktu fizycznego. Tak o tym pisze do kobiety:
Nie obawiaj się – nie chcę się z Tobą spotkać ani przeszkadzać w Twoim
zwyczajnym życiu, chciałbym jednak, abyś zgodziła się otrzymywać ode
mnie listy.
Ma to być związek dający im coś więcej, coś co będzie szansą oderwania się od codzienności, od jak sam pisze - zwyczajnego życia. Miriam, choć zauroczona listami, zachwycona Jairem, pragnie czegoś więcej, dąży jednak do kontaktu fizycznego mimo, iż nie wie, jak jej "kochanek" wygląda. Zapytany o to w jednym z listów, Jair odpowiada, iż jest jak - skrzyżowanie posępnego marabuta i Żyda.
Kolejne listy krążą, wraz z nimi także rysunki, dykteryjki, wyznania, ale nie te miłosne czy seksualne. Słowami tworzą siebie, swój świat, taki, w jakim potrafią, chcą być tylko oni. Tworzą intymność, sieć porozumień, słów, których znaczenie jest zrozumiałe tylko dla nich. Wyzwala się w nich coś, czego sami nie podejrzewali, są skłonni do szalonych czynów, jakby znajomość z 'kochankiem" wyzwalała w nich ich własne, ukryte dotąd ja. Rośnie wzajemna bliskość, ale także napięcie. W trakcie lektury zastanawiałam się - dokąd ich to zaprowadzi? Co chcieli poprzez taki "romans" osiągnąć?
Byłam ciekawa, jak zareagowaliby ich współmałżonkowie, gdyby dowiedzieli się o tym "romansie"? Jak ja zareagowałabym, gdyby to mój mąż był Jairem? Brak zdrady fizycznej nie oznacza wszak braku zdrady tak w ogóle. Czasami zdrada emocjonalna jest dużo gorsza, niż przysłowiowy skok w bok.
Dziwna historia, która, jak się zastanowić, mogłaby przydarzyć się każdemu z nas.
Doskonale napisana książka, chociaż nie ukrywam, trudna, momentami bardzo trudna. Grosman niezwykle zręcznie posługuje się piórem, słowami, tworzy świat zamknięty, świat tylko Miriam i Jaira, do którego po trochu nas dopuszcza. Czytelnik potrzebuje dużo czasu (bo jest to książka do powolnego smakowania, czytania), wytrwałości (to niełatwa lektura) żeby ten świat poznać. Ale warto. Nagrodą jest historia, której zakończenie..no cóż, sami zobaczycie.
Już od dawna mam ochotę poznać twórczość tego autora. Ta książka zdaje się trafiać w mój gust. A taka zdrada emocjonalna chyba faktycznie może być jeszcze trudniejsza do wybaczenia, niż fizyczna. choć mam nadzieję, że nigdy nie będę miała okazji się o tym przekonać. ;)
OdpowiedzUsuńWedług kodeksu prawnego nawet wysyłanie listów o treściach miłosnych jest zdradą ;) Zaintrygowałaś mnie tą książkę - chętnie się za nią rozejrzę ;)
OdpowiedzUsuńWow, to musi być dobre. Dopisuję do listy, muszę ją koniecznie przeczytać. W sumie coś podobnego do Samotności w sieci ? :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką tematykę, pomysł mnie niebywale zaintrygował. Do tego fascynuje mnie ta inspiracja Kafką. Koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuń