środa, 12 czerwca 2013

Kocham Nowy Jork - Isabelle Lafleche

Wydawnictwo Literackie, Okładka miękka, 336 s., Moja ocena 5/6
Idealna pozycja gdy za oknem kiepska pogoda, gdy boli was głowa, gdy macie chandrę. Książka relaksuje, odpręża i pozwala na moment przenieść się w zabawny, choć także gorzki świat nowojorskich prawników, poznać ich sukcesy oraz bardzo trudną drogę do nich.
Bohaterką opowieści jest Catherine, trzydziestoletnia prawniczka z Paryża. Pewnego dnia przenosi się ona do Nowego Jorku i rozpoczyna pracę w centrali swojej firmy. Jeżeli uważała, że w Paryżu tyrała ponad siły, to była w błędzie. Nowojorska machina wykańczania młodych prawników, wszechobecna konkurencja i odmienne od paryskich amerykańskie realia wprawiają kobietę w osłupienie, a w czytelniku wywołują uśmiech, a momentami nawet salwy śmiechu. Nasza prawniczka bardzo szybko przekonuje się, że życie wewnętrzne w nowojorskiej kancelarii jest jeszcze trudniejsze i bardziej bezwzględne niż to, które toczy się na nowojorskich ulicach. Na porządku dziennym jest podkradanie klientów, robienie na złość kolegom z biura, donoszenie szefom, obgadywanie etc. Bogu dzięki, że Catherine ma u swojego boku Rikhasa, zaufanego, obeznanego z Nowym Jorkiem hinduskiego asystenta. Dzięki niemu kobieta aklimatyzuje się, otrząsa z pierwszego zdziwienia dot. tego czym jest praca i życie w NY i rozpoczyna swoją własną walkę o lepsze jutro i dzisiaj. We wszystkich kłopotach nie zawodzi jej optymizm i ukochane perfumy Diora w torebce.  
W kancelarii panuje zasada - praca ponad wszystko. Każdy prawnik ma do wyrobienia nieziemsko wysoką ilość płatnych godzin, ku chwale udziałowców, partnerów i ich pęczniejących kont w banku. Jednak nie samą pracą człowiek żyje, nawet prawnik. Catherine dosięga strzała amora. Ale czy to uczucie okaże się tym właściwym? Czy Catherine znajdzie szczęście u boku swojego księcia? A może książę to wcale nie rycerz na białym rumaku tylko paskudna, wyrachowana, oślizgła żaba? Jak ułożą się prawy prywatne i zawodowe naszej bohaterki?
Odpowiedź na te i wiele innych pytań znajdziecie w książce, do lektury której gorąco zachęcam. 
Kocham Nowy Jork to doskonała, pogodna, poprawiająca nastrój i pełna dynamizmu pozycja. Przyznam się, że lekturę rozpoczynałam z lekkim sceptycyzmem. Myślałam, ot kolejne bzdurne czytadełko. Ale pomyliłam się.Owszem, książka jest czytadłem, ale wysokiej jakości, poprawiającym humor i wciągającym od 1 strony. Moim zdaniem, to doskonała lektura na nadchodzące lato.

9 komentarzy:

  1. Rzeczywiście wciąga od pierwszej strony, nie pomyślałam i wczoraj około 21 chciałam tylko rzucić okiem, o 1 udało mi się odłożyć ją na półkę, dzisiaj dokończę :) Książka jest wg. mnie połączeniem Serialu Ally Mcbeal i książki Diabeł ubiera się u Prady :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, tym razem nie moje klimaty:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie moja bajka, ale znam kogoś, komu może przypaść do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam już i będę czytać, chciałam w tym tygodniu, ale nie wiem czy się wyrobię, po wczorajszych akcjach:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam! I na weekend czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak na pierwszy rzut oka, również oceniałabym tę książkę jako czytadełko, ale dopóki nie przeczytam, to się nie przekonam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Może jak będę miała wolną chwilę, to przeczytam, ale jeszcze nad tym pomyślę :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie poznam główną bohaterkę i zadania, z jakimi przyszło jej się zmierzyć. :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.